Złudny urok teorii spiskowych

Świat | Gospodarka | Publicystyka

Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem napisania czegoś na temat panoszących się w Internecie różnorodnych teorii spiskowych. W ich wytwarzaniu przoduje prawica, ale są dystrybuowane także przez część lewicy. Pozornie wydają się nieszkodliwym wariactwem, ale w moim przekonaniu są produktem ubocznym systemu i paradoksalnie ułatwiają kontrolę społeczną.

Sławni mężowie
Częściowo popularność teorii spiskowych bierze się z niskiej jakości edukacji. W szkołach w zakresie nauk humanistycznych, zwłaszcza historii, unika się przedstawiania jej w kontekście rozwoju procesów społecznych w których duże grupy społeczne grają kluczową rolę. Wykładana w szkołach sposób ujmowania dziejów niewiele zmienił się od lat - wciąż są to przede wszystkim Plutarchowskie "żywoty sławnych mężów", w których cała ludzka historia sprowadzana jest do perypetiów wąskiej elity, czy wręcz pojedynczych osób. Sporą uwagę przykłada się także do różnego rodzaju sensacyjnych momentów, które mają za zadanie ubarwić opowieść. Cel tutaj jest przede wszystkim wychowawczy - wzmacniający określone postawy społeczne,  w tym przypadku kult autorytetów, wybitnych jednostek i przede wszystkim elit. Ponieważ szkolna historia, jest przede wszystkim historią elit. Wszyscy spoza jej szeregów są pozbawioną własnej historii szarą, bierną masą, którą kształtują i nadają sens dopiero aktywne, wybitne jednostki.

Ta na wskroś autorytarna wizja dziejów internalizowana jest także przez sporą część osób nie będących członkami klasy rządzącej. Nic dziwnego, że pokrzywdzeni przez system, pozbawieni odpowiednich narzędzi, zaczynają analizować rzeczywistość tak jak ich nauczono. Jest mi źle, czuję się wyzyskiwany, w szkole uczono mnie, że wszystko jest dziełem wybitnych jednostek, więc za moją biedą także stać muszą wyłącznie mroczne jednostki, które rządzą światem lub chcą nad nim zdobyć władzę.

Osoby, którym wydaje się, że odkryli wszechmocny spisek, wchodzą w tę narrację, stają się jej częścią. Wydaje im się, że w pewnym sensie dołączyli do jednostek wybitnych, które "rozumieją stan rzeczy". Przedarli się przez tajemnice i zasłony postawione przez spiskowców, okazali się silni, wybitni, mocni. Nie są już szarą, ciemną masą, która "niczego nie rozumie". Próba poinformowania ludzi o ich odkryciu powoduje często odrzucenie przez większość, co prowadzi do poczucia wyobcowania, ale jednocześnie także wyższości. Stają się niejako częścią elitarnej "antyelity", "antysalonu", który "wie co się święci", ale pozostaje niezrozumiały, choć w swoim rozumieniu wyraża interes większości. To jedyna satysfakcja jaką mają, ponieważ ich "prawdy", ich "opowieści" zawierają w sobie niemożność likwidacji problemu. Skoro wszystko i wszędzie jest dziełem wszechmocnych spisków za którymi stoją nadludzkie niemal postaci, skoro dajmy na to, służby specjalnie, finansiści, czy Żydzi, etc. kontrolują wszystko, mają wgląd w każde nasze działanie, przewidują przyszłość w stopniu zatrważającym i praktycznie zawsze udaje im się zrealizować swój tajny plan, to poważna zmiana jest w nieprawdopodobna. Nie można nawet zorganizować realnego  oporu, skoro wszyscy dookoła mogą być w spisek zaangażowani, wszyscy są podejrzani, zwłaszcza ci którzy mają wątpliwości w stosunku do teorii spisku. Pozostaje więc gorzka satysfakcja, ale nie prowadząca do żadnych istotnych działań.

Prześledźmy pokrótce kilka popularnych teorii, które mogą pozornie wydawać się sensowne.

Finansjera rządzi światem
Bardzo popularna jest teoria głosząca, że gdyby nie finansjera (dawniej dodawano żydowska, ale to już niemodne), to kapitalizm działałby sprawniej (w wersji radykalnej, obecnie nie ma kapitalizmu, ale socjalizm kontrolowany przez rządy kontrolowane z kolei przez wąską grupę finansistów). Finansiści kontrolujący rządy są odpowiedzialni za kryzysy kapitalizmu, nakręcając bańki spekulacyjne, aby się na nich obłowić, zlikwidowali system waluty złotej, żeby móc drukować pusty pieniądz itd. Ta teoria ma wiele źródeł i posiada wiele wariantów, których nie sposób wszystkich w tym tekście wymienić. Pokrótce - przyczyną jej powstania jest między innymi konflikt między kapitałem produkcyjnym a kapitałem finansowym istniejący w kapitalizmie od dawna i odżywający w momentach, gdy kapitał finansowy ma większą moc niż produkcyjny, tak jak w obecnej chwili.

Kapitał produkcyjny chcąc stworzyć ideologiczną podbudowę swojej kontrofensywy mimochodem wytwarza teorie, które oskarżają o całe zło świata finansistów, próbując wciągnąć w tę wojnę resztę społeczeństwa szukając sojuszników także w innych grupach społecznych, a zwłaszcza w klasie pracującej. Obiecują, że gdy już pozbędziemy się złych finansistów, kapitalizm będzie lepszy, będzie mniej wyzyskiwał, będzie stabilniejszy i nie będzie generował bezrobocia, względnie inflacji. Piękna teoria, która nie uwzględnia kilku faktów - kapitalizm sam generuje kryzysy, bo tak działa od zarania swoich dziejów. Przede wszystkim - kapitalizm nie istnieje bez systemu bankowości, bez kredytów itd. czyli całego "złego świata finansjery". A więc nie istnieje też bez baniek spekulacyjnych, chaosu rynkowego (bogopodobna "niewidzialną ręką rynku"), dominacji wygranych w grze rynkowej nad przegranymi. Obecny kryzys nie wybuchnął z powodu spisku elit, moralnego upadku tej czy innej osoby, ale z powodu mechanizmów jakimi rządzi się kapitalizm, a te mechanizmy są jawne, a nie tajne, choć nieco bardziej skomplikowane.

Specyficzną wariacją na ten temat są wytwory umysłu np. Anthonego Suttona, który doszedł do tego, że nawet z rewolucją rosyjską stoi finansjera, która wysłała tam Trockiego i Lenina. Tak jakby bez Trockiego i Lenina nie wybuchłaby rewolucja, bo przecież w tej wizji rewolucje to spiski jednostek, a nie masowe zrywy wywołane przez napięcia społeczne.

Donaldu Tusku
Drugi przypadek, bardziej nam współczesny. Za wszystko co złe odpowiada Tusk i jego banda. Tusk zamordował Kaczyńskiego i "całą elitę kraju", Tusk zamordował Petelickiego, itd. Ta teoria jest szczególnie silna w środowiskach prawicowych, a niemal nieobecna w środowiskach lewicowych, które przecież także z Tuskiem mają na pieńku. Jest jednak dla prawicy bardzo poręczna - rzekomo wyjaśnia dlaczego źle się dzieje w kraju, dlaczego ludzie nie mają pracy i jednocześnie napędza wyborców "tym dobrym", którzy jeśli dojdą do władzy, wsadzą złych do więzienia za zbrodnie, wprowadzą wielką miotłą porządek w kraju, zlikwidują złych kapitalistów ("oligarchów") i na ich miejsce postawią dobrych kapitalistów z polskim, względnie amerykańskim kapitałem.

Ta teoria jest ślepa na fakt, że Tusk po prostu kontynuuje  w sferze gospodarczej to, co robiły wszystkie rządy przed nim, łącznie z rządem Jarosława Kaczyńskiego, którego minister finansów Zyta Gilowska byłą i wciąż jest namiętną czytelniczką von Hayeka i innych teoretyków neoliberalizmu. Prawicowa opozycja nie ma żadnego alternatywnego planu gospodarczego. Jedynym jej programem jest "moralna sanacja", zastąpienie "tamtych naszymi". Dlatego prawica koncentruje się do obłędu na obrzydzeniu partii rządzącej na płaszczyźnie personalnej, bo podważając zbyt głośno ich program weszłaby na grząski grunt - ktoś mógłby im wypomnieć, że razem z PO obniżyli podatki dla najbogatszych i wprowadzali antylokatorskie ustawy ułatwiające wyrzucanie na bruk.

O dwóch takich co ukradli socjaldemokracji raj
Na koniec, żeby nie przedstawiać sprawy jednostronnie opiszę modną w niektórych środowiskach lewicowych, zwłaszcza socjaldemokratycznych, interpretację likwidacji państw socjalnych na Zachodzie. Często, zwłaszcza z popularnej lewicowej publicystyki, a także niektórych filmów i książek, zwłaszcza amerykańskich, wyłania się wizja ostatniego półwiecza, którą do pewnego stopnia można zakwalifikować jako spiskową teorię dziejów. Tutaj pojawia się często figura złego neoliberała, który za pieniądze korporacji tworzy think tank, dziesiątki think tanków, które oplatają świat i za ich pomocą przekonuje klasę polityczną, że państwo socjalne jest złym socjalizmem, stalinizmem, polpotyzmem (czy co tam jeszcze) i należy je odrzucić. I klasa polityczna kraj po kraju od USA i Wielkiej Brytanii poczynając a na Niemczech i nawet Szwecji kończąc zaczyna pod wpływem tych podszeptów knuć i likwidować usługi publiczne. Neoliberałowie są tak bezczelni, że przekupują nawet  tak potężne partie lewicowe jak niemiecka SPD, czy francuska albo hiszpańska partia socjalistyczna. Ta teoria jest bardzo wygodna dla sporej części lewicy, bo zwalnia ją z obowiązku analizy własnych błędów i przyczyn kryzysu socjaldemokracji. Mamy za to proste wyjaśnienie: szczytne ideały zdradzili źli ludzie, Schroeder, Blair i Mitterrand. Jakże to niedalekie od teorii prawicowych głoszących, że system jest dobry, tylko źli ludzie rządzą.

Takie postawienie sprawy uniemożliwia odkrycie przyczyn obecnego kryzysu lewicy, a więc co za tym idzie także jej naprawę. Nie ma miejsca tutaj, żeby analizować dokładnie kwestię kryzysu socjaldemokracji. Kiedyś mam zamiar napisać na ten temat znacznie więcej. Teraz ograniczę się krótko do przypomnienia, że państwo socjalne, jako wytwór pewnego momentu historycznego zachwiało się nie pod wpływem wrogiej propagandy. W latach powojennych królował keynesizm (teoria, co warto wspomnieć, wywodząca się z pewnego nurtu liberalizmu) od niemieckiej chadecji po brytyjskich socjalistów, państwo socjalne było niepodważalnym dogmatem - mogły być różnego rodzaju wariacje na temat, ale ktokolwiek podważał ten sojusz klasowy, ten dowód, że kapitalizm można ustabilizować dzięki pokojowi społecznemu, uzyskanemu dzięki instytucjom państwa socjalnego, był uznawany za szkodliwego wywrotowca względnie wariata. Hayek i Mises, którzy pragnęli na nowo uwolnić kapitalizm z pęt jak to nazywali "kolektywizmu", byli marginalnymi postaciami. Tak samo ci, którzy krytykowali kapitalizm z lewa, którzy uważali ten sojusz kapitału z pracą za niemożliwy do utrzymania na dłuższą metę, byli traktowani podobnie.

A potem przyszedł przełom lat 60. i 70. i gmach zaczął się kruszyć. Nie w wyniku knowań marginesu neoliberalnego, nie w wyniku spisku, ale w wyniku mechaniki samego kapitalizmu, który właśnie zrywał się z pęt lokalnych państw i wchodził dziarsko w kolejną fazę globalizacji, silniejszą niż kiedykolwiek. Dodatkowo samo państwo socjalne pokazało swoje ograniczenia. Mało który lewicowiec chce pamiętać, że liczba "wystrajkowanych" godzin w Wielkiej Brytanii w latach 70. była wyższa niż za czasów Thatcher w latach 80. Inflacja pożerała zarobki robotników, robotnicy domagali się podwyżek, system nie był już w stanie w swoich ramach dalej trwać w takiej postaci. Wtedy lewica mogła pójść dalej i zaproponować inny system gospodarczy. Dominująca politycznie socjaldemokracja jednak nie była do tego już zdolna, wierzyła w kapitalizm nie mniej niż chadecja. Nie była to zresztą wyłącznie jej wina. Wisiał bowiem nad nią mroczny cień ZSRR i "dokonań" bolszewików, którzy uczynili wszelkie myślenie o rewolucyjnym obaleniu kapitalizmu niemożliwym na ówczesnym etapie. Socjaldemokracja bała się wydania ze swego łona kolejnego autorytarnego potwora i stała w rozkroku sparaliżowana i niezdecydowana. I dopiero wówczas prawica wydobyła z zapomnienia pomysły neoliberałów (które spotkały się początkowo z silną opozycją nawet w brytyjskiej Partii Konserwatywnej). W sytuacji kiedy lewica nie wiedziała co robić, prawica narzuciła ton i wygrała. Choć po 30. latach widać, że było to zwycięstwo pyrrusowe, bo wraz z ofensywą neoliberalną i kruszeniem się państwa socjalnego obudziły się na Zachodzie dawno zdawałoby się spetryfikowane moce walk klasowych.

To nie spisek neoliberałów zabił państwo socjalne. Zrobił to kapitalizm i jego niesamowita siła łamania wszelkich ograniczeń mu narzucanych, o czym z mieszaniną podziwu i lęku pisał swego czasu Marks.

Jak to się stało?
Jednakże siła wiary we wszechmoc think tanków, które na lewicy socjaldemokratycznej wydają się być głównymi kołami zamachowymi przemian neoliberalnych, jest na tyle silna, że sama próbuje powtórzyć tę samą drogę. Mnogość różnego rodzaju grup i grupek, które zajmują się "wpływaniem na dyskurs", w tym kontekście dziwić nie może. Także wiara w to, że "stare partie zdradziły" i trzeba budować nowe partie z nowymi, "dobrymi ludźmi" jest naiwna, ale także nie zaskakuje. Przecież, zdaniem wielu, to nie państwo socjalne jako próba ustabilizowania kapitalizmu zawiodło. Zawiedli przysłowiowy Schroeder z przysłowiowym Blairem. Jak to się stało, że potężna partia robotnicza SPD, w której swego czasu działali i Róża Luksemburg i Kautsky, tak się zdegenerowała? Spisek? Rzadko słychać na lewicy poważne i pogłębione refleksje na ten temat. Z wielu tekstów lewicowych można wywnioskować, że do partii, ba, do lewicy całej, przeniknęli agenci i przejęli ją od środka.

Po błędnie postawionej diagnozie lek będzie raczej mało nieskuteczny. To nie spiski neoliberałów i ich think tanków o których wszechmocy krążą już na lewicy niemal legendy spowodowały upadek lewicy i to nie think tanki odwrócą bieg wypadków. Nie znaczy oczywiście to, że refleksja teoretyczna nie jest potrzebna. Znaczy to jedynie, że ratunek nie przyjdzie z tej strony, a nawet może go opóźnić, jeśli teoria będzie tworzona w oderwaniu od analizy rzeczywistych zdarzeń.

Nie znaczy to oczywiście, że w historii nie miały miejsca spiski, zamachy i szkodliwa działalność agentury. To o czym należy jednak pamiętać, to fakt, że agentura rzadko kiedy jest naprawdę skuteczna w obliczu realnie istniejących sił społecznych, nigdy też spiski nie są wszechogarniające całe życie społeczne ani w istotny sposób nim nie sterują. Żaden spisek w który zaangażowanych jest więcej niż kilka osób nie może się powieść.

Na powyższych przykładach wyraźnie widać, że teorie spiskowe w znakomity sposób utrudniają znalezienie rozwiązań, ponieważ nie pokazują źródeł problemów. Choćbyśmy zamknęli wszystkich  domniemanych iluminatów, ujawnili wszystkich agentów, zakazali działać neoliberalnym think tankom, a zostawili nietknięte mechanizmy, które nas do dzisiejszych problemów doprowadziły, to pozostaniemy w tym samym miejscu. Tabletka przeciwbólowa powoduje, że głowa przestaje boleć, ale nie likwiduje przyczyny bólu.

--
Zapraszam na Facebooka:
http://www.facebook.com/wolnelewo
i bloga: http://lewica-wolnosciowa.blogspot.com/

Czy teoria o celowych

Czy teoria o celowych spekulacjach długiem pewnych państw aby zarobić na instrumentach pochodnych lub choćby zmusić kraj do zwiększenia (czy rolowania) zadłużenia na niekorzystnych warunkach to też teoria spiskowa? Bo jeśli nie to jednak jakaś forma teorii o władzy finansjery byłaby choć częściowo prawdziwa. Oczywiście forma diametralnie różna od tej przedstawionej powyżej, taka w której spisek zastąpiony zostaje globalną grą rozgrywaną przez prawie-bogów, a cała reszta to tylko odłamki spadające na nasze głowy.

Sugeruję przeczytać, a nie

Sugeruję przeczytać, a nie przelecieć wzrokiem.

Zjawiska, o których

Zjawiska, o których pisałem wcześniej nie są wynikiem procesu społecznego ale decyzji wąskiej grupy ludzi i wpływają na całe społeczeństwa, to płynie z góry do dołu a nie odwrotnie. I tylko o to mi chodziło - ktoś może robić coś w celu osiągnięcia korzyści czy utrzymania statutu w takiej skali, że dotyka to wielkich społeczności a możliwość reakcji z dołu bywa bardzo ograniczona. Gdy kilka takich grup interesów się ściera (lub robi cokolwiek) to raczej trudno mówić o działaniu sił społecznych. Oczywiście o jakiś zbyt długich okresach spójnego działania raczej nie można mówić, choć niektóre dynastie (instytucje) potrafią trwać. Większość popularnych teorii spiskowych ogranicza się właśnie do postrzegania takich zjawisk w teraźniejszości i jest w tym dość często sporo racji. Formy radykalne występują stosunkowo rzadko. Tak na moje oko to w internecie dominują raczej przerażające uogólnienia (religijne, narodowościowe, etniczne, etc.).

To że spekulanci działają

To że spekulanci działają na własną a nie gospodarek korzyść, to jest jasne i nie ma nic wspólnego z żadnymi teoriami spiskowymi, bo to są zachowania jawne i opisywane nawet w liberalnej prasie. Wynikają one nie tyle z woli jednostek, co mechanizmów gospodarczych. Jeśli państwa sprzedają swoje długi w formie obligacji, to jest oczywiste że będzie się na tym spekulować, bo dlaczego nie? Gdzie tu spisek, gdzie tu tajemna władza rządząca światem? Spekulacje w dodatku polegają też na tym, że raz się traci, raz się zyskuje. Tutaj nie ma nic pewnego. Bańki spekulacyjne pękają, państwa w końcu bankrutują i spekulant zostaje z bezwartościowymi papierami. Dorabianie do tego jakichś dodatkowych teorii jest zbędne. Można powiedzieć: jeśli państwa nie chcą, żeby spekulowano ich długiem, to niech nie emitują obligacji którymi można spekulować. To jest system współzależny i państwa także biorą w tym udział, a nie są biernymi obserwatorami. Lepiej zapytać dlaczego państwa muszą się w obecnym systemie zadłużać? Bo spiskowcy im każą, czy może raczej wynika to z faktu że kapitalizm doszedł w pewnych sprawach do ściany i nie jest już w stanie tworzyć dobrobytu dla mas bez generowania długu czy to publicznego czy prywatnego? Spekulanci po prostu korzystają z okazji, ale źródeł tej okazji wcale nie tworzą.

Co do dynastii - każda, nawet najbardziej okrutna, dynastia musi się opierać na szerszych niż ona sama siłach społecznych. Czasem klanach rodzinnych, czasem na innych grupach. Dynastia sama z siebie nie utrzyma się zbyt długo u władzy, bo skończy, jak to opisywał Kapuściński, jak wielu władców Iranu. Gdy w Iranie nie pasował jakiś władca, to zamykano bazary i przeprowadzano coś w rodzaju strajku generalnego. Po niedługim czasie okazywało się, że poza strażą przyboczną władca nie ma na czym opierać swojej siły i wielka i można dynastia upadała.

Naiwnością jest twierdzenie, że jakaś wąska grupa ludzi świadomie steruje tak ogromnymi siłami. Żeglarzowi też może się wydawać, że panuje nad morzem.

Pisanie że kapitalizm sam w

Pisanie że kapitalizm sam w sobie zlikwidował państwo socjalne na Zachodzie to przecenianie kapitalizmu, chyba jednak złożyło się na to więcej przyczyn.
W latach 60 w tych krajach była mocna antykapitalistyczna lewica, która chciała zlikwidować właśnie ten socjalny kapitalizm, to z nim wtedy walczyła, ludzie zawsze idą do przodu nie będą się zadowalać socjalnym kapitalizmem. Socjalne panstwo i antykapitalizm wykrwawiły się w walce ze sobą, więc neoliberałom udało się wprowadzić swoje pomysły

teorie spiskowe to oczywiście brednie

Teorie mają to do siebie

Teorie mają to do siebie że tylko część z nich okazuje się prawdą..inna sprawa że często mogą to być takie półprawdy, celowo wyolbrzymiane przez co brzmią prawicowo-oszołomsko, i o to może niekiedy chodzić ich twórcom żeby zaciemnić szerokim masom prawidłowy ogląd rzeczywistości. A czy to co wyprawiało CIA w Ameryce Południowej czy w Kambodży(ciekawy artykuł na temat wsparcia USA dla "czerwonego"nazisty PolPota znalazłem na władzy rad), Afganistanie, wyburzenie WTC - wszystkie poszlaki wskazują na prowokację USA, tak samo jak ataki w Rosji, po których Putin został prezydentem czy ostatnio na Białorusi. A czytałeś o tzw. smugach chemicznych? albo o tym że HIV został sztucznie stworzony do wyniszczania czarnej ludności, razem z bajeczką że to wina "murzynów współżyjących z małpami"?

A mesjasz w ortalionie David pilkarz Icke?

A co z Reptilianami i grupa Bildenberga przeca łoni czychaja na nas i na was i na szystkich !!! I kosmity do tego tyż!!!

a dyć słusznie prawisz, a

a dyć słusznie prawisz, a bo to kto kiedy szłyszoł co by człek żywioł taki ja ta historyja wziął se sam albo i do spółki w spisku jakiem ujorzmił, osiodłał ina nim jeździł jak na jakiej łysej kobyle. Wszak ludz wszelki i jeden z drugim jak te liście na wietrze targane. Siedzmi wiec jak te myszy cicho pod miotłam bo rady na to wszystko nijakiej nima, mudlmy się jeno o zlitowanie do tych sił wszechocnych co to nam tu owe nieporządki czyniom by się zlitowaly i tak jeno zawiały co by nam juz dobrze było. Co zem wiedział tom tu napisoł i wam tez tak radze.

Ujawniłeś publicznie

Ujawniłeś publicznie PRAWDĘ. Teraz musisz zginąć

Xavier, dlaczego twoim

Xavier, dlaczego twoim zdaniem mechanizmy kapitalistyczne działają?

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

to znaczy?

to znaczy?

No co wyjaśnia, dlaczego

No co wyjaśnia, dlaczego działają mechanizmy kapitalistyczne według Ciebie?

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

gdyby nie działały to by

gdyby nie działały to by nie było kapitalizmu.

Ale ja pytam się, dlaczego

Ale ja pytam się, dlaczego działają, a nie czy działają, twoim zdaniem.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Trudno opisać w jednym

Trudno opisać w jednym zdaniu. Musiałbym się bardziej zastanowić nad tym problemem, żeby głupstw nie wypisywać. Widocznie mamy taki etap rozwoju, że akurat kapitalizm rządzi, ale dokładnie dlaczego akurat tak a nie inaczej to wygląda. Są jednak tacy, którzy twierdzą, i ja do nich należę, że możliwości rozwoju i dalszego istnienia kapitalizmu się kończą, bo stwarzają zbyt wiele problemów i zagrożeń (np, kapitalizm nie radzi sobie zbyt dobrze z wykorzystywaniem ograniczonych zasobów), kryzysy są coraz częstsze i gwałtowniejsze. Kołakowski krytykował, jak może pamiętasz, radykałów za to, że twierdzili iż kapitalizm nie jest w stanie się ustabilizować. Dla niego (w czasach pisania Głównych nurtów...) państwo socjalne było dowodem na to, że kapitalizm da się ustabilizować i zachować pokój społeczny. Jak widzimy to się nie sprawdziło. Ludzie dalej będą poszukiwać więc systemu który będzie stabilny i będzie zapewniał im godne życie.

Interesuje mnie zwłaszcza

Interesuje mnie zwłaszcza jakaś wizja tłumacząca, jak to jest, że świadomi, samoświadomi i mający swoje cele ludzie działają tak, że powielają kapitalizm.

Ja bym napisał, że nie ma stabilnego systemu, tak abstrahując od moich zainteresowań i wynikającego z niego pytania, które Ci zadałem. Ale nie wiem dlaczego tak jest.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

"kapitalizm nie radzi sobie

"kapitalizm nie radzi sobie zbyt dobrze z wykorzystywaniem ograniczonych zasobów"

dobrze, a w jaki sposób powinien sobie radzić nowy, leszy ustrój tudzież w jaki sposób "powinno" się zarządzać zasobami?

a wracając o teorii spisku.. komuś (osobom na szczycie hierarchii) jednak cholernie zależy, aby obecny system społeczno-ekonomiczny trwał i trwał. czy nie jest to właśnie ów spisek, który ma na celu trzymać ludzi w ryzach tudzież w określonych strukturach społecznych?

A o co chodzi z tym "Donaldu

A o co chodzi z tym "Donaldu Tusku"?

---> Google

---> Google

Przepraszam

Sorry XaViER a ty z jakiego ugrupowania jestes?

ze swojego własnego.

ze swojego własnego.

"Ludzie dalej będą

"Ludzie dalej będą poszukiwać więc systemu który będzie stabilny i będzie zapewniał im godne życie." - to jest akurat (tak uważam) myślenie utopijne. Nie ma czegoś takiego jak stabilny system zapewniający godność. Stabilny system to mają mrówki, bo taki jest ich naturalny mechanizm przetrwania. Człowiek nie jest stabilny i właśnie ta niestabilność wyróżnia go spośród innych istot ziemskich. My mamy rozum i rozwijający się potencjał twórczy. Anarchizm mówi raczej, że to nie stabilność zapewnia nam poczucie godności, ale wolność wyboru w twórczym działaniu, tak jednostkowym jak i społecznym. Anarchizm zakładał raczej uwolnienie człowieka z wyobcowania podczas pracy a nie zapewnianie stabilności pracy. To tak Xavier jakbyś mówił, że taśma produkcyjna byłaby świetna gdyby tylko zapewniała wszystkim dobre zarobki. Wiem, że wielu zmęczonych niepewnością zatrudnienia ludzi tak myśli(sam tak czasem myślałem i zdarza mi się nadal). Ale jest to myślenie spowodowane raczej umęczeniem ekonomicznym a nie pragnieniem wolności i godności ludzkiej.

No a co z teoriami

No a co z teoriami spiskowymi?
jedną z dominujących teorii spiskowych na lewicy jest twierdzenie ze światem rządzą międzynarodowe korporacje szkoda więc ze ten przykład w tekście się nie pojawił bo czyni ono wielkie spustoszenie w umysłach. Jednak bedę bronił teorii spiskowych - sa bowiem jak krzywe lustro - deformują obraz zwracając uwagę na szczegóły czy części. Więc jesli się wie ze ma się do czynienia z krzywym lustrem można odnieś pewne korzyści z oglądaniu go. Pytanie bowiem ma głębsze podłoże i brzmi czy celowe działanie ludzkie i inne przypadki ma wpływ na historie czy kształtują ją tylko bezosobowe siły jak chce wulgarny marksizm. Oczywiście ze działanie ludzkie ( w tym spiski) ma wpływ szczególnie zaś . Przecież z tajnymi działaniami (spiskowymi) mamy do czynienia obecnie w trakcie arabskiej wiosny - nie ma wątpliwości ze jedne państwa spiskują przeciw drugim. Tak mielimy w przypadku Libii, tak mamy w przypadku Syrii itd...
Więc ostrożnie z krytyką "spisków". Te bowiem istnieją i działają tak jak istnieją obiektywne uwarunkowania materialne.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.