Wikileaks o socjotechnice promowania GMO w Polsce

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Portal WIKILEAKS publikuje porażające materiały o promowaniu GMO przez dyplomację amerykańską w Polsce i Bułgarii. Widzimy tu dziesiątki nieoficjalnych spotkań nie tylko z biotechnologami, którzy mają grać rolę "niezależnych" ekspertów, ale także z politykami i dziennikarzem Gazety Wyborczej znanym z nieobiektywnego stosunku do problemu GMO. Materiały te stawiają pod znakiem zapytania suwerenność Polski w podejmowaniu decyzji na temat dopuszczenia GMO w naszym kraju.

Starszy doradca w zakresie biotechnologii rolniczej, Madelyn Spirnak odwiedziła Warszawę w dniach 29-30.11.2005 aby przedyskutować stanowisko rządu USA w sprawie GMO z przedstawicielami rządu polskiego, naukowcami i mediami. Spirnak była zadowolona z pozytywnego stosunku do inżynierii genetycznej niektórych pracowników ministerialnych i profesorów, jednak to pozytywne wrażenie osłabia fakt, że wiele jeszcze pracy trzeba, aby odwrócić powszechnie panujące negatywne opinie o GMO.

Jedna konkluzja była szczególnie jasna: kwestia GMO jest obecnie regulowana przez nastawienie opinii publicznej i dlatego potrzeba taktyki politycznej i socjologicznej aby wygrać z decydentami i opinią społeczną. Spirnak w pierwszej kolejności spotkała się z sześcioma naukowcami z zakresu genetyki roślin. Wszyscy ci naukowcy narzekali, że choć przed laty społeczeństwo polskie zaakceptowało GMO, dziś 70% społeczeństwa jest przeciwko GMO w rolnictwie i żywności.

W ich opinii, adwokaci GMO – wpływając na opinię publiczną, muszą skupić się na potencjalnych zyskach dla konsumentów, a nie dla producentów. Jeden z naukowców zauważył, że część opozycji dla GMO wynika z faktu, że w Polsce nikt nie głoduje, więc po co wprowadzać GMO. Z drugiej strony Polacy nie sprzeciwiają się wykorzystaniu GMO w medycynie, ponieważ to daje dostęp do tańszych leków. Naukowcy stwierdzili, że kampania skupiona na potencjalnie mniejszych kosztach żywności otrzymanej z GMO przemówi do przeciętnego Polaka.

Spirnak odwiedziła także ministerstwa Rolnictwa i Środowiska aby poznać opinie rządu polskiego. Anna Liro, zastępca dyrektora powiedziała, że dolne szczeble administracji opierają się na argumentach naukowych, ale Minister Środowiska w swoich decyzjach bierze pod uwagę opinię publiczną i kwestie polityczne.

W Ministerstwie Rolnictwa Spirnak spotkała się z sekretarzem Lechem Różańskim, który powiedział, że w Polsce opinia publiczna jest przeciw GMO i rząd musi brać to pod uwagę. Rząd rozważa regulacje bardziej restrykcyjne niż Unia Europejska. Różański wyjaśnił, że polskie produkty mają w UE markę zdrowych i naturalnych i są konkurencyjne na rynku. Użycie GMO może osłabić tę opinię i pozycję rynkową Polski. Kiedy Spirnak i Doradca Rolniczy z Ambasady powiedzieli, że takie podejście będzie wielkim problemem dla USA, UE i WTO, Różański uspokoił się i powiedział, że Polska będzie postępować zgodnie z regulacjami UE. (dopisek: Różański złagodził swoje stanowisko na kolejnym spotkaniu, w którym uczestniczył amerykański doradza rolniczy).

(...)Spirnak dyskutowała o braku akceptacji dla GMO wśród polskiej opinii publicznej z Robertem Gabarkiewiczem, przedstawicielem Monsanto. Gabarkiewicz powiedział, że 10% polskich rolników produkuje 80% żywności spożywanej w Polsce. Ci producenci są za GMO, bo zależy im na wyższych plonach i większych zyskach. Ale 90% polskich rolników, którzy produkują 20% żywności jest stanowczo przeciwnych ponieważ są oni zależni od dopłat unijnych w ramach wspólnej polityki rolnej UE. Ponieważ ten segment populacji polskiej sięga milionów, ich głosy mają silny wpływ na decyzje polityczne.

Spirnak spotkała się także ze Sławomirem Zagórskim z Gazety Wyborczej, która ma największy nakład w Polsce. Zagórski, szef działu naukowego Wyborczej słuchał Spirnak życzliwie i wspomniał, że napisał niedawno artykuł o GMO (po wizycie w USA, sponsorowanej przez Wydział Rolnictwa (USA?). Po tej publikacji był oskarżany, że jest agentem Monsanto, który bierze łapówki, żeby pozytywnie pisać o GMO. Chociaż wciąż jest zainteresowany tematem, po prostu nie może teraz napisać kolejnego artykułu o GMO, biorąc pod uwagę silnie negatywną reakcję publiczną na pierwszy artykuł. Dwa zagadnienia pojawiły się podczas wizyty Spirnak: polskie społeczeństwo i polski rząd. Polacy zwyczajnie wierzą, że w UE jest nadprodukcja żywności, a GM produktów nie da się porównać z ich naturalnymi odpowiednikami pod względem smaku i wartości odżywczej. Słyszeliśmy stale, że ludzie powinni mieć prawo wyboru, ale chcą oznakowań, aby wiedzieć, czy jedzą GM żywność. Po drugie, jest jasne, że eksperci w ministerstwach mają naukowe podejście do GMO. Jednak ich przełożeni, ci na poziomie politycznym, więcej uwagi zwracają na opinię publiczną.

Na podstawie dyskusji z naukowcami i innymi działaczami pro-biotechnologicznymi, powstał wniosek, że nasza strategia, aby wpłynąć na bardziej pozytywne nastawienie opinii publicznej powinna być skupiona na podkreślaniu zysków dla konsumentów i na pozytywnym wpływie jaki GMO może mieć na redukcję kosztów żywności i leków. Nasze wysiłki powinny skupiać się również na przedstawieniu pozytywnego wpływu GMO na środowisko poprzez obniżenie zużycia pestycydów, herbicydów i rezygnację z głębokiej orki.

W najbliższym czasie jest kluczowe, aby pracować z członkami rządu polskiego aby zapobiec proponowanemu dwuletniemu moratorium na nasiona GM i aby wpłynąć na kształt przyszłych przepisów o koegzystencji z nadzieją zapewnienia, że nie będą one tak restrykcyjne, aby zapobiec komercyjnemu użytkowaniu ziarna GMO w Polsce. Stopniowe wprowadzanie GM ziarna paszowego (w przeciwieństwie do konsumpcji przez ludzi) mogłoby w końcu zmiękczyć społeczny sprzeciw wobec innych zastosowań GMO. Importowane pasze GMO już są w Polsce, a wiec ten most został już przerzucony.”

Tłumaczenie: Dr Katarzyna Lisowska

Za: http://www.naturalnegeny.pl/

gwoli uzupełnienia

gwoli uzupełnienia powyższego tekstu:
http://www.doorg.info/2011/01/08/wikileaks-ujawnia-prawde-o-gmo-2/

to wszystko pokazuje jak ważne jest, żeby nie pozwolić żadnemu pierd... zawodowemu politykowi na utożsamienie się z oddolnym ruchem sprzeciwu wobec GMO. teraz niejeden chce się przylansić, ale stawka jest zbyt wysoka, żeby którykolwiek nie pękł po dojściu do władzy.
może to truizm co piszę, bo tyczy się większości przedwyborczych deklaracji. ale cóż, dochodzi do tego, że ludzi zaczyna blokować obawa, że działając, czy choćby oddając głos w sprawie, nie ją wspierają, tylko jakiegoś kandydata.
STOP GMO = DEMOKRACJA PRZECIW GAMONIOM, MACHLOJKOM, OLIGARCHII

Ja tego żreć nie będę ale zniszczą tym gównem do końca po

rolnictwo. Nie wiem i nie rozumiem o co chodzi dokładnie z tym GMO pod względami zdrowotnymi ale do cholery tyle lat ewolucji i jakoś gatunek przetrwał bez genetycznych modyfikacji żarcia. GMO to nic innego jak wymysł bogatych żeby zarabiać jeszcze więcej na bezsensownym pomyśle, który zlobbuje rząd.

porażające :)

umówmy się że tu o interesy chodzi w decyzjach, a nie o jakiekolwiek tam zdrowie, przyszłość, badania naukowe, opłacalność dla konsumentów itd.

jeśli GMO przejdzie, to dlatego że interes producentów GMO przeważy nad interesami producentów naturalnych.

wizja żywności produkowanej genetycznie jest wizją przyszłości coraz bardziej zamienionego w laboratorium Systemu.

produkcja GMO to chociażby przyszłość produkcji żywności na stacjach kosmicznych, czy też hodowli nowych gatunków jedzenia, po jakiejś katastrofie ekologicznej - nuklearnej na ziemi.

być może z czasem wizja produkcji leczniczej żywności zawierającej składniki np antyrakowe, jak i równie dobrze żywności wywołującej choroby uzależnionych od koncernów farmaceutycznych społeczeństw.

raczej rozwoju GMO w laboratoriach do celów naukowych się nie powstrzyma.

w temacie idzie natomiast co dla kogo jest bardziej opłacalne. dla producentów "naturalnej żywności" ekologicznej, bardziej jest opłacalne produkowanie jajek z kur chodzących po lasach, a dla przemysłu fermowego karmionych mączką GMO.

nie widzę powodu żeby jedni i drudzy sobie nie mogli na wolnym rynku konkurować.

całkowicie się nie da wyeliminować, na tym polega postęp naukowy i technologiczny a jest to biologiczna część technologii. można sobie protestować przed taką a nie inną aparaturą, promieniowaniem itd a ono i tak bardziej bądź mniej oficjalnie wprowadzone będzie. i z czasem poza wszelkimi regulacjami. tak jak GMO można równie skutecznie zakazywać wprowadzania do obrotów substancji chemicznych w postaci leków chociażby medycyny niekonwencjonalnej, albo urządzeń emitujących "szkodliwe promieniowanie". w końcu i tak interes producentów komórek, modemów sieciowych, chipów, anten, podsłuchów i innych dupereli zwycięży tak jak zwycięży interes producentów GMO. pytanie jest raczej w czym GMO na początku będą wprowadzali (np w paszach, półproduktach, czy zmodyfikowanych krowach i baranach)

Rozwój GMO polega głównie

Rozwój GMO polega głównie na odporności na Roundup, większej długotrwałość 'produktu' lub odporność na pasożyty - elementy nie zwiększające wartość GMO dla konsumentów, a dla producentów. Koncernom stojacym za GMO i ich lobby zależy na braku oznaczeń, gdyż wile osób ma obawy do GMO i zmniejszyłoby im to zyski. Badania nad żywnością GM powinny być niezwykle dokładne i prowadzone przez dłuższy okres czasu, gdyż jest jednym z niezbędnych rzeczy potrzebnych do życia. O ile woda i powietrze badane mogą być głównie pod wpływem zanieczyszczeń, to na żywność składa się wiele więcej czynników, które określają, czy jest po prostu nieszkodliwa. Badania prowadzone nad takim udoskonalonym produktem są prowadzone głównie przez same te firmy, są forsowane, by szybciej móc produkować, a 'niezależni' eksperci podstawieni. Do tego dochodzi rozprzestrzenianie się pyłków - ciężko to nazwać jakąkolwiek decyzją, ale jej brakiem. Przez to zwykła niemodyfikowana żywność jest zanieczyszczona GMO i jeśli mają ze sobą konkurować to GMO nie powinno być wprowadzane do środowiska naturalnego - jak chcą to sobie niech budują gigantyczne szklarnie. Ostatnia sprawa to umowy z rolnikami - rolnicy nie mogą zachowywać nasion i nie mogą sadzić zwykłych roślin. Nie wiem jednak dokładnie na jakich zasadach jest to oparte. GMO to kwestia wyboru, a nie coś czego nie możemy odrzucić.
Pozdrawiam

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.