Świeże uzasadnienie dla przyszłych konfliktów zbrojnych

Świat | Militaryzm

USA i Chiny wymieniły się oświadczeniami na temat militaryzacji internetu. Działalność w internecie to nowy rodzaj broni i nowy typ wojny - pisze serwis kp.ru.

Zgodnie z nowymi regulacjami amerykańska armia będzie mogła w odpowiedzi na cyberatak przeprowadzić akcje odwetowe z wykorzystaniem broni konwencjonalnej. Ma to skutecznie odstraszać potencjalnych agresorów.

Wojskowi przekonują, że atak internetowy może dla USA być równie groźny jak wojska wrogiego państwa.

Nowa strategia została ogłoszona niedługo po ataku cybernetycznym na firmę Lockheed Martin. To największą na świecie korporacja produkującą samoloty bojowe, myśliwce i okręty wojenne.

Za początek nowych wojen Chińczycy uznali natomiast ostatnie wystąpienia w krajach arabskich.

Podczas, gdy wojna jądrowa była strategią społeczeństwa industrialnego, wojna internetowa staje się produktem społeczeństwa informacyjnego - przekonują specjaliści z Akademii Wojskowych Nauk Chin.

Tak na marginesie jeśli

Tak na marginesie jeśli chodzi o przyszłe konflikty zbrojne to warto zobaczyć program "Broń Przyszłości" na Discovery, pokazują w nim nowe prototypy broni, czołgów, rakiet itp. najlepsze w tym wszystkim jest to ze prototypy wejdą do masowej produkcji np w 2018r albo w 2016!!! nikt nie produkuje broni aby leżała w magazynie:)

Wręcz przeciwnie. po to

Wręcz przeciwnie. po to się zbroisz, prężysz muskuły, żeby nikt ci nie podskoczył i nie zaatakował

I to jest prawda. Wielu z

I to jest prawda. Wielu z nas zapomina, że zbrojenie się w dużej mierze wykorzystywane jest defensywnie a nie ofensywnie. Ostatni przykład to Libia, gdzie ludzie walczący z tyranią Kadafiego sami prosili USA i NATO o interwencje w ich obronie.

Po 1 - nie wszyscy o to

Po 1 - nie wszyscy o to prosili NATO/USA, no i różnym czasie
Po 2 - zbrojenie ma charakter ekonomiczny i to jest najważniejsze, po co inwestować w infrastrukturę(która przyda się każdemu), skoro można kupić nową broń i napędzać wyścig zbrojeń, który trwa w najlepsze i jeszcze długo potrwa

Szaleju się najadłeś?

Szaleju się najadłeś?

zgadzam się. produkuje się

zgadzam się. produkuje się po to by była ciągłość produkcji a więc i zysku. można by rzecz że dla produkcji broni wojna jest niejako planowanym postarzaniem produktu.

Produkuje się też po to,

Produkuje się też po to, aby Kimowi, albo innemu szaleńczemu dyktatorowi nie przyśniło się wysłać rakiety z bombą na bardziej wolny świat.

Nie ma to jak toksyczne

Nie ma to jak toksyczne myślenie - chcemy pokoju i broni palnej; pragniemy bogactwa i władzy chcąc wolności i sprawiedliwości; pragniemy miłości, bliskości, przyjaźni podniecając się gwałtem, przemocą i traktując się jak ścierwa itd. itp.
Chyba niektórym pomyliły się systemy wartości albo idee.
"Chcesz pokoju to szykuj się do wojny" - stare hasło, którym skrajne konserwy i onaniści wojskowi szafują do tej pory.

Bo tak jest, no chyba że ty

Bo tak jest, no chyba że ty uważasz, że jak ciebie w jeden policzek uderzą, to jeszcze drugi nadstawisz. Broń służy do odstraszania potencjalnych agresorów.

Ale taka jest poniekąd

Ale taka jest poniekąd prawda. Kiedyś sam patrzyłem na sprawę jednostronni, aż pewnego razu w dyskusji natrafiłem na argument że gdyby nie szalony wyścig zbrojeń między USA a ZSRR to zimna wojna szybko przerodziła by się w bardzo gorącą, i dzisiaj świat miałby za sobą nie dwie, a trzy wojny światowe. Ale żadna ze stron nie zdecydowała się na pierwszy krok w obawie przed konsekwencjami. Nigdy wcześniej o tym nie pomyślałem. Ideologicznie -- jestem zaciekłym antymilitarystą, natomiast pragmatycznie: mam świadomość że sprawa nie jest rodzaju czarne/białe.

Dokładnie tak jest!!

Wielu ludzi protestuje np. przeciwko broni nuklearnej, zupełnie nie zdając sobie sprawy jakie ona daje korzyści... Gdyby nigdy nie stworzono broni nuklearnej, prawdopodobnie mielibyśmy za sobą już niejedną wojnę światową. Nie byłoby względnego pokoju w Europie, dalej byśmy się z Niemcami i Rosjanami naparzali. Ale teraz rządzący rozumieją, że "wojna totalna" jest pozbawiona sensu. Dzięki temu nie doszło nigdy bo bezpośredniego starcia USA-ZSRR. Dzięki broni nuklearnej nawet znacznie słabsze państwo może być w miarę spokojne o swoje bezpieczeństwo. Gdyby Polska miała w '39 broń atomową, Niemcy by nas nie tknęli- tyle.
Oczywiście, jak kolega wyżej wspomniał- nic nie jest albo czarne albo białe. Broń atomowa jest bardzo niebezpieczna, i istnieje duże ryzyko, że wpadnie w ręce np. terrorystów, którzy nie zawahaliby się jej użyć. Ale w ogólnym rozrachunku myślę, że stworzenie broni nuklearnej było dla ludzkości korzystne.

Wyścig zbrojeń mocarstw to

Wyścig zbrojeń mocarstw to nie jest argument przemawiający za posiadaniem i gromadzeniem broni atomowej. Przeciwnie - to świadczy tylko o tym, że imperializm (czy reżimy odizolowane jak Korea) utrzymują się tylko za pomocą wywoływania strachu przed bronią jądrową. Tu nie chodzi o czarnobiałe myślenie ale o antypaństwowe, antyimperialne a przede wszystkim antyreżimowe.
Broń atomowa to nie sztacheta wyrwana z płotu, którą Jasiek walnie Adasia wracającego z remizy po imprezie. To nie taka wojna i inne ma konsekwencje.

W okresie zimnej wojny fakt,

W okresie zimnej wojny fakt, że obydwie strony posiadały broń jądrową, był najlepszym zabezpieczeniem przed jej użyciem - i to ma sens, jeśli dokładnie przeanalizujemy taktyki obydwu państw.

Jeśli wyeliminujemy zagrożenie ze strony Korei, Iranu, Indii, Pakistanu itd i na placu boju zostaną tylko USA to wtedy możemy walczyć przeciwko zbrojeniom.

Anarchiści często zapominają, że żyjemy w konkretnych warunkach, wyznaczonych przez zasady geopolityki. Smutna prawda jest taka, że USA robią wiele złych rzeczy, ale jeśli Kim nagle postanowi wypróbować jedną ze swoich rakiet na Japonii, to poza USA nikt Japończykom nie pomoże. Ja naprawdę chciałbym żyć w innym świecie, ale takie są fakty.

Największym zagrożeniem zresztą są dziś Chiny, przynajmniej dopóki funkcjonuje tam system totalitarny. Zniszczenie arsenału jądrowego USA nie rozwiąże wszystkich problemów.

Niestety nie mogę się z tym zgodzić...

Nie ma szans na "wyeliminowanie zagrożenia" ze strony wymienionych państw. Prawda jest taka, że krajów posiadających broń nuklearną będzie przybywać, a te, które ją mają raczej się jej nie pozbędą. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie świata bez broni nuklearnej. Nie wyobrażam sobie by udało nam się jej w jakiś sposób "pozbyć". Można uświadamiać ludzi, robić kampanie antynuklearne itp, ale patrząc realistycznie, to zawsze znajdą się tacy, którzy z jakichś pobudek będą próbować ją zdobyć.
ps. Chiny- mimo wszystko- to nie jest kraj totalitarny. Nie każda dyktatura/autorytaryzm, to od razu totalitaryzm.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.