Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz zabija zawałowców zza biurka

Kraj | Tacy są politycy

Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jacek Paszkiewicz skreślił balonikowanie – jedną z najbardziej skutecznych metod ratowania życia pacjentów z zawałem - z listy świadczeń nielimitowanych. Oznacza to, że pechowi pacjenci, którzy "nie zmieszczą" się w limicie, nie będzie mogło otrzymać skierowania do specjalistycznego ośrodka, gdzie możliwe jest balonikowanie. Decyzję prezesa wielu chorych przypłaci to życiem i zdrowiem.

Pacjentów z zawałem serca i w stanach przedzawałowych jest w Polsce ok. 90 tys. rocznie. Dzięki balonikowaniu, śmiertelność z powodu zawału serca spadła do 3-4%.

NFZ tłumaczy decyzję oszczędnościami, nie szuka jednak oszczędności tam, gdzie można najłatwiej je znaleźć: w zastępowaniu drogich leków promowanych przez koncerny farmaceutyczne tańszymi zamiennikami.

Pozorne "oszczędności"

NFZ tnie koszty? A co z drogimi testami na cukrzycę (paski w cenie 5zł za sztukę) refundowanych z naszych podatków i monopolem na testy glukozy/glukometrów?

Nie wiem czy wiecie, ale koncerny farmaceutyczne liczą sobie kolosalne pieniądze, które w większości refunduje Państwo. Gdyby to samo zlecić polskiej firmie za mniejszą kasę bez niepotrzebnych zabezpieczeń, które służą tylko i wyłącznie zabezpieczeniu i zwiększaniu dochodów firm produkujących glukometry.

Na stronie Red-Pill, komentarz od Dominika opisałem, jak nabijamy kasę zagranicznym podmiotom. I to znaczne pieniądze.

Nie twierdzę, że nie powinno być refundacji takich testów - jak najbardziej powinny być, ale:
1) z zapewnieniem techniki, której koszty będą znacznie mniejsze i nastawione na dobro pacjentów i społeczeństwa a nie na zysk korporacji farmaceutycznych
2) z jednoczesnym ograniczeniem reklam promujących produkty zawierające cukier i inne szkodliwe związki, przyczyniające się do cukrzycy - ot chociażby aspartam. Codzienne reklamy coli, słodkich jogurtów, wafelków dla dzieci z "80% mleka i czekolady" tylko zachęcają ogłupione tV masy do sięgania po takie fast-foodowe żarcie, pokazując, że to lekkie i przyjemne. Po co jeść owoce skoro można sobie kupić sok i wyjdzie (pozornie) na to samo? Z takim myśleniem ludziska mają problemy, chociażby z florą jelitową (dużo przetworzonego jedzenia, chleb pszenny bez błonnika) a potem te wszystkie activie, kłamliwe reklamy typu actimel, o "odporności brzucha" i sugerowaniu, że w/w produkt to idealne rozwiązanie. Zachęcam do poszukiwań i odnalezieniu jakei spustoszenie w organizmie może taki "actimel" zrobić przy dluższym przyjmowaniu, jak to reklama nas namawia.

Oczywiście skoro w naszym rządzie, jak widać, pracują ludzie, którzy nie potrafią wysilić szarych komórek, albo ich szare komórki "połasiły" się na kasę koncernów i innych wpływowych grup, to czego oczekiwać od państwa?

Trzeba brać ster we własne ręce, wyrzucić na zbity pysk wszystkich półgłówków, przekupnych lub ludzi zwyczajnie niedających się do tej roboty. Bo inaczej będą robić z nami co chcą a my nawet nie kiwniemy palcem...

Przekręt z glukometrami

Przekręt z glukometrami jest wart osobnego artykułu. Napiszesz coś dla nas na ten temat?

Art o glukometrach

Myślałem o tym - temat jest wart rozpracowania, w razie czego proszę o kontakt na priv

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.