Zaatakowano przyjaciela Wajraka
Wczoraj ktoś pobił przyjaciela dziennikarza zaangażowanego bezpośrednio w obronę Rospudy Adama Wajraka. Wcześniej także obrzucono butelkami dom Wajraka. Pisze na swoim blogu:
Czuję się strasznie głupio, że wykrakałem, ale na butelkach, które zostały rzucone w okno naszego domu w Teremiskach się nie skończyło. Mój najlepszy przyjaciel z Teremisek, Marek, leży właśnie w szpitalu, prawdopodobnie z pękniętą czaszką. Ktoś go zaatakował, gdy poszedł na spacer z psami. Zaatakowano go (parę godzin temu), wszyscy wiedzą, że przyjaźni się ze mną. Mówi, że nie widzi na jedno oko.
Na razie nikogo nie zatrzymano. Wiem jednak, że takie są efekty propagowania przez niektórych polityków haseł typu „ekolog twój wróg”. Oczywiście - być powodem incydentu były jakieś dawne waśnie - ale moim zdaniem nie jest przypadkiem, że stało się to właśnie teraz.