Anarchoveganizm

Publicystyka

Dla tych, którzy zagłębiają się bardziej w treść niż w formę, anarchizm jest czymś więcej niż tylko opcją polityczną; jest formą życia w odstępstwie. Anarchizm we wszystkich swoich aspektach propagował i nadal propaguje całkowitą kontrolę naszych czynów i myśli, autonomię woli jednostki bez szkody dla woli grupy, pod warunkiem, że ta ostatnia nie pociąga za sobą opresji i totalitaryzmu.

Szacunek dla życia, wolności i godności, w ścisłym zachowaniu powyższego porządku, to podstawa anarchizmu. Chodzi tu o anarchizm, który dąży do budowania, a nie do niszczenia jedynie; choć czasami konieczne jest zniszczenie żeby coś zbudować, bowiem nie można wznieść nic trwałego na zgniłych fundamentach słabej i zniekształconej struktury, jaką podtrzymuje współczesna cywilizacja. To podstawa ideologii, która nie zakłada wykluczenia, ani nie utożsamia się z jakimś typem hierarchii czy innymi ideologiami niosącymi ze sobą dyskryminację rasową, seksistowską, klasową czy gatunkową. Szacunek w dzisiejszym społeczeństwie regulowany jest przez obowiązujące prawo, w które anarchizm nie wierzy i od którego ucieka, gdyż jedynym prawem akceptowanym przez anarchizm jest to, które dyktuje etyka (tak oddalone od ogólnie pojętej moralności) i pragnienie harmonii.

Jeżeli chcemy zbudować coś rzeczywiście nowego, musi być to coś co nie będzie zawierało pozostałości starego. W miejsce autorytarnego faszyzmu demokratycznych, lub niedemokratycznych, rządów- decentralizacja, niezależne zarządzanie, które uniemożliwi namnażanie się decyzji, horyzontalność władzy (co nada jej charakter republiki), wymiana usług i artykułów zamiast dyktatury pieniądza, zniesienie różnic społecznych, silna relacja pomiędzy osobami należącymi do poszczególnych wspólnot, zaangażowanie społeczne i, oczywiście, zniesienie wszelkich form niewolnictwa i wykorzystywania, zarówno względem ludzi czy reszty zwierząt. Nie można mówić o anarchizmie, jeśli nie dotkniemy problemu dominacji jednej klasy nad drugą (klasizm), jednej płci (szowinizm męski lub żeński; ten ostatni rozumiany jako zjawisko szersze niż tylko reakcja na patriarchat), jednej rasy (rasizm) czy jednego gatunku nad innym (gatunkowizm). Jeśli nie spełnimy obowiązku bezwarunkowej abolicji mechanizmów wykluczania, które system wdrażał przez tysiąclecia, nie można rozważać na temat społeczeństwa i świata całkowicie nowego, całkowicie sprawiedliwego.

Na planecie znaczna część kolektywu anarchistycznego je zwierzęta, niektóre reprezentantki/ niektórzy reprezentanci starej, anarchistycznej szkoły uczestniczyły/ uczestniczyli w widowiskach z użyciem zwierząt lub wręcz pracowały/ pracowali w rzeźniach. Na szczęście, nie wszystkie zatraciły się / nie wszyscy zatracili się w tej grze hipokryzji, niespójności i niekonsekwencji, istnieje liczna grupa anarchistek/ anarchistów z jasną wizją świata, który chcą zbudować, przekonane wegetarianki/ przekonani wegetarianie, a nawet weganki/ weganie. I do tego punktu zamierzaliśmy dojść.

Wolność i godność, ostoje anarchizmu tradycyjnego i nowoczesnego, nie znaczą absolutnie nic bez istnienia życia; jest to pierwszy uniwersalny warunek. Uważamy za oczywiste, że nie da się stworzyć proporcjonalnych relacji sił bez wyjścia z założenia, że jeśli życie nie istnieje, nie mogą zaistnieć ani relacje, ani proporcje, ani siły, ani wolność, ani też godność. Zachowanie życia, jakiegokolwiek życia, które czuje ból i którego zniszczenie nie jest konieczne do przeżycia (a mięsożerstwo NIE jest) to prawo przetrwania starsze niż najstarsze pojęcie państwa, niż najbardziej podstawowa struktura kolektywna. Rozumiemy zatem, że zarówno dla anarchistek/ anarchistów, jak i dla jakiejkolwiek innej osoby, która może wykazać się pracą na rzecz zmian społecznych (nie chodzi tu o zmiany zasługujące na miano reformistycznych), weganizm to konieczny warunek do spełnienia możliwie najpilniej.

Moglibyśmy przestać wymagać aż tyle -nie mylić z przemądrzałością- i ograniczyć się do promocji wegetarianizmu; i tak zrozumienie i akceptacja społeczna wegetarianizmu jako ważnego kroku w kierunku równowagi kosztować będzie bardzo wiele. Jednak jeśli o anarchizm chodzi i ze względu na to co głosi w odniesieniu do wolności, okrutna tyrania stosowana wobec zwierząt, które pozbawiamy mleka czy wykorzystywanie tych, którym zabieramy jajka, miód i inne produkty, nie mieszczą się w żaden sposób w idei świata wolnego, o zrównoważonych relacjach, jakiego domaga się anarchizm, czyli świata szanującego autonomię każdego jego mieszkańca, niezależnie czy popełnił grzech posiadania na przykład czterech nóg, łuski lub piór.

Świat, w którym nikt i nic -zważywszy na alternatywy, jakie istota ludzka posiada- nie użyje na szkodę drugiego racji siły, odziedziczonego okrucieństwa, systematycznej opresji i nadużycia władzy. Inaczej, swojego człowieczeństwa.

PRZESTEŃ ALTERNATYWNE “La Lucza”-Toruń

Jestem wegetarianinem i nie

Jestem wegetarianinem i nie mam zamiaru zrezygnować z sera, ktokolwiek spróbuje mi zabronić jedzenia sera - będę strzelał. Rozumiem etyczne uwarunkowania postawy wegan, ale narzucanie ich całemu ruchowi (na zjeździe FA w Łodzi ktoś całkiem serio zaproponował, aby wykluczyć z FA wszystkich niewegetarian), sugerowanie, że jeśli nie jest się weganinem, to nie jest się "prawdziwym" anarchistą, uważam za religijny fanatyzm, coś jak "obrońcy życia poczętego" na prawicy - oni też mają swoje uzasadnienia religijne.

Nie ma czegoś takiego jak solidarność międzygatunkowa (może istnieć solidarność wewnątrzgatunkowa). Natomiast śmierć jest częścią życiem, częścią natury. Zwierzęta są zjadane przez inne zwierzęta stąd też "gatunkowizm", to jakaś dziwaczna propozycja. Mamy zmusić lwy by nie zjadały antylop? Oczywiście, człowiek nie zawsze musi zjadać zwierzęta, jako bądź co bądź zwierzę, ale czasem musi - eskimos raczej nie będzie chciał umrzeć z głodu z powodu czyjejś etycznej fantazji.

Nie zapominajmy, że anarchizm to teoria i praktyka społeczna - odnosi się do człowieka, a nie do zwierząt, roślin, czy minerałów.

Uważam że niektóre osoby w ruchu idą w dość niebezpiecznym kierunku i chcą przekształcić anarchizm w religię i to religię, której warunki, aby dostąpić do wybranych, mogących się nazywać anarchistami, będzie mogła spełnić bardzo wąska grupa ludzi.

Anarchizm to teoria społeczna jak mówiłem wyżej, a wybór diety, stosunku do zwierząt, pozostawmy każdemu do własnego rozważenia.

Rozumiem cie XaVier

Rozumiem cie XaVier doskonale w kwestii sera:)
Myślę że niektórzy mieszają dwie nie mające ze sobą nic wspólnego rzeczy - kierunek społeczno-ekonomiczny ze stylem życia. Wegetarianizm jest formą indywidualnej ścieżki konsumenckiej, natomiast nie ma (ściślej; nie musi) mieć nic wspólnego z anarchizmem.
Jako osoba nie jedząca mięsa, oraz wierząca że życie poza państwem jest możliwe staram się nie mieszać jednego z drugim. Cieszę się że wielu z moich znajomych nie je mięsa, tak samo jak cieszę się że nie zarzywają narkotyków. Ale wielu innych moich znajomych wchrzania mięso, tak jak i nadużywa państwowych i manifnych używek. Nie wartościuje ludzi ze względu na to co mają na talerzy, co mają w majtkach i z kim śpią.

Tym bardziej bolą mnie pomysły takie jak ten o którym wspomniał XaVier ze zjazdu FA (nota bene przekonuje mnie to ostatecznie, że organizacja ta jest już totalnie zsubkulturyzowana, nie wiążę z nią ŻADNYCH NADZIEI i cieszę się że w niej nie uczestniczę).
I jesczze jedno-nie dlatego jestem wegetarianinem że uważam że jedzenie zwierząt jest podłe (choć zwierzaki kocham wszystkie bez wyjątku). Podły jest natomiast przemysł mięsny który sprowadził śmierć do poziomu elementu BIZNESU. I jesteśmy w punkcie wyjścia...

GO VEGE

anarchia
WYZWOLENIE ZWIERZAT
WYZWOLENIE LUDZI

i jeszcze jedno ;
DLA WLASCIELA NIEWOLNIKOW NIEWOLNICTWO BYLO
CZYMS N A T U R A L N Y M
FA N

(też jem ser ale) nie mam

(też jem ser ale) nie mam problem z tym, że weganie chcą przekonnać ludzi. W prawdziwym świecie, nikt nie żyje idealnie - anarchistycznie, więc nie warto fanatycznie ocenić ludzi - jednak możemy o tych tematach rozmawiać. Ja np nie zgazdam się z tobą, że anarchizm nie odnosi się do zwierzęt czy minerałów. (Czysto formalnie, nie masz prawo powiedzieć, że anarchiści nie mogą odnośić się do tego bo anarchizm nie jest ideologia napisana w kamieni w dawnych czasach, ale coś, który rozwija się cały czas. :-))

Uważam, że jak najbardziej trzeba pomyśleć o tym jak traktujemy ziemia - i to jest coś społecznego bo musimy tutaj zyć. Kiedy traktujemy ziemia jako coś tylko dla zyska, czasami robimy krzywdę ekosystemę. Śmiesznie mówić coś takiego jak "węgiel ma prawo do życia" - ale możemy rozmawiać np o kopalniach - o efektach zdobycia węgła lub innych minerałów na ekosystemę i na człowieka. To także fakt, że może inne zwierzęta polują na antylopów, ale jednak warto martwić się o tym, że niektórzy polują na nich dla sporta - a niektóre zwierzęta wymierali ponieważ ludzie na nich polują. Bardzo często mamy poważnie problemy ponieważ zwuerzęta, które robią coś ważnego w ekosystemie wymierali. Więc dla mnie to jest jak najbardziej ważny temat.

to że ktoś jest

to że ktoś jest wegetarianinem nie oznacza że jest od razu święty a to że ktoś jest mięsożercą nie oznacza że jest najgorszym łotrem

Kto mówi o konieczności

Kto mówi o konieczności jedzenia mięsa ten powinien mieć przed oczami wszystkie tego skutki!

Tak jak XaVier, z tym że

Tak jak XaVier, z tym że stosunek do ekosystemu jest ważny.
Widzę ze vege zaczynają sekciarstwo. Jak zaczną heil-ować rączkami to zamieszkam ze zwierzętami hehehehehe

HOLOCAUST NIE ODWRACAJ GLOWY

VEGE ZACZYNAJA SEKCIARSTWO?
dla mnie /jak juz kiedys napisalem / zycie polega na dokonywaniu wyborow
jezeli jest to dla ciebie sekciarstwo to jak nazwac anarchistow przekonywujacych by W DNIU WYBOROW POZOSTALI W DOMACH ?????????
CZYZBY WASZE RACZKI BYLY JUZ WYCIAGNIETE W GORE?

WSZYSTKO JEST ZE SOBA POWIAZANE
czy chcesz tego czy nie

H O L O C A U S T
NIE ZAMYKAJ OCZU
FA Naklo

Czy miód, mleko i jaja

Czy miód, mleko i jaja jedza wegetarianie którzy zgodzili sie na taką dietę z pobudek czysto ekonomicznych (głód na świecie)? Czyli ile potrzeba paszy aby wykarmić zwierzęta które "produkują" ta żywność?

Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle

Dawno nie czytałem takich bzdur napisanych przez kobietę/mężczyznę aby inne/inni kobiety/mężczyźni mieli o czym myśleć. Biedne/biedni kobiety/mężczyźni z mojego (naszego, ich, wszystkich nas?) osiedla mając codziennie do rozwiązania problem - kurczak w supermarkecie po 2 zł/kg czy warzywa na targowisku po 4 zł/kg - na pewno wybiorą droższe żarcie w ramach równości międzygatunkowej. "Zamiast polityków i kurczaka wybierz seler" - to szczytne anarchistyczne hasło powinno trafić pod każdy dach, do wiadomości każdej polki/polaka bo tylko wtedy możemy być pewni/pewne poparcia społeczeństwa dla anarchistycznych idei!

Akai, ja nie o tym piszę.

Akai, ja nie o tym piszę. Nie mam nic przeciwko ekologii, bo to jak najbardziej społeczny problem, bo jeśli zniszczymy ziemię, to sami wyginiemy. Nie mam też problemu że weganie przekonują ludzi do swoich idei. Denerwuje mnie jednak, jak pod anarchizm podciąga się już wszystko i (anarcho)kapitalizm i (anarcho)dietę i anarcho-sposób życia (ubiór, muzyka, czy ja mogę być anarchistą i nie lubić punka?) itd. Też możesz powiedzieć, że "anarchizm się rozwija i anarchokapitalizm jest ok. Do tego się odnosiłem. Niechciałbym, żeby ktoś dyktował mi co mam jeść, to dla mnie już trochę za dużo.

Anarchodzinizm - anarchobuddyzm

Po 1 dominacja człowieka nad natura zaistniała wraz z pojawieniem sie rolnictwa - wiec zaprzestanie jedzenia mięsa nie zniesie tej dominacji. Raczej wymaga większej technologizacji rolnictwa. Utrudnia jeśli nie uniemożliwia osiągniecie autarkii. Gdyby ci którzy piszą ta manifesty zajęli sie kiedyś rolnictwem wiedzieli by szybko ze by uzyskać plony trzeba walczyć! - Ze "szkodnikami" - owadami jak i sakami - wiec stworzeniami które są nam bliskie. jest to wiec ideologia ściśle miejska - ludzi którzy sadza ze jedzenie sie bierze ze sklepu. Po 2 taka postawa jest niczym innym jak humanizowaniem świata natury - gdy dla każdego "prymitywa" było jasne ze są to dwa odrębne porządki - natura i kultura. Natura tworząc drapieżniki - zostawiła je gdyż było to funkcjonalnie i paradoksalnie sprzyjające życiu i jego bogactwu. Nie zabijamy zwierząt ponad konieczna potrzebę i nie znęcamy sie nad nimi - bo na to nie pozwala nam nasza kultura . Jedzenie roślinek jest okupione śmiercią stworzeń w sposób pośredni - jedzenie mięsa bezpośrednio. Wiec jak ktoś chce to niech nie je mięsa - niema jednak podstaw twierdzić ze jego postawa jest pozbawiona dominacji czy tez przemocy względem innych stworzeń czy tez natury.W sprzyjających warunkach może ja po prostu ograniczyć. Ogranicza sie ja przede wszystkim ograniczając konsumpcje zarówno jedzenia jak i wytworów technologicznych.jedzenie wiec jajek od "chłopa" wyhodowanych w sposób tradycyjny - czy tejże kury jest na pewno mniej obciążające planetę niż jedzenie wysoko przetworzonych produktów sojowych - do wyprodukowania których doszło w przemysłowym rolnictwie a do przetworzenia użyto duża ilość energii i opakowań.

Oczywiście, że

Oczywiście, że przemysłowa soja nie jest żadnym rozwiązaniem. Dopóki wszystko będzie się odbywało pod hasłem maksymalizacji wydajności, zysku i konsumpcji towarów, nic dobrego z tego nie wyniknie. W podobny sposób idea ekologicznych paliw roślinnych w systemie kapitalistycznym przeradza się w koszmarną trawestację - zamiast chronić środowisko, jeszcze bardziej je dewastuje.

W najmniejszym stopniu nie zmienia to faktu, że trzeba poszukiwać środków ochrony środowiska, bo w ten sposób chronimy sami siebie. Dla ziemi jest obojętne, czy atmosfera będzie się składać w 100% z CO2 i będą królować beztlenowce. Dla nas to nie jest obojętne.

Według mnie wybory i bojkoty konsumenckie mają swój sens, ale tylko w połączeniu z innymi środkami.

dłógi, przestań pierdolić bzdury (sorry - off-topic)

halo - co to jeden facet, bez żadnej propozycji i żadnego mandatu proponował coś takiego nie robi organizację tą subkulturową ponieważ żadna sekcja nie zgosiła tą propozycję i żadna głosowałaby za to...

ludzie reagowali opowiednio

nie było to nawet najgłupszy pomyśł zjazda - to był kiedy ktoś z Poznania chciała aby popieraliśmy kandydaty na wybory i też próbowała to proponować bez żadnego mandatu

i ludzie także reagowali opowiednio więc tylko szkoda, że czasami ktoś trochę psuje zjazd z głupimi pomyślami

od Dłógiego

nie za bardzo widzę jakikolwiek związek pomiędzy tytułem twojego posta, jego treścią a moją osobą. ale skoro to ci pomaga...

przemysl jeszcze raz co

przemysl jeszcze raz co napisales :(

Z tego co mi wiadomo, jednym

Z tego co mi wiadomo, jednym z wielu założeń anarchizmu jest/było stworzenie, opozycyjnych do hierarchicznych relacji, od których wszystko tak naprawdę sie zaczyna...

wiadomo

Pandora - oczywiście ze tak - jednak to są rożne porządki natura i kultura. natura nie rozróżnia dobra, zła, dominacji, pasożytnictwa itd... eksperymentuje i przez to tworzy nie liczy sie z kosztami i cierpieniem - tworząc na przykład organizm który żywcem zjada drugi organizm. Wciąż na szczęście nie żyjemy tylko w kulturze ale także w naturze.

Idźcie na piwo, niech

Idźcie na piwo, niech każdy pałaszuje co mu smakuje.

Ludzie jestescie zalosni

Ludzie jestescie zalosni -
oczywiscie nie wszyscy

Powiedzieli Ci to skłotersi

Powiedzieli Ci to skłotersi i kapele crustowe?

Krowa jest do tego

Krowa jest do tego stworzona, żeby dawała mleko. Wszystko toczy się wokół kwestii humanitarnych i niehumanitarnych warunków przetrzymywania tych zwierząt.

No na pewno nie została

No na pewno nie została stworzona do produkcji mleka w takich ilościach, co powoduje ból i deformację organizmu.

Słusznym posunięciem

Słusznym posunięciem byłoby po prostu nieprodukowanie zwierząt tylko po to, żeby je potem zabić.

Tak jak i roślin -

Tak jak i roślin - najlepsza jest gospodarka zbieracko-łowiecka. W tedy człowiek funkcjonuje w naturalnym porządku - ale to jest nierealna propozycja dla takiej populacji. Teraz można zbierać rożne jagody, grzyby, orzechy, nasiona itd. (A może ktoś by sie wybrał na orzechy laskowe? - można je teraz zbierać workami). Co prawda pozbawimy rożne myszy i nornice pożywienia - ale tak to już jest.

jak wilk bedzie chcial mnie

jak wilk bedzie chcial mnie zjesc to mam mu pozwolic zeby mnie zjadl i nie mam sie bronic w ramach obrony zwierzat? bo nie wiem czy jak dojdzie do takiej sytuacji, to mam uciekac czy rozebrac sie zeby wilk nie musial jesc ubrania?

Nie, powiedz wilkowi żeby

Nie, powiedz wilkowi żeby poczekał i pobiegnij do sklepu po tofu o smaku ludzkiego mięsa.

http://www.damninteresting.com/?p=168
http://www.ardes.com/folio/portfolio/cid/hufu_fat_guy.jpg

anarchokomunizm, rezygnujac

anarchokomunizm, rezygnujac z przemyslu miesnego i innych zwiazanych z eksploatacja zwierzat odebralibysmy prace olbrzymiej ilosci ludzi...

Chyba nie ma problemu, żeby

Chyba nie ma problemu, żeby zatrudnić tych ludzi przy produkcji żywności roślinnej?

wilk

Weganie mają inni zapach niż mięsożerni, więc nie będą jeść weganów. :-)

Czy naprawdę trzeba powtórzyć, wszystkie pytania-cliche 100 raz? Jak będzie wilk, zrob jak chcesz.

Orędzie

Veganie niejedzcie śliwek węgierek , ostatnio prawie ugryzłem mojego brata - ROBACZKA znajdującego się w takiej podstępnej śliwce . Chciala mnie oszukać i wykorzystać chwile mojej nieuwagi abym zjadł to bezbronne zwierze .

NAWOŁUJE DO BOJKTU WSZYTKICH PRZETWORÓW Z PODSTĘPNEJ ŚLIWKI I JEJ PODOBNYCH. GO VEGAN.

Na najbliższym zjeździe FA złoże wniosek o wydalenie z FA wszystkich którzy jedzą śliwki.

paweł.Ja ser, dżem,

paweł.Ja ser, dżem, makaron jem a jak dojechac DO ROBOTY ISC NA NOGACH ALBO NA KONCERT TO TRUJE-RÓJNUJE TO WSZYSTKO....ser , dzem to wszystko....POKÓJ

pokarm

"świat jest pokarmem zjadającym -zjadającego pokarm" tyle upaniszady...
a veganizm?
dla mnie to wyrafinowana forma gastro-masochizmu, groźna dla zdrowia, nie mająca nic wspólnego z potrzebami organizmu ludzkiego o czym może świadczyć choćby fakt, że wszyscy znani mi veganie muszą suplementowć dietę tabletkami etc.
wg mnie postawa ta wywodzi się z poczucia winy wobec zwierzat, z którym pewne osoby nie moga sobie poradzić, konsekwencją jest idealizowanie rzeczywistości (przebija ono też przez ten naiwny wyżej opublikoway tekst)
z pokorą dla różnorodności wszechświata oraz jedności życia i śmierci cierpienia i radości -wybieram "jedzta co chceta" lub "jedz i daj jeść innym"

-

nie jedza nabialu i ryb, a zapewne wiekszosc z nich uzywa komorek, pali papierosy, chodzi w ubraniach produkowanych przez korporacje,jezdzi samochodami(mowie rowniez o komunikacji miejskiej) bedac az takim fanatykiem trzeba rezygnowac ze wszystkiego.pracujesz w polsce-fundujesz warzywkom(burakom w tym wypadku)pasze o ktora sie tluka w swoim burdelu na wiejskiej... nawet kupujac ziemniaki w warzywniaku wspierasz zlodziejski rzad i inne, wyzsze korporacje-w cene jest wliczony podatek...
osobiscie znam malzenstwo mieszkajace na wsi,maja oni wielki ogrod i pole.w lecie sieja sobie rozne warzywa itp a zima maja co jesc.ich dziec i rowniez sa weganami,od poczatku...
a co do tego fanatyzmu... jedna dziewczyna zaczela sie wydzierac na czyichs urodzinach bo ktos przyniosl tort "z miesem" bo byla w nim galaretka.ta sytuacja byla bardzo nieprzyjemna... a gosciowa zrobila z tego taka jazde... mogla nie jesc i tyle...

nie kupuje smierci i

nie kupuje smierci i cierpienia
krwi i zbrodni

to CO GNIJE I ROZKLADA

to CO GNIJE I ROZKLADA SIE
...TO POBUDZA TWUJ APETYT??????????
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie ma w tobieni

nie ma w tobie
ni wspolczucia
ni litosci
sam wiec jestes
DZIKA BESTIA

Heh, nieźle się uśmiałem

Heh, nieźle się uśmiałem czytając niektóre komentarze. "Anarchoveganizm" :)) Proponuję w FA zatrudnić psychologa, bo wam te świrusy wejdą na głowę:) A, ja bym jeszcze wystąpił z inicjatywą dopisania innych egzotycznych odmian anarchizmu: anarchoalkoholizm, anarchomoczopędlizm, anarchobrunetyzm, anarchonikotynizm, anarcho-żydo-komuno-egzystencjalizm.........
:):):):):):):):):):)

jestem wegetarianką, zjadam

jestem wegetarianką, zjadam sery, czasem jajka i piję mleko.. uważam , że najważniejsze co robie dla zwierząt, to nie przyczyniam się do ich śmierci...przy zakupie wyżej wymienionych produktów zwracam uwage na to w jakich warunkach żyją zwierzaki od których pochodzą...a najczęściej przywoże je ze wsi..wiem , ze nie każdy ma taką możliwość, dlatego nie krytykuję tych, którzy zaopatrują sie w tradycyjnych sklepach, tak samo jak nie gardzę tymi ktorzy jedzą mięso...to jest indywidualna decyzja każdego z nas...a anarchizm zakłada praktykę, dlatego cieszmy sie że szeregi wegetarian sie powiekszają...moim zdaniem jaki kto rodzaj wybiera jest już mniej ważne

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.