Walki indian przeciw planom wydobywczym w dżungli amazońskiej
Ponad 30 osób zginęło a dziesiątki zostały rannych w piątek w północnym Peru w wyniku starć policji z rdzenną ludnością indiańską, która od dwóch miesięcy protestuje przeciwko rządowym zamiarom pobudzenia przemysłu wydobywczego w Dżungli Amazońskiej.
Starcia wybuchły, gdy policja usiłowała przerwać w piatek rano blokadę drogową, zorganizowaną przez około 5 tys. Indian amazońskich nieopodal miejscowości Bagua w prowincji Amazonas. Według organizatorów protestu, siły bezpieczeństwa ostrzelały demonstrantów z helikopterów.
Demonstranci twierdzą, że wzięli na zakładników 38 policjantów. Zagrozili również, że jeśli rząd nie cofnie rozkazu rozpędzania manifestacji, wysadzą w powietrze należącą do państwowego koncernu paliwowego Petroperu przepompownię ropy naftowej.
Manifestacje niezadowolenia z rządowych planów przyciągnięcia do Dżungli Amazońskiej inwestorów z sektora wydobywczego Indianie organizują regularnie od 9 kwietnia. Blokowane są drogi, rzeki, rurociągi a także lotniska. Aby położyć kres protestom, 9 maja prezydent Alan Garcia wprowadził w czterech amazońskich prowincjach stan wyjątkowy i zawiesił tam obowiązywanie praw konstytucyjnych.
Rdzenne społeczności peruwiańskiej Amazonii domagają się, aby rząd odrzucił przepisy, które mają ułatwić zagranicznym koncernom eksploatację surowców w tym regionie. Zostały one przyjęte w ubiegłym roku, przy okazji dostosowywania peruwiańskiego prawa inwestycyjnego do porozumienia o wolnym handlu z USA.
Indianie uważają też, że rząd powinien konsultować z nimi wszelkie decyzje dotyczące poszukiwania i eksploatacji zasobów naturalnych na terenie Dżungli Amazońskiej.
(pap)