Wrocławscy nacjonaliści mają w dupie anty-ACTA

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Biorą udział w demonstracjach i czytając relacje z wydarzeń w całej Polsce, można ulec wrażeniu, że przeciwko ACTA zjednoczyły się niemal wszystkie opcje polityczne. Również narodowcy tłumnie demonstrowali przeciw ACTA (choć częściej słychać z ich ust było hasła niezwiązane z tematem). Jak się okazuje - nie wszędzie. Czasami czynnikiem uniemożliwiającym im udział w demonstracji jest towarzystwo. Wrocławscy nacjonaliści tak piszą na swojej stronie, wroclawianie.info:

Nasz serwis istnieje przeszło 6 lat. Przez cały ten czas, a nawet na długo przed powstaniem portalu szliśmy pod prąd. Zawsze krytyczni wobec otaczającej nas rzeczywistości. Zawsze bezkompromisowi. Niezliczone wizyty na komendach, godziny spędzone w sądach, najścia smutnych panów i inwigilacja. To nasz chleb powszedni. Nasz i naszych czytelników. Nas i naszych rodzin oraz przyjaciół. To jest to czym żyjemy i co sprawia, że czujemy przepływ krwi w żyłach. Tym razem również nie chcemy płynąć z nurtem niczym gówno unoszone bezwładnie na powierzchni. Kiedy wszyscy protestują przeciwko ACTA - my stoimy z założonymi rękami i ze sceptycyzmem spoglądamy na protestujących. Dlaczego ? Czy dlatego, że nie uważamy ACTA za zagrożenie ? Bez wątpienia ACTA to zło. Bez wątpienia ACTA to rozwiązanie, które ma ma na celu ograniczenie wolności ludzi. Bez wątpienia ACTA wprowadzają europejscy politykierzy chcąc zgotować na orwellowską wizję obozu koncentracyjnego, w którym obywatel ma pracować, płacić podatki i posłusznie wykonywać polecenia rządu. Dlaczego wiec nie rzucamy się w wir protestów przeciwko ACTA ? Ponieważ protesty te i ludzie, którzy je tworzą są niewarte funta przysłowiowych kłaków. Mówiąc mniej wyszukanym językiem - protesty te są gówno warte. Nie zamierzamy stawać w jednym szeregu z całą bandą czesanych w ząbek studencików z dobrych domków. Nie zamierzamy stawać w jednym szeregu z pokoleniem emo-metroseksualistów. Nie zamierzamy stawać w jednym szeregu z onanistami, którzy najpierw głosują na Rudą Małpę, a potem w obliczu blokady darmowego ściągania filmów porno wychodzą na ulicę grzmiąc, że walczą o wolność i ideały. Walczą manipulowani przez żądne sensacji media, walczą znudzeni przelotnie tylko swoim dekadenckim i bezideowym stylem życia. Dla nich ten protest to tylko zabawa, chwilowa atrakcja, która nie niesie za sobą żadnych realnych działań czy zmiany światopoglądu. My walczyć będziemy tylko stojąc u boku tych, których znamy i którym ufamy. U boku tych, których szanujemy i z którymi jesteśmy na dobre i na złe. Z ludźmi z ulicy, kibicami i nacjonalistami.

Podsumowując:
- wrocławscy nacjonaliści przeżyją i tak ACTA, ponieważ są przyzwyczajeni do wizyt na komendzie
- protesty przeciw ACTA oraz organizatorzy tych protestów są gówno warci, z powodu noszenia modnych strojów i fryzur
- wrocławscy nacjonaliści są w stanie protestować jedynie na demonstracjach organizowanych przez podobnych sobie zjebów.

Na pierwszej demonstracji we Wrocławiu pojawiła się reprezentacja nacjonalistów. Na ostatniej także. Jednak ich jedynym zajęciem było zaczepianie innych uczestników demonstracji i proponowanie im romantycznych spotkań sam na sam po manifestacji.

Przezabawna ta strona.

Przezabawna ta strona. Zwłaszcza zestawienia takich newsów:

Cios w nos otrzymał 20-latek maszerujący przez Drobnera. Po wstępnej porcji boksu dwóch dżentelmenów dokonało prywatyzacji jego portfela.

oraz:

Do 1 marca jeszcze sporo czasu, ale już dzisiaj powoli narodowcy i kibice szykują się do wrocławskiej manifestacji z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dzień Żołnierzy Wyklętych jest szczególnym świętem - tak jak szczególnymi bohaterami są sami Żołnierze Wyklęci. To ludzie idei, którzy z bronią w ręku stali na straży Polski. Dla spraw, o które walczyli oddawali swoje życie i śmierć.

Czy nie bardziej by pasowało obchodzenie przez narodowców Dnia Szmalcownika?

Najlepsze jest to, że

Najlepsze jest to, że kibole Śląska nazywają siebie "Ludźmi zasad".

Co to za ludzie zasad, którzy okradają ludzi ze swojej klasy społecznej? Szczury jebane, nie ludzie zasad.

Czyli już z nie swojej

Czyli już z nie swojej "klasy" można okradać do woli?

Tak. To się nazywa walka

Tak. To się nazywa walka klas.

Na razie nas okradają ci z wyższej klasy. Legalnie. Nas karmią propagandą poszanowania prawa...

To jakiś niedzisiejszy

To jakiś niedzisiejszy jestem, bo dla mnie rozbój czy to na dzieciaku szwaczki czy biznesmena to zawsze taki sam bandytyzm!
A czy bandytyzm nazwiesz walką klas, ras czy czegoś jeszcze innego to zawsze będzie bandytyzm!

Miejcie litość, walka

Miejcie litość, walka klas, to przejęcie fabryki, lub kamienicy przez pracowników i lokatorów, a nie wyrwanie dzieciakowi telefonu.

Masz rację co do tego, co

Masz rację co do tego, co oni tu wyżej piszą, ale nie do końca. Kiedy na przykład pracownik "okrada" szefa to tylko odbiera sobie jakąś małą część tego, co ten szef mu wcześniej zabrał (tzn ukradł, już bez cudzysłowu) czy tego nie można nazwać walką klas? Protesty przeciwko ACTA też są walką klas tzn ludzie chcą mieć za darmo dostęp do treści w internecie, w ten sposób odbierają sobie część tego co wyprodukowali.Teraz nawet prawicowcy komentują, że ludzie w Polsce więcej protestują przeciwko ACTA bo gorzej zarabiają i nie byłoby ich stać na kupowanie filmów i muzyki.
Przejęcie fabryki czy kamienicy to tylko środek do celu - zaspokajania potrzeb,ostatecznie chodzi o dostęp do dóbr, produktów albo mieszkania, a nie fabryk i kamienic

Przejęcie produktu, filmu,

Przejęcie produktu, filmu, czy płyty, to jednorazowy akt buntu za którym nic więcej nie stoi. Przejęcie fabryki to akt rewolucji, który zmienia wszystko.

przejęcie jednej fabryki to

przejęcie jednej fabryki to też jest jednorazowy akt a do tego akt buntu a nie rewolucja :) A poważnie nie pisałem nic o rewolucji tylko o walce klas. Ściągnięcie czegoś z sieci to nie jest "akt buntu", tylko po prostu ktoś chce posłuchać muzyki na którą go nie stać. Służy to temu samemu co wyższa płaca a protesty w tej sprawie to jak masowe domaganie sie wyższych płac (protesty są rzeczywiście aktem buntu)

Jest zasadnicza różnica

Jest zasadnicza różnica między buntem w konsumpcji, a buntem w produkcji. Bunt w konsumpcji może być tolerowany i nawet ma pozytywny wpływ na system kapitalistyczny. Bunt w produkcji jest o wiele poważniejszy w skutkach i zazwyczaj nie jest tolerowany.

Dalej, ściągnięcie pliku nie do końca jest tym samym co walka o wyższą płacę, bo w przypadku większości osób ściągających filmy i muzykę brakuje świadomości, że prowadzą jakąś walkę i nie ma u nich przekonania, że stoi za tym jakaś słuszna racja.

Z tym buntem chyba jest

Z tym buntem chyba jest różnie, ACTA i zmasowane działania przeciwko piractwu w których wykorzystuje się przepisy o terroryzmie pokazują że nie jest tolerowany. Nie sa w stanie ścigać wszystkich więc robią pokazowe procesy adminów jakiejś strony albo np (w USA) każąc płacic zwykłym ludziom odszkodowania rzędu miliona dolarów - takie publiczne powieszenie "pirata" dla przykładu.
Z drugiej strony bunt w produkcji bywa tolerowany np kiedy fabryka ma długi to jej przejęcie byłoby tolerowane (po to żeby ja potem zabrać z powrotem jak już pracownicy z nich wyjdą) co oznacza że przejęcie fabryki może mieć pozytywny wpływ na system kapitalistyczny.

Ale przede wszystkim niektórzy mówią że walka klas ma pośrednio pozytywny wpływ na system kapitalistyczny, bo jak pracownicy dostają wyższe płace to pracodawcy rekompesują to sobie innowacjami żeby pomimo tych wyzszych płac mieć większe zyski:

innowacje wywołane przez walkę klasową, konkurencja, albo tworzenie nowych rynków ma ważny wpływ na ceny rynkowe. Dzieje się tak dlatego, że innowacje zmieniają koszty produkcji towaru lub tworzą nowe rynki, zasobne w zyski.
http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaCa3.html

To samo mówi się o ściąganiu z sieci, że ma to pozytywny wpływ na innowacje.Bunt w konsumpcji jest podobny do buntu w produkcji. To się dzieje niezależnie od tego czy ludzie są tego świadomi

To wszystko są dobre

To wszystko są dobre argumenty i nie można zupełnie odmówić im racji.

Spoko. Skoro oni

Spoko. Skoro oni odpuszczają studentów, to czas, by lewica weszła na uniwersytety.

Na uniwersytetach jest od

Na uniwersytetach jest od zawsze. Na politechnikach jej jest mało.

bo na politechnikach jest

bo na politechnikach jest malo kobiet. ot, cala lewica

To jest mit. W Łodzi na

To jest mit. W Łodzi na prawie i filozofii nie spotkałem nikogo o poglądach bardzo lewicowych. Z czego na filo jest bardzo dużo uperów.

We Wrocławiu wszelkie

We Wrocławiu wszelkie socjologie, politologie itp to jeden wielki bastion socjaldemokracji :)

w sumie rozumiem ten punkt widzenia.

diagnoza poniekąd słuszna.

czytając o rudej małpie jak zwykle byłem pod wrażeniem poczucia humoru nacjonalistów :)

a w sumie to i tak na jedno wychodzi. jeśli ktoś mi zlikwiduje portale, serwisy, czy firmę w internecie za sposób ich prowadzenia i brak autocenzury bądź współpracy z rządem w imię Wolności - choćby słowa, nikt z dzisiaj protestujących nie będzie tym zainteresowany. tak więc dla mnie nie ma znaczenia czy będzie Acta, czy nie, bo chcąc robić wszystko zgodnie ze swoim podejściem do życia w internecie, i tak dziś jestem narażony na wizyty tu i tam, obserwacje, odpowiedzialność karną, bądź likwidację / blokadę prowadzonych przez siebie inicjatyw. i tak żeby czuć się minimalnie bezpieczniej muszę próbować omijać przeszkody, gadać z hakerami, czy pływać w sieci TOR.

popieranie dzisiejszych protestów miało by sens jedynie wtedy, kiedy mogłoby zwrócić uwagę protestujących na na prawdę ważne sprawy, takie jak walka o totalną anarchię, nihilizm i libertynizm w sieci, możliwość stosowania metod terrorystycznych na instytucje rządowe za pomocą sieci, akceptację dla zoofilii czy pedofilii w sieci i tym podobne. tym czasem, większości protestujących wystarczy że nie będą mieli blokad za podejrzenia o łamanie jakichś tam praw i to co jest teraz zaakceptują w podskokach.

to tak jak by przyłączać się do protestów przeciw zamiarowi rządu wprowadzenia podatku VAT 90%. wiadomo że wprowadzenie VAT 90%, jest debilizmem, ale po co mam stać przy protestujących, skoro wiem że wystarczy że VAT podskoczy do 25%, i to co jest obecnie zaakceptują w podskokach tylko żeby nie było 90%.

jeśli ja nie akceptuję tego co jest, a ludzie akceptują to co jest, to dlaczego ja mam protestować z tymi co akceptują to co jest, popierając ich, jeśli oni nie poprą mnie kiedy ja będę protestował przeciwko temu co jest?

OK, odpuść protesty

OK, odpuść protesty społeczne przeciwko cenzurze w sieci, ale potem nie płacz, że zawłaszczy je skrajna prawica, i kilku gimnazjalistów w kilku miastach zapisze się do ONR.

Taki argument nie trafi do

Taki argument nie trafi do Harry'ego, bo on już dawno sobie wszystko odpuścił...

no tak, mam już przecież kurwa z 30 lat...

jako człowiek starszy wiekiem, i do tego doświadczeniem, pouczyć powinienem Was drodzy Anarchiści, czy "anarchiści", że jeśli chodzi o Wolność w Internecie, to chodzi o Wolność w Internecie, a nie o to kto jest Anarchistą, a kto Nacjonalistą.

tak samo jeśli chodzi o Wolność to chodzi o Wolność, a nie o to czy chodzi o Wolność nihilistyczną, anarchistyczną, libertyńską, czy nawet powiem, liberalną. prawicową, czy lewicową.

generalnie jestem Anarchistą więc popieram Anarchistów bardziej niż inne grupy wolnościowe, niemniej jednak pamiętajcie że do tego momentu, kiedy chodzi im o Wolność a nie spory ideologiczne będące na marginesie tej Wolności.

nie zapominajcie o Illegalizmie, Insurekcjonizmie, i przede wszystkim AnarchoIndywidualizmie, a także AnarchoNihilizmie, i Nihilizmie Indywidualistycznym bo tych 3 ostatnich filozofii jestem przedstawicielem. myślę że należy raczej szukać punktów wspólnych między np Libertarianizmem a Anarchizmem, niż skupiać się na pozycjach lewicowych. nie można Indywidualizmu zastępować Anarchizmem. najważniejszy jest Indywidualizm, Nihilizm, a potem Anarchizm i Libertynizm. wychodząc z tego punktu widzenia, należy łączyć się z tymi co walczą o wyabstrahowaną Wolność Jednostki, pozostawiając spory polityczne na boku.

generalnie to nawet popieram te protesty, ale marznąć za Was nie zamierzam.

a stronka nawet zabawna.

Haha, ja już mam prawie 40,

Haha, ja już mam prawie 40, więc nie imponujesz mi :) Natomiast poziom Twoich wypowiedzi nie przekracza poziomu zrozumienia świata 17-latka.

Zresztą, jeśli nie masz zamiaru marznąć dla swoich racji, Twoje racje i tak nie mają najmniejszego znaczenia dla kogokolwiek.

Co znaczy grupy wolnościowe

W Europie zach. ruch wolnościowy ma jednoznacznie lewicowy,antysystemowy charakter, u nas jak zwykle wolnościowiec to pojemne znaczenie : posługują się nim neoliberałowie z Gazety Wyborczej, libertarianie.Traci sens w wypadku polskim mówienie o wolnościowcach,czy nacjonaliści,korwinowcy sa wolnościowcami bo protestują przeciw ACTA.Też mam z 30 tkę, jestem wolnościowym komunistą i sympatyzuje z insurekcjonizmem.Ale na "boga" nie każdy kto protestuje przeciw ACTA jest moim towarzyszem.Co dla mnie za towarzysz ktoś kto bredzi o walce z komuną, o białej sile,Polsce dla Polaków,spisku komunistów,żydów i masonów, albo czy towarzyszem jest dla mnie ktoś kto pod sztandarem pana JKM bredzi o świętym prawie własności,a potem protestuje przeciw ACTA które wprowadzają komuniści

Nigdy z libertarianizmem

Więcej wspólnego anarchizm ma z autonomizmem czy np. komunizmem rad niż z prawicowcami libertarianami którzy indywidualizm doprowadzili do egoistycznego ekstremum, w czym przypominają kapitalistycznych propagandystów GW.

No, ale czy to nie racja,

No, ale czy to nie racja, również z punktu widzenia anarchistów czy lewicy?

"...Dla nich ten protest to tylko zabawa, chwilowa atrakcja, która nie niesie za sobą żadnych realnych działań czy zmiany światopoglądu..."

Nie do końca. Dla prawicy,

Nie do końca. Dla prawicy, bezideowość studentów wynika z jakiejś "skazy" w ich charakterze, czy demoralizacji kulturowej, która ma charakter fatalistyczny (tzn. ta grupa społeczna nie podlega odkupieniu - można ją tylko umieścić w obozach koncentracyjnych).

Z punktu widzenia lewicy, doszło do naruszenia interesów własnych tych ludzi, jako użytkowników darmowej kultury, co było obszarem wymykającym się pełnej komercjalizacji. Przebudzenie powinno było oczywiście nastąpić już wcześniej, gdy odbierano im dostęp do bezpłatnej edukacji, ale lepiej później, niż wcale.

Niemniej, ludzie ci zyskali pewną świadomość w momencie, gdy klasa posiadaczy próbuje ich wywłaszczyć. Nawet jeśli ten ruch zaraz opadnie (a na to wygląda), to jednak coś się zmieniło w świadomości dziesiątek tysięcy ludzi.

Lewica też dostrzega demoralizujący wpływ kultury komercyjnej, ale też dostrzega fakt, że ta sama kultura sama dostarcza wykluczonym narzędzi i motywacji do organizowania się przeciw dominacji kapitału. Dzieje się tak dlatego, że oczekiwania wzbudzone w społeczeństwie przez reklamę nie mogą być zaspokojone przez przemysł, który tę reklamę generuje.

mogą być zaspokajane

tylko nie chcą bo to oznacza utratę zysków. im większe zyski na jednostkę tym mniej zaspokojenia dla spragnionego konsumenta i cena wyższa rośnie.

świadomość protestujących jest dużo szersza mimo wszystko, w końcu wchodzi ryzyko odcięcia od internetu na podstawie podejrzeń, likwidacji profilu na portalu "społecznościowym", cenzura treści, czy inwigilacja.

Ale analiza słuszna. Tutaj

"Katolik ma prawo protestu

"Katolik ma prawo protestu jedynie wtedy gdy zagrożona jest jego wiara, model społeczny czy moralny."

źródło: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/protesty_przeciwko_acta_nie_dla_k...

Też dobre. :D

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.