Prokuratura wykluczyła motyw samobójstwa Jolanty Brzeskiej
Profil psychologiczny Jolanty Brzeskiej, której spalone zwłoki znaleziono w marcu 2011 r. w Lesie Kabackim wykazał, że nie miała ona skłonności samobójczych - orzekła prokuratura. Z profilu psychologicznego kobiety wynika, że nie miała ona skłonności do działań autodestrukcyjnych, a tym bardziej popełnienia samobójstwa. Prokuratorzy przyznają nieoficjalnie, że wyczerpali w tej sprawie wszystkie możliwości dowodowe, a sprawa ma zostać zamknięta w ciągu miesiąca.
Spalone ciało Jolanty Brzeskiej zostało znalezione w Lesie Kabackim prawie 3 lata temu. Kobieta była działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która zawzięcie broniła się przed eksmisją i z dużym zaangażowaniem wspomagała dziesiątki innych lokatorów. Weszła w konflikt ze znanym stołecznym kamienicznikiem, Markiem Mossakowskim, który uzyskał nakaz eksmisji Brzeskiej z domu przy ul. Nabielaka. Wraz z ze swoim pomocnikiem, Hubertem Massalskim, kamienicznik nadal prześladuje córkę Jolanty sprawami sądowymi.
Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów w kierunku samobójstwa kobiety. Z biegiem śledztwa zaczęto rozważać również wątek zabójstwa. Dowody w sprawie od początku były zbierane w bardzo nieudolny sposób, a zeznania wielu świadków zignorowano.
Zobacz też: Kto jest odpowiedzialny za śmierć Jolanty Brzeskiej?