to my jesteśmy demokracją
Witamy wszystkich zebranych. Cieszy nas to, że w obliczu trupa demokracji nie zakładamy rąk, nie przechodzimy obojętnie. Demokracja to nie wybory rozpisywane raz na jakiś czas, przebieranie w kandydatach jak w kanałach na kablówce. Demokracja to idea, która iściła się i iści, podczas Komuny Paryskiej, w maju 68 - w Chiapas i Porto Alegre. Demokracja to władza ludu. My - społeczeństwo - jesteśmy demokracją. Społeczeństwo, które nie słucha posłusznie rządowy dyrektyw, ale wie czego chce i to realizuje. Zbiera się, dyskutuje, szuka dróg, a gdy już znajdzie bierze się do roboty. Czasem nasz praca odbywa się poza systemem, czasem przeciw niemu.
Demokracja to my. Siła społeczeństwa tkwi w jego solidarności i determinacji. To nie chylenie głowy, gdy politycy i elity finansowe szykują nam piekło, gdy zaczynają urządzać nam życie według własnych projektów i halucynacji. To masowy ruch naciskający na władzę w konkretnych kwestiach i biorący w końcu władzę we własne ręce. Demokracja to idea, wiara, że inny świat jest możliwy. To nadzieja przeciwko władzy, policji i kapitalistom.
Protestujemy dziś przeciwko Leperowi i Giertychowi, jednak problem jest znacznie głębszy. Nie chodzi o moralne ubożenie na brak europejskości tych postaci - powoli się z Europą godzą. Można ich potraktować co najwyżej jako ikony, symbole: obok których szczytne miejsce zajmuje Tusk, Kaczyńskich dwóch, Olejniczak, Marcinkiewicz, Ziobro i tak dalej. Cała plejada polityków. Dając się wcisnąć w personalne rozgrywki, możemy nieświadomie ściągnąć sobie na głowę innych Giertychów, tylko nie tak jawnych. Na naszym proteście mogą zarobić inne partyjki - które niewiele się różnią. Poprzedni minister edukacji ograniczał wolność uczniów, głosił poglądy faszyzujące, wprowadzono instytut cenzury i indoktrynacji oficjalnie zwany Instytutem Wychowania - a nie nazywał się Giertych.
Istotny problem tkwi w dystrybucji władzy. W tym, że jako obywatele nasz wpływ na rzeczywistość jest ograniczony i wciąż ograniczany. Wiele ustaw przechodzi ponad naszymi głowami. Odgórnie decyduje się o wyglądzie i inwestycjach w miejscu zamieszkania. Ustala się formy naszego życia, jakie zachowania są pożądane, a jakie są wykroczeniem przeciwko systemowi nędzy i nudy. Wiele osób spycha się w sferę nędzy, jeszcze więcej żyje na jej skraju, wielkie koncerny dewastują przyrodę i łamią prawa pracownicze, zamyka się usta niepokornym intelektualistom czy dziennikarzom, nasyła się policję na tych, co próbują bronić miejsc pracy. To wszystko to nie wina Giertychai Leppera - ale zbrodniczość samego systemu. Oligarchii elit politycznych i finansowych.
Cytowano tutaj Miłosza, my zacytujemy Marcosa: "nie mamy powodów, aby być posłusznymi i zgadzać się na ten wybór pomiędzy życiem niewolników lub śmiercią. Możemy wybudować nową drogę. Taką, na której życie to życie z godnością i w wolności. Zbudowanie takiej alternatywy jest możliwe i konieczne. Jest konieczne, ponieważ od niej zależy przyszłość ludzkości.
Taka przyszłość jest w zasięgu w każdym zakątku wszystkich pięciu kontynentów. Ta alternatywa jest możliwa, ponieważ na całym świecie ludzie wiedzą, że wolność jest słowem, które często jest używane jako usprawiedliwienie dla cynizmu."
Twórzmy społeczny ruch protestu przeciwko samowoli władzy. Przeciwko rządowi. Każdemu rządowi.