Wakacyjne bony dla urzędników

Kraj | Tacy są politycy

Szef resortu skarbu Mikołaj Budzanowski zamówił swoim pracownikom na wakacje dziewięć tysięcy bonów o nominałach 100 zł, 50 zł i 20 zł, na łączną kwotę 470 tys. złotych. Wynika z tego, że każdy z podwładnych mu urzędników otrzyma talony o wartości ok. 717 złotych na wakacyjny wyjazd.

Poza usługami, bonami można płacić m.in. za artykuły gospodarstwa domowego i wyposażenia mieszkań, sprzęt AGD i RTV, za artykuły spożywcze, kosmetyki i chemię domową lub za odzież i buty.

Tym czasem zwykli obywatele, jeśli w ogóle mają pracę i dostaną urlop, to spędzą go w domu, przesypiając ze zmęczenia praktycznie cały wolny czas od pracy lub wykorzystają urlop na podleczenie chorób, których nabawili się przez codzienną harówkę ponad siły i za marne grosze, przez co nie stać ich na wakacyjny wyjazd.

No, ale cóż, ktoś przecież musi pracować i płacić podatki na te rozbuchane pensje dla urzędników oraz na premie, nagrody i talony wakacyjne, aby mogli solidnie wypocząć, a po powrocie do pracy, z pełnym zapałem wziąć się za wymyślanie nowych utrudnień dla obywateli w załatwianiu urzędowych spraw.

ale populizm. W urzędach

ale populizm. W urzędach wcale nie zarabia się takich kokosów jak sobie myślicie, częstokroć znacznie mnie niż u prywaciarzy. Sproo osób pracuje na najniższych stanowiskach za 1600 zł netto, a te mityczne przywileje urzedników jak nagrody kwartalne, przyzakładowe przychodnie, bezpłątne przejazdy itd zostały już w wiekszości zlikwidowane.

Generalnie to nie wiem co jest złego w tym, że państwo zapewnia pule (zoraz mniejszą) wmiare bezpiecznych miejsc pracy, niektórzy tu chyba wszystkim życza pracy w presji, wyzysku i mobingu u pazernych prywaciarzy kapitalistów.

jak nie masz co do gara

jak nie masz co do gara włożyć pomimo tego że harujesz niemal co dziennie po 12 albo i więcej godzin (często mając płacone tylko za 8) to jak usłyszysz o takich bonach, premiach(w sumie za twoje podatki) to nie wiem czy to można nazywać populizmem :\ tylko proszę nie pisz mi że zawsze można zmienić pracę!

A jak słyszysz o wypłatach

A jak słyszysz o wypłatach z zysku dla górników to?...

Myślę podobnie i też nie

Myślę podobnie i też nie widzę w tym niczego złego. Radni, wójtowie itd. tym należy zabierać ile się da, ale nie, k**** zwykłemu urzędnikowi, który jest takim samym pracownikiem jak inni.
Nie zdziwię się, jak usłyszę któregoś dnia od jakiegoś "anarchisty", że praca w McDonaldzie to też wspieranie systemu, i robienie za "funkcyjnego" kapitału.
Dżizys.

A ja mam pomysł. Tak jak

A ja mam pomysł. Tak jak oświecony rząd zabiera socjale, a np. "organizacje pozarządowe" zamienia w pańszczyznę - proponuję najniższą krajową dla urzędasów i kredyt na 150 lat w kontenerze za zasługi.

@2xoi

Bez bajeczek o "miejscach pracy". Urzędasy to funkcyjny państwa-kapitału, wykonywacze jego poleceń. W sumie równie dobrze stanowiska w kacetach mógłbyś nazywać miejscami pracy.

wykonywacze jego poleceń

można dodać - żarliwi wykonywacze (przynajmniej w niektórych przypadkach).

hmmm

Niby anarchiści, a czasami napiszą coś sensownego.

Może czas zrewidować swoje

Może czas zrewidować swoje poglądy na temat anarchizmu i anarchistów?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.