Protesty pracowników "Klera"
Dziś o godz. 11 w Opolu, Gliwicach i Częstochowie, w których Kler ma swoje salony protestowało kilkudziesięciu związkowców. Przyszli pod sklepy z transparentami, na których widniały hasła "miska ryżu odpowiednim wynagrodzeniem za prace prezesa KLER" czy "prezes w pracy cię prześladuje i sprytnie cię wykorzystuje".
W Gliwicach doszło do przepychanek z ochroną salonu, ale nikt nie ucierpiał. - To i tak na razie protesty ostrzegawcze. Jeśli nic się nie zmieni zorganizujemy znacznie większe akcje - zapowiadali związkowcy. - Słychać było okrzyki i wybuchy petard.
Pracownicy Klera przyznają, że eskalacja konfliktów zaczęła się w lipcu, gdy w fabryce utworzono związki zawodowe. Kilka miesięcy temu w firmie zaczęło się zaciskanie pasa kosztem tylko i wyłącznie pracowników. Zostaliśmy pozbawieni pieniędzy z funduszu świadczeń socjalnych, a także premii regulaminowej. Za to jesteśmy straszeni zwolnieniami i zamknięciem zakładu. Syn prezesa powiedział nam nawet "będziecie zapierdalać za miskę ryżu", dlatego też dziś w każdym salonie meblowym zostawiliśmy symboliczną miskę ryżu dla prezesa.
(GW)