Sejm: Sikorski rozpływa się w zachwytach
Szef MSZ- Radek Sikorski, zaznaczył dziś w sejmie, iż „polska gospodarka jest 20. gospodarką świata oraz 6. w Unii Europejskiej”.
Sikorski w swoim wystąpieniu podkreślał, że w ciągu ostatnich 20 lat polskie PKB wzrosło ponad czterokrotnie- ze 160 do 717 mld dolarów. Jak mówił w swoim przemówieniu:
„Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego wyprzedziliśmy Belgię, Szwecję, a ostatnio nawet Holandię”
Zdaniem ministra w perspektywie dekady nasz PKB zwiększy się o kolejne 300 mld dolarów. Zaznaczył też, że polski PKB "to 1/3 gospodarki rosyjskiej, ale przewyższa ukraiński PKB o 2,5 raza, a litewski 13 razy". Ale - jak powiedział - "o potencjale decyduje nie tylko bieżący dochód, ale i skumulowane bogactwo. Mamy więc jeszcze sporo do nadrobienia”- dodał.
W dalszej części gloryfikującego rzekome dokonania rządu przemówienia, szef MSZ zwrócił też uwagę, że Polska zwiększa wymianę handlową, a eksport naszego kraju "jest dziewięciokrotnie wyższy niż w 1990 roku". "Jest też wyższy niż przed ostatnim kryzysem. W ubiegłym roku wyniósł 162 mld dolarów".
Podkreślił również, że Polska po raz pierwszy w historii, wobec wskaźnika rozwoju społecznego ONZ, została zaliczona do grona krajów wysoko rozwiniętych. Sikorski przypomniał, że co drugi Polak studiuje i jesteśmy postrzegani jako kraj skutecznie walczący z korupcją.
Jako kontrast pełnego entuzjazmu przemówienia i nie mających pokrycia w rzeczywistości danych prezentowanych przez Sikorskiego zaznaczmy, że nastroje społeczne w Polsce są najgorsze od 20 lat, tylko wg oficjalnych danych mamy w kraju ponad 2,5 mln osób pozostających bez pracy, ceny podstawowych dóbr: żywności, mieszkań, mediów bezustannie rosną, przy jednoczesnym braku wzrostu płac, zwiększa się rozwarstwienie społeczne, rośnie liczba osób żyjących na skraju ubóstwa. Jak te fakty mają się do hurraoptymistycznych danych lansowanych przez Sikorskiego?