Projekt reaktora Mark 1 używanego w Fukushimie został uznany za wadliwy 35 lat temu
Trzydzieści pięć lat temu, Dale G. Bridenbaugh wraz z dwoma kolegami pracującymi w General Electric zrezygnowało z pracy, gdy utwierdzili się w przekonaniu, że recenzowany przez nich projekt reaktora Mark 1 był tak wadliwy, że mógł prowadzić do katastrofalnego w skutkach wypadku.
Przez dziesięciolecia podważano zdolność reaktora Mark 1 do wytrzymania ogromnych ciśnień, które pojawiłyby się, gdyby reaktor stracił możliwość chłodzenia. Dziś, ten właśnie projekt przechodzi test w Fukushimie. Pięć z sześciu reaktorów w Fukushima Daiichi, to właśnie General Electric Mark 1.
Dale Bridenbaugh powiedział w wywiadzie dla ABC News:
„Problemy, które wykryliśmy w 1975 r. podczas analizy kontenera zabezpieczającego przekonały nas, że projekt nie brał pod uwagę ciśnień, które mogły powstać przy utracie chłodziwa. Ciśnienie, które powstaje przy bardzo szybkim uwalnianiu energii może rozsadzić kontener i doprowadzić do niekontrolowanego uwolnienia cząstek radioaktywnych”.
General Electric w ciągu lat nieco usprawnił konstrukcję reaktorów Mark 1, jednak w stopniu niewystarczającym, by zapobiec eksplozji w sytuacji utraty chłodziwa.
W samych Stanach Zjednoczonych, 23 reaktory w 16 lokalizacjach nadal są oparte na takim samym projekcie Mark 1.