Zmiany klimatyczne a ruch pracowniczy

Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika | Publicystyka

Za tydzień rozpocznie się w Poznaniu Szczyt ONZ ds. klimatu. Zmiany klimatyczne, to jeden z najważniejszych problemów naszych czasów, który grozi nam wszystkim. Zniszczenie środowiska naturalnego jest logiczną konsekwencją ludzkich działań w systemie opartym na pogoni za zyskiem za wszelką cenę. Jest to też konsekwencja pewnej mentalności, która traktuje wszystkie zasoby naturalne oraz ludzi, jako materiał do produkowania, do przetwarzania bogactwa. W takich systemach ekonomicznych, wszystko jest na sprzedaż i prawo do spełnienia podstawowych potrzeb materialnych wymaga wykupienia się u klasy posiadaczy. Zasoby naturalne, to dla klasy posiadaczy możliwość wzbogacenia się, a dla klasy pracującej i rolników, możliwość zarabiania na utrzymanie. Jednak często to najbiedniejsi ludzie są w najgorszej sytuacji, gdy zdarzają się katastrofy naturalne związane ze zmianą klimatu. Także najbiedniejsi często żyją w coraz gorszych pod względem ekologicznym warunkach.

Jest kilka krajów, które przeciwstawiają się regulacjom ekologicznym, m.in. limitom na emisję gazów CO2. Polska należy do tych krajów, które chcą większych limitów, ponieważ chcą rozwijać w kraju ciężki przemysł, a przemysł w Polsce często nie jest współczesny, nie działa ekologicznie. Jest także inny problem: religijni fundamentaliści produkują ogromną liczbę pseudonaukowych prac o zmianie klimatu i twierdzą, że taki problem w ogóle nie istnieje, że to jakiś mit. Takie poglądy pewnie są obecne także wśród polskich polityków, którzy przeciwstawiają się próbom działania na rzecz ograniczenia emisji gazów CO2.

Do grona przeciwników ochrony klimatu należy też wiele związków zawodowych. Wszystkie związki zawodowe, które wyraziły sprzeciw wobec limitów na emisję CO2 twierdzą, że limity stanowią zagrożenie dla polskiej gospodarki. Związek zawodowy Sierpień 80 protestuje i domaga się zwiększenia limitów z przyczyn gospodarczych. Choć związek ten często występuje przeciw neoliberalizmowi, a czasami przeciw kapitalizmowi, chce walczyć o te sektory polskiej gospodarki, w których bogaci bogacą się najbardziej na niszczeniu środowiska i zdrowia pracowników, ponieważ tam pracuje wielu ich członków. Kapitalizm i wyzysk może być zły, ale jak ludzie muszą pracować, nagle mają jakiś wspólny interes z przedsiębiorcami z firm energetycznych i przemysłowych.

Więc wedle tej logiki, wychodzi na to, że domagając się limitów na emisję CO2, występuje się przeciwko ludziom pracującym. Nawet wtedy, gdy w rzeczywistości ludzie pracy mogą dużo zyskać na nowej polityce ekologicznej. Nawet jeśli głoszący taki pogląd sam jest pracownikiem, może zostać uznany za osobę popierającą politykę antypracowniczą.

Niestety, tu występuje rzeczywisty dylemat dla tych pracowników. Jednak to jest raczej problem systemu neoliberalnego i kapitalistycznego (w tym państwowego kapitalizmu), gdzie każdy musi pracować na potrzeby kapitalistów i pracodawców, a nie na potrzeby społeczeństwa.

Stanowisko związków jest zrozumiałe, ale bardzo staromodne. W wielu krajach, w tym krajach nie tak rozwiniętych jak Polska, ludzie starają się myśleć o modelach zrównoważonego rozwoju, starają się szukać innych rozwiązań.

Z punktu widzenia radykalnego anarchisty, oczywiście praca powinna służyć dla dobra społeczeństwa, dla zaspokojenia ludzkich potrzeb, a nie dla kreowania zysku, nie dla wytwarzania niepotrzebnych towarów, nie dla produkowania śmieci. Obecnie, wiele pracy jest po prostu niepotrzebnej i służy jedynie po to, żeby ktoś zarabiał na luksusy, a inni zarabiali na wykupienie swojego życia. Potrzebujemy radykalnych zmian, dzięki którym będziemy mogli wreszcie postanowić, jaki przemysł jest nam naprawdę potrzebny i jak możemy ograniczyć eksploatację zasobów naturalnych i zaśmiecanie środowiska.

Autorka, pod płaszczem

Autorka, pod płaszczem anarchizmu przedstawia tutaj dość liberalny punkt widzenia, który w odpowiedzi na kryzys ekologiczny mówi: MY WSZYSCY musimy walczyć ze zmianami klimatu. Tak naprawdę jednak, kosztami walki z globalnym ociepleniem obciąża się w najwiekszym stopniu najbiedniejszych. Sierpień 80 zachowuje się racjonalnie, gdyż wie doskonale, że zwolnienia związane z redukcją emisji dotkną konkretnych ludzi. Tak jak niedługo MY WSZYSCY obciążeni zostaniemy kosztami walki z globalnym ociepleniem w postaci podwyżek cen prądu - z tym, że czym innym jest podwyżka o 100% 200% dla kogoś kto zarabia 1tys. zł a czym innym dla kogoś kto 10 czy 20 tys. Z perspektywy walki klas pracownicy walczą (bez względu na ich uzasadnienia) o to aby to nie ich obarczano głównym ciężarem skutków tego, czego nawet nie są głównymi beneficjentami.

emitują emisje ci którzy

emitują emisje ci którzy produkują - ci którzy tylko konsumują czyli kraje pierwsze będą najmniej emitować . Jednym słowem opłaty emisyjne staną się następnym narzędziem wyzysku. Bo na wykupienie emisji będzie pe stać tylko tych którzy zaoszczędzą gdzie indziej - czyli na płacach. Tak wiec powstanie mechanizm promujący zamordyzm. Wyjściem jest opodatkować konsumpcje podatkiem ekologicznym - to jednak nie zgadza się z głownym mechanizmem systemu którym jest napędzanie konsumpcji

Ciekawostka, jacy też

Ciekawostka, jacy też "religijni fundamentaliści" zdaniem Autorki, produkują owe ogromne ilości prac negujących globalne ocieplenie.

Pomijam problem, czy marginalne poczynania grupek naukowców związanych z wielkim przemysłem jest sens nazywać "ogromnymi ilościami prac" i przyczyniać się tym samym do szumu wokół rzekomych "kontrowersji wokół zmian klimatycznych", który to szum leży w ich interesie. To nie w owych pracach problem, tylko w interesach wielkiego przemysłu.

Co do tekstu - innych nieprawdziwych informacji w nim nie znalazłam, problem tylko w tym, że nie zawiera nic konkretnego. Takie wypracowanie z WOS-u uczennicy drugiej klasy liceum.

Peggy_Blue

Wizaz.pl

Po prostu sikam ze smiechu !! Gadaja takie glupoty... ja pierdole.

Nie:))))

Nie moje są na wizaż.pl:)))

I w paru innych miejscach też nie moje (jest chyba kilka blogów prowadzonych przez osoby z takim nickiem). Najwyraźniej większej liczbie osób podobał się "Oskar i pani Róża". A ja gdzie indziej używam innych nicków.

No i należy dodać, że osób z moim imieniem i nazwiskiem też jest od licha i trochę, więc jakbym się podpisywała tu imieniem i nazwiskiem, to w necie można byłoby znaleźć, np. autorkę wierszyków, która nie jest mną, wykładowczynię, która nie jest mną, pedagoga, który nie jest mną... Na "Naszej Klasie" jest chyba 50 osób z moim nazwiskiem:)

PS. A kto pyta?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.