Trupy pięknieją, karły rosną

Blog

Mamy swoją jedność. Jedność nieodwzajemnioną. Na ulicach, w sklepie, w telewizji, w gazetach - jedność. Mówi Tusk, Michnik, Frasyniuk, Kluzik-Rostkowska, mówią niemal zalewając się łzami, sentymentalnie. Karzeł urósł, Pierwsza Dama wypiękniała. Dokonano Cudu. Cudu nad Wisłą, których przecież niemało. Papież dokonał cudu, pokolenie JPII okazało się pokoleniem JP 100%, ale jednak czegoś brakowało... Brakowało nam kolejnego kwietnia Wielkiego Żalu i Żałoby. Bo Polacy to naród Wielkiego Żalu i Żałoby. Pamiętacie symbolizm czarnych sukien? Teraz mamy trzykrotnie większe żałobne wstęgi przyszpilone do odzienia (trzykrotnie większe od popapieskich). Prawica płacze, lewica płacze, anarchiści płaczą, a ci, którzy jeszcze nie płaczą, zostaną do płaczu zmuszeni. Ci, którzy nie płakali w pierwszym momencie, rozpłakali się dzięki mediom, które dzięki smutnej kolorystyce, smutnej muzyce i smutnemu tonowi nadały żałobie wymiar uniwersalny. Aż chciało się płakać. Patos przenikał przystanki autobusowe, rynki, kościoły. Śmiech był nie na miejscu, nie na miejscu była także krytyka brudnołapych patałachów, którzy przyczynili się do tego, przeciwko czemu miał się odbyć antywojenny protest w Warszawie. Nie na miejscu jest krytykować zmarłych. Nie na miejscu jest krytykować trupa. Racja, w końcu już nic nam nie zrobi taki trup. Niech z tej śmierci zrodzi się dobro. Niech ze złośliwości zrodzi się obezwładniająca miłość.

Jeszcze niedawno po wpisaniu w wyszukiwarce słowa "kutas", pojawiał się wynik dotyczący prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeszcze niedawno Maria Kaczyńska była tylko ohydną raszplą o gigantycznym nosie. Jeszcze niedawno Lech był karłem z własną kopią zapasową, a Pierwsza Dama pozbawionym gustu babsztylem, który bezczelnie zaniżył sobie wiek o kilka dobrych lat. Teraz Lech Kaczyński jawi się jako dostojny mąż stanu, który przechadzał się w zamyśleniu po swoim gabinecie uśmiechając się spod wąsa, choć nie miał wąsa. Szanował kobiety, dzieci, cały świat szanował. Miał wielu przyjaciół we wszystkich możliwych krajach, a Maria była... eee... kochającą żoną swojego męża Leszka.

Choć łatwo było się domyślić, co się dzieje w kuluarach polityki, że tak naprawdę każdy trzymał z każdym, choć może się z tym czy tamtym kłócił. Jest jedność, wspaniała Jedność, o której marzą wszyscy z lewa na prawo i z prawa na lewo. Anarchiści wrodzy konfliktom, narodowcy za zjednoczeniem przeciwko wrogom narodu (kolorowym, Żydom, Muzułmanom, innym), lewica pozaparlamentarna za wspólną obroną uciśnionych (najlepiej z artystami, intelektualistami, itd.), feministki za obroną praw kobiet mimo "drobnych różnic", ekolodzy z narodowymi ekologami w obronie Polski przed najeźdźcami z piłami motorowymi i betoniarkami, a także Wszyscy Ze Wszystkimi Hulamy Po Polu i Pijemy Kakao Fair Trade.
Niewiarygodne po prostu jak bardzo ponoć jednoczymy się w niedoli i ogólnej tragedii (kochamy to słowo z fetyszyzmem godnym Darmowego Masażysty Pięknych Kobiecych Stópek z gumtree.pl), choć jeszcze tydzień temu mówiliśmy coś innego.

Ale tego już nie ma, szacunek dla "osób ludzkich" i brak szacunku dla osób nieludzkich, które nie uronią nawet marnej łzy nad grobem Zrehabilitowanego Czarnego Charakteru.

Szacunek dla bólu córki,

Szacunek dla bólu córki, która traci oboje rodziców, czy dla osmiorga dzieci Putry mimo tego, że się tych czy owych nie lubiło to coś, co odróżnia nas od zwierząt.

Wiesz, kiedy łączę to

Wiesz, kiedy łączę to sobie z całkowitą obojętnością na tragedie zarówno te widziane na co dzień, jak i bardziej odległe(nędza w Afryce, Azji, Ameryce Płd.), to ja już wolę się od zwierząt nie różnić...

"Jeszcze niedawno po

"Jeszcze niedawno po wpisaniu w wyszukiwarce słowa "kutas", pojawiał się wynik dotyczący prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeszcze niedawno Maria Kaczyńska była tylko ohydną raszplą o gigantycznym nosie. Jeszcze niedawno Lech był karłem z własną kopią zapasową, a Pierwsza Dama pozbawionym gustu babsztylem, który bezczelnie zaniżył sobie wiek o kilka dobrych lat. Teraz Lech Kaczyński jawi się jako dostojny mąż stanu, który przechadzał się w zamyśleniu po swoim gabinecie uśmiechając się spod wąsa, choć nie miał wąsa. Szanował kobiety, dzieci, cały świat szanował. Miał wielu przyjaciół we wszystkich możliwych krajach, a Maria była... eee... kochającą żoną swojego męża Leszka."

Celnie powiedziane. Ciekawi mnie, czy ci, którzy swój wizerunek zbudowali na śmianiu się z prezydenta (nie chodzi nawet o polityczne decyzje, a o zwyczajne, ludzkie dopierdalanie się do np. niskiego wzrostu) czują się teraz usatysfakcjonowani?

Palikot na przykłąd

Palikot na przykłąd milczy. Mogłoby tak już zostać.

Obaiwiam się, że po

Obaiwiam się, że po pogrzebie zacznie pluc jadem.

Doskonały text

polskie pozerstwo i zakłamanie napiętnowane!!

media

media histeryzują ale to nie znaczy że wszyscy

http://www.youtube.com/watch?v=ILkuL3phvaw

Ten film wideo jest

Ten film wideo jest prywatny.

A mi tam się podoba

A mi tam się podoba żałoba.
Nie ma reklam i już z tego powodu mogła by dla mnie trwać cały rok. Znikło 3/4 kapitalistycznego blichtru który wlewa się nam zewsząd. Postuluje co najmniej przedłużenie żałoby.

i muza spokojniejsza w radio

pozostał nam jeszcze jeden rządowy Tupolew, oraz duży klub parlamentarny partii rządzącej. Myślę że jak wszystko wróci do normy, mogliby zrobić replay.

Moja sąsiadka właśnie

Moja sąsiadka właśnie się przyznała, że po "jej prezydencie" (zawsze była za PiSem) płakała bardziej, niż po własnych rodzicach. Nie wiem, jak was, ale mnie to przeraża.

A mnie nie. to tylko

A mnie nie. to tylko świadczy ze zbiorowe emocje przezywa się intensywniej. Ludzie sobie popłaczą - a po tym po nich to spłynie. To ułomna forma ale objaw życia.

taaaaak. Jeszcze trochę.

taaaaak. Jeszcze trochę. Jeszcze przez miesiąc będą płakać, wspominać, odkrywać nowe "fakty"...
Potem wszystko wróci do normy, co chwilę o Nim wspomną i to wszystko.
Babcia w sobotę rano zapraszała mnie na butelkę do siebie, aby to opijać. :D

Czasami są takie wybuchy

Czasami są takie wybuchy masowej histerii, one są oczywiście podsycane tym bardziej dzisiaj, kiedy media zarabiają na tym, że ktoś je ogląda i prześcigają się w żałobie. Ale nie jest to wcale tak powszechne, z twoją sąsiadką jest coś mocno nie w porządku.
Wielu chciałoby o tym zapomnieć ale po śmierci Stalina ludzie w Polsce płakali na ulicach, znam to z opowiadań rodziców.

a ja sie po prostu (tak

a ja sie po prostu (tak neutralnie) ciesze. przepraszam, ze dotykam w ten sposob rodzin i empatycznych obywateli. ale sie ciesze. po prostu. prezydenci, poslowie, biskupi, borowcy, lizydupki. i niewinne ofiary, ktore chcialy(?) ogrzac sie w blasku wladzy. czytaliscie list gosiewskiego? http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fsamoloty.pl%2Findex.php%2Fa...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.