Umorzenie śledztwa w sprawie zabójstwa Maxwella
Tak jak można się było tego spodziewać w kraju rasizmu i bezkarności policyjnej Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo w sprawie zamordowania przez policjanta Nigeryjczyka Maxwella Itoya.
Jak podaje Renata Mazur, rzeczniczka prasowa prokuratury :
- zaznaczyła prokurator.- Decyzja została podjęta wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza. Przeprowadzone czynności procesowe nie pozwoliły w sposób nie budzący wątpliwości ustalić faktycznego przebiegu zdarzenia, a przesłuchani świadkowie, podkreślając jego dynamiczny przebieg, podawali rozbieżne wersje
Postanowienie prokuratora o umorzeniu na razie jest nieprawomocne.
Prokuratura nie dysponowała dowodami w postaci nagrań całego zdarzenia, gdyż zatrzymanym odebrane zostały telefony komórkowe, dowody w postaci nagranego morderstwa wykasowane z ich telefonów, a w przypadku braku możliwości wykasowania filmu, zabierana była karta pamięci.
Należy także wspomnieć o wykonywanej dwukrotnie na zlecenie prokuratury ekspertyzy balistycznej, mającej ustalić położenie policjanta i jego ofiary w momencie oddania śmiertelnego strzału. Opinię balistyczną wydano dwukrotnie, gdyż pierwsza z analiz nie spodobała się prokuraturze, a jej wyniki pozostały tajne, gdyż jak można się domyśleć nie była korzystna dla policjanta. Zresztą wyniki drugiej ekspertyzy także są objęte tajemnicą.
Do tragedii doszło rano 23 maja 2010 r. w Dzień Afryki, podczas kontroli na bazarze w okolicy budowy Stadionu Narodowego. Nie wzywani przez nikogo funkcjonariusze, zajmujący się ściganiem handlarzy podróbek skarpetek, butów i innej odzieży co nazywane jest szumnie walką z przestępczością gospodarczą, podeszli do grupy ciemnoskórych mężczyzn w celu skontrolowania ich towaru.
W tunelu pod torami policjant przewrócił jednego z handlarzy na ziemię, trzymał nogę na jego głowie i zakuwał go w kajdanki.
Z relacji świadków wynika, że Maxwell podszedł do policjanta po tym, jak zobaczył, że jeden z jego handlujących kolegów został zatrzymany, gdyż chciał tłumaczyć i zapytać dlaczego policjant trzyma nogę na jego głowie, skoro zatrzymany nie jest agresywny. Jak mówili, policjant zanim strzelił do Nigeryjczyka, już wcześniej celował do innych ludzi, którzy przebiegali obok. Policjant odepchnął Maxwella i oddal w jego stronę strzał, jeden, śmiertelny, bez strzału ostrzegawczego.
Relacja jednego ze świadków zdarzenia :
http://www.youtube.com/watch?v=WNqRhq16C3k&feature=endscreen&NR=1
Po śmierci Nigeryjczyka zostali zatrzymani wszyscy ciemnoskórzy, którzy przebywali wtedy na Stadionie Dziesięciolecia i w jego okolicach oraz jeden obywatel Indii, gdyż miał tak ciemną skórę, że wydawał się policji również Afrykańczykiem, a jedynie takich zatrzymywano.
Dzień po morderstwie oburzeni tym wydarzeniem, zgromadzili się na pikiecie przy dworcu PKS Warszawa-Stadion, która to przeniosła się następnie pod komendę na ul. Grenadierów, miejsce pracy policyjnego mordercy. Tydzień po śmierci Maxwella ulicami Warszawy przeszedł marsz ku jego pamięci. Zabójstwo to potępiło także nigeryjskie MSZ.
Umorzenie śledztwa zabójstwa Maxa, akurat w miesiącu jego śmierci, jest jakby próbą znieważenia pamięci o nim.
Pewne jest jedno. Wyrok ten utwierdził polską policję w przekonaniu, że jest bezkarna wobec przestępstw popełnianych na imigrantach, tak więc obcokrajowcy jak i ich założone w Polsce rodziny muszą się mieć obecnie jeszcze bardziej na baczności, szczególnie kiedy w ich pobliżu pojawi się policja.
W tym miesiącu będziemy obchodzić drugą rocznicę śmierci Maxwella.
W miejscu po dawnym Stadionie X - lecia, który przez lata był kolebką spotkania różnych kultur w Warszawie, został wybudowany nowy stadion, upamiętniający w swej kolorystyce śmierć zamordowanego tam imigranta z Nigerii. To właśnie imigranci z różnych stron świata tworzyli tą niepowtarzalną atmosferę Jarmarku Europa. Cieszy, wiec to, że projektanci oddali hołd Maxwellowi i Stadion Narodowy stworzyli w barwach przypominających ściekającą krew. Dzięki temu posunięciu pamięć o Maxwellu już na stałe została wpisana w krajobraz Warszawy, w miejscu gdzie tak tragicznie zginął i gdzie jego krew została tak bezsensownie przelana.