Requiem dla Alexandrosa Grigoropoulosa - sprawiedliwość

Świat | Publicystyka | Represje

O zbrodniach dokonywanych przez morderców w mundurach pisaliśmy na CIA już dziesiątki razy. Niemal nigdy zaś nie mamy okazji pisać o tym, że powołany przez państwo aparat traktuje ich tak jak zwykłych przestępców. Częściej słyszą oni wyroki urągające zdrowemu rozsądkowi i poczuciu sprawiedliwości.

Najbardziej bulwersujący był bodajże przypadek gdy "karą" za zabójstwo czarnoskórego chłopca było zawieszenie policjanta na 30 dni, o którym pisaliśmy tutaj. Jednak pamiętamy wciąż, że mordercy Carlo Gulianiego i Iana Tomlinsona, tak jak wielu innych policyjnych oprawców pozostali bezkarni.

Nie mam żadnych wątpliwości, że również Epaminondas Korkoneas, który 6 grudnia 2008 pociągnął za spust byłby wolnym człowiekiem gdyby nie fakt, że Grecja od tamtego momentu stała się krajem niebezpiecznym dla sędziów, prokuratorów, policjantów i polityków. Wyrok na Korkoneasa jest wyrokiem politycznym w tym sensie, że obliczonym na wytrącenie z rąk zakapturzonych ludzi, którzy co kilka tygodni demolują ulice Aten, najbardziej medialnego argumentu. Władze od momentu ogłoszenia owego wyroku mogą mówić, że mają czyste ręce. To mała cena za możliwość dalszej kryminalizacji ruchów wolnościowych. Pakiet oszczędnościowy, bezrobocie i beznadzieja zamiatane są pod dywan, władza odgrywa spektakl dla obywateli wsadzając do więzienia dwóch ludzi podczas gdy dziesiątki tysięcy żyją z wyzysku innych.

Czekaliśmy na wyrok sądu dlatego, że chcieliśmy usłyszeć to co wiedzieliśmy już dawno. Chcieliśmy mianowicie potwierdzenia na papierze, że Korkoneas jest mordercą, a nasz gniew był od początku do końca słuszny. Chcieliśmy również zobaczyć, że ten zabójca zostanie potraktowany równie bezwzględnie jak np. kobieta, która po latach prześladowań zabija swojego męża-oprawcę we śnie. Problem polega na tym, że ceną jaką płacimy za tę ułudę sprawiedliwości, odegraną pod dyktando polityków, którzy chcą rzucić tłumowi ochłapy swej dobroci, jest świadomość, że Korkoneasa będziemy utrzymywać przez kolejne kilkanaście lat.

Ta ułuda sprawiedliwości jest podwójnie fałszywa dla każdego kto choć trochę zna realia więzienne. Drugi wymiar jej fałszywości zasadza się w fakcie, że więzienie dla jednych jest piekłem, a dla innych kurortem. Nie wiem w jakiej grupie znajdzie się ten akurat morderca.

Blog Occupied London podał między innymi, że w momencie odczytania wyroku w sądzie była rodzina Alexandrosa. Czytając tę informację natychmiast pomyślałem, że im naprawdę mogło zależeć na najsurowszej karze w ramach możliwego systemu. Nie wiem czy tak było zaiste, natomiast łatwo było mi to sobie wyobrazić. Taką wolę rodziny należy oczywiście uszanować. Smutne natomiast jest to, że jej realizacja możliwa była tylko rękoma uwikłanego w grę polityczną sędziego i tylko za pomocą skorumpowanego aparatu więziennego, który na dokładkę pasożytuje na pracy greckich pracownic i pracowników.

Jako anarchista chciałbym prawdziwej sprawiedliwości, a nie biurokratycznej, bezdusznej machiny władzy, gdzie rodzina zamordowanego sprowadzona jest do roli widzów, a wymiar kary jest ukryty za murem i uzależniony od dobrego humoru znudzonego gada.

Czyli jaki wyrok bylby

Czyli jaki wyrok bylby sluszny z anarchistycznego punktu widzenia? kara smierci?! Czy samosąd? Kto mialby sądzic tego gliniarza jak nie sąd? Zgromadzenie ludowe? Jaki wtedy zapadlby wyrok, zwazywszy ze nie popteramy kary smierci?

sprawiedliwość naprawcza

Witam! Na uwagę zasługuje, przy lekturze tego tekstu, zawarta w nim ocena obecnej sytuacji w Grecji i fakt, że wiele wskazuje na to, iż sąd ugioł się tylko w wyniku olbrzymiej presji społecznej i sytuacji w jakiej znajduje się obecnie Grecja. Świadczy to o tym, że tylko walcząc można na państwie wywrzeć "sprawiedliwy" wyrok. (Ciekawe swoją drogą jaki wyrok zapadnie w sprawie mordercy Maxa Itoi.)
Tu dochodzimy do momentu gdzie warto zapytać czy w społeczeństwie "normalnym", czy też "zdrowym" jest miejsce na to aby w ramach niego funkcjonowali ludzie nietykalni i bezkarni jakimi często są mordercy w mundurach? Lub ludzie o tak potężnej władzy jak sędziowie?
Tak jak ja rozumiem anarchizm i budowanie społeczeństwa wolnościowego to w prawdziwym społeczeństwie nie ma na tego typu stan zgody i nigdy nie będzie.
Jednym z rozwiązań po które można sięgnąć jest tzw "Sprawiedliwość naprawcza" i "sądy polubowne" Oczywiście w wypadku zabujstwa jest to sytuacja dramatyczna i trudna aby dojść do ustalenia zadośćuczynienia w zględem rodziny, bliskich, społeczeństwa i sposobu potraktowania, praw przysługujących osobie, która zamordowała. W każdym bądź razie chodzi o podmiotowość w procesie rodziny jako strony pokrzywdzonej. Oczywiście w żaden sposób nie da się odpłacić czy przywrucić życia chłopakowi ale kara po za separacja złoczyncy od społeczeństwa i ukazania społeczeństwu straszaka aby nie czynili podobnie, powinna polegać na jakimś procesie naprawczym, czy rozwojowym. Być może najłatwiej będzie to zrozumieć na przykładzie jaki zaproponował Gandi. Gdy w Indiach doszło do pogromów muzułman dokonanych przez hindusów podczas których zgineło też wiele dzieci. Jeden z morderców, który zabił w szale religijnego fundamentalizmu chłopca tylko dlatego, że był innego wyznania spytał rozpaczony swoim czynem Gandiego jak ma teraz z tym żyć i jak ma odpokutować tą zbrodnię? Na co Gandi zaproponował mu aby wzioł w ramach swej pokuty na wychowanie jedno z wielu sierot muzułmańskich, które zostały w wyniku owego pogromu same i wychował to dziecko jako hinduista na prawego muzułmanina. Zaiste porażająca pokuta ale dużo bardziej pożyteczna dla społeczeństwa i dotykająca bardziej istoty żeczy niż wykonanie kary śmierci .
pozdrawiam

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.