Camp for Climate Action: Obóz ekologiczny pod Heathrow
We wtorek rozpoczęła się akcja protestu w pobliżu londyńskiego lotniska Heathrow. Planowany na tydzień protest ma zapobiec budowie kolejnych pasów startowych na Heathrow oraz być protestem mającym zwrócić uwagę na wpływ ruchu powietrznego na zmiany klimatyczne. Samoloty to najszybciej rosnące źródło dwutlenku węgla. Ekolodzy opierają swój protest na opinii naukowców, którzy twierdzą, że transport lotniczy wydatnie przyczynia się do globalnego ocieplenia, a gazy cieplarniane emitowane na wysokości są dużo groźniejsze niż na poziomie morza.
Już od niedzieli aktywiści intensywnie pracowali w miasteczku namiotym i już od niedzieli mają kłopoty z policją. Okolice miasteczka patroluje 1800 policjantów, czyli wiele razy więcej niż uczestników obozu. Dyrekcja lotniska dostała nakaz przeciw demonstrantom z organizacji "Plane Stupid". Wiele osób zostało zatrzymanych na protestach - także bez powodu. Jak napisała jedna z czytelniczek CIA jedna z aktywistek nawet została zatrzymana kiedy filmowała lotnisko z roweru. Policja chciała ją oskarzyć z art. 58 Aktu antyterrorystycznego.
Mimo problemów z policją, ludzie mieszkają w obozie, gdzie prowadzą warsztaty i planują protesty. Obóz ten jest organizowany według zasad anarchistycznych: brak liderów i hierarchii, samoorganizacja, szacunek dla innych... Jest on także bardzo ekologiczny. Miasteczko namiotowe czerpie prąd ze specjalnie sprowadzonego wiatraka. Otworzono nawet kino zasilane energią słoneczną.
W czasie obozu zaplanowanych jest kilka dużych protestów. Małe grupy organizują akcje bespośrednie. Aktywiści przykuli się dziś w Londynie do drzwi ministerstwa transportu. Dziesięć osób zostało aresztowanych. Ludzie blokowali w czwartek wejścia do dwóch brytyjskich lotnisk protestując przeciwko coraz powszechniejszemu używaniu prywatnych samolotów. Aresztowano 11 uczestników protestu, którzy odmówili zakończenia blokady wejścia na prywatne lotnisko Biggin Hill.
Więcej: http://www.climatecamp.org.uk/