Rząd traci poparcie

Kraj

 Donald ma zgryz W lutym pogorszyły się notowania prezydenta, rządu i premiera. Działalność rządu źle ocenia 65 proc. badanych, o 9 punktów procentowych więcej niż w styczniu - wynika z sondażu TNS OBOP.

Zwolennikami gabinetu Donalda Tuska jest 26 proc. badanych, czyli o 10 punktów proc. mniej niż w styczniu. 9 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat, w styczniu było ich 8 proc. Opinii zdecydowanie negatywnych o działalności rządu jest 19 proc., a raczej negatywnych 46 proc. Zdecydowanie dobrze o pracy Rady Ministrów wypowiada się tylko 1 proc. respondentów, a 25 proc. ocenia jego działalność raczej dobrze.

O tym, że Donald Tusk dobrze wypełnia obowiązki szefa rządu, przekonanych jest 35 proc. respondentów. W tym 4 proc. ocenia premiera zdecydowanie dobrze, a 31 proc. raczej dobrze. Złą opinię ma o nim 55 proc. ankietowanych (zdecydowanie źle pracę Tuska ocenia 22 proc., raczej źle - 33 proc. badanych). 10 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie. Również notowania premiera w porównaniu z wynikami badań ze stycznia pogorszyły się. O 11 punktów proc. spadła liczba ocen pozytywnych, a o 8 punktów proc. wzrósł odsetek negatywnych. Liczba niezdecydowanych wzrosła zaś o 3 punkty proc.

Sondaż zrealizowano w dniach 3-6 lutego na ogólnopolskiej, losowej, reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.

i tak na dobra sprawe co z

i tak na dobra sprawe co z tego skoro i tak na nich beda glosowac....

Też się nieco dziwię, że

Też się nieco dziwię, że news o tych sondażach znalazł się na stronie ;)

Po pierwsze: co z tego wynika ? Ano wynika, że jedna partia polityczna, reprezentująca interesy kapitału, straciła nieco na zaufaniu, bo Polacy częściowo przejrzeli na oczy, ale nie za bardzo na nie przejrzeli, bowiem ta słabnąca ocena powoduje, że poparcie ucieka na rzecz partii, która teoretycznie odwołuje się do haseł socjalnych (PiS), jednak (jak wiemy i z historii i z analizy samych mechanizmów demokracji burżuazyjnej, które doskonale zabezpieczają zachowanie status quo poprzez wymuszanie określonych zachowań) gdyby dać jej szanse rządzić to i tak reprezentowała by interesy kapitału (jedyną różnicą byłoby to, że byłoby weselej i bardziej paranoicznie)

Po drugie: spadek zaufania dla rządu (jak i każdej partii rządzącej) to nic dziwnego. Naturalny efekt okresu rządzenia. Spadek ten nie zmienia praktycznie niczego. I tak po wyborach rządzić będzie PO, tylko pytanie ewentualnie jakie może być to czy samodzielnie, czy z kimś w koalicji (bo jak wiadomo, w ramach ratowania Polski przed "zbójeckim" PiSem trzeba będzie zmontować wielką koalicję). Nawet gdyby spadek ten miał wielkie znaczenie, to i tak przecież nie zmienia to systemu: wygrywa inna partia, która różni się tylko logiem i stylem.

Po trzecie: to tylko sondaż. Sondaże w takim stopniu odzwierciedlają rzeczywistość co poglądy Korwina. Dla sondażowni metodologia badań, uczciwość i rzetelność to puste frazesy. Ankiety są robione pod polityczne zamówienie tego kto je zleca, w celu wywołania określonych zachowań. Stanowią więc one nic innego jak tylko oręż w walce wyborczej. Dzisiaj na ten przykład na stronie wybiórczej (czy gdzie tam) można spotkać zaprzeczenie tego sondażu, z którego wynika, że pomimo spadku oceny rządu, PO nadal jest wielbione i kochane.

Po czwarte: sondaże te nie publikują (jeżeli było to w ogóle uwzględniane i badane) odsetka osób, które deklaruje, iż nie pójdą na wybory, co wydaje mi się, że jest znacznie lepszym czynnikiem określającym (de)legitymizację systemu, rządzących elit i systemu socjoekonomicznego.

Domyślam się, że poprzez publikację o tym spadku chciałeś zakomunikować, że Polacy mają dosyć neoliberalnych pomysłów, rynkowych dogmatów, antyspołecznej polityki, itd. I masz rację, bo Polacy nie tyle co mają tego dosyć, to od samego początku reform tego w większości nie popierają (mimo, iż media próbą zaklinać rzeczywistość twierdząc, iż jest odwrotnie), tylko większość Polaków nie posiada świadomości klasowej, nie potrafi wyjść poza jednowymiarowe postrzeganie rzeczywistości, nie wierząc, iż istnieje jakaś alternatywa, więc albo czują się wyalienowi popadając w marazm, albo łatwo dają sobą manipulować przez strażników interesów kapitału, w konsekwencji popierając system, który szkodzi im własnym interesom.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Ten sondaż to coś więcej

Ten sondaż to coś więcej - to potwierdzenie tego co widzę dookoła, zmiany nastrojów społecznych, tego że ludzie tracą złudzenia i coraz bardziej są rozczarowani. To widać nie tylko w sondażach, ale przede wszystkim w codziennej działalności. Teraz jest o wiele łatwiej przekonać ludzi do różnych senswoenych rzeczy niż np. 3 lata temu, kiedy była spora wiara, że Tusk wszystko razem z EU załatwią.

Tak masz rację, iż

Tak masz rację, iż zmieniają się nastroje społeczne, zmienia się nastawienie, ale tego to badanie nie uwzględnia, przynajmniej bezpośrednio.

Jedyne co to badanie pokazuje, to jak każde inne badanie dotyczące oceny rządu to, że mniej więcej po dwóch latach trwania danego rządu spadają jego oceny na łeb na szyję. To samo było w czasie rządów AWS, SLD, PiS (w małym stopniu, nie zdążyli wystarczająco długo porządzić). Niestety jednak nie wiele z tego wynika, bo ludzie jak barany dalej idą głosować i pozbywają się resztek własnej suwerenności, jak to określał Proudhon.

Podobne b. niskie, cyklicznie, są oceny działalności Sejmu, Senatu, Prezydenta RP i organów tzw. samorządu - czy jednak przekłada się to na delegitymizację systemu ? Czy przekłada się na ilość i intensyfikację walk klasowych, strajków i innych działań ?

Prawda jest taka, że zmienia się nastawienie to fakt. Coraz większe rzesze ludzi tracą złudzenia co do kapitalizmu (przynajmniej w mniej lub bardziej rynkowym wydaniu), państwa, etc. mimo tego nie widząc żadnej alternatywy, są biedni i zrezygnowani.

Nie wiem po prostu jestem chyba pesymistą ;)

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Największym problemem jest

Największym problemem jest to że zamiast poszerzać działanie ruchu skupiamy się na coraz mniejszych sprawach, z tego powodu rzeczywistością może się stać że ludzie zauważą alternatywę, ale w ruchach narodowych.

Ten brak zaufania do rządu

Ten brak zaufania do rządu jest oczywiście przejawem zdrowych skłonności w ludziach, lecz obawiam się że w dzisiejszej sytuacji nie ma to nic wspólnego z naszą sprawą, ludzie po prostu zaczną popierać kolejną partią, która więcej obieca. Boimy się sami organizować.

Skoro się boicie

Skoro się boicie organizować, to ja już nic nie poradzę. Ale nie zgadzam się, że cyklicznie występujące spadki poparcia dla rządzących nie mają wpływu na nasze działania. Wręcz przeciwnie - w takich sytuacjach łatwiej dotrzeć do ludzi z naszymi postulatami. I za każdym takim cyklem w mniejszym, czy większym stopniu nam się to udaje. Widzę to po prostu w praktyce, na ulicy że tak powiem.

A to że ludzie nie widzą alternatywy, to już nasza w tym głowa żeby zobaczyli - po prostu trzeba wśród nich działać, a nie pisać pesymistyczne teksty w internecie.

Widzisz Xavier, ludzie

Widzisz Xavier, ludzie komentujacy na tym portalu dziela sie na trzy grupy.

Jedna to ci, ktorzy chca cos zmienic w spoleczenstwie i analizuja jakby tu choc troche wplynac na to, zeby ludzie spoza srodowisk, niezaangazowani w tematy aktywistyczne, chociaz zaczeli je popierac.

Druga to prowokatorzy, ktortzy ciagle pieprzą o rozpierdalaniu, likwidacji wszystkiego, a najlepiej to wielkiej demolce.

I trzecia, czyli ci, ktorzy chcieliby, zeby wszystko nagle zmienilo sie w idealne, ale zeby pod zadnym pozorem nie dzialo sie to stopniowo (bo przeciez polsrodki to nie takie "anarcho", bo jesli cos sie poprawia zamiast od razu byc cacy to marnowanie sil itp). Żeby stalo sie to tak, żeby wszyscy zaczeli myslec identycznie ("neutralni" powinni natychmiastowo zmienic sposob myslenia, niedopuszczalnym jest proba ich przekonywania, albo sie zmienia nagle albo ignorowac ich istnienie!). No i zeby ta zmiana odbyla sie tak, zeby przypadkiem myslec przy niej nie trzeba bylo. Ma się mpo prostu stać. Samo. Żeby przypadkiem zmęczyć się nie trzeba było przy oddolnych działaniach.

Przez 20 lat władza

Przez 20 lat władza wytworzyła sobie zaplecze społeczne - składa się z tych których interesy reprezentuje władza i tych którzy pretendują do bycia tą grupą lub są wystarczająco zindoktrynowani. Natomiast trzeba w tych rozważaniach uwzględnić ze psy się gryzą przy kości - jest awantura w obozie władzy reprezentowana przez krytykanta rządu Leszka B. Władza jak zwykle w czasie kryzysu otrzeźwiała widzi jak lodź tonie i boi się gniewu więc zamiast ciąć wydatki jak oczekują mocodawcy rzuciła się na OFE (zresztą słusznie i rozsądnie bo OFE to nic innego jak przepompownia pieniędzy z budżetu w prywatne kieszenie) Mocodawcy których reprezentuje Leszek B uważają ze w żadnym wypadku nie będą rezygnować z przekąsek i aperitifu i od tego mają rząd by tą hołotę jak podskoczy wziął za mordę i już. Wiec straszą go spadkiem sondaży i tym ze mu zabiorą zabawki i postawią na Schetyne albo inną swołocz. I możliwe ze tak będzie. Tusk zaś nie jest głupi stawia się bo wie ze w razie jakiejś ruchawki jego pierwszego rzucą na pożarcie.
Co do nastojów społecznych - my od kilku już lat mamy takie odczucie ale wy żyjecie w tej lepszej Polsce ;).

Nie mówię o "nas" jako

Nie mówię o "nas" jako dosłownie o nas, lecz o całym społeczeństwie. Ludzie są przekonani że to rząd ma monopol na przeprowadzanie zmian.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.