Oświadczenie w sprawie protestu podczas sesji Rady Miasta Gdańska
Oświadczenie organizatorów protestu na Gdańskiej Radzie Miasta.
W związku z pojawianiem się w mediach informacji niezgodnych z prawdą oraz twierdzenia gdańskich radnych jakoby czwartkowy protest był dziełem grupki chuliganów szukających rozróby, pragniemy przedstawić prawdziwe przyczyny naszej akcji oraz sprostować pojawiające się nieścisłości i kłamstwa.
Przyszliśmy na sesję Rady Miasta aby wyrazić sprzeciw wobec polityki włodarzy miasta Gdańska, którzy w dobie kryzysu i narastających problemów społecznych przeznaczają pieniądze podatników na bizantyjskie inwestycje typu Europejskie Centrum Solidarności, Inkubator Przedsiębiorczości czy Teatr Szekspirowski. Kiedy brakuje pieniędzy na mieszkania komunalne, przedszkola, ścieżki rowerowe czy baseny miejskie realizuje się kosztowne projekty, które służyć będą wyłącznie jako pomniki pychy Pawła Adamowicza i jego świty.
Kosztami nowych inwestycji rządzący planują obciążyć najbiedniejszych mieszkańców miasta. Po podniesieniu opłat za wodę oraz wywindowaniu na horrendalny poziom cen biletów komunikacji miejskiej, radni zaplanowali drastyczną podwyżkę czynszów w mieszkaniach komunalnych nawet o 150%! W połączeniu ze skandalicznie niskimi progami dochodów, od których można starać się o dofinansowanie czynszów oznacza to nadchodzącą falę eksmisji, wzrost bezdomności, nierówności społecznych, przestępczości i innych patologii.
Oprócz samych decyzji włodarzy miasta, protestujemy również przeciwko sposobowi w jaki są one podejmowane. Władza nie prowadzi żadnego dialogu społecznego, brakuje jakichkolwiek konsultacji w sprawach dotyczących mieszkańców i ich pieniędzy. Decyzje zapadające w zaciszu gabinetów są jedynie ogłaszane w komunikatach o rozwoju miasta, formą przypominających propagandę sukcesu za czasów Gierka. Dlatego właśnie przerwaliśmy przemówienie Pawła Adamowicza i korzystając z transparentu oraz własnego nagłośnienia powiedzieliśmy uczestnikom sesji prosto w twarz o tym, co czują dziś mieszkańcy Gdańska i co myślą o polityce władz miasta.
W relacjach prasowych z zajścia pojawiły się pewne nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, nie jest prawdą jakoby proponowano nam skorzystanie z mównicy. Po drugie, stanowczo dementujemy stwierdzenie, jakoby jeden z uczestników protestu był w jakikolwiek sposób związany ze związkiem zawodowym Sierpień 80. Nieprawdą jest również to, że został on zwolniony z pracy w Poczcie Polskiej za organizację strajków. Informacje takie opublikowała Gazeta Wyborcza, od której domagamy się sprostowania i przeprosin.
Podczas protestu zarówno radni jak i dziennikarze usilnie starali się dowiedzieć kogo reprezentujemy. Oświadczamy, że nie stoi za nami żadna organizacja czy partia polityczna, a w sprawach miejskich występujemy wyłącznie jako mieszkańcy Gdańska, choć oczywiście każde z nas ma swoje poglądy i przekonania, których nie wstydzimy się. Jesteśmy związani z trójmiejską Federacją Anarchistyczną, część z nas jest również aktywistami OZZ Inicjatywa Pracownicza. Planujemy stworzenie w Gdańsku prężnego ruch obrony praw lokatorskich, który przeciwstawi się polityce władz miasta i zmusi je do dialogu z tymi, którzy płacą im pensje. Rozpoczynamy już wkrótce serią spotkań dyskusyjnych dla mieszkańców, na które już teraz zapraszamy wszystkich niezadowolonych z kierunku, w którym zmierza nasze miasto.
Urzędnicy miejscy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przez nas przestępstwa naruszenia miru domowego. Zapewniamy, że żadne represje nas nie uciszą, a ewentualny proces wykorzystamy do dalszej krytyki poczynań partyjniaków traktujących Gdańsk jak swój własny folwark!
Protestujący mieszkańcy Gdańska