Psychoanaliza w służbie anarchizmu – życie i poglądy Otto Grossa

Kultura | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Otto Gross (1887-1920) jeden z najwybitniejszych przedstawicieli niemieckiej psychoanalizy; reinterpretator koncepcji Freuda, który całkowicie odmienił poglądy Junga; jeden z ojców współczesnej filozofii seksualności, rozwijanej w kolejnych latach przez Reicha, Foucaulta, Gilesa, Lacana; przedstawiciel niemieckiej myśli anarchistycznej, którego stawiać możemy obok Landauera i Mühsama; pomimo tego popadł on w całkowite zapomnienie – jego dorobek medyczny i filozoficzny pozostaje nadal praktycznie nieznany, a on sam, jako postać historyczna przez współczesnych badaczy ograniczana bywa wyłącznie do roli kochanka Friedy von Richthofen (kuzynki „Czerwonego Barona” i żony angielskiego pisarza D. H. Lawrence’a) oraz bliskiego przyjaciela Carla Junga, Maxa Webera i Franza Kafki. Jeżeli już przedstawia się gdzieś bliżej Grossa, to raczej w złowrogim świetle, jako „renegata psychoanalizy” (i psychiatrii), ekscentryka uzależnionego od kokainy, czego doskonałym przykładem może być niedawno wydana biografia Junga autorstwa Deirdre Bair, w której autorka poświęciła oddzielny rozdział Grossowi[1].

Dopiero w 1974 roku po opublikowaniu korespondencji listownej, którą ze sobą prowadzili Freud i Jung[2], postacią Grossa zainteresowali się bliżej historycy i psychoanalitycy, bowiem obaj niezwykle często odnosili się do koncepcji niemieckiego anarchisty, a którego obaj znali doskonale. Freud zaprzyjaźnił się z Grossem po konferencji w Amsterdamie w 1907 roku, wtedy poznał także Junga, z którym zaprzyjaźnił się podczas hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym w Burghölzli w 1908 roku[3] (należy zaznaczyć, iż to ojciec Grossa, Hans wymuszał wielokrotnie swoimi wpływami hospitalizację syna w celu walki z jego nałogami). Wówczas stało się jasne, iż Gross był w przeszłości dobrze znanym oraz wpływowym psychiatrą, którego koncepcje miały zasadniczy wpływ na psychoanalizę, w tym na dwóch czołowych niemieckojęzycznych psychoanalityków: Freuda i Junga. Stąd też wielu badaczy wyraziło swoje zdumienie wobec zlekceważenia Grossa, jak np. Alfred Springer, który wyraził przekonanie, iż stało się tak ze względu na jego styl życia[4]. Z kolei G.M. Heuer wyrażał się o Grossie w podobnym tonie, dostrzegając jego znaczenie dla rozwoju psychiatrii, a w szczególności wpływie na powstanie koncepcji przeciwprzeniesienia. Jednakże znajdując się pomiędzy Freudem a Jungiem i posiadając ogromny wpływ na ich obu, zrządzeniem losu znalazł się w ich cieniu. Oprócz tego niemiecki psychiatra i obecny dyrektor placówki w Burghölzli dodał, iż Gross swoje piętno odcisnął także na myśli politycznej, socjologii, literaturze i etyce[5]. Summa summarum posiadał ogromny wpływ na szereg niemieckich pisarzy, jak np. na: Max Broda, Leonharda Franka, Franza Junga, Franza Kafkę, (którego prawdopodobnie „nawrócił” na anarchizm), czy Franza Werfela. Z resztą jeden z pośród pisarzy blisko z nim związanych, mianowicie węgierski pisarz, Emil Szittya określał nawet Grossa mianem duchowego ojca Junga[6].

Niemniej – jak trafnie spostrzegł Pietikainen – w dalszym ciągu prace Grosa są praktycznie nieznane: jego artykuły nie zostały wydane w zbiorczych tomach, tak jak teksty S. Freuda czy C. Junga, nie doczekały się nawet przetłumaczenia na język angielski z wyjątkiem kilku wcześniejszych prac[7]. Pomimo tego w przeciągu ostatnich dwóch dekad można zauważyć stopniowy wzrost zainteresowania dorobkiem naukowym i filozoficznym niemieckiego anarchisty, czego zwieńczeniem stało się powstanie International Otto Gross Society[8] wkładające wiele wysiłku w popularyzację jego koncepcji.

Krótka nota biograficzna i wczesne prace

Otto Gros przyszedł na świat w małej austriackiej miejscowości Gniebing w 1887 roku. Ojcem przyszłego psychiatry był Hans Gross, ojciec współczesnej kryminalistyki, sędzia śledczy oraz założyciel Instytutu Kryminalistycznego w Grazie, do którego rodzina Grossów przeniosła się, kiedy Otto był jeszcze małym dzieckiem. Jego rodziców, znanego w końcu na całym świecie sędziego oraz matkę pochodzącą z burżuazyjnej rodziny, stać było, aby zapewnić swojemu jedynemu synowi najlepsze możliwe wykształcenie. Otto od najmłodszych lat wykazywał ponadprzeciętny intelekt, co w czasach gimnazjalnych uwidoczniło się min. w bezproblemowym opanowaniu przez niego greki czy łaciny. Z drugiej strony był dzieckiem wycofanym, nieśmiałym, całkowicie nieradzącym sobie w codziennym życiu i będącym – w konsekwencji tego – całkowicie niesamodzielnym (należało dbać o to, aby się przebrał, czy aby coś zjadł) człowiekiem. Po ukończeniu gimnazjum, Gross rozpoczął studia na Uniwersytecie Medycznym w Grazie, w ten sposób zadowalając ojca, który liczył na to, iż dzięki temu będzie mógł współpracować z synem w rozwoju kryminalistyki. W istocie początkowo tak było. Otto Gross opublikował kilka artykułów w piśmie kryminologicznym założonym przez ojca. Ku rozpaczy ojca w 1900 roku Otto zaciągnął się na niemiecki statek płynący do Ameryki Południowej, w której po raz pierwszy zetknął się z narkotykami, zwłaszcza kokainą i morfiną, od których do końca życia był uzależniony. W 1902 roku pierwszy raz trafił do szpitala Burghölzl na odwyk. Równocześnie uznany został on za „psychopatę”, co jednak rozumiano zgoła odmiennie od współczesnego definiowania tej jednostki chorobowej. Jednak to piętno przeszkadzał mu w jego karierze medycznej. Kuracja na niewiele się jednak zdała, bowiem psychoanalityk jeszcze wielokrotnie trafiać będzie na odwyk, acz zawsze – ze względu na wpływy i bogactwo rodzinne – traktowany był jako uprzywilejowany pacjent, którego omijała większość nieprzyjemności zinstytucjonalizowanego ośrodka psychiatrycznego.

Młody Gross, obok swojej specjalizacji medycznej, wybrał psychiatrię - wówczas najszybciej się rozwijającą i najbardziej prestiżową dziedzinę medycyny, na co wpływ miało jego fascynacja pismami S. Freuda oraz C. Wernicke (jeden z najwybitniejszych wówczas neurologów i psychiatrów, a także pionier neuropsychiatrii. W swych badaniach odkrył m.in. tzw. Ośrodek Wernickego, czyli obszar mózgu odpowiedzialny za rozpoznawanie mowy). W 1901 roku O. Gross w piśmie ojca opublikował swój pierwszy poważny artykuł, Społeczne Obrazy Represji, który to posłużył za kanwę jego następnej publikacji Die cerebrale Sekundärfunktion (Druga Funkcja Mózgu), jak najbardziej zgodnej z poglądami jego ojca oraz darwinizmem społecznym, w której rozwijał biologiczne źródła moralności i emocji[9].

Za najważniejszy wówczas cel stawiał sobie stworzenie całościowej teorii etyki, opartej na nauce, zwłaszcza zaś biologii[10], co jak można mniemać, odznaczyło swe piętno na całym jego życiu i jego późniejszym podziwie dla Kropotkina (Pomoc Wzajemna w Świecie Przyrody). Wkrótce stworzył swoją teorię funkcji psychicznych, które w sposób determinujący wpłynęły na poglądy Junga, by następnie rozpocząć badania nad psychozą. Efektem było opublikowanie artykułu Dementia Sejunctiva, w którym zaproponował, aby wówczas stosowany termin „dementia praecox” (niestosowane już pojęcie oznaczające dosłownie wczesne otępienie, samo zaś uważane było za prolog do wyodrębnienia schizofrenii) zastąpić terminem „dementia sejunctiva”[11], będąc prawdopodobnie pierwszym psychiatrą rozumiejącym niedoskonałość poprzednio stosowanej jednostki chorobowej, acz zaproponowane przez niego pojęcie nigdy nie weszło do oficjalnego języka medycyny. Gross argumentował odrzucenie terminu „dementia praecox”, wprowadzonego przez niemieckiego psychiatrę Emila Kraepelina i zastąpieniu własnym, poprzez skoncentrowanie się na obserwacji podziału (rozszczepieniu) osobowości (Bewusstseinzerfall) u chorych a nie pogarszaniu ich zdolności intelektualnych, jak twierdził Kraepelin. Jednak zamiast grossowskiego pojęcia, do użycia weszło wkrótce pojęcie „Morbus Bleuleri” (dosłownie: „Choroba Bleulera”), czyli „schizofrenia”, które Eugen Bleuler opisał w niemal identyczny sposób, co niemiecki anarchista i kiedy Bleuler ogłosił w 1911 roku swoją pracę poświęconą schizofrenii, Gross wpaść miał w szał i zarzucać plagiat szwajcarskiemu psychiatrze.

W międzyczasie O. Gross ożenił się z Friedą Schloffer (dalej Frieda Gross), dzięki której poznał wkrótce siostry Richthofen – Else Jaffé i Friedę Weekley, z którymi miał wkrótce romans. Jego żona, córka zubożałego adwokata z Grazu, która wkrótce sama stała się anarchistką, posiadała rozliczne kontakty w kręgach intelektualistów. Pozwoliło to Grossowi poznać i zaprzyjaźnić się z szeregiem badaczy, min. z Maxem Weberem.

W 1905 udał się do Ascony w Szwajcarii, swoistej mekki lewicowych artystów, myślicieli i polityków, w której psychoanalityk po raz pierwszy zetknął się z anarchistami. W 1906 roku, często odwiedzając swych przyjaciół w Szwajcarii, przeniósł się z żoną do Monachium, w którym rozpoczął pracę w szpitalu psychiatrycznym, stosując psychoanalizę jako metodę leczenia. Oprócz tego stał się częstym bywalcem Café Stephanie, słynnej monachijskiej kawiarni będącej miejscem spotkań niemieckojęzycznych artystów, intelektualistów oraz anarchistów zaprzyjaźniając się z E. Mühsamem, J. Nohlem. Spotkania te pozwoliły mu w końcu wyzwolić się spod wpływu ojca, co umożliwiło mu całkowicie odrzucić burżuazyjno-konserwatywny styl życia i rozpocząć pracę nad nowymi emancypacyjnymi koncepcjami. Gross stał się wkrótce centralną postacią w tej grupie intelektualistów (określanych mianem Tat-Gruppe). Swoją charyzmą znacząco wpłynął na szereg pisarzy i malarzy, w konsekwencji czego – zdaniem szeregu badaczy – właśnie niemiecki psychiatra stanowił swoiste źródło inspiracji i poglądów wyrażanych przez te grupę[12].

Współpraca pomiędzy Carlem Jungiem a Grossem rozpoczęła się podczas Kongresu Psychiatrów i Neurologów w 1907 w Amsterdamie, kiedy to obaj – z powodzeniem – bronili koncepcji freudyzmu. Sam Freud, z którym Gross nawiązał bliższe relacje w 1907 roku, uważał, iż ten posiadał wybitny umysł, który jednak poświęcał zbyt wiele uwagi teorii, a za mało obserwacjom[14], co oczywiście było pokłosiem faktu, iż nie był on klinicznym psychiatrą. Podobnie o Grossie sądził Jung, spoglądając na młodego psychiatrę z nieukrywanym podziwem, zwłaszcza na jego koncepcję drugiej funkcji i jej wpływu na psychologię[15]. Nie oznacza to rzecz jasna, iż Jung akceptował wszystkie koncepcje Grossa. Wiele z nich wydawało mu się zwyczajnie niemoralne i niezgodne z jego purytańskim wychowaniem, jak np. postulat niemieckiego anarchisty o zaprzestaniu „represjonowania” ludzkiej seksualności (za najczystszy przejaw, którego uważał fiksację na punkcie monogamii), stwierdziwszy, iż to właśnie „seksualna niemoralność” stanowi prawdziwie zdrowy stan dla człowieka[16].

Stąd też dla Junga, Gross był świetnym, bystrym i wybitnym umysłem, acz niemoralnym. Niemniej pomimo piętna „psychopaty” (nadanego mu w 1902 roku) i „niemoralnego umysłu”, tak Freud, jak i Jung traktowali go, jako najważniejszego orędownika psychoanalizy. Naturalnie nie bez znaczenia dla Freuda pozostawał fakt, iż Otto był synem Hansa Grossa, co tylko dodać mogło splendoru psychoanalizie, acz przez cały czas uważał go za jednostkę „chorą”, dyskutując na ten temat z Jungiem. Niemniej w 1908 roku został z nieukrywaną radością zaproszony na Pierwszy Kongres Psychologii Freudowskiej, który odbywał się w Salzburgu w 1908 roku.

Jednakże na tydzień przed planowanym Kongresem, Freud i Jung uznali, iż ich młodszy i doceniany przez nich kolega potrzebuje pomocy medycznej z powodu swego uzależnienia od kokainy i popadnięcia, wedle ich opinii, w psychozę kokainową[17]. Po napisaniu listu przez Junga do Hansa Grossa, młody psychiatra po raz kolejny został skierowany do szpitala w Burghölzli, gdzie z inicjatywy Freuda trafił pod opiekę Junga. Do tej pory nierozwiązaną zagadką pozostaje, co konkretnie wydarzyło się podczas leczenia Grossa i co tak zasadniczo wpłynęło na relację pomiędzy nim a Jungiem. Szwajcarski psychoanalityk, co stanowiło nie lada ironię, wydał diagnozę: Gross miał cierpieć na „dementia praecox”, wkrótce precyzując ten werdykt, stwierdziwszy swojemu przełożonemu – E. Bleulerowi -, iż Gross cierpiał na schizofrenię – schorzenie, które Bleuler opisał na krótko przed zdiagnozowaniem Grossa. Zakrawa to na pewien paradoks, gdyż Gross będący jednym z prekursorów psychopatologicznego opisu schizofrenii, stał się jednym z pierwszych pacjentów, u których stwierdzono tę chorobę, a z pewnością był pierwszym pacjentem, u którego tę chorobę zdiagnozował C. Jung.

17 czerwca Gross uciekł ze szpitala i udał się do Monachium, w którym spotkał Ernesta Jonsa opisującego go wówczas jako całkowicie odciętego od świata paranoika, który ponownie zaczął zażywać kokainę. Jung ucieczkę niemieckiego kolegi odebra, jako osobistą porażkę oraz wyraz nieskuteczności zastosowanej terapii szczególnie, iż Gross był jego przyjacielem. Niemniej wspominał pracę z nim nad wyraz pozytywnie twierdząc w jednym z listów do Freuda, iż psychoanalizy prowadzone z Grossem na sobie wzajemnie (tzw. wzajemna psychoanaliza) pozwoliły mu odkryć wiele aspektów jego własnej osobowości[18], określając Grossa nawet mianem swojego brata bliźniaka[19]. Zresztą prawdopodobnie obaj psychoanalitycy zamierzali początkowo opublikować zapis swojej wzajemnej analizy w celu ukazania wpływu ojca na kształtowanie się osobowości (ostatecznie Jung samodzielnie opublikował pracę, która znalazła się w zbiorze dzieł Junga: Freud und die Psychoanalyse, nie istnieje polski przekład), na co Gross zareagował podobnie jak na opublikowanie swojej pracy o schizofrenii przez Bleulera: furią i zarzuceniem Jungowi kradzieży jego pomysłu.[20] Niewątpliwe Gross fascynował Junga – jego poglądy, natura i zachowanie traktowane były przez szwajcarskiego psychoanalityka za wyraz ciemnej strony swej natury i być może to zaważyło na tym, iż Jung nigdy nie zrewidował swojej diagnozy w odniesieniu do hospitalizowanego anarchisty, która najprawdopodobniej była błędna, i która do tej pory budzi wiele kontrowersji wśród badaczy. Część analizując zapisy dokumentacji medycznej, doszła do wniosku, iż diagnoza ta była błędna. Część wysunęła nawet jeszcze dalej idące wnioski, zarzucając (jak np. E. Hurwitz, a także obecny dyrektor placówki w Burghölzli, w której umieszczono Grossa[21]) Jungowi celowe posłużenie się tą, a nie inną jednostką chorobową, w celu podważenia fachowości Grossa i skompromitowania go jako lekarza. B. Laska (niemiecki badacz zajmujący się relacjami myśli Stirnera, Nietzschego i Grossa) wysunął nawet hipotezę, iż Freud i Jung nie byli nawet zainteresowani poprawą zdrowia niedawnego przyjaciela, bowiem ten ich zdaniem był zbyt niebezpieczny dla sprawy[22]. Z resztą ten pierwszy całkowicie odsunął się od niemieckiego lekarza.

Niezależnie od słuszności, bądź jej braku, diagnozy, cały czas w życiu Grossa znać o sobie dawało jego uzależnienie od kokainy i wynikające z tego zaburzenia świadomości, orientacji, etc. Najlepiej świadczy o tym zapis w pamiętniku Mühsama z 1911 roku, w którym to bawarski anarchista wyrażał zaniepokojenie i obawę, iż Otto wkrótce umrze z powodu obłędu, w jaki popadł[23]. Na szczęście wkrótce jego stan uległ poprawie, jednakże diagnoza postawiona przez Junga w 1908 roku posłużyła jako powód ubezwłasnowolnienia i umieszczenia O. Grossa w zakładzie zamkniętym w 1913 roku na polecenie ojca , co przyczyniło się bezpośrednio do jego odizolowania od ruchu psychoanalitycznego. W 1914 roku E. Mühsam zainicjował kampanię na rzecz zwolnienia swego przyjaciela[24] (co wcześniej, samodzielnie, uczynił J. Jung). Pomimo kampanii i starań samego Grossa, nigdy niedane mu było już odzyskanie pełni praw, acz po pół roku został zwolniony ze szpitala.

Odchodząc na chwilę od głównego wątku biograficznego, konieczne wydaje mi się zaznaczenie faktu, iż Gross pomimo marginalizacji był pionierem jeszcze innych istotnych trendów i koncepcji na pograniczu psychiatrii i neurologii. Przede wszystkim był jednym z pierwszych psychoanalityków i neuropsychiatrów, który starał się połączyć psychoanalizę z neuropatologią, wówczas dominującym trendem w spoglądaniu na choroby umysłowe. Gross był także pierwszym (w kolejnych latach rozwijał tę koncepcję W. Reich), który zaproponował dialektyczną współzależność pomiędzy indywidualnymi zmianami osobowości a politycznymi, kolektywnymi zmianami. W końcu Gross zapoczątkował zmianę relacji na linii: pacjent-lekarz i zamiast zachować tradycyjnie hierarchiczne postrzeganie, pragnął wytworzyć więzi oparte na partnerstwie, wpływając znacząco na Junga w stworzeniu przez niego koncepcji przeciwprzeniesienia. W końcu, Grossa postrzegać można również, jako pioniera teorii relacji obiektu (Object relations theory).

Jednakże wraz z jego marginalizacją przez środowisko medyczne, Gross skupił się na działalności politycznej. Jeszcze przed umieszczeniem go w zakładzie zamkniętych, Gross w 1913 roku przeprowadził się do Berlina, w którym stał się niezwykle aktywny w środowiskach miejscowej bohemy. Wówczas także zaczął przywiązywać większą uwagę do psychoanalizy społeczeństwa i publikowania psycho-politycznych artykułów, co czynił m.in. w berlińskim Die Aktion. Oprócz tego Gross publikował swoje koncepcje w berlińskim magazynie, związanym z ruchem dadaistycznym i anarchistyczną grupą z Monachium, czyli Tat Gruppe, które nosiło tytuł: Die Freie Strasse.

Przebywając w austriackim zakładzie zamkniętym podczas jednego ze swych spotkań z lekarzem prowadzącym wyznał: „jestem psychoanalitykiem i z mojego doświadczenia zdobyłem wiedzę, iż istniejący porządek (…) jest niewłaściwy (…) i pragnę, aby wszystko się zmieniło. Jestem anarchistą”. Lekarzy tę deklarację polityczną wzięli za objaw choroby psychicznej[26]. Ostatecznie w efekcie kampanii prasowej zorganizowanej przez niemieckojęzycznych anarchistów i szereg artystów było zwolnienie młodszego Grossa z zakładu po sześciomiesięcznym pobycie, lecz nigdy nie odzyskał już pełni praw publicznych, znajdując się do śmierci ojca (1915) pod jego kuratelą. Jednakże natychmiast po opuszczeniu zakładu rzucił się w wir pracy. W 1916 roku razem z szeregiem młodych pisarzy, w tym z F. Kafką, Gross zaplanował utworzenie „Dziennika wymierzonego w Wolę Władzy”, zaś od 1916 roku był redaktorem w piśmie Die freie Straße (Wolna Droga), które powzięło sobie za cel „przygotowanie do rewolucji”.

Psycho(polityczna)analiza Grossa, czyli psychoanaliza w służbie anarchii

Jak dostrzegliśmy, z czasem pozycja Grossa jako lekarza ulegać zaczęła znaczącemu osłabieniu – bez wątpienia stanowiło to skutek jego stygmatyzacji zapoczątkowanej przez Freuda i Junga. Pozwoliło to jednak skupić się Grossowi na myśli społecznej i politycznej, na rozwinięciu własnej anarchistycznej krytyki burżuazyjnego i patriarchalnego modelu społeczeństwa, stanowiących główny „patogen” chorób oraz nieszczęść dotykających człowieka. Charakterystyczną cechą myśli społecznej tego autora, jak i zresztą całego niemieckiego anarchizmu, było akcentowanie znaczenia wewnętrznej przemiany jednostki w drodze do wyzwolenia społecznego, powiązania struktury osobowości ze strukturą społeczną, antropologiczna koncepcja choroby a także sprzeciw wobec determinizmu historycznego marksistów. Swoje poglądy potwierdził podczas kuracji w zakładzie zamkniętym w 1913 roku, kiedy to zadeklarował, iż jego doświadczenie psychoanalityczne ukazało mu, iż patriarchalizm to błąd, który negatywnie wpływa na ludzkość. Niemniej dostrzec miał wrodzoną moralność człowieka ściśle sprzężoną z seksualnością człowieka, przyznając zarazem, iż pierwszym człowiekiem, który to zaobserwował był Max Stirner, druga (po Kropotkinie) kluczowa postać, której poglądy wpłynęły na Grossa.

Gross uważał, iż człowiek może zmienić sposób swojego postrzegania rzeczywistości, kiedy odrzuci wszystkie fałszywe wartości, sposób myślenia i działani, narzucane przez społeczeństwo burżuazyjne, zaś odrzuciwszy za Kropotkinem pesymistyczną wizję natury ludzkiej, był przekonany o istnieniu wrodzonej moralności człowieka, która oparta była na zasadzie wzajemności (Wille zur Beziehung), współpracy, altruizmu oraz równości jednostek (z drugiej strony już w jednym z artykułów z 1902 roku opublikowanym w piśmie ojca, Otto Gross wyraził przekonanie, iż poczucie sprawiedliwości rodzi się u człowieka na najniższym stopniu prymitywnych instynktów). Punktem wyjścia dla zaproponowanej przez Grossa nowej etyki społecznej, było przeświadczenie – następnie rozwijane przez E. Fromma m.in. w Niech się Stanie Człowiek, w której niemiecki psychoanalityk dokonał podziału na etykę autorytarną i etykę humanistyczną –, iż tylko dogłębne poznanie człowieka i jego natury pozwoliłoby na stworzenie właściwego systemu moralnego oraz dokonania przebudowy modelu społecznego i kulturalnego, albowiem obecnie istniejący system, oparty na hierarchii i patriarchacie, jest nie tylko błędny, ale również szkodliwy, gdyż tłumiąc „eros” (miłość) – tak w sensie seksualnym, psychologicznym, jak i antropologicznym – staje się patogenem dla szeregu chorób i zaburzeń psychicznych. Dlatego też za najważniejsze zagadnienie współczesnej mu psychiatrii uznawał nie indywidualne patologie, ale patologie społeczne. Same zaś psychopatologie indywidualne winne być rozpatrywane wyłącznie w kontekście społecznym i kulturowym.

W procesie wyzwolenia się spod wpływu fałszywych wartości oraz dotarcia do jego prawdziwej natury pomóc miała psychoanaliza. Ten pogląd niemieckiego psychoanalityka oznaczał, iż Gross nie ograniczał się do wtórnego powtórzenia kropotkinowskiej koncepcji altruizmu odwzajemnionego (pomocy wzajemnej) i anarchistycznej wiary w naturalne dobro człowieka, które jednak poddawane ma być deprywacji ze strony państwa, kapitalizmu i hierarchii. Gross chciał odkopać ludzkie dobro, odkryć na nowo za pomocą psychoanalizy, która w jego myśli stanowiła niezbędny krok w wyzwoleniu ludzkości, zaś zadaniem lekarza (psychoanalityka) miało być uzdrowienie całej ludzkości. Dokonał on podziału ludzkiej osobowości na dwa sprzeczne pierwiastki: das Eigene (własny) oraz das Fremde (obcy). Eigene reprezentowało prawdziwego i autentycznego człowieka: altruistę, gotowego do poświęceń, wielbiącego pomoc wzajemną i solidarnego z innymi, zaś Fremde stanowiło symbol jednostki wyalienowanej i patologicznej, żądnej władzy, wyzysku czy kontroli nad kobietami i dziećmi.

W 1913 roku napisał na ten temat jeden z najbardziej znanych swoich artykułów Zur Überwindung der kulturellen Krise (W Celu Przezwyciężenia Kryzysu kultury), w którym sformułował swoje najsłynniejsze zdanie będące jednym z najbardziej znamiennych dla całej późniejszej psychoanalizy pisząc, iż „psychologia nieświadomości jest filozofią rewolucji” („Die Psychologie des Unbewussten ist die Philosophie der Revolution”)[29] upatrując dowodów słuszności anarchistycznych pryncypiów w psychoanalizie, którą zaprzągł w służbę anarchii. Zdaniem Grossa, nasze podświadome dążenie do wolności stanowić miało zaczyn pod emancypację zewnętrzną, stanowiąc jej niezbędną i integralną część. Przyznał także, iż to psychoanaliza umożliwia poznanie samego siebie i swoich bliźnich i jak można wnioskować, to na niej zamierzał oprzeć tworzony przez siebie system etyczny. Równolegle uznał, iż model psychoanalizy Freuda, mimo niepodważalnego znaczenia dla rozwoju psychiatrii i psychoanalizy, okazał się niewystarczający. Wobec tego za zasadne uznał stworzenie nowego modelu psychoanalizy, który nie będzie odrzucać (tak jak model Freuda) potencjału rewolucyjnego samej psychoanalizy, tylko, jaką uwzględni i wykorzysta w celach rewolucyjnych.

Rola nadawana psychoanalizie przez Grossa była sama w sobie rewolucyjna, bowiem dotychczas większość anarchistów i pozostałej lewicy rewolucyjnej, nie uważała, aby psychoanaliza posiadała jakiekolwiek emancypacyjne znaczenie. Przykładowo Ludwig Rubiner jeszcze w 1913 roku na łamach Die Aktion wyraził właśnie pogląd, iż psychoanaliza nie posiada żadnego zastosowania w procesie wyzwolenia umysłu[30].

Z rewolucyjnym znaczeniem psychoanalizy wiązało się ściśle grossowskie pojęcie Vorarbeit, czyli: pracy przygotowawczej. Anarchistyczny psychoanalityk uważał, bowiem, iż rozwój samowiedzy, czyli wiedzy o własnej nieświadomości, stanowi niezbędny element pracy przygotowawczej do urzeczywistnienia anarchii, albowiem umożliwiała ona zrozumienie wewnętrznej rewolucji i jej najgłębszego, ale zarazem i powszechnego, znaczenia. Równolegle O. Gross starał się wyjaśnić, w na jakiej zasadzie niewłaściwy sposób wychowania dzieci (socjalizacja) reprodukuje system ucisku i władzy, czyniąc na tym gruncie ogromny postęp i inspirując w następnych latach Fromma, który nawiązując do jego prac stworzył swoją „patologię normalności”. Przede wszystkim jednak odrzucił on znaczenie rozwoju psychoseksualnego dzieci oraz istnienie mitycznego kompleksu Edypa na rzecz uznania znaczenia lęku przed samotnością i brakiem miłości wśród dzieci, które z powodu jego zaistnienia gotowe są zinternalizować fałszywe wartości ich rodziców, zwłaszcza zaś posłuszeństwo i akceptację władzy. W przyszłości prowadzić to miało do wewnętrznego konfliktu pomiędzy das Eigene oraz das Fremde. Jednakże, jak przekonywał, współczesne mu czasy całkowicie zdegenerowały prawdziwą naturę człowieka, odznaczając się triumfem das Fremde oraz charakteru opartego na żądzy władzy (Vaterrecht), prowadząc tym sposobem do alienacji jednostki ludzkiej, w której istniejący ład zdołał stłumić prawdziwą naturę ludzką (das Eigene). Możn, więc wnioskować, iż zdaniem Grossa społeczeństwo burżuazyjne posiadało umiejętność samo-reprodukcji: represje skierowane przez istniejący ład przeciwko naturze człowieka, prowadzą do stłumienia jego prawdziwej – anarchistycznej i komunistycznej – natury zmuszając go do posłuszeństwa i narzucają das Fremde, który wzmacnia istniejący ład i pozwala na jego dalsze reprodukowanie.

Anarchistyczni intelektualiści sądzili, iż analizy Grossa dostarczają kluczowego narzędzia do zmierzenia się z patologicznymi naroślami, jakie wywołały państwo, kapitalizm i hierarchia na tkance społecznej. W błędzie byłby jednak ten, kto sądziłby, iż Grossowi obce były analizy systemu klasowego i kapitalizmu jako takiego. Niestety jednak, przez wiele lat jego prace na tym poletku były zapełnienie nieznane i niepublikowane dotychczas. Dopiero w 2003 roku za sprawą Gottfrieda Heuera opublikowana została przypadkiem odnaleziona praca Grossa, Zum Solidaritätsproblem im Klassenkampf (Problem Solidarności w Walce Klasowej), w której niemiecki psychoanalityk wyszedł poza problem patriarchatu i rodziny na drogę analizy stosunków klasowych. Na przykładzie zakładów Forda, niemiecki anarchista uznał, iż pomimo zrównywania się poziomu życia pomiędzy częścią rodzin robotniczych a drobnomieszczańskimi, konflikt klasowy nadal w dobie gospodarki kapitalistycznej będzie trwać, bowiem u źródeł tego modelu legła niesprawiedliwość społeczna, która objawia się tym, iż potrzeby życiowe pewnej grupy ludzi są zaspokojone (burżuazja) kosztem drugiej, która tych potrzeb nie jest w stanie zaspokoić (klasa robotnicza). Z drugiej strony umożliwienie pewnej części klasy robotniczej pełniejszego zaspokojenia swoich potrzeb osłabia konflikt klasy, bowiem przytępia solidarność i dzieli klasę robotniczą, na uprzywilejowanych robotników i tych pozbawionych przywilejów, nadal zmuszonych do życia w skrajnej nędzy. Jednakże system ucisku i wyzysku swoje fundamenty zasadził na wytworzeniu hegemonii kulturowej i zaszczepieniu osobowości autorytarnej, osobowości opartej na żądzy władzy (Vaterrecht). Dlatego też głównym celem rewolucjonistów winna stanowić walka z tym typem charakterologicznym, albowiem póki nie zostanie on przezwyciężony, nie możliwy będzie triumf pomocy wzajemnej oraz organizacja społeczeństwa poprzez wolne stowarzyszenia. Przekonywał także, iż do póki Vaterrecht będzie dominował zarówno wśród przedstawicieli burżuazji, jak i klasy robotniczej, walka klasowa nie będzie miała żadnych szans powodzenia z racji tego, że większość ludzi była nośnikami kultury reprodukującej status quo, czego doskonałym przykładem było wychowywanie dzieci przez rodziny robotnicze.

Niemniej największą uwagę poświęcił patriarchatowi uważając go za główny patogen deprawacji człowieka, zaś za jego najbardziej szkodliwy element uznawał rodzinę, która na drodze socjalizacji zaszczepia ludzkości fałszywe wartości i prowadzi do reprodukcji kapitalizmu i tradycyjnego modelu społecznego, czyli nieludzkich warunków życia. W kolejnych latach rolę rodziny w reprodukcji systemu kapitalistycznego analizował Wilhelm Reich, min. w Psychologii Mas wobec Faszyzmu. Skoro, bowiem: pomoc wzajemna i solidarność stanowią cechę wrodzoną człowieka i uznaje się je za „dobre”, to w takim razie wszystko to, co „złe”, jest nienaturalne oraz obce jednostce ludzkiej i można je wytłumaczyć wyłącznie poprzez wskazanie na deprawację jednostki przez istniejący system społeczny, a dokładniej patriarchat (a jeszcze dokładniej: męski (vaterrechtliche) porządek społeczny), stanowiący patogen wszelkich psychicznych patologii, jak np. żądzy władzy. Dlatego też, zamiast patriarchatu, stanowiącego dla Grossa (jak i większości niemieckich psychologów) ucieleśnienie zła, fałszu i zaprzeczenia natury ludzkiej, aprobował matriarchat, stanowiący wyraz życia człowieka w zgodzie z naturą (szerzej na ten temat: E. Fromm – Miłość, płeć i matriarchat, i chociaż Fromm zanegował słuszność patriarchatu, jak i matriarchatu, warto sięgnąć do tego dzieła w celu przybliżenia sobie matriarchatu oraz losów rodzenia się tych pojęć).

Maciej Drabiński

Przypisy

[1] D. Bair – Jung: a Biography, Little, Brown and Company 2004

[2] W. McGuire (edited by) – The Freud/Jung Letters, Princeton University Press 1974

[3] P. Pietikainen – Alchemists of human nature: psychological utopianism in Gross, Jung, Reich and Fromm, London 2007, s. 46

[4] A. Springres – Freud, Gross, sexual Revolution, [w:] G. Heuer (edited by) Sexual Revolutions. Psychoanalysis, History and the Father, Routledge 2011, s. 111

[5] G.M. Heuer – The birth of intersubjecticity, [w:] G. Heuer (edited by) Sexual Revolutions. Psychoanalysis, History and the Father, Routledge 2011, s. 124

[6] Tamże, s. 128

[7] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 47

[8] Strona Instytutu dostępne jest pod adresem: http://www.ottogross.org/

[9] Praca w całości jest dostępna (w języku niemieckim) pod następującym adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/06.01.html

[10] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 50

[11] O. Gross – Dementia sejunctiva, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/english/works/14.html oraz O. Gross – Zum Nomenclatur „Dementia sejunctiva”, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/14.1.html (jęz. niemiecki)

[12] A. Mitzman – Anarchism, Expressions and Psychoanalysis, [w:] S.E. Bronner I D. Kellner – Passions and Rebellion, J.F. Bergin Publishsers. Inc. 1983, s. 56

[13] U. Linse – Sexual Revolution and Anarchism: Erich Mühsam, [w:] S. Whimster (edited by) – Max Weber and the Culture of Anarchy, Macmillan Press Ltd 1999, s. 131

[14] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 53

[15] Opinie Freuda o Grossie: List Freuda do Junga z 1 lipca 1907 roku (34F), List Freuda do Junga z 29 maja 1908 roku(96F), itd., [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[16] Tamże, s. 54

[17] Listy Freuda do junga z 10 kwietnia 1908 roku (84F), List Junga do Freuda z 24 kwietnia 1908 roku (85J), opinia o stanie zdrowia Grossa: List Junga do Freuda z 26 czerwca 1908 roku (100J), List Junga do Freuda z 21 października 1908 roku (111J) , [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[18] List Junga do Freuda z 19 czerwca 1908 roku (98J), w którym to Jung przedstawił znacznie Grossa dla niego i dla jego rozwoju oraz opisał jego ucieczkę i chorobę, [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[19] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 53

[20] W dużej mierze mógł mieć rację, bowiem jak wskazuje G.M. Heuer, badacz teorii Junga, w istocie początkowo obaj napisali tę pracę, acz w kolejnych latach Jung miał usunąć z niej wszystkie nawiązania do Grossa. G.M. Heuer – dz. cyt., s. 128

[21] G.M. Heuer – dz. cyt., s. 125

[22] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 59

[23] Tamże, s. 58

[24] U. Linse – dz. cyt., s. 131

[25] G.M. Heuer – dz. cyt., s. 125

[26] Tamże, s. 124

[27] E. Jones – Free Associations. Memories of a Psychoanalyst, New Brunswick, New Jersey, 1990, s. 163

[28] Tamże

[29] O. Gross – Zur Überwindung der kulturellen Krise, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/20.1.html

[30] A. Springer – dz. cyt., s. 115

Niestety zanim nie

Niestety zanim nie poprawiłam większości przecinków (i nie tylko), tego tekstu nie dało się czytać. Chaos. Dobrze, że i takie teksty tu się pojawiły, ale wg mnie przydałoby się więcej o samych teoriach zamiast rozbudowywać nadmiernie wątek biograficzny (choć jest dość ciekawy).

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Widocznie zbyt zawierzyłem

Widocznie zbyt zawierzyłem sprawdzaniu gramatyki w office. Sorrki za problem i dzięki za włożony wysiłek.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Równie "twórczy" wkład do anarchizmu

jak "wkład" do marksizmu Wilhelma Reicha

no

no troche mi przykro o tym pisac, ale wilchelm reich, jak i w ogole 99% psychoanalizy (od freuda poczynajac) sa chuja warte niestety :(

A czemu ?

A czemu ?

Bo są nienaukowe - nie

Bo są nienaukowe - nie mają związku z rzeczywistością :(. O ile psychoanaliza, jako metoda, dość dobrze się sprawdza (co jeszcze nie jest potwierdzeniem jej podstaw teoretycznych), to to co pisał Reich to już jest niezła narkotyczna jazda.

"Pochodzenie Orgazmu" Reicha

"Pochodzenie Orgazmu" Reicha jest całkiem sensowną książką i jest po prostu logicznym rozwinięciem psychanalizy. O ile wiem, była ona oparta na doświadczeniach klinicznych autora, więc też nie jest całkiem wyssana z palca.

prosze cie miej litosc. to

prosze cie miej litosc. to ze wnioski do ktorych koles dochodzi, moga sie nam podobac, nie powoduje, ze to co on pisal jest "sensowne". reich byl bardzo daleki od sensownosci - skonczyl jako walniety wyludzacz kasy, budujac maszyne, ktora mialaby wyciag z ludzi zla energie orgazmiczna, ktora zakumulowala sie w nich dlatego, ze w warunkach kapitalizmu nie mozna osiagnac pelnego orgazmu. Nie dosc, ze psychoanaliza nie jest do konca naukowa, to jeszcze reich nie jest logicznym jej kontynuatorem. takie sa skutki tego ze debil santorski wyda kazde gowno ktore znajdzie w swiecie i napisze, ze to jest "naukowe". jest tak naukowe, jak 95% ksiazek z dzialu "psychologia" w empiku - czyli za psiego chuja nienaukowe. przykro mi bardzo.

i na odwrót, to że komuś

i na odwrót, to że komuś wnioski się nie podobają, nie świadczy o tym, że o coś jest nienaukowe :) Błędność jednych poglądów nie przenosi się też na inne poglądy tylko dlatego że mają jednego i tego samego autora. Socjologiczne poglądy dotyczące stłumienia seksualnego nie stają się błędne dlatego, że nie ma czegoś takiego jak orgon w biologicznym sensie

psychologia to nauka a nie magia

Nie ma znaczenia, czy sie wnioski nie podobaja, czy podobaja. Mnie sie akurat moga i w 100% podobac, co nie znaczy, ze mam twierdzic, ze sa prawdziwe. Swiat elfow i innych orkow mi sie też może zajebiście podobać, co nie znaczy, że będę twierdziła, że należy do niego dążyć, co nie? A jeżeli całe "biologiczne" podłoże tej teorii jest o dupę potłuc i nadaje się właśnie między bajki, to niestety, ale chyba trzeba przyjąć, że wnioski wyciągnięte z durnych przesłanek też są durne. Nie ma na świecie niczego, poza prozą (inaczej tego się nie da nazwać) W. Reicha, co by świadczyło o związku stłumienia orgonu ze stosunkami kapitalistycznymi (tj. stosunkami społecznymi, nie sexualnymi ;)). Jest 10 do potęgi pizdylionowej dobrych pozycji które w sposób dużo bardziej naukowy wyjaśniają stosunki społeczne i ekonomiczne panujące na świecie. Po co zachwycać się jakimś popierdoleńcem tylko dlatego, że w sumie to nie do końca da się udowodnić, że nie miał racji. Do końca nie da się też udowodnić, że boga nie ma, i co z tego? mamy jako anarchistki i anarchiści zacząć czytać biblie i encykliki fapieży, żeby zrozumieć otaczający nas świat i źródła nierówności? Ludzie, przeczytajcie se coś Chomsky'ego, można w trojce kupić i w internecie...

Wszystko pięknie tylko że

Wszystko pięknie tylko że "troche" ci się pomyliło, co jest podstawą a co rozwinieciem tych teorii :)

Akurat było na odwrót, najpierw były jego teorie psychologiczne, psychiatryczne i socjologiczne o stłumieniu seksualnym a dopiero potem (w końcówce lat 30 tych) sformułował na tej podstawie teorię orgonu, która była bezsensownym i NIENAUKOWYM dodatkiem do nich.

Dlatego kiedy amerykańskie władze zaczęły go zaszczuwać (co się im w końcu udało) niczym naziści łącznie z paleniem jego książek, to bronili go ludzie tacy jak Bronisław Malinowski z którym współpracował (chodziło o porównanie społeczności kapitalistycznych, gdzie występują nerwice spowodowane stłumieniem a społeczności Triobrandów, gdzie nie było stłumienia i nie było nerwic) Malinowski bronił go właśnie ze względu na te pierwsze teorie psychologiczne, a nie biologiczną teorię orgonu.

A Chomsky'ego też oczywiście warto czytać :)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.