Wlk. Brytania: Wyrzuciła kotkę do kosza na śmieci
Kotka państwa Mann z Coventry w Wielkiej Brytanii przechadzała się po murku otaczającym ich ogród. Kiedy podeszła do niej starsza kobieta, udomowiony zwierzak nie uciekł, ale dał się pogłaskać. Za swoją ufność młoda kotka drogo zapłaciła. Kobieta błyskawicznie złapała ją za kark i wrzuciła do stojącego obok kosza na śmieci.
Ponieważ nie był to zwykły uliczny kosz, ale przydomowy pojemnik zaopatrzony w solidną klapę, zwierzę nie mogło się samodzielnie wydostać. W takiej nieciekawej sytuacji kotka spędziła 16 godzin.
Jest mi niebywale przykro. Przez chwilę kompletnie nad sobą nie panowałam. Nie potrafię powiedzieć dlaczego to zrobiłam - oświadczyła w środę Brytyjka, która dzień wcześniej podeszła do kotki siedzącej na ogrodzeniu i wrzuciła ją do kosza na śmieci.
Swoją 4-letnią pupilkę młode małżeństwo z Coventry odnalazło dzięki nagraniu z miejskiego monitoringu. Film zamieścili w internecie.
Właściciele Loli, bo tak nazywa się niespełna roczna kotka, odkryli ją przypadkiem. Kiedy wsiadali do samochodu usłyszeli błagalne miauczenie uwięzionego zwierzęcia. Wydobyta z kosza Lola była wyczerpana, ponieważ w Coventry panują teraz wysokie temperatury. Na nieszczęście dla jej oprawczyni, państwo Mann mają zamontowany system kamer CCTV. Jedna z nich uwieczniła zajście. Właściciele kotki nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. - Spodziewałem się że to ktoś pijany wracający z pubu, albo dzieciaki. Kiedy zobaczyłem, że to starsza siwa pani nie mogłem uwierzyć - mówi Daryl Mann.
Właściciele zgłosili sprawę na policję, która przekazała ją "Królewskiemu towarzystwu ds. zapobiegania okrucieństwu wobec zwierząt" (RSPCA). - To był bezmyślny akt niepotrzebnego okrucieństwa wobec bezbronnego zwierzęcia - stwierdził rzecznik prasowy organizacji.