Apel o solidarność egipskich anarcho-komunistów

Świat | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Na stronie anarkismo.net został opublikowany wywiad z egipską grupą anarcho-komunistyczną "Czarny Sztandar”. Oto zapis wywiadu przeprowadzonego na odległość przez członka North-Eastern Federation of Anarchist Communists.

Powiedz jak się nazywasz i w jakim ruchu działasz

Nazywam się Nidal Tahrir, z Czarnego Sztandaru. Jesteśmy małą grupą anarcho-komunistów w Egipcie.

Świat patrzy na Egipt, a nawet okazuje oznaki solidarności. Jednak z powodu odcięcia Egiptu od internetu, trudno było znaleźć informacje. Czy możesz mi opowiedzieć, co wydarzyło się w Egipcie w ciągu ostatniego tygodnia? Jak to wyglądało z twojego punktu widzenia?

Sytuacja w Egipcie znalazła się w niesłychanie ważnym punkcie. Wszystko zaczęło się od dnia gniewu przeciwko reżimowi Mubaraka w dniu 25 stycznia. Nikt nie spodziewał się wielkiego odzewu na zaproszenie na dzień gniewu wystosowane przez luźną grupę działającą na Facebooku, pod nazwą „Wszyscy jesteśmy Halil Saidami” (Halil Said był chłopcem, który został zabity przez policję Mubaraka w Aleksandrii zeszłego lata). Grupa nie prowadziła żadnych zorganizowanych działań. Ale jednak wszystko rozpoczęło się od tego wtorkowego wydarzenia. Tego dnia w każdym mieście w Egipcie odbyły się duże demonstracje. W środę miała miejsce masakra. Były próby, by stłumić demonstracje na placu Tahrir we wtorek w nocy. Podobne próby były podejmowane w kolejnych dniach, zwłaszcza w Suezie.

Suez ma szczególne znaczenie dla każdego Egipcjanina, gdyż to miasto było ośrodkiem oporu przeciw Syjonistom w 1956 r. i 1967 r. W tej samej dzielnicy, gdzie odbywały się walki przeciw wojskom dowodzonym przez Sharona podczas wojny egipsko-izraelskiej, policja Mubaraka urządziła masakrę, zabijając 4 osoby i raniąc 100. Użyto gazu, gumowych kul, ostrej amunicji, nieznanej żółtej substancji - być może gazu musztardowego. Piątek nazwano Piątkiem Gniewu. To dzień weekendowy w Egipcie i w wielu krajach islamskich. To święty dzień w Islamie, z powodu modłów w ciągu dnia. Demonstracje miały się odbyć w południe, po modlitwach.

Policja starała się zapobiec marszom używając przemocy. W Kairze doszło do wielu starć z policją we wschodniej dzielnicy Mattarejach. W całym Egipcie, zwłaszcza w Suezie, Aleksandrii, Mahalli (w Delcie Nilu, to duże centrum klasy pracującej) doszło do demonstracji. Od świtu do nocy ludzie demonstrowali w Kairze i okupowali plac Tahrir, domagając się usunięcia reżimu Mubaraka. Hasłem było „Lud domaga się usunięcia reżimu”. Mubarak ogłosił godzinę policyjną o zmroku. Wprowadził armię na ulice wielu egipskich miast. Godzinie policyjnej towarzyszyło planowe zwalnianie kryminalistów z więzień i usunięcie oddziałów policji z ulic, by przestraszyć ludność. Przestraszeni ludzie, którzy usłyszeli o bandytach w egipskiej TV i radiu zorganizowali komitety dzielnicowe, żeby zabezpieczyć każdą ulicę. Władze wykorzystały sytuację, by straszyć ludność, ale komitety dzielnicowe, które powstały w odpowiedzi na zagrożenie mogą też się stać podstawą do budowania rad pracowniczych.

W środę doszło do starć pomiędzy zwolennikami, a przeciwnikami Mubaraka. Czy to prawidłowy opis sytuacji? Kim są "zwolennicy Mubaraka”? Jak starcia wpływają na postawy przeciętnego robotnika w Egipcie?

Nie ma sensu nazywać tego starciem zwolenników i przeciwników Mubaraka. Demonstracja tzw. „zwolenników Mubaraka” składała się ze zwolnionych z więzień kryminalistów i oficerów bezpieki, którzy atakowali protestujących na placu Tahrir. Ataki zaczęły się po wczorajszym przemówieniu Mubaraka, oraz po przemówieniu Obamy. Myślę, że Mubarak jest jak zarzynany wół, który próbuje obryzgać krwią swoich oprawców, jak nowy Neron, który chce spalić Egipt zanim zostanie usunięty od władzy. Chce, by ludzie wierzyli, że jest gwarantem stabilności i bezpieczeństwa. To mu się nawet trochę udało. Jest teraz sporo przeciwników Komuny z Tahrir. Wielu ludzi, zwłaszcza przedstawicieli klas średnich, mówi, że demonstracje muszą się skończyć, gdyż Egipt płonie, rozpoczyna się głód. Ale to nieprawda. To znaczna przesada. Każda rewolucja ma swoje problemy do przezwyciężenia, a Mubarak stosuje terror i zastraszanie, by utrzymać się u władzy trochę dłużej. Według mnie, nawet jeśliby uznać protestujących za odpowiedzialnych za sytuację i tak Mubarak powinien odejść, gdyż nie jest on w stanie zapanować nad sytuacją.

Jak sądzisz, co będzie się działo w ciągu kolejnego tygodnia? Jak bardzo stanowisko rządu USA wpływa na sytuację?

Nikt nie ma pojęcia, co się stanie jutro lub za tydzień. Mubarak jest upartym idiotą, egipskie media prowadzą największą kampanię w swojej historii przeciw protestującym. W czwartek 4 lutego wezwano milion ludzi, by uczestniczyli w demonstracji na pl. Tahrir pod nazwą „Piątek ustąpienia”. Stanowisko USA ma bardzo wielki wpływ na rozwój wydarzeń. Mubarak jest takim zdrajcą, że mógłby wyrżnąć cały naród, ale nie mógłby odmówić swoim panom.

Jaki był udział w wydarzeniach anarchistów o światopoglądzie klasowym? Kim są ich sojusznicy? (Odpowiedz z myślą o swoim bezpieczeństwie)

Anarchizm w Egipcie nie jest zbyt popularny. Jest trochę anarchistów, ale nie można tego nazwać popularnym ruchem. Anarchiści przyłączyli się do protestów i komitetów osiedlowych broniących ulic przed kryminalistami. Wiążemy nadzieje z radami ludowymi, które mogą się w ten sposób wyłonić. Sojusznikami anarchistów w Egipcie są oczywiście marksiści, którzy prowadzą w tej chwili debatę ideologiczną. Cała lewica wzywa do jedności, a potem spiera się o szczegóły. Anarchiści w Egipcie są częścią ruchu lewicy.

Jak budować więzy solidarności pomiędzy rewolucjonistami z Egiptu i rewolucjonistami na “Zachodzie”? Czy da się tego dokonać teraz, czy powinniśmy uzbroić się w cierpliwość?

Największą przeszkodą dla egipskich rewolucjonistów jest odcięcie od środków komunikacji. Zachodni rewolucjoniści muszą naciskać na swoje rządy, by nie pozwoliły rządowi Egiptu na odcinanie łączności. To na dzień dzisiejszy. Ale na dłuższą metę, jeśli rewolucja zwycięży, zachodni rewolucjoniści będą musieli wspierać swoich towarzyszy w Egipcie przeciwko agresji USA i Izraela. Jeśli rewolucja poniesie klęskę, będzie to oznaczać fizyczną likwidację wszystkich egipskich rewolucjonistów.

Co trzeba będzie zrobić, gdy już Mubarak odejdzie? Czy na poziomie ulicy dużo się o tym mówi? Jakie są propozycje rewolucjonistów anty-kapitalistycznych?

Ulica domaga się nowej konstytucji, rządu tymczasowego i nowych wyborów. Wiele nurtów politycznych planuje, jak to przeprowadzić, zwłaszcza Bractwo Muzułmańskie. Rewolucjoniści anty-kapitalistyczni nie są znaczącą siłą w Kairze. Komuniści, demokratyczna lewica i trockiści nawołują do tego samego – do nowej konstytucji i nowych wyborów. My, jako anarchiści i anty-kapitaliści, ale również anty-państwowcy, będziemy starać się wzmacniać komitety powołane do obrony ulic i starać się zbudować na ich podstawie prawdziwe rady pracownicze.

Co chciałbyś jeszcze przekazać rewolucjonistom zagranicą?

Drodzy towarzysze z całego świata! Potrzebujemy Waszej solidarności i wielkiej kampanii, która pozwoli wygrać Egipskiej Rewolucji.

"Sojusznikami anarchistów w

"Sojusznikami anarchistów w Egipcie są oczywiście marksiści, którzy prowadzą w tej chwili debatę ideologiczną. Cała lewica wzywa do jedności, a potem spiera się o szczegóły. Anarchiści w Egipcie są częścią ruchu lewicy." - mam wielka nadzieje, ze w Polsce skonczy sie wreszcie wewnetrzna walka na lewicy i ludzie zrozumieja w koncu, ze wszyscy walczymy o to samo - anrachisci, komunisci i socjalisci. owszem, nieraz widzimy rozne drogi dojscia do celu (o tym nalezy rozmawiac), ale cel jest ten sam i pora sie zjednoczyc. podzieleni nigdy nie wygramy z kapitalizmem i systemem hierarchicznym.

W Polsce większość

W Polsce większość marksistów zamiast konkretną robotą pierwsze co robi, to zakłada setną partię (albo "komitet na rzecz partii...") z komitetem centralnym na czele (i jednym członkiem zwykłym, który mu podlega, bo reszta należy do KC), która potem prowadzą niekończące się dysputy o to czy Marks młody jest lepszy niż stary, czy Lenin powiedział to czy tamto w 1917, a Trocki sramto w 1925 i jakie to ma znaczenie dla rewolucji światowej. A potem się na bazie interpetacji świętych pism dzielą na dwie partie robotnicze (w których zresztą nie ma ani jednego robotnika).

ilu robotników jest w ZSP?

ilu robotników jest w ZSP? tylko że wy przecież nie rozróżniacie klasy robotniczej od ogółu pracowników najemnych więc skąd ten zarzut?

ZSP nie ma w nazwie nic o

ZSP nie ma w nazwie nic o robotnikach. Ale tak, są w ZSP i tacy, tyle że nie napina się, że jest "awangardą klasy robotniczej" nie wspominając już o "partii klasy robotniczej" czy nawet "komitetem na rzecz partii robotniczej".

zdecydowanie sie z Toba

zdecydowanie sie z Toba zgodze, ze niestety wsrod polskich komunistow sekciarstwo jest jeszcze wieksze niz wsrod anarchistow, zgodze sie rowniez z tym ze anarchisci duzo wiecej dzialaja na rzecz zwyklych ludzi. dlatego tez apel ten jest wystosowany do obu stron, a nie do anarchistow tylko. chodzi mi po prostu o to, by zajac sie wspolna przyszloscia niz marnowac sile na antagonizmy spowodowane bledami przeszlosci. polska radykalna lewica jest tak nieliczna, ze polaczenie sie jest moim zdaniem konieczne.

sekciarstwo nie jest

sekciarstwo nie jest przeważnie spowodowane wielkimi różnicami ideologicznymi tylko konkurencją na tym samym gruncie w praktyce anarchiści nasi i większość marksistów jest na zbyt bliskich pozycjach ideologicznych. przy jasnym rozdziale komuniści (nie mam tu oczywiście w żadnym wypadku na myśli stalinistów) z jednej i anarchiści z drugiej łatwiej będzie współpracować, nie będzie mowy o podbieraniu sobie członków itp. bo żeby ktoś przeszedł z organizacji antymonarchistycznej do komunistycznej i odwrotnie, będzie musiał/a zmienić zasadniczo swoje oglądy a tyeraz wcale to nie jest takie oczywiste.

"antymonarchistycznej" -

"antymonarchistycznej" - miało być oczywiście anarchistycznej

Całkowicie się z toba zgadzam towarzyszu

sekciarstwo niektórych polskich @ to kuriozum na skale światową.Lewica antykapitalistyczna powinna się różnić programowo ale łączyć w działaniu.Sekciarstwo to jednak chyba polska specjalność ze znakiem @, wieczne kłótnie zamiast wspólnego frontu

Ale z kim tu robić wspólny

Ale z kim tu robić wspólny front? bo ja myślę, że polska lewica pozaparlamentarna (i parlamentarna też) to jest kuriozum na skalę światową.

lewica pozaparlamentarna

to także anarchiści,więc i w nurcie @ mamy kuriozalne sytuacje.Oczywiście i w nurcie marksistowskim mamy kurioza np. maoiści z OCzG im. Mijala w sojuszu z szowinistyczno-konserwatywną faszyzującą Falangą.Ale i wśród naszych @ mamy kurioza jak nasz rodzimy "anarcho" sarmata.

Czas skończyć z historycznymi zaszłościami i porozumieć się,nie ideologiczne ale zwyczajnie stworzyć jednolity front działania.

Zresztą np. w LA to zrozumieli.

W Hiszpanii FAI/CNT współpracował z POUM (taki historyczny wtręt)

Czy nie wystarcza wam to co

Czy nie wystarcza wam to co Bakunin mówił o marksizmie ? Jak w ogóle anarchiści mogą popierać kolejny ustrój i kolejne rządy ? Nasze cele i cele marksistów wyjątkowo się mijają.

cel jest taki sam -

cel jest taki sam - stworzenie spoleczenstwa bezklasowego, niehierarchicznego, nie podzielonego granicami panstw. roznia sie srodki osiagniecia tego celu. mam nadzieje, ze po prostu nie przyslonia one tego, o co wspolnie walczymy.

Cel może być taki sam, ale

Cel może być taki sam, ale marksiści (poza chlubnymi wyjątkami) nie rozumieją, że dobór środków wpływa na to jaki cel się osiągnie. To jest główny punkt sporu moim zdaniem.

Anarchista nie ma na celu

Anarchista nie ma na celu stworzenie dyktatury robotniczej, dąży do stworzenia społeczeństwa które organizować się będzie oddolnie z poszanowaniem każdej jednostki, działając jednocześnie na zasadzie demokratycznych decyzji. To zaprzecza marksizmowi. Marksista będzie ciągle dążył do swojego celu, wychodząc z założenia że bez władzy "z góry" społeczeństwo się rozsypie, będzie wypierał anarchistów i każdy wpływ myśli anarchistycznej na kształt wspólnoty, spychając nas na margines ruchów społecznych, tworząc z nas utopistów lub skrajnie indywidualistyczne jednostki, pozbawione uczuć odpowiadających za życie społeczne. Kończąc chciałbym zaznaczyć że jako anarchiście, nie odpowiada mi tego typu forma zarządzania, i jest ogromna liczba ludzi którzy twierdzą tak samo jak ja, współpraca z marksistami doprowadziłaby do rozbicia ruchu, a w przypadku zwycięstwa marksistów w rewolucji także do buntu tych którzy nie są zaślepieni bezkrytyczną wiarą w komunizm państwowy.

http://www.rozbrat.org/bakunin/pis_marksizm.htm

dokładnie

dobrze powiedziane, wystarczy poczytać Engelsa "Rozwój socjalizmu od utopii do nauki" aby zobaczyć co o anarchistach myślą "prawdziwi" naukowi socjaliści. Wszystkie sekty marksistowsko - trockistowskie z góry mają założenia by przenikać do oddolnych inicjatyw, związków zawodowych czy nawet do grup anarchistycznych, by je później przejmować na swoją stronę, tak się dzieje w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji a nawet i w Polsce. Należy robić swoje i budować własny ruch i nie zatracać anarchistycznych idei na rzecz tymczasowego "wzmocnienia", bo te idee to nasza największa broń.

Kłamstwo.

Kłamstwo.

nie chodzi o to by się

nie chodzi o to by się ekumenicznie połączyć tylko, spór ideologiczny powinien trwać (byle merytorycznie), ale by umieć ze sobą współpracować tam gdzie nasze stanowiska są zbieżne czyli działać jednolitofrontowo.

Nie przypominam sobie abym

Nie przypominam sobie abym ja i moi towarzysze walczyli o to samo o co zomowcy z którymi walczylismy.

Nie zgodzę się, że

Nie zgodzę się, że marksiści i anarchiści walczą o to samo. Jak pokazała historia to różnice są ogromne i ciężko mi zobaczyć wspólny punkt. Decentralizacja to przecież podstawowe założenie anarchizmu. Doświadczenia z początku XX w. w Hiszpanii i Rosji pokazały jak anarchiści wyszli na takiej "współpracy". Zresztą w czasie międzynarodówek to marksiści wyrzucili anarchistów, choć oni chcieli brać udział.

to raczej anarchiści

to raczej anarchiści zrobili rozłam. Bakunin zebrał kumpli w Szwajcarii i powołali sobie nowa organizację

Poucz się historii, potem

Poucz się historii, potem pogadamy.

historia nas poroznila - nie

historia nas poroznila - nie znaczy to, by na sile utrzymywac stan wrogosci. to, ze w prezszlosci marksisci popelniali bledy nie znaczy, by nienawidziec ich dzisiaj, bo to inni ludzie. przypomina mi sie stwierdzenie "nienawidze niemcow bo zaatakowali polske" - tylko co dzisiejsi niemcy maja z tym wspolnego? chodzi o to, by jedna i druga strona rozszerzyla granice swego pojmowania i wyszla ze sztywnych ram. jezeli chcemy zbudowac lepszy swiat musimy to zrobic razem.

nie

nienawidzimy nie ludzi tylko autorytarne idee które marksizm, trockizm, leninizm sobą reprezentują. Oni dążą do umocnienia państwa (powiedzmy "robotniczego") a anarchiści do jego likwidacji, to że oni też są antykapitalistami to jeszcze nie wszystko...

Nie ma to jak

Nie ma to jak anarchokomunista gadający o miejscach świętych dla każdego Egipcjanina z uwagi na ich znaczenie podczas wojen przeciwko Syjonistom.

Na tle przeciętnego

Na tle przeciętnego polskiego anarchisty i tak wypada nieźle :)

PO PIERWSZE,

W krajach Maghrebia nie mamy do czynienia z rewolucją socjalistyczną, co najwyżej z rewolucją demokratyczno-burżuazyjną lub po prostu z masowymi wystąpieniami przeciw panującym tam reżimom.
Przy takim postawieniu sprawy nie ma istotnych różnic między anarchistami i marksistami. Zgadzamy się nawet co do potrzeby samoorganizacji mas (komitety osiedlowe, dzielnicowe itd.) i budowy organizacji "od dołu". Warto przy tym zauważyć, że partie, nawet te awangardowe, nie muszą być budowane "od górnie". Dobrze było nawet, gdyby wyłoniły się one z ruchów społecznych, np. takich jak w Maghrebiu. Niemniej różnorodne międzynarodowe tendencje komunistyczne, trockistowskie, posttrockistowskie czy anarchistyczne, bądź anarcho-syndykalistyczne próbują budować tam swoje przyczółki.
Największe szanse na odbudowę swoich organizacji mają zapewne komuniści, którzy mają tam już swoje, przeważnie nielegalne, partie, sprzyjać temu może również ekspansja ekonomiczna CHRL w Afryce.

Różnice ideologiczne między anarchistami i marksistami ujawniają się ze szczególną mocą dopiero na etapie rewolucji socjalistycznej.
W przypadku Maghrebia, nam to na razie nie grozi.
Sytuacja może się wymknąć spod kontroli w trakcie wojny domowej i szerszego konfliktu zbrojnego.
Mało kto na nią jednak stawia. Pójść na takie rozwiązanie może jedynie Mubarak,
co Stany Zjednoczone i Europa starają się mu skutecznie wyperswadować.

Łącząc siły z

Łącząc siły z marksistami nie dość że zatracimy znaczenie słowa anarchista, to jeszcze sami podamy argumenty naszym przeciwnikom, którzy tylko czekają na ten ruch.

Kłótnie...

Bardzo ciekawe jest jedno - gdzie na zachodzie Anarchiści są jeszcze tak niechętni do współpracy z komunistami i resztą prawdziwej lewicy (skrajnej ? - twierdzenie że każdy powinien być traktowany po ludzku,mieć choć coś do zjedzenia i dach nad głową nie jest niczym skrajnym).Myślę że to po prostu typowa Polska cecha = kłótnie o pierdoły ideologiczne,jak gdyby teoria a nie praktyka była najważniejsza... A praktyka to jest taka - w Egipcie giną ludzie,ruch anarchistyczny jest słaby i może nie do końca tak czysty ideologicznie jak wymagają tego Polscy sekciarscy doktrynerzy - ale jeśli reżim "zrobi porządek" z demonstrantami to nie będzie słaby, z jednego prostego powodu: NIE BĘDZIE ISTNIAŁ bo ci ludzie dostaną kulę w łeb.W najbardziej humanitarnym wypadku.
A jeśli to do was nie dociera to może z czysto ludzkiej strony - w demonstracjach uczestniczą też dzieci. Skoro reżim potrafi nasyłać bandy na dziennikarzy to posłać nastolatków pod mur - tym bardziej.Nie żal wam ich?

Tam nie tylko musi być jeden front.Także tutaj musi być jeden front.W ich obronie to raz.Gdyby trzeba było robić to samo u nas - to dwa ! Innej drogi jak jedność na obecną chwilę nie ma,bo siły alternatywne wobec systemu są za słabe...

Wogóle - to jest idiotyzm.Rozprawmy się najpierw z prawdziwymi wrogami a inteligencko-akademickie mielenie jęzorem o teoriach typu czy w wypadku dupy maryni rację miał Bakunin,Kropotkin,Abramowski a może Marks zostawmy na później... Że wg was to nie jest dupa maryni ? Ale dla ludzi z ulicy - jest !
W tym miejscu kłania się nieśmiertelna wypowiedź Marksa : "Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat; idzie jednak o to, aby go zmienić".No ale tak to jest jak inteligenci bawią się w rewolucję dla ludu z którym nie mają nawet na żywo do czynienia...

Prawdziwymi wrogami są

Prawdziwymi wrogami są właśnie czerwoni faszyści. A to, że na zachodzie ciągle pobrzmiewa fascynacja zbrodniczymi rezimami, to akurat problem zachodu.

"Bardzo ciekawe jest jedno -

"Bardzo ciekawe jest jedno - gdzie na zachodzie Anarchiści są jeszcze tak niechętni do współpracy z komunistami i resztą prawdziwej lewicy"

Kiedy mieszkałem w UK, to marksiści i anarchiści nie mieli ze sobą nic wspólnego (przynajmniej w Bristolu). Spotykali się na większych manifestacjach antywojennych, ale nie organizowali nic wspólnego. Wydawało się nawet, że za bardzo o sobie nie wiedzieli. Kiedyś podszedłem do grupki socjalistów sprzedającej gazetki na ulicy i zacząłem rozmowę o socjaliźmie i antykapitaliźmie. Rozmowa szła fajnie, dopóki nie powiedziałem, że jestem anarchistą. Wtedy chłopaki zaczęli się niepewnie uśmiechać i spytali uprzejmie: "Acha, wy nie uznajecie pieniędzy, nie? I nie chcecie organizacji." Nie mieli najmniejszego pojęcia o różnorodności i założeniach różnych szkół anarchistycznych. A kiedy wspomniałem o Marksie wyrzucającym anarchistów z Międzynarodówki, to w ogóle patrzeli na mnie jak na kosmitę:))

ja to się nie dziwię

"A kiedy wspomniałem o Marksie wyrzucającym anarchistów z Międzynarodówki, to w ogóle patrzeli na mnie jak na kosmitę:))"
dla przypomnienia mamy rok 2011, a nie 1872

Wszelkie próby

Wszelkie próby współpracy z marksistami, kończyły się definitywnie, gdy ci poczuli choć trochę siły. Np.: pierwsze większe militarne wystąpienie CzK było skierowane przeciwko anarchistom w Moskwie i innych miastach Rosji (kwiecień 1918). Marksiści stworzyli swoją bezpiekę do walki z rewolucją, a nie z kontrrewolucją. Marksizm jest z natury totalitarny, jak to ładnie Bakunin powiedział, pan Marks: "...jako Niemiec i jako Żyd (…) od stóp do głów jest autorytarny." Z marksistami, w obecnej sytuacji kraju,to mogę pójść na demonstracje antynaziolską i wystarczy.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.