Atak na antynacjonalistów w Krakowie
Jak doniosły już niektóre media, w niedzielne popołudnie doszło do ataku na Domek Dajwór i przebywających w nim ludzi, dokonanego według wszelkich poszlak przez członków stowarzyszenia „Trzecia Droga”, które 11 listopada organizuje „Marsz Wolnej Polski” w Krakowie.
Napastnicy nie tylko demolowali lokal oraz szantażowali nas, mówiąc, że jeżeli nie odstąpimy od organizacji marszu „Koniec Stagnacji”, to nie dadzą nam spokoju, ale też zaczęli rzucać krzesłami w kierunku naszego kolegi – na szczęście okazali się niewystarczająco skoordynowani ruchowo, by trafić. Grupa mężczyzn była uzbrojona w pałki teleskopowe oraz w gaz pieprzowy, z którego zrobiła użytek, rozpylając go, co najbardziej skandaliczne, w stronę małego chłopca, który przyszedł do klubokawiarni wraz z rodzicami. Uważamy, że jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy nasz marsz jest potrzebny, powinien się ich pozbyć – nie możemy się dać zastraszyć tchórzliwym atakom nacjonalistów – oprotestujmy faszystowską przemoc i agresję, bo niedługo na pokojowy sprzeciw może być już za późno. Im więcej osób przyjdzie na Plac Szczepański o 16.00 we wtorek, tym bezpieczniejsi będziemy zarówno 11.11 jak i we wszystkie inne dni roku. Nasze oświadczenie to też apel skierowany do tych uczestników marszów nacjonalistycznych, którzy wciąż wierzą, że organizacje, które popierają, nie mają nic wspólnego z faszyzmem.
„Najpierw przyszli po socjalistów – nie powiedziałem nic, bo nie byłem socjalistą. Potem przyszli po związkowców – nie powiedziałem nic, bo nie byłem związkowcem. Później przyszli po Żydów - nie powiedziałem nic, bo nie byłem Żydem. Potem przyszli po mnie - i nie było nikogo, kto mógłby się za mną wstawić” - Pastor Martin Niemoeller
Kolektyw Koniec Stagnacji