Wałęsa: Użyłbym siły wobec związkowców

mentalność IV RP ważniejsza jest przeszłość niż teraźniejszość. Bełkot Wałęsy jest godny potępienia właśnie ze względu na jego głupotę a nie na życiorys wypowiadającego te słowa. Bo jak były przewodniczący związku może się domagać rozwiązań siłowych wobec związkowców, którzy prowadzą okupację? Jak słychać może, jednak kwitowanie tego niedorzecznego sposobu myślenia Wałęsy jego rzekomą (bo przecież nadal nie udowodnioną) współpracą z SB, co ma jedno do drugiego. Wałęsa powinien być właśnie szczególnie rozliczany za to co robił już jako prezydent bo tu nie ma problemu i nie ma tłumaczeń że SB jakieś kwity sfabrykowało, albo że jakieś akta zaginęły.

Człowieku to nie jest żadna mentalnośc IV RP tylko stwierdzenie faktu że wałęsa nie wziął się z nikąd. I wbrew temu co piszesz nie nie był żadnym rzeczywistym liderem związkowym tylko marionetką SB i dlatego nie powinno nikogo dziwić że teraz wygłasza takie opinie. Nie powinno też dziwić to co robił jako prezydent itd. itp. badanie przeszłości wyjaśnia bardzo wiele.

z przeszlosci wynika terazniejszosc.
jedno do drugiego (przeszlosc do tego co glosi teraz Walesa) pasuje jak ulal. rozbijanie i przejmowanie struktur zwiazkowych dawniej z propozycja rozbijania ich teraz. poza tym jakich jeszcze argumentow na agenturalnosc walesy bys chcial po opartej na zrodlach ksiazce IPN? liczysz ze sie sam przyzna? ;-)
z reszta towarzysz od niszcznia zwiazkow i protestow spolecznych - p. Boni byl bez dwoch zdan TW wiec czego jeszcze szukac w tej ekipie?
to ze 4rp uzylo jakiegos hasla nie znaczy ze ono jest nioprawdziwe. wrogowie naszych wrogow nie koniecznie sa naszymi przyjaciolmi.

tylko mi przytakujecie, teraz a'la Ziobro formułowanie pewników bez twardych dowodów, jakoś nie słyszałem żeby przed jakimkolwiek sądem udowodniono agenturalność Wałęsy, wręcz przeciwnie. I oczywiście już słyszę jak krzyczą łowcy agentów o tym jak zadbał za swojej prezydentury o brak dowodów - to oczywiście całkiem prawdopodobne. Jednak jest masę czynów i słów za które można Wałęsę kopnąć w d... i na tym wedle mnie należy się skupić. Inaczej wychodzi na to, że ocenę polityka należy zaczynać od analizy jego biografii - tymczasem to że ktoś miał kiedyś coś na sumieniu nie powinno go przekreślać na całe życie (np. Z.Bauman kiedyś zaangażowany w wspieranie PRL później jego zacięty przeciwnik) i w drugą stronę np. Kuroń

To czy był agentem czy nie był jest sprawą zupełnie trzeciorzędną. Skupianie się na tym to raczej dawanie się wciągnąć w dyskurs prawicowy, który głosi, że gdyby na stołku siedział kto inny (nie-agent, albo Prawdziwy Polak itd) to by kapitalizm lepiej wyglądał.

Tak naprawdę upadek systemu socjalizmu państwowego i ciśnienie biurokracji partyjnej w kierunku jego rozmontowania i przekształcenia się w nową klasę kapitalistyczną przewidzieli anarchiści ZANIM ten system jeszcze powstał - jak jeszcze socjalizm państwowy był papierowym projektem. To czy na czele związku stał Wałęsa czy kto inny nie miałoby znaczenia - takie było ciśnienie elit solidarnościowych oraz elit partyjnych - podzielić się wpływami i majątkiem i przedstawić to jako "wielkie zwycięstwo narodowe". Świadczy o tym fakt że w wielu krajach tzw. postkomunistycznych wyglądało to podobnie, a tam Wałęsy-agenta, czy nie agenta przecież nie było.

własnie obejrzalem- no to godzie on powiedzial ze tak bedzie sila? powiedzial ze sila argumentow a jak nie poskutkuje to dopiero rozgoni - nie rozumiem tez jak ludzie chca cos uzyskac jesli naprawde siedza mu w biurze - mam nadzieje ze nie robia tam bezsensownej rozpierduchy

"Nie chcem, ale muszem.