Wojna psychologiczna rządu z lekarzami?

Krzysztof Bukiel, szef OZZL to piesek UPR-u. To nie jest żaden protest pracowniczy ale kroki w kierunku prywatyzacji służby zdrowia.
Akcja strajkowa OZZL to jedyny przykład walki związkowej której kibicuje Kurwin Mikke. Stawki jakich domagają się lekarze są irracjonalnie wielkie. Tymczasem każdy jeden lekarz dwa, trzy razy tyle dorabia sobie jako prywaciarz. Skupmy sie moze bardziej nad pielęgniarkami, które zarabiają grosze wykonując całą brudną robotę i nei mając żadnego wentyla bezpieczeństwa w postaci działalności prywatnej.

Akcja OZZL to próba całkowitej prywatyzacji służby zdrowia. Nie dajmy się nabrać i nie przesadzajmy z "fetyszem protestu strajkowego"

Dł. już napisałem co o tym sądzę pod innym newsem, o tym że OZZL to najbardziej dziwaczny związek zawodowy w Polsce. Co nie znaczy, że szarzy lekarze nie mają swoich racji i że wielu z nich nie jest przeciążonych pracą. To że szefostwo OZZL jest jakie jest, nie świadczy jeszcze o wszystkich.

Oczywiście, że nie, ale ten protest, jego taktyka, zmierza tylko do pogłębiania różnic klasowych. Lekarze dostali już swoje podwyżki.
W kolejce czekają inne grupy zawodowe.
Czy OZZL to dziwaczny związek zawodowy? Hmmm, nie wiem, zwróć uwagę na to, że większość związków ma swoich politycznych pupilów i nie są to bynajmniej jacyś radykałowie ale zwykli socjalliberałowie (vide: ZNP-SLD) czy jawni kapitaliści (OZZL-UPR).
Ale racja - to problem wierchuszki związkowej a nie szarych związkowców (jak wszędzie...niestety...) tyle tylko, ze z tego protestu nic dobrego nie wyniknie. Od mojej chorej powieki która czeka na zabieg, na opiece lekarskiej tylko dla wybranych...