PR anarchizmu c.d.

Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Pół roku temu na blogu harce pojawił się wpis zatytułowany "PR anarchizmu". Padło pytanie: czy anarchiści powinni zacząć korzystać z metod PR? Sprawa okazała się kontrowersyjna a sam problem - złożony.

Jest też druga strona medalu. Pytanie o to, czy anarchiści winni zabrać się za PR jest spóźnione, ponieważ PRowcy zabrali się już za anarchizm. Mam na myśli zjawiska takie jak guerilla-marketing albo reklamowy recykling znaczeń kojarzonych z anarchizmem. Np. jeśli ktoś w ostatnich tygodniach odwiedził Tesco, mógł się przekonać, że w dziale warzywnym doszło do "rewolucji". O "rewolucji" krzyczą małe i jaskrawe transparenty zawieszone nad warzywami. "Stopujemy podwyżki!" - ogłasza Tesco. Dziwnym trafem już na początku lipca głównie na łamach CIA jedna z organizacji anarchistycznych ogłosiła niemal identyczną kampanię, tyle że na serio. Zbieg okoliczności? Niczego nie można dowieść.

Nie trzeba czytać Klein, aby wiedzieć, że wygłodniały pasożyt marketingu będzie próbował pożreć i anarchizm. Można się też spodziewać, że im bardziej będzie spadało zaufanie do reklamy i władzy marek, tym bardziej będą starały się zatrzeć różnicę między autentycznym a nieautentycznym tworząc rozmaite "drugie dna" na poziomie przekazu. Niewykluczone, że któregoś dnia okaże się że "anarchizm" to głównie taki dobry temat reklamowy, a dopiero w dalszej kolejności "pewne środowiska antysystemowe". Powstaje pytanie jak na to reagować. Obawiam się, że akceptacja reguł gry i tworzenie korzystnego wizerunku anarchizmu jest najgoreszym z możliwych wyjść. Lepszym wyjściem byłaby jawna konfrontacja. Na przykład - stworzyć listę agencji reklamowych, które zawłaszczają sensy pochodzące od ruchów społecznych, a następnie przejść do skromnej ofensywy przeciwko nim?

PR jest elementem walki

PR jest elementem walki informacyjnej zwanej w dawniejszej czasach propagnda.

WYnajmowanie agencji PR to oczywsia bzdura, ale poznawanie regul PR i reklamy przez anarchistyczne komnorki propagandowe jak najbardziej powinny byc stosowane.

Dobrze wymyslona akcja - przemyslana od A do Z pod wzgledem odbioru spolecznego i z jakims fajnym mykiem (np zaprzegniueciem psow jako nosnika reklamy i ich osmieszenie:) moglaby zwiekszyc zainteresowanie normalsow i polepszyc ich odczucia wzgledem @.

Moze ludzie nie ocenaja juz anarchistow jako dynamitardow, ale odbior spoleczny nie jest najlepszy.

o do wykorzystywania @ w reklamie - moga sprzedac nasze symbole ale nie nas, nie ma to zadnego znaczenia. Jak dla mnie niech sobie reklamuja pralki jako "super samowystarczalne, anarchistyczne" - moze dzieki temu jakis 1% ludzi siegnie do google i dowie sie cos wiecej na temat @.

Pacyfa zostala sprzedana juz dawno - ale sadze ze mialo to pozytywny efekt dla ruchow pacyfistycznych.

PR

problem polega na tym że musiał byś mieć w tych agencjach niezły wywiad bo kampanii szeptanych i dowolnej subtelniejszej akcji nie 'zdemaskujesz' tak łatwo.

a tak poza tym wizerunek jest tym co te kampanie mają kierować - zniszczenie tego wizerunku poprzez skuteczną manipulację przekazem zada wielokrotnie większe straty niż jakakolwiek fizyczna akcja bezpośrednia

--
http://harce.wordpress.com

Do kogo to?

do mnie czy do panka 72? Poza tym drugiego zdania nie rozumiem.

Co do pierwszego - racja, ale przy odpowiedniej wprawie można wyłowić logikę takiej kampanii. Mi chodziło raczej o coś prostszego: o tropienie nazw agencji, które wchodzą w działkę @ i potraktowanie ich mniej więcej tak jak coca colę. Tak żeby na początek problem stanął na orządku dziennym. Po prostu - tworzenie atmosfery jawności wokół tego.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.