Turystyka klasowa

Publicystyka | Ubóstwo

Turystyka klasowa to wbrew pozorom nie szkolne wycieczki nad Biebrzę, lecz wyprawy członków klas wyższych ku bliskiej egzotyce. Wśród lepiej sytuowanych warszawiaków najbardziej popularnym kierunkiem zwiedzania jest wschodnia strona Wisły. Można tam natknąć się na miejsca zaniedbane, można spotkać źle ubranych oraz brzydko wysławiających się - a przy odrobinie szczęścia także źle pachnących - tubylców, można być świadkiem dziwnych zdarzeń takich jak siedzenie na murku, picie piwa nie-w-knajpie, można usłyszeć szelest dresów, można sfotografować nieletnie mamy.

Wycieczki do krajów trzeciego świata powoli odchodzą w przeszłość. Czekam na nowy program Cejrowskiego, z którego dowiemy się o zwyczajach ludzi biedniejszych niż Cejrowski. Póki co egzotyzacją klas niższych zajęli się artyści. Od kilku lat obserwujemy wśród nich popularność tej formy turystyki. Jako pierwsi dostrzegli oni unikatową wartość estetyczną warszawskiej Polski be, ce oraz de. Za artystami - jak to zwykle bywa w krajach zachodnich - podążyli deweloperzy i niebawem za możliwość oglądania z bliska biedy będzie trzeba słono płacić. Póki co nadal wyjątkowość mieszkania na Pradze osób, którzy mieszkać tam nie muszą, polega na tym, że można uchodzić za odważnego białego wśród dzikich.

La Palmą warszawskiej Pragi jest dla turystów klasowych Stadion Dziesięciolecia, a raczej to, co z niego zostało. Kilka tygodni temu przedstawiał się on następująco:

Prawda, że imponująco? Dla jednych miejsce pracy od 5 rano, dla niektórych śmiertelnego - jak się niedawno okazało - niebezpieczeństwa, jest dla turystów nie lada gratką. Stadion spopularyzowała Gazeta Wyborcza przyznając tamtejszym barom z kuchnią wietnamską lajfstajlową nagrodę w postaci deski lub stołka (już nie pamiętam). Dzięki niej po uliczkach takich jak na załączonym wyżej obrazku szwendają się okazy lepiej ubrane niż najlepiej ubrani hipsterzy.

Inną formę turystyki klasowej zaproponował w radiu Tok Fm ekspert porannego programu "EKG: Ekonomia, Kapitał, Gospodarka", którego to programu możemy słuchać codziennie oprócz weekendu (bo w weekend w radiu tym większość ludzi pracuje za darmo). Nie pomnę nazwiska eksperta, ale jeśli nie był to były premier lub członek zarządu jakiegoś banku, to na inny bank musiał być to szef firmy finansowego doradztwa.

Każdy ekspert występujący w tym programie odpowiada na ezoteryczne pytanie: "co go dziwi". Tym razem trafiła się ekspertowi nie lada gratka, by wszystkich zaszokować cywilną odwagą i żyłką odkrywcy. Otóż usłyszeliśmy mrożacą krew w żyłach opowieść o wyprawie z podwarszawskiego Ursusa na stację Warszawa - Śródmieście... pociągiem podmiejskim zamiast samochodem. Nie chcąc wyjść na mięczaka prowadzący program odparował, że on ostatnio jechał - zamiast InterCity - Tanimi Liniami Kolejowymi. I to na trasie Kraków - Warszawa czyli całe 3 godziny. Z kamerą wśród zwierząt, ze strzelbą na lwy, z tasakiem na Indian - zaliczone!

Egzotyzacja biedy to kolejna forma kulturalizacji różnic społecznych. Opisywania systemowego udupienia jako ciekawego, estetycznego przypadku. Zniszczone domy, karawany karaluchów, brak centralnego ogrzewania, grzyb na ścianach, rozpadające się elewacje, lądowanie na bruku, mieszkanie w kilka osób w jednym pokoju, brak ciepłej wody, ciuchy z second handów, podwórka pełne drobnych interesów, samotne macierzyństwo i milion innych przyjemności to nowy folklor. Nowy "styl życia". Jaki on ciekawy, jaki barwny, jaki dziwny! W sam raz dla etnografów do badania. Nie trzeba daleko jechać, by odnaleźć niezbadane tereny. Wraz z rozwarstwieniem społecznym lądy się zaczerniają. Dzięki społecznym marginalizacjom góry wędrują do Mahometów.

Ale ale: oddaję honor etnografom. "Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy" Tomasza Rakowskiego to książka, która udowadnia, że można pisać bez upupiania o ludziach, którzy ugrzęźli w systemowej nędzy. Bez robienia z nich obcych, dzikich, fascynujących okazów ludzkich.

Na koniec swoista odpowiedź: wrzut sprzed kilku tygodni na warszawskim Żoliborzu. W inteligenckiej dzielnicy ludzi Dobrze Wychowanych, Wykształconych, Dystyngowanych oraz Zamożnych pojawiła się skandaliczna dziura w kulturze. Lepkie paluchy, żałoba za paznokciami i wrzask na przyjęciu, gdzie goście mówią ściszonym głosem, rubaszny rechot w oazie perlistych uśmiechów.

Nienawiść to Trzecia Furia. Megera. Siostra Gniewu i Zemsty. Zła emocja - powiedzą terapeuci. Nauczą, jak ją okiełznać. Nauczą tych, których stać na terapię. Tylko czy to ta sama nienawiść? Zła emocja? Cóż. Czasem bez złych emocji nie da się przeżyć. Czasem tylko one ci zostają, gdy chodzisz po pięknych dzielnicach pięknych ludzi pięknie ubranych i żyjących pięknymi problemami. Nie wolno ci tego powiedzieć, wszak zawiść, wszak zazdrość, wszak resentyment! Nie wolno ci nawet pisnąć, bo wyjdziesz na maluczkiego. Zostaje tylko ta chwila wolności, gdy nocą wychodzisz z puszką na miasto.

Anna Zawadzka

http://www.lewica.pl/blog/zawadzka/21953/

Dobry tekst

Dobry tekst

Jedno tylko proszę pani jak

Jedno tylko proszę pani jak pani tak dobra. Nie my ugrzęźliśmy w nędzy. To nędza ugrzęzła w nas. Gdzieś musiało - trafiło na nas. A mogło na panią.

kto wie?

gdyby pani autorka nie pracowała dla GW, Agory i Radia Tok FM, czyli była bez długiego ogona uwolstwa za sobą, to może nawet była wiarygodna?

Dokładne. Klasyka michnicy

Dokładne. Klasyka michnicy - na pierwszej stronie zachwyt nad "modernizacja" a na 12 stronie artykul o jej ofiarach...

Upośledzenie z dobrobytu.

Zastanówcie się przez moment: kto mógłby wpaść na taki pomysł na artykuł, ukucie pojęć: "egzotyzacja biedy", "kulturyzacja różnic społecznych"; epatowanie atrakcyjnością odmienności sytuacji dla wiekszości będącej solą życia ??? Galopujące rozwarstwienie społeczne, gentryfikacja i w ogóle pełna bezkompromisowa komercjalizacja i kapitalizacja wszystkiego wokół (wraz z wartościami) jest niezaprzeczalnym faktem ale Pani Zawadzka podjudza dodatkowo tworzenie wyrafinowanej okołoproblemowej i nikomu nie potrzebnej ideologii.

Na poziomie ideologii tu nie

Na poziomie ideologii tu nie widzę problemu, raczej jest pewien elitaryzm językowy. Te same rzeczy dałoby się powiedzieć prościej. Zamiast "kulturyzacja różnic społecznych" można było przecież napisać "sprowadzenie majątkowych różnic społecznych do kwestii wyboru stylu życia". Sama treść tej krytyki jest jak najbardziej zasadna, ale język jest niepotrzebnie elitarny.

Intelektualiści są potrzebni wtedy, gdy angażują się społecznie i łączą różne problemy w jedną zrozumiałą całość. Ale nie są potrzebni wtedy, gdy zamiast rozjaśniać zaciemniają, po to tylko by uzyskać większy prestiż w swoim środowisku.

> Sama treść tej krytyki

> Sama treść tej krytyki jest jak najbardziej zasadna, ale język jest
> niepotrzebnie elitarny.

to ty chyba nie widziales elitarnego jezykowo belkotu produkowanego przez niektorych intelektualistow

Warto wobec ideologii

Warto wobec ideologii zastosować brzytwę Ockhama.
Dorabianie ideologii do. np. przenoszenia się artystów na prawą stronę Wisły, jest właśnie mnożeniem bytów ponad potrzebę.
Mechanizm jest o wiele prostszy, ten sam co np. na Greenwitch Village w Nowym Jorku.
Biedna, otoczona złą sławą dzielnica jest tania. Taniej tam żyć, pić i utrzymać pracownię. Więc artyści przenoszą się do takiej dzielnicy. KIedy zaczynają byc sławni, ściągają tam za nimi turyści, wielbiciele i developerzy. Znakomicie opisał to zjawisko Sukenick w swojej historii nowojorskiej bohemy.
Inna sprawa, ze "turysty zza Wisły" to fakt. Sam takie osoby często widuję, zwłaszcza w weekendy. Kilkuoosobowe grupki, równocześnie hałaśliwi i niepewni siebie.
Tylko ze autorka mam wrażenie na Ząbkowskiej byłaby równie obca jak oni. Jest taka turystka ideologiczna, też podziwiającą egzotykę biedy.

I gdzie tu slogan [A] ?

"Kto raz zasmakował biedy nigdy się nie podda" - czy to hasło nie ma już znaczenia ? Przyznam, że wkurza mnie lekko te mizianie się anarchistów z lewicą, która ma nas w dupie, wstydzi się. NIE MA WOLNOŚCI BEZ SOCJALIZMU ANI SOCJALIZMU BEZ WOLNOŚCI...zostawiam do głębokich przemyśleń sympatykom SLD, LiD i poratli jak Lewica.pl i inne ścierwo

spacer

Wydaje się ,że nie tylko autorka ale i kilkoro z odpowiadających nie pamięta spaceru Wokulskiego po Powiślu.ale wtedy coś to zmieniło.
Żaden z tych turystów n i c nie zmieni.
Do mnie nad rzekę też przyjeżdzają.

I jak się już tak dobrze napatrzą ,to muszą przejechać koło Staśka płotu.Mówię wam jak ich ten New Holland żółciutki i błyszczący wqrwia,jak do tej puszczy nie pasuje.
Jednej Pani to się nawet trendy lustrzanka rozbiła o asfalt ale to z wrażenia przy dmuchanym zamku dwa podwórka dalej.
Kiedyś do Prawdziwej Biednej dziewczyny przyjechał wezwany provident
musiał sobie lawetę wezwać zmarzł strasznie ,nikt mu nawet pompki nie pożyczył,a wszystkie 4 zaworki zginęły.
Prawdziwa Kasia teraz sprząta w biurze na tartaku.
Niech przyjeżdzają kajak 50 zł piwo nad rzeką 6 jagody 15 za litr
Na jesień kupi się nowa prasę do słomy.
A i jeszcze to, INDEPENDENT MAN JEST BYSTRY faktycznie tekst jest niezły i chwytliwy,ale diablo oszukańczy ale my tu na wsi mamy dobre sitka odcedzamy takie reklamówki i szumowinki.
Jak mam zarobić i moim dzieciom będzie lepiej,to mogę sie nawet opić i nie myć
pozdrawiam Dzikus!!!

we odwrotną stronę też jara (i też niemądrych)

Przyznam, że wkurza mnie lekko te mizianie się lewicy do anarchistów. NIE MA WOLNOŚCI BEZ SOCJALIZMU ANI SOCJALIZMU BEZ WOLNOŚCI...zostawiam do głębokich przemyśleń sympatykom FA i inne ścierwo

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.