Okupacja biura Donalda Tuska w Gdańsku

Kraj | Protesty

W poniedziałek 4 maja około godz. 11.30 do gdańskiego biura Donalda Tuska na ul Szerokiej weszło 9 związkowców Sierpnia 80, którzy przyjechali tu aż ze Śląska. Ogłosili, że od dziś biuro jest czynne 24 godziny na da dobę, że nie ruszą się z tego miejsca dopóki nie przyjedzie tu premier, aby rozmawiać o aktualnych 21 postulatach. Stwierdzili też, iż nie naruszają swoimi działaniami prawa, bo biuro jest miejscem publicznym utrzymywanym również z ich podatków.

Związkowcy rozgościli się spoczywając rotacyjnie na 3 krzesłach, stojąc lub siedząc na podłodze, bo nikt nie zagwarantował działaczom po 600 km podróży nawet stołka, żeby nie wspomnieć o szklance kawy, a nawet wody . Swoje żądania w formie 21 postulatów "Sierpniacy" rozwiesili na drzwiach w okupowanym pomieszczeniu, a informacje o całodobowo otwartym biurze na drzwiach wejściowych od strony klatki schodowej.

Około godz. 13.00 do kolegów ze Śląska poznanych przy strajku w kopalni Budryk dołączyłem, aby wyrazić solidarność z protestującymi oraz wsparcie słusznych żądań przez OZZ Inicjatywa Pracownicza. Przybyłem tam niezwłocznie jak tylko dowiedziałem się o okupacji biura Tuska w Gdańsku, aby ich walka nie była osamotniona, a zwłaszcza dlatego, że gdyby te postulaty zostały spełnione żyli byśmy w sprawiedliwszym kraju. Wówczas być może jedynie "elity" zacisnęłyby trochę swoje kilkumetrowe pasy dla dobra ogółu społeczeństwa, a nie biedacy, którym właśnie te "elity" dla prywatnych zysków nakazują wciąż dorabiać nowe dziurki tuż przy sprzążce.

W międzyczasie do związkowców z Sierpnia 80 przybył przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec" i zapewnił, ze jeśli nie dojdzie do negocjacji Sierpnia 80 z rządem, to w środę okupujący dostaną liczebne wsparcie stoczniowców. Po krótkich rozmowach i zapewnieniach pan przewodniczący oddalił się. Po godz. 15.00 do biura ze wsparciem dotarli kolejni związkowcy Komisji Środowiskowej Inicjatywy Pracowniczej w Gdańsku, dotarli również działacze PPP. Powodem tej mobilizacji była informacja przybyłego policjanta, który ogłosił, że okupujący biuro o godz. 16 będą musieli opuścić pomieszczenie.

Do godz. 16.00 było spokojnie, a do biuro docierali wciąż kolejni dziennikarze, a części z nich wyraźnie zależało na brutalnej pacyfikacji związkowców (grunt to sensacyjny materiał). Słychać było głosy: "że mogłoby się już skończyć, że mogliby już ich wynieść, kiedy zainterweniuje ta policja?". Na szczęście byli też sympatyczni przedstawiciele mediów jak pewien operator, który rozumiał żądania protestujących i oczekując podzielił się swoimi i współpracowników problemami. Mówił np. o swoich zmianach kostnych w postaci "guli" na barku od dźwigania blisko 15 kg kamery, o pracy często 12, 16, 18 godzin dziennie, o tym że TVN ma tutaj 6 operatorów, ale tylko 3 z nich pracuje na podstawie umowy o pracę, a reszta na umowę o dzieło, ale wszyscy pracują identycznie. O tym wreszcie jak niska będzie jego emerytura, bo na umowie ma płace minimalną i z tego są odprowadzane składki, a resztę do jego zdaniem godziwego wynagrodzenia dostaje "pod stołem", o tym jak ciężko i za ile muszą pracować w Tvn "mrówki", aby "rodzina królewska" czyli tacy jak Kamil Durczak zarabiali krocie.

O godz. 16.00 do okupujących weszli najwyższej rangi policyjni przedstawiciele z Gdańska, aby wynegocjować opuszczenie lokalu. Mundurowi zapewnili, że nie zostanie użyta siła wobec związkowców (czy można było im wierzyć?) i zrobią wszystko aby spełnić żądania protestujących. Następnie administrator biura próbował bezskutecznie nakłonić "nieproszonych gości" do opuszczenia budynku, ale potwierdził dochodzące informacje, że policji o interwencje nie prosił. Po chwili wybornie opaleni szefowie policji po nieudanych negocjacjach, postanowili opuścić zatłoczony lokal, a na miejscu rozkazali zostawić patrol, czyli dwóch szeregowych policjantów.

Dopiero około godziny 18.00 okopującym pozwolono korzystać z czajnika w celu zrobienia sobie kawy i ponownie otworzono ubikacje, którą zamknięto o godz. 16.00. Dodatkowych krzeseł do końca nie było, choć miejsca na ich postawienie nie brakowało.

Do godz. 20.00 trwały rozmowy i integracja przybyłych ze wsparciem działaczy ze związkowcami z Sierpnia 80. Dostaliśmy zapewnienia, że w czerwcu Sierpień 80 licznie przybędzie do Gdańska aby wziąć udział w Marszu Oszukanych 04.06.2009.

Po godz. 20.00 działacze Sierpnia 80 zmęczeni podróżą, emocjami postanowili odpocząć i szykowali się do przespania nocy w biurze. Z racji braku miejsca do noclegu dla wszystkich działacze Inicjatywy Pracowniczej pożegnali kolegów ze Śląska, aby zjawić się tu ponownie rano.

Około godz. 22.00 doszło do interwencji specjalnych jednostek policji na biuro Donalda Tyska i związkowcy wbrew własnej woli zostali siłą wyniesieni z budynku oraz przewiezieni do Komendy na ul Nowe Ogrody. Policyjne władze znowu kłamały! Zaraz po uzyskaniu informacji o pacyfikacji związkowcy Inicjatywy Pracowniczej przy wsparciu anarchistów zorganizowali pikietę solidarnościową domagając się uwolnienia zatrzymanych. Pod komisariatem zawisł transparent "DOŚĆ ANTYSPOŁECZNEJ POLITYKI RZĄDU I PRACODAWCÓW". Wznoszone były okrzyki "Uwolnić zatrzymanych!”, „To jest wasza demokracja!”, „Krew, krew krew na waszych rękach!” Interweniowała policja z bardzo agresywnym psem, który często próbował atakować uczestników tego protestu, gdy tylko ktoś znalazł się w zasięgu 2 metrów. Wszyscy pikietujący zostali spisani i pouczeni, że w przypadku dalszego naruszenia ciszy nocnej zapłacą mandat w wysokości 200 zł. Około godz. 23.30 związkowcy z Sierpnia 80 zostali zwolnieni po uprzednich przesłuchaniach. Uwolnieni związkowcy dostali zapewnienia noclegu i posiłku przez oczekujących ich działaczy, ale Ślązacy postanowili, że wracają od razu do domu. Zobaczymy się w czerwcu!

Bartosz Kantorczyk

Z góry przepraszam

Z góry przepraszam wszystkich, że piszę nie na temat, ale mam pytanie i postanowiłem to zrobić w aktualnościach.
Zaczyna się kampania, wywieszane są pierwsze plakaty. Szykujemy się na akcje antywyborcze, jakieś szablony i spray. Będziemy mazać pierwszy raz i nie wiemy czego się spodziewać w razie czarnego scenariusza, kiedy np. zostaniemy przyłapani przez policję.
Ktoś ma w tym doświadczenie? Dzięki.

he, niech ci odpowie

he, niech ci odpowie przełożony :)

A całą resztę zapraszam na http://www.ack.most.org.pl/

Spodziewać się

Spodziewać się procesu przed sądem grodzkim, dlatego już ćwiczcie bieganie.Gdybyście byli z komitetu wyborczego jakiejś partii to pełnomocnik załatwił by sprawę bez problemu.

nawoływanie do bojkotu

nawoływanie do bojkotu wyborów nie jest przestępstwem, kilkanaście lat temu próbowano mnie o to oskarżyć, ale sprawa odpadła już w prokuraturze. Możecie to robić nawet w czasie ciszy wyborczej, my nie podpadamy pod ten przepis, bo nie nawoujemy do głosowania na kandyata, a przedstawiamy swój stosunek do wyborów i demokracji przedstawicielskiej, za co na razie na karają. Jedyne czego możecie się spodziewać to zarzut zaśmiecania, czy niszczenia elewacji, tu musice uważać. Nie wiem jak to jest dokładnie, ale chyba w przypadku złapania chyba każdy z właścicieli miejsc gdzie plakaty zostały nalepione musiałby z oskarżenia cywilnego oskarżać złapanych, a to pewnie na masową skale nie jest możliwe. Osobne przepisy są np. na PKP, tam chyba jest jakaś kara. Generalnie trzeba uważać, ale nie peniać za bardzo - codziennie w Polsce organizowanych jest kupa koncertów i imprez, plakaty wieszane są gdzie popadnie i jakoś nie słychać o tym, żeby ciągali ludzi po sądach. Starajcie się nie wieszać przy świadkach, ludzie jeżeli chodzi o sprawy polityczne potrafią być bardzo gorliwi i mogą kablować. No i uwaga na monitoring, warto dzień wcześniej w biały dzień pobujać się w miejscach gdzie chcecie wieszać i polókać gdzie siedzi oko Wielki Brat.
Powodzenia!
Do użdżenia na 4czerwca.org

Co było kilkanaście lat temu

Co było kilkanaście lat temu to nie teraz.Wówczas można było jawnie z policją lecieć w ch...,zrywać,rozklejać po ciszy,itd.Teraz są nawet partyjne czujki wposażone w aparaty i kamery,aby namierzyć niszczących ich gówno.Ale bojkot potrzebny.Wszystko do wora,żadnej władzy dla nikogo.Szczególnie dla Sierpnia80,który robi dla PPP.

Bez przesady z ta

Bez przesady z ta paranoja... Glownym celem tych wszystkich urzadzen jest terroryzowanie obywateli, a o tym, jak dalece sa one nieskuteczne w praktyce, wie kazdy, kto stracil rower, albo komu brata pobily jakies swiry. Inna sprawa, ze dopoki nie zaczna sie na powaznie ich demolki (kibolskich zabaw typu Lodz nie licze...) terror bedzie trwal. A!

Dzięki za odp. A

Dzięki za odp. A konkretyzując chodzi tylko o malowanie i tylko na plakatach wyborczych. Bez pisania w miejscach, gdzie ich nie ma i bez naklejania własnych materiałów. Dzięki raz jeszcze.

w takim razie, pytasz w

w takim razie, pytasz w nieodpowiednim miejscu ;-)

Nic w komentarach o Kaczorze

Nic w komentarach o Kaczorze Donaldzie nie ma... Same off topics... To ja powiem,że mogliby podobną akcję w Wawie zrobić,to bym ich może odwiedził...A w reżimowych mediach dzisiaj przeczytałem,że się zasraniec stoczniowców przestraszył i myśli nad przeniesieniem uroczystych czerwcowych obchdów "rocznicy zwycięstwa nad komunizmem" do Krakowa...warto by i tam jakąś dużą,głośną manifestację zrobić, połączyć siły związkowców,anarchistów,radykalnej lewicy...

Już nieraz łączono siły

Już nieraz łączono siły i ch... z tego wyszedł.Anarchiści zawsze na czele ale pod swoją flagą.

Może zamiast ideologicznych

Może zamiast ideologicznych flag lepiej pokazywać tematyczne banery demonstrując w konkretnych sprawach zamiast się lansować jako to czy inne ugrupowanie?.. A miejsce dla ideologicznych polemik jest w pismach i na portalach internetowych.Mam na myśli polemiki,nie pyskówki.To żałosne,że ruch społecznego sprzeciwu i tak niezbyt liczny,jest tak podzielony i dzieli się coraz bardziej.To naturalne,że ludzie się różnią i dlatego tworzą różne grupy, ale wobec wspólnego wroga należy tworzyć wspólny front. Jak uczestniczę w jakiejś manifestacji,to ważniejsze jest dla mnie w jakiej sprawie niż z jakim ugrupowaniem.Rozmawiam z przedstawicielami rozmaitych nurtów.Trockistom z PDecji mówię otwarcie,że bliżej mi do Kropotkina niż do Lenina i Marksa,co mi nie przeszkadza przybijać z nimi piątkę i razem demonstrować przeciwko militaryzmowi...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.