Rewolucja w świecie arabskim ?

Nie wiem czy cieszyć się z takich rewolucjonistów którzy panicznie boją się zmian.

co to za rewolucja ktorej nastepstwem jest zniewolenie na rzecz kolejnej partii ????

obecna rewolta w Tunezji jest wynikiem nie tylko kryzysu gospodarczego , kapitalizmu , braku perspektyw , ale i przemian społecznych jakie zaszły w umysłach Tunezyjczyków .

To samo perscy marksiści mówili podczas ruchawek przeciwko szachowi.

To co było to będzie nic się nie stanie, a co się stanie, to się nie odstanie. Wszystko się zawsze kończy źle i wszyscy są paskudni a najgorsi paskudni są ci muzułmanie. och zgroza.

Moje nawiązanie do sytuacji w Persji/Iranie przed rewolucją nie było przypadkowe. Tamtejsi marksiści również uważali, że mają wszystko elegancko przebadane, że sytuacja z naukowego punktu widzenia musi doprowadzić do socjalizmu, a nie wzięli pod uwagę tak prozaicznych okoliczności jak np. tego, że ilość ludzi piśmiennych była dość niska i nawet, jeśli całkiem spory procent społeczeństwa popierał komunizm, to reszta ostatecznie i tak zwróciła się w stronę tradycyjnych wartości, czy autorytetu Chomeiniego. To Xavier uwielbia przytaczać anegdotę o tym, jak jedne z najstarszych tekstów w historii ludzkości opisują masowe wystąpienia przeciwko władzy faraona w Środkowym Państwie. Wniosek? Rewolucje były, są i będą, jak na razie żadna się naprawdę nie udała (na stałe). Sugerowanie islamofobii w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do stopnia przesiąknięcia świata muzułmańskiego ideałami anarchizmu pozostawiam bez komentarza.

Nie wiem jak jest w Tunezji, ale ludzie z organizacji bezrobotnych, którzy organizowali protest w Maroku i z którymi rozmawiałem, nie mieli żadnych poglądów politycznych - chcieli po prostu pracy. W takiej sytuacji oczywiste jest, że nie ma co liczyć na trwałą rewolucję. Bardzo prędko sytuacja ustabilizuje się pod nową władzą, tak jak się to stało w Kirgistanie: https://cia.media.pl/kirgistan_szykuje_sie_nowa_zmiana_rzadu

ale widzisz- W Iranie już po obaleniu szacha , były dwie możliwości tak naprawdę , no w sumie liczmy że trzy .

1) "komuniści"
2) liberalna demokracja na wzór państw Europy zach., USA
3) islamiści

pierwsza opcja była całkowicie wykluczona przez USA - wiadomo , Iran stałby się kolejnym państwem satelitą ZSRR , druga opcja niby powinna najbardziej Amerykanom pasować - ale jeżeli wprowadzono by demokrację to duże szanse w przynajmniej następnych wyborach mieliby znowu komuniści . Zostawali ajatollahowie. Zauważcie , że Amerykanie kiedyś popierali islamistów - bo byli oni ich naturalnymi sojusznikami przeciwko "widmu komunizmu" . Nikt mi nie powie , że Amerykanie w ogromnej mierze nie doprowadzili - poprzez działania CIA , czy jakiekolwiek inne do obecnej sytuacji w Iranie .

Ja ci to powiem, bo jest to jak najbardziej logiczny wniosek. Amerykanie nienawidzili i bali się (nic się nie zmienia) Irańskiego islamizmu do tego stopnia, że nie wahali się dozbrajać najgorszych skurwysynów (Saddama podczas wojny Iracko-Irańskiej) w imię jego zwalczania. Twoja teza jest skrajnie głupia również z paru innych powodów m.in. dlatego, że to świecki reżym szacha był najlepszym rzecznikiem interesów U.S. w regionie i Stany nie miały żadnego interesu w popieraniu jakichkolwiek zmian. Islamizm faktycznie był finansowany przez CIA, tyle że w Afganistanie w latach 80tych. Krótko mówiąc - nie wiesz, o czym piszesz.

nie przeczytałeś tego co napisałem ze zrozumieniem .

W Iranie już po obaleniu szacha , były dwie możliwości tak naprawdę , no w sumie liczmy że trzy .

Ja piszę o momencie gdy sam szach już został obalony i były 3 możliwości . Doskonale zdaję sobie sprawę że klan Pahlawich był najbardziej na rękę Amerykanom - ale po obaleniu szacha jego przywrócenie do władzy nie było w ogóle realne .

Po jakimś czasie dopiero Amerykanie skumali , że ajatollahowie to gorsza opcja od marksistów.

Zrozumiałem twój przekaz chodziło mi o to, że nie rozumiem tej wiary w wszechwładzę CIA. Po rewolucji w Iranie Stany nie popierały tam nikogo z tego prostego powodu, że wydarzenia wymknęły im się spod kontroli. Pewnie, że patrząc z perspektywy minimalizacji strat najgorsi byliby marksiści, ale nie oszukujmy się - dyktatura w stylu sowieckim (vide Afgan parę lat później, czy Wietnam parę lat wcześniej) byłaby najgorszym, co się tym ludziom przytrafiło od inwazji Mongołów. Chociaż wybór między chujem a chujem...

Należy poza tym dodać, że założenie, jakoby to komuniści mieli takie wielkie szanse na zwycięstwo w normalnych wyborach śmierdzi jakimś lewicowym hurraoptymizmem. Dlatego właśnie wygrał Chomeini, że go większość społeczeństwa popierała. To tak samo jak twierdzić, że lewica zwyciężałaby w przedwojennych Niemczech gdyby nie "O ochronie państwa i narodu niemieckiego".

Człowieku Chomeiniego wcale nie popierała większość społeczeństwa. Ajatollahowie co prawda cieszyli się poparciem na prowincji - i to ogromnym , ale w miastach poparcie rozkładało się na marksistów , liberałów , zwolenników reform , tradycjonalistów , islamistów etc.
Ale co podkreśliłem poniżej , czy wcześniej - mniejsza z tym , ale zrywy w państwach muzułmańskich zazwyczaj są tradycjonalistyczne i zachowawcze jeżeli chodzi o religię etc
I nie mówię tutaj że komuniści byli popierani przez większość , ale byli popierani przez lewice w Europie Zachodniej , i przez ZSRR . A to pewna różnica , i dzięki takiemu poparciu istniało "realne zagrożenie" tym że przejmą władzę .

Bardzo proszę na przyszłość starać się zrozumieć to co piszę. Wiem że mogę gdzieś źle postawić kropkę , bo interpunkcja nie jest moją dobrą stroną . Ale jeżeli się wczytasz to na pewno zrozumiesz sens wypowiedzi ;p

Wikipedia: "According to 2005 population estimates, approximately 67 percent of Iran's population lives in urban areas, up from 27 percent in 1950.[12] The following is a list of the five most populous cities in the country."
Poparcie Ajatollahów na prowincji plus tych mieszkańców miast, którzy bali się jak ognia komunizmu, równało się poparciu zdecydowanej większości społeczeństwa.

Na 1 pytanie nie znam odpowiedzi, lecz IMHO wystarczy "czytać z zrozumieniem" by zauważyć że w: "Poza tym duże zangażowanie mają w Tunezji , w tych zamieszkach komuniści . Więc nie ma tutaj mowy o rewolucji islamskiej jak w Iranie ." nie ma czegokolwiek o "ich przewodniej roli w walkach", chyba że coś przeoczyłem.

dokładnie :)

Zmiana społeczna to termin odnoszący się do szeroko rozumianej przemiany instytucji, norm, kultury, czy też struktury społecznej.

Jest to różnica pomiędzy stanem systemu społecznego w pewnej chwili a jego stanem po upływie określonego czasu. Zachodzi ona wtedy, gdy w pewnym systemie, organizacji lub grupie społecznej powstają nowe elementy lub zanikają elementy dotychczas występujące.

jakie miały miejsce w Tunezji ? Między innymi to , że - co jest nienormalne w państwach arabskich obrócili się przeciwko władzy (zazwyczaj społeczeństwa muzułmańskie jak się zrywały przeciwko władzy to były już naprawdę "dociśnięte do muru " ) , po drugie nie chcą wprowadzenia szarijatu tak jak zazwyczaj to było w islamskich krajach , tylko żądają więcej demokracji , dość dyktatu partii , wolności słowa , wolności - która w państwach arabskich/muzułmańskich zazwyczaj była tłumiona lub wyrażana w zupełnie inny sposób - zgodny z islamską tradycją .