Oświadczenie poznańskiej FA w sprawie protestu na Jeżycach

Kraj | Ruch anarchistyczny

Poznańska sekcja Federacji Anarchistycznej wydała oświadczenie w związku z planowanym na 21 lutego protestem dotyczącym planów zagospodarowania zajezdni na ul. Gajowej. W oświadczeniu czytamy:

Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań z reguły przychylnie odnosi się do wszelkich oddolnych inicjatyw i prób odzyskania przez wspólnoty lokalne swobody w decydowaniu o własnym losie. Wiele razy stawaliśmy w jednym szeregu z mieszkańcami poznańskich dzielnic, będąc przekonanymi o konieczności pogłębiania samorządności. Występowaliśmy przeciwko władzy, która drogą administracyjną, a czasami przemocą, chciała narzucić ludziom to jak mają żyć, w jakim otoczeniu, na jakich zasadach. Naszym ideałem jest przekazanie kompetencji decyzyjnych mieszkańcom i wiemy, że taki program jest możliwy do zrealizowania.

Jednak z uwagi na udział w proteście środowiska Adama Kuzia, działacza Ligi Polskich Rodzin, który z ramienia tej partii kandydował w ostatnich wyborach na prezydenta Poznania, nasze wsparcie protestu na Jeżycach jest niemożliwe. Nie możliwe jest bowiem, abyśmy wystąpili w jednym szeregu z przedstawicielami partii, która hołduje zasadom sprzecznym z ideami samorządności i oddolnej demokracji. Partii, dla której ideałem jest silna, scentralizowana władza. Partii, która dopuściła do swoich szeregów lub szeregów Młodzieży Wszechpolskiej, z którą była związana, liczne grono wyznawców skrajnie prawicowych, często faszyzujących ideologii. Ci sami ludzie, kiedy ich partia kompletnie skompromitowana faktycznie przestała istnieć, podszywając się pod stowarzyszenie "Nasza Sprawa", próbują wydobyć się z politycznego niebytu, strojąc się w piórka obrońców demokracji i wolności. Przyzwolenie na to, jest niedopuszczalne i głupie.

Nie wyobrażamy sobie wystąpić w jednym szeregu z ludźmi, którzy niedawno nawoływali do rozprawy ze środowiskami homoseksualnymi, feministycznymi, anarchistycznymi i lewicowymi. Nie tylko nawoływali, ale w niektórych przypadkach czynnie występowali przeciwko Marszom Równości czy Manifom, obrzucając demonstrantów odchodami i kamieniami. Kuź publicznie nawoływał do policyjnej rozprawy z anarchistami. Takie podżegania niejednokrotnie kończyły się tragicznie, kiedy prawicowe bojówki napadały na różnych działaczy społeczno-politycznych.

Dziwimy się, że środowiska, komitety i organizacje, z którymi do tej pory, jak sądziliśmy, łączył z Federacją Anarchistyczną sojusz, dziś nie widzą problemu, aby demonstrować pod ramię z Adamem Kuziem, zwłaszcza zdając sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Jesteśmy głęboko rozczarowani takim oportunizmem.

www.rozbrat.org

Propaganda, propaganda

Cytat:
"sferę kulturową sprowadzić do liberalnej optyki jednostkowych wyborów oraz grupowych tożsamości opartych na takich kwestiach, jak płeć czy tożsamość seksualna".
Co ja mam wspólnego z tego rodzaju liberalnym ględzeniem? Zgoła nic. Jak zwykle - za wszelką cenę, nawet ca cenę kłamstwa - przypisujsz dyskutantowi takie poglądy, jakie ci pasuje. Powtarzam: dla mnie społecznie fałszywa jest cała ta gra językowa - zarówno w opcji liberalnej (multikulturalizm, gender) jak faszystowskiej ("etnopluralizm", fundamentalizm). Prawda jest taka, że to tacy drugorzędni ideologowie jak ty od czasu do czasu wcisną jakąś "tożsamość" naiwnym ludziom do głowy. Czym to się kończy pokazał choćby rozpad Jugosławii. I dzięki takim prowokatorom światowe media mogą z czystym sumieniem klasyfikować wybuchy społeczne jako "fundamentalizm", "niepokoje na tle etnicznym", chuligaństwo etc. A przeciętny zjadacz chleba może sobie na to patrzyć z politowaniem w telewizorze jak antropolog na małpy. Aż trudno uwierzyć, że tę przysługę liberałom wyświadcza się z głupoty, a nie ze złej woli.

Jeszcze jedno - otóż

Jeszcze jedno - otóż kategoria "tutejsi" to też jest identyfikacja grupowa na płaszczyźnie etnicznej, w oparciu o konkretny teren i kulturę jego zbiorowości. Myślałem, że ludzie po studiach wiedzą, iż "etniczna" to nie tylko "narodowa".

oczywiście że widzę to

oczywiście że widzę to rozróżnienie, co nie zmienia faktu, że stawiasz hipotezę, bo nie wiesz, co to była ta tutejszość - wcale nie musiała się wiązać z jakąś określoną tożsamością etniczną, po prostu stwierdzała zdroworozsądkowo, że jestem stąd, z tej wsi (chyba że dla ciebie każda wieś to osobny etnos). Część odpowiadała np. prawosławny, rzymskikatolik, czy grekokatolik (to już tożsamość religijna, a nie etniczna). W każdym razie coś takiego jak tożsamość etniczna była dla nich nie do końca zrozumiała. Tak jak i dla mnie zresztą.

Na Podlasiu

kategoria "tutejsi" nie odnosiła się do jednej wsi, lecz do etosu kulturowego regionu. Nawet gdyby odnosiła się jednak do jednej wsi, to nie zmienia to faktu, że ta konkretna wieś, jej zbiorowośc i kultura (w tym aspekt religijny) stanowiły fundament identyfikacji jej mieszkańców. Bardziej powszechne identyfikacje etniczne brały się z rozszerzenia tego "horyzontu" na większe grupy - regionalną, narodową, a osoby nie odczuwające takiej potrzeby identyfikacji czy lekceważące ją, zawsze stanowiły niewielki margines. I naprawdę to nie moja wina, że tak własnie to wyglądało.

Nie na Podlasiu tylko

Nie na Podlasiu tylko Polesiu. Mieszasz równo: tożsamość etniczną z tożsamością religijną itd. Tworzysz hipotezy na bazie hipotez i przedstawiasz to jako "pewnik", że "tak to wyglądało". Przepraszam, ale taka dyskusja po prostu nie ma sensu.

Owszem,

nie ma sensu, bo twoje wywody wyśmiałby student pierwszego roku etnologii.

no to moja żona -

no to moja żona - absolwentka etnologii - mówi że nie rozumie, tak jak i ja, twoich wywodów. To oczywiste, że jeśli ktoś mówi, że jest tutejszy to wiąże to z jakimś obszarem; ale tylko tyle, ten aspekt przestrzenny można z tego stwierdzenia wywnioskować, a reszta to już są czyste spekulacje.

Do "tutejszych" mogli wszak należeć ludzie z różnych kontekstów kulturowych, którzy akurat zamieszkiwali daną wieś (np. mógł mieszkać Żyd i nadal pasował do kategorii "tutejszych"), czy z różnych kontekstów religijnych (grekokatolik i rzymskikatolik). Nic poza aspektem przestrzennego "wykrojenia" z większej przestrzeni z kategorii tutejszości wywnioskować nie możesz bez dodatkowych informacji.

no to

niech ci żona jeszcze wytłumaczy, że na etos danej zbiorowosci, choćby niewielkiej, nie składają się wyłącznie osoby myslące jednakowo, zachowujące się jednakowo, modlące się do tego samego boga itd. Można być Polakiem-katolikiem i Polakiem-prawosławnym, a także Polakiem-ateistą, tak samo jak można być tutejszym-Żydem czy tutejszym-protestantem, a to wszystko składa się na jeden wspólny, acz zróżnicowany etos, nie zaś na kilka czy kilkadziesiąt całkiem niezależnych, odrębnych etosów. A nawet gdy się składa - np. w sytuacji konfliktu między tymi podgrupami - to i tak każda z tych grup bazuje na osobnej, swojej, tożsamości etnicznej. I od tego zaczęła się cała dyskusja: powszechną formą tożsamości grupowej jest tożsamość etniczna. A że tobie się to nie podoba, to już nie mój problem - równie dobrze może ci się nie podobać to, że słońce świeci.

Wg. encyklopedii PWN:

Wg. encyklopedii PWN:

"grupa etniczna, grupa społ. mająca odrębny język, swoistą kulturę, poczucie więzi grupowej i świadomość odrębności od innych grup oraz własną nazwę."

Nie wiem jak to wszystko możesz wywnioskować z kategorii "tutejszy".

Oczywiście że można być tutejszym-protestantem tutejszym-katolikiem, tutejszym-gejem, tutejszym-anarchistą, tutejszym-zapalonym-graczem-w-szachy. ja właśnie o tym piszę. ale nijak nie przechodzimy w ten sposób do uzasadnienia tego wciskania przez ciebie w ramy grupy etnicznej.

Nie z

samej kategorii "tutejszy", lecz choćby z badań etnograficznych każdej konkretnej zbiorowości "tutejszych". Te na Polesiu miały swoją odrębną gwarę, miały poczucie więzi grupowej (i to własnie ponad podzialami np. religijnymi), miały świadomość odrębności od grup "nietutejszych". Nie byli "dojrzałą" grupą etniczną (a czy ja pisałem, że musieli być), ale zmierzali w tym kierunku. Natomiast ty mi wmawiasz, że albo ludzie są narodem lub wyrazistą grupą etniczną, albo identyfikują się tylko z miejscem. A właśnie zbiorowość z Polesia jest czymś pośrednim. To samo świetnie jest opisane przez Vincenza na przykładzie Hucułów i innych mieszkańców tamtego regionu. Natomiast zapytaj żonę ile zna realnych zbiorowości, które bazują wyłącznie na identyfikacji z miejscem zamieszkania i z niczym więcej - za nic mając więzi społeczne, kulturę, historię itp. Bo ja takich zbiorowości nie znam, albo istnieją one jedynie na wstępnym etapie, później stając się "dojrzalszą" formą tożsamości etnicznej. Przykro mi, ale identyfikacja grupowa najczęściej tworzy się na bazie tożsamości etnicznej - i zapewne dlatego więcej jest Polaków niż "anarchistów z Polski".

Aha,

no i jeszcze jedno. Wszystko fajnie, jakieś Polesie, ale co to ma do rzeczy, że kilkadziesiąt lat temu istniała zbiorowośc, która mówiła o sobie "tutejsi" czy "Polacy" albo "Białorusini" albo jeszcze ktoś inny? Zapewne dzisiaj w dżungli amazońskiej też znajdziesz taką grupkę. Tylko co z tego wynika? Tylko tyle, że ludzie tworzą świadomość etniczną stopniowo, że dziecko w kołysce nie mówi samo z siebie: "jestem Polakiem". Natomiast stan dzisiejszy jest właśnie taki, że identyfikacja etniczna jest powszechna - co z tego, że ma wyjątki - a w cytowanym tekście było napisane dokładnie coś takiego.

do powiedzenia "jestem

do powiedzenia "jestem Polakiem" był potrzebny inteligent z miasta który wtłucze w głowy ludziom że "ci są Polakami, a tamci Białorusinami czy Ukraińcami" - w powstawaniu narodowości nie było żadnego ewolucyjnego procesu. Jeszcze Dmowski narzekał, że chłopstwo jest tak słabo uświadomione narodowo i trzeba wykonać potężną robotę. W wielu krajach temu "uświadomieniu" - czyli de facto propagandzie - pomagało wydatnie państwo, które potrzebowało tożsamości narodowej by łatwiej mobilizować masy. Dotyczy to także różnych watażków, którzy aby wykroić sobie kawałek ziemi wtłaczają w ludzi różne etniczne czy narodowe tożsamości i na tym budują swoją siłę.

Jak uświadomiony narodowo byli mieszkańcy zaborów świetnie obrazuje "wyprawa kielecka" Piłsudskiego w 1914 roku, gdzie mieszkańcy Kielc zamykali okiennice przed "polskim wojskiem" i Piłsudski musiał się wycofać, bo nie miał poparcia.

Do absurdów dochodziło na Ukrainie, gdzie jeden brat wstępował do armii polskiej drugi brat wstępował do armii ukraińskiej i nawzajem do siebie strzelali.

To co obecnie nazywamy "polskością" nie ma tak naprawdę precedensu i jest sztucznym tworem propagandy szkolnej II RP, potem PRL (kto się uczył w prl-owskich szkołach wie że programy były przesiąknięte nacjonalizmem), a teraz III RP. W tym pomagała różna łzawa literatura dla gawiedzi typu Krzyżacy i Potop oraz głupawe endeckie wierszyki wciśnięte do podręczników nauki języka polskiego w stylu "Kto ty jesteś Polak mały".

Polska przedrozbiorowa nie miała jasno ustabilizowanej tożsamości narodowej (za naród uważano klasowo głównie szlachtę, która miała prawa wyborcze), chłopstwo dopiero w XIX wieku i to bardzo powoli i z oporami dało sobie narzucić tożsamość narodową.

Tak więc twoja tożsamość "polska" jest sztucznie wygenerowana przez inteligentów XIX-wiecznych a potem za pomocą propagandy państwowej przerzucona na "masy", a nie jakiejś "naturalnej ewolucji".

Ludzie mają bardzo zróżnicowaną, niejednorodną tożsamość: mogą być np. Polakami-gejami-robotnikami, mogą być chłopami-tutejszymi, fanami punka-robotnikami-ateistami. Dla części z nich tożsamość etniczna ma znaczenie, dla innych nie ma zadnego (najczęściej w praktyce ma niewielkie, wystarczy czytać fora internetowe ile sarkania jest na "polaczków"). Musiałbyś mi przedstawić jakieś wiarygodne badania na poparcie swojej tezy, że dla kogoś tożsamość etniczna jest wazniejsza niż np. tożsamość ojca czy matki, albo tożsamość fana jakiegoś zespołu. Szczególnie w dobie szybkiej i globalnej komunikacji plemienne tożsamości tracą znaczenie, do ludzi dociera zbyt wiele różnych ofert tożsamościowych. Nie wiem w ogóle po co mi tożsamość etniczna. Do niczego nie jest mi już potrzebna i nie tylko mi, bo ona więcej zaciemnia niż wyjaśnia i jak przychodzi co do czego to liczą się realne interesy klasowe i tak - pracodawca wyzyskuje pracownika i mało ważne że obaj nazywają się Polakami, bo tak ich w szkole nauczyli - tkwię po uszy w konflikcie klasowym, którego żaden tożsamościowy koncept nie jest w stanie poskromić.

Mister Red, to Ty nie

Mister Red, to Ty nie wiedziałeś co to jest supermarket idei ?
To termin Adorno,przywoływany dzisiaj min przez Baumana.
Demokracja jest dzisiaj sklepem z ideami. Lud kupuje tą,która ma najlepszą reklamę w telepudle. Najlepszą ma zaś ta, za którą stoją największe pieniądze. Właściwa nazwa systemu to mediokracja. Anarchizm jest słaby bo nie ma go w mediach,czy to się komuś podoba,czy nie. Pisemka w stylu Krytyki Politycznej, LMD, Obywatel,nie mówiąc już o różnorakich nieregularnikach @, poprawiają tylko nastrój swoim redaktorom, a podtrzymywanie wiary w widma lewa i prawa służą przecież im doskonale. Nikt nie ma pomysłu na świat,który wymknął się spod kontroli,nikt też nie ma odwagi się do tego przyznać.
Potrzebne są nowe idee, nowe utopie, które ożywią ludzką wyobraznie.
Drętwe artykuły w drętwych pismach jej nie obudzą.
Najgorszym grzechem jest nuda.

Odnosiłem się do zdania:

Odnosiłem się do zdania: "polityczne kategorie straciły rację bytu", a do politycznych kategorii nie zalicza się przecież tylko takich jak lewica i prawica, anarchizm i socjaldemokratyzm.

Nie widzę świata w tak czarnych barwach postpolityczności jak niektórzy cierpiący na depresję polityczną ją chcieliby widzieć. Realne interesy, czyli realne podziały polityczne nadal istnieją (nawet jeśli nie mają odbicia w głównych mediach - a kiedy tak naprawdę miały?). Pierwszy lepszy wstrząs systemowy i te polityczne (jakoby nieaktualne) podziały ujawnią się ze zdwojoną siłą. To jest kwestia czasu, kto ma oczy i uszy ten widzi że to już trzeszczy w szwach.

Nie wiem chłopie,jak w

Nie wiem chłopie,jak w Twoim zakładzie, ale w moim załoga się nie skarży,a wręcz przeciwnie. Dostali podwyżki i z obłędem w oczach wychynęli na żer do handlowych galerii.
Niech Ci będzie,że wybuch jest blisko. Obyś Ty miał rację ,a nie ja.
Naprawdę bym chciał. pozdrawiam

a wiesz co to

a wiesz co to kapitalistycczna anomia?
ludzie gl;odni przewaznie ida sie najesc.

Teraz się nie skarży bo

Teraz się nie skarży bo mieliśmy rosnące pensje (przeciętnie) itd. Ale to jest kapitalizm. W tamtym roku rosły w następnym będą spadać. Ile to już razy mówiono, że to już koniec, że ludzie są w totalnym marazmie i zmienić nic im się nie chce. A potem nagle wszystko sypało się jak domek z kart. To wcale nie jest jakiś problem wyłącznie współczesny. Ludzie z depresją polityczną to stały element małej stabilizacji systemowej. Problem w tym że system wcale nie jest taki stabilny na jaki wygląda.

przepraszam bardzo... o czym

przepraszam bardzo... o czym był temat?

Bla bla bla. Dead Kennedys

Bla bla bla. Dead Kennedys słuchałeś?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.