W sieci wystartowała nowa witryna- "radykalna-demokracja"

Kraj | Blog | Ruch anarchistyczny

Od wczoraj w internecie pod adresem www.radykalna-demokracja.info funkcjonuje nowa witryna, która w założeniu wspierać ma wszelkie przejawy demokracji bezpośredniej i uczestniczącej. Twórcy strony przystąpili również do "Porozumienia 15 Października", organizującego warszawski Marsz Oburzonych.

Oto część oświadczenia, jakie na adres redakcyjny CIA przesłał jeden z autorów projektu:

Ze względu na blokadę, graniczącą z cenzurą, ze strony mainstreamowych mediów na temat globalnych protestów, chcemy o nich obszernie informować (daliśmy np. już większy materiał na temat. Occupy Wall Street, jako pierwsi dokonując przekładu żądań okupujących), nie ograniczając się jednak tylko do USA i Europy. Chcemy także w najbliższej przyszłości stworzyć pewne zaplecze edukacyjno-intelektualne dla wszelkich poczynań antysystemowych.

Kiepski żart

Wszelkie działania demokratyczne mające przynieść zmiany w dzisiejszym systemie są bezcelowe. Demokracja jest gwarantem, że żadnych zmian nie będzie.

Najpierw zapoznaj się z

Najpierw zapoznaj się z profilem strony, a potem bierz się za ferowanie wniosków opartych na stereotypowej interpretacji poszczególnych słów.

Mógłbyś/mogłabyś to

Mógłbyś/mogłabyś to rozwinąć? Mam rozumieć, że np. dyktatura czy faszyzm jest gwarantem, że zmiany będą? :).

Widzę, ze niektorym

Widzę, ze niektorym domoroslym filozofom sie nudzi i czepiaja sie slowek oraz jednej z niewielu nowych inicjatyw na 15 padziernika. Przyjdziecie protestowac 15-go? Czy bedziecie smecic w necie?

Ja raczej nie przyjdę

Ja raczej nie przyjdę zważywszy te kilkaset km.

To zrob akcje u siebie -

To zrob akcje u siebie - chocby symboliczna (np. plakaty) - na tym to polega, ze 15-go na calym swiecie mamy protestowac!

Nie rozumiem :(

Czytam o tej "radykalnej demokracji", czytam i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że 15 października będziemy protestować po to, żeby protestować :| Zgadzam się z tym, że społeczeństwo zostało oszukane. Zgadzam się, że jesteśmy oszukiwani codziennie. Ale - do tej sytuacji doprowadziły rządy demokratów, wybieranych w demokratycznych wyborach. Zmiana demokracji na radykalną demokrację, w moim odczuciu będzie zmianą problemów, na problemy radykalne - cokolwiek miałoby to znaczyć.
Ktoś może rozwinąć jakoś pojęcie "demokracji radykalnej"? Że niby ci sami ludzie, którzy chodzili na wybory - lepiej będą rządzić się sami?
Czy to tylko mi się wydaje, czy głównym postulatem tego protestu jest hasło: zabrać bogatym i rozdać biednym? Takie hasło nie jest niczym nowym. Zastanawiam się tylko, skąd na liście grup do obrabowania znalazł się kościół? Z tego co wiem, katole utrzymują go z tacy - to tą tacę też należy im zabrać? Czy przy okazji spalimy paru klechów na stosie, jak za starych, dobrych czasów? :)
Dość interesujące jest również stawianie rewolucji w krajach arabskich jako jedną z inspiracji...

Problem w tym że jest

Problem w tym że jest pomieszanie pojęć. To co mamy teraz nie jest demokracją, po prostu i nigdy taką nie miało być. Jest raczej władzą wąskiej oligarchii. Demokracja przedstawicielska po prostu nie jest demokracją. kropka.

Nie. W Grecji starożytnej

Nie. W Grecji starożytnej było jeszcze mniej przywilejów, a była to demokracja jak najbardziej. To jest demokracja.

Tak. To jest oligarchia

Tak. To jest oligarchia czyli władza nielicznych. W Grecji była demokracja (bezpośrednia oczywiście) "władza ludu"

Krytyka antyczna.

Przypominam, że w podziale Arystotelesa demokracja w formie, jakią znali Grecy leżała po stronie ZŁYCH ustrojów. Krytyka antyczna wynikała z zupełnie innych źródeł niż krytyka dzisiejszych odmian "demokracji". Wówczas za błąd uznawano oddawanie władzy losowanemu Zgromadzeniu Ludowemu (podlegającemu jednak jakimś testom kompetencji). Kadencja Zgromadzenia trwała krótko i można było łatwo przeprowadzić zmianę władzy (odpowiednik zmiany rządu).

Dzisiejsza demokracja nie ma zupełnie nic wspólnego z ówczesną poza jedynie źródłosłowiem wskazującym domyślnie na władzę ludu. Demokracja stanowi obecnie miszmasz pomysłów korporacyjno-systemowych z pominięciem kryterium odpowiedzialności oraz szczególnych cech, jak na przykład jednomandatowe okręgi wyborcze za to z miejscem na oligarchię klasy posiadaczy albo wpływaniem na decyzje ustawodawcze poprzez lobbowanie. To zupełnie inny system i nie należy chyba raczej odnosić się do wspaniałej tradycji greckiej.

Kościół może i utrzymuje

Kościół może i utrzymuje się z datków, a poszczególni księża z prawa stuły, ale nie oznacza to, że nie ma także mnóstwa nieruchomości, które państwo mu "oddaje" przez co od wieków kościoły się bogacą...
To Kościół obrabował ludzi, to szefowie obrabowali ludzi, to politycy obrabowali ludzi, nie na odwrót. Możemy się w końcu domagać zwrotu, nie?
Poza tym tylko mniej niż połowa uprawnionych do głosowania chodzi na wybory. Reszta nie uczestniczy w tej farsie. Doświadczenia demokracji bezpośredniej mówią, że ludzie naprawdę lepiej rządzą się sami - przynajmniej w ich własnym odczuciu, ale też wskazują na to np. wyniki produkcji samorządnych fabryk.
A co masz do rewolucji w krajach arabskich? Zastanawia mnie właśnie, dlaczego od czasu do czasu pojawia się oburzenie z tegoż powodu?

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

"Tunezji nikt nie zji"

Nie jestem przekonany, że motorem rewolucji w krajach arabskich jest demokracja. Możliwe, że część rebeliantów miała takie przekonanie ale stawiam, że dużą rolę odgrywają tam inne czynniki. Szczególnie, że w miejsce obalonych reżymów szybko wskakują m.in. panowie z bractwa islamskiego. A sama rewolucja polegała głównie na plądrowaniu sklepów, bez wysuwania konkretnych postulatów poza jednym - niech władza ustąpi. Wstrzymam się jeszcze jakiś czas z oceną tych wydarzeń, szczególnie że biednych Tunezyjczyków demokracji mają uczyć - do spółki z innymi orędownikami demokracji - sam nasz prezydent Kwaśniewski i wielce szanowny minister Sikorski.

w Tunezji o wiele większą

w Tunezji o wiele większą rolę odgrywały czynniki ekonomiczne, więc rzeczywiście nie chodziło tylko o demokrację. Jeśli chodzi o religię to w znacznie większym stopniu można powiedzieć że w Polsce w miejsce PZPR po '89 wskoczył kościół katolicki.
Jeśli chodzi o inne kraje to np w Egipcie były odwołania części ludzi nie tylko do "demokracji" tylko właśnie do demokracji bezpośredniej, do tego że chcą wiecej demokracji niż np w Europie, czasami nawet wprost do demokracji bezpośredniej rozumianej jako anarchizm - oni tak się organizowali na placu Tahrir gdzie skupiały się wszystkie te protesty

Mnie nieco mierzi pojęcie

Mnie nieco mierzi pojęcie "demokracji radykalnej". Raczej wolę określać tę którą mamy, jako pozorna, lub lepiej - niepełną, aniżeli dodawać do samego pojęcia dodatkowe, wzmacniające człony. Radykalność to nie jest zresztą nic dobrego. Pojęcia "radykalne" używają zwolennicy status quo, konserwy, ludzie trapieni kompleksami i lękiem, by nazwać rzeczy dla nich straszne, a tak naprawdę zupełnie normalne i oczywiste - fakt obumierania kapitalizmu, równość homoseksualizmu z heteresuksalizmem, etc.

To jest odwieczna kwestia

To jest odwieczna kwestia interpretacji, a prawdy, z czyjej inicjatywy, jak to faktycznie przebiegało, się nie dowiemy. A interpretacja - bunt w Odessie dla jednych będzie erupcja gniewu ludu uciemiężonego, dla realistów motłochem plądrującym, gwałcącym, mordującym w odwecie.

Nie ma wg mnie co porównywać "arabskiej wiosny" do naszych realiów. Sa tak daleko idące różnice, inna kultura, tradycje, memy.

arabska wiosna inspirowała

arabska wiosna inspirowała się "naszymi" ruchami, a teraz następne "nasze" ruchy inspirują się arabska wiosną. Wiesz o tym, że hiszpański ruch okupacji jak też okupacje w Atenach w tym roku to bezpośrednio z inspiracji arabską wiosną?
Porównywać nie tylko można ale i należy wszystko ze wszystkim, tylko w ten sposób można dostrzec nie tylko podobieństwa ale i róznice jeśli są ;)

Śmiem twierdzić, że nie

Śmiem twierdzić, że nie da się porównać. Co najwyżej narzucić im swą kulturę w pewnym stopniu (choćby te standarty demokratyczne, o które to "nasi chłopcy" tak bohatersko przelewają krew :) ), by prowadzić z nimi dialog.

Inspiracja - no ok, ale w jakim stopniu? Równie dobrze kibice zielonogórskiego klubu żużlowego mogliby o nich mówić, bo że kibole legii są zainspirowani nie tylko "arabską wiosną", ale też intifada, to już wiadomo na całym świecie. :)

to że tak twierdzisz już

to że tak twierdzisz już wiem, przydałby się w końcu jakiś argument. Samo powtarzanie nie wystarczy.
Trudno tu mówić o "dialogu" to element tego samego ruchu. Bractwo muzułmańskie o którym wspomniałeś już nie za bardzo, widać to było już od samego początku kiedy nie chciało się przyłaczyć do protestów i zrobiło to z wielkim wahaniem a potem dogadało sie z wojskiem. Tak samo jak i elementem tego samego systemu był reżim Mubaraka, obecne władze USA ale także Polski itp. W końcu Mubarak był wspierany przez USA, dostał medal od Kaczyńskiego a Ben Ali to wielki kumpel francuskiej prawicy. Arabskie dyktatury były wzorowane na zachodnich dyktaturach - tyle jeśli chodzi o "odmienną kulturę"
Ciekawe są te twoje bajeczki, zwłaszcza po tym jak uznałeś że to co mamy nie jest demokracją. Jeśli nasz system nie jest demokratyczny to tym bardziej te systemy ktore są tam wprowadzane.to już całkowity autorytaryzm USA a zapewne i polskie władze popierają egipskie wojsko a pośrednio właśnie Bractwo Muzułumańskie . Czy widzisz teraz gdzie przebiega linia podziału?

Jeśli chodzi o stopień inspiracji to oczywiście można się zastanawiać. W takim stopniu jak hiszpańskie okupacje dla obecnych amerykańskich.
Jeśli chodzi o kibiców gdyby przeszli na islam i zaczeli toczyć prawdziwą intifadę przeciwko niewiernym z PO i PiS to wtedy by tak było :) Widzisz, można to porównać i dowiedzieć się jak bezdennie głupie jest takie zrównanie jakiegoś transparentu wywieszonego dla żartu z wielomilionowymi ruchami społecznymi

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.