Posłanka kupuje podpisy

Jasnie, że jak z "taśmą prawdy", dziennikarze nagrali coś, które jest codziennie w polityce.

Jesteśmy ciekawe ile są falszywych kandydatów na listach, ile martwych dusz, itd.

Skąd prawie nieistniejąca PPP ma swoi kandydaci a ile płacili Ziobro, Oleksego itd? Czy Samoobona kupił Ikonowicza? Itd itd....

standarty SO są tak niskie że im mniej ich będzie w sejmie i polityce tym lepiej

A Brygada Kryzys kiedyś śpiewała: "Ten jeden chce cię sprzedać,a ten drugi chce cię kupić..." Jakoś bardzo dosłownie, brzmi ten tekst przy takich sytuacjach,hehe...Tyle tylko, że to wcale nie jest takie śmieszne...Nie dajmy się ogłupic! Jesteśmy bezcenni!!!

Jesteś bardzo agresywna. Naprawdę myślisz, że Samoobrona to Lepper, Beger i jeszcze kilku zepsutych posłów? No to bardzo się mylisz. SO ma jeszcze bardzo dużo struktur, a w tych strukturach na wsi są rolnicy( przy czym ci obszrnicy dajacy kasę to mniejszość), a w miastach są robotnicy. Nie tacy robotnicy, że tartuś jest dziennikarzem a synkowi z powodu trudnej młodości nie chciało sie do szkółki chodzić. Tacy co pracują od 5 rano w MZA i rejestrują listy o 12 w nocy, bo są zaorani i dopiero na ostanią chwilę dali radę przynieść minimum ( reszta doszła w trybie 24 godzin). Nie takie inteligentki z Partii Kobiet lub LiD, nie "wojsko" z PiS ( które złożyło w PKW a nie tylko weszło w posiadanie fałszywych podpisów). Tacy zwykli ludzie, co byli dumni, ze dali radę i nikt nie będzie z nich szydził, ze są głupkami i nawet nie potrafią listy zarejestrować. Tak sie składa, ze widocznie łatwiej im było uwierzyć w Leppera niż w FA czy NL( nie wchodząc w dyskusje, która opcja jest słuszniejsza)... ale to nie musi tak byc zawsze. Warunek: więcej myśleć, mniej kierować sie w myśleniu o polityce schematami. Co jest ważne: ostateczny cel. Ostatecznie, ta ja chcę oddolnej organizacji, choc nie wiem jeszcze jak ta struktura miałaby wyglądać. Po mimo jednak tego, ze ostatecznym celem nie jest dla mnie biurokratyczne państwo socjalistyczne, tylko jakaś forma oddolnego socjalizmu, to na dzisiaj jako jeden z etapów na drodze bardzo pochwalam działania Haveza w Wenezueli. Żyjąc w Polsce i będąc członkiem Nowej Lewicy ze względów pragmatycznych akceptuję wybór Piotra, bo wiem że obecnie o antykapitalistycznym ruchu w Polsce prawie nikt nie wie, a dzieki zaproszeniom do TV może się dowiedzieć.

Mnie szkoda, że ci "aktywiści" (rolnicy itd) nie tworzyli jakiś oddolny ruch, a zamiast tego byli manipulowani przez lidera. Niech ci rolnicy sami się organizują - tak będzie lepiej. Fakt, że ludzie dają swój głos liderowi znaczy, że go tracą. Samoobrona jest od dawno szambo i nie ważnie czy tam trafi nowe gówno czy stare.

Żeby się zorganizowali ktoś niestety musi opowiedzieć o tym, że to jest możliwe, że bywało, itd. Niestety zwykli ludzie w Polsce, w bardzo przeważającej większości, nie potrafią sobie wyobrazić, że jest możliwe oddolne organizowanie się. Jeśli zaś nas nazywasz nowym gównem, to też jest absurd, ponieważ u nas nie ma przewodniczącego a 5-cio osobowy kolektywny zarząd, decyzje są podejmowane po uzgodnieniach i konsultacjach z członkami, większością głosów - czyli nie można o czymś, co jest conajmniej pośrodku, mówić że jest tym samym co to inne, które plasuje się na przeciwległym do Ciebie biegunie. Jest to tak duże uproszczenie, że nikt na serio nie jest w stanie czegoś takiego obronić. Ponadto spotanicznie akceptowani liderzy grupy( jeśli to najbardziej cię boli) byli wszędzie i zawsze, także wśród wspólnot pierwotnych( gdzie z reguły był matriarchat i socjalizm). Jeżeli nie potrafisz przyznać, że lepiej tym aktywistom trafić do grupy antykapitalistycznej, z kolektywnym kierownictwem, itd. to na prawdę bardzo się starasz obronić linię, która tak upraszcza rzeczywistość, że staje się aż absurdalna.

Nie wiem czy zauważyłaś, ale ten news jest o kupieniu podpisów. Więc tu jesteśmy trochę off-topic - może lepiej zacząc dyskusję "Samoobrona i Nowa Lewica". Możemy wtedy polemizować. Jednak czy ma to sens? Nie wiem. Uważasz, że moja pozycja jest absurdalna, ja uważam, że twoja. A tak pewnie powinno być.

Pytanie do Nowej Lewicy: jeśli macie "demokrację" w grupie, dlaczego nie chcecie mieć demokrację bespośrednią w społeczeństwie? Po co macie zarząd a dlaczego członkowie nie mogą sami decydować bez zarządu? A czy Samoobrona jest kojarzona z demokratycznymi wartościami czy w wekslami, z biało-czerwoną burzuazją, z seks-aferami i oportunizmem. Nawet inne lewicowe działacze myślą, że skoczyliście do szamba.

Wiem, że często politycy korzystają z takich argumentacji, że coś jest "po prostu głupio" nikt nie może tego bronić, ale wszystko zależy od punktu widzenia. Pewnie ludzie jak wy są pewni, że moje argumenty nikogo nie przekonują, ale ja jestem również pewnia, że mało kto, będzie przekonany waszymi argumentacją. Słyszałam argumentacją Piotr na spotkanie "Lewica Wobec Wyborów" (jutro chyba napiszę artykuł o spotkaniu), a ja widzę ile osób on przekonał. Więc raczej macie wezwanie przekonać innych, że nie jesteście gówno...

Chyba nikt nie jest przekonany, że wartości Samoobrony są wartości lewicy. Jedyny argument, z którym ja zgazdam, jest że Samoobrona miała baza chłopska i był ruch protestowy - ale BYŁ. Ludzie nie są takie głupi, a pewnie większość tych rolników nienawidzą Leppera teraz. I słusznie.

Argumentowaliście, że tylko kandydowanie dają ludzi możliwość rozmawiać w TV. To też bzdura. Nie wiem jak Zaczek występował godzina w ubiegłym roku w TV na programie o bojkotu - go chcieli zaproszić to TV a Ikona nie? Warto zastanawiać na tym. A może nawet można komunikować z ludzmi bez telewizji.

Czy grupa jest koletywna czy nie jest ważne, ale polityczny program także jest ważne. NL nie powinna dalej uniknąc debatę o programie politycznym i metoda realizacji celów itd. Aby prezkonać ludzi lewicy, warto przygotować się.

W końcu, jestem bardzo ciekawa o czymś. Jeśli wasza strategia może przekonać ludzi więcej niż np stanowisko anarchistów (o demokracji bez polityków i bez rządu) wtedy jakim cudem stało się, że macie nie lepiej niż anarchiści?

Zobaczymy kto dostaje więcej głosów: Borowski subowtór czy Ikonowicz. (Szkoda, że nie będzie partia gnomów.)

Jeszcze tylko króciutko: napisałaś - zobaczymy kto dostanie ile ogłosów. Otóż, to tylko w pewnym sensie ma jakieś znaczenie( pokazuje jeaki procent społeczeństwa w tej chwili jest w stanie zaakceptować antykapitalistyczne przesłanie). I tutaj już róznica pomiedzy tymi którzy byliby w stanie zaakceptować Wasze idee a tymi, którzy nasze jest niewielka. Więc i Wy w ten sposób będziecie wiedzieli na co możecie liczyć chodząc po ulicach. Ważniejsze jednak jest włączenie do dyskursu publicznego naszego stanowiska, po to, żeby ludzie wiedzieli, że istnieje alternatywa i że jest ona równoprawna, tzn. że tak na prawdę broni się, i w dodatku broni się może nawet lepiej od zero koncepcji p. Borowskiego, i innych. Oczywiście argument na temat spotkania, na które przyszły osoby po to, by prezentować z góry ustalowne koncepcje swoich grup nie ma sensu, bo nie ma nic wspólnego ze społecznym przekrojem. Dobrze wiesz, że tam było od sasa do lasa, bo też byliśmy krytykowani za to, że nie wzięliśmy okręgu, w którym można było mieć posła, albo że nie wystartowalismy na listach LiD. Więc ta krytyka była bardzo różnorodna, tak jak środowisko.