Dania: Zwycięstwo strajku solidarnościwego na rzecz pracowników z Polski
Duński związek zawodowy 3F zorganizował protest w imieniu 31 Polaków, którzy nie otrzymywali wynagrodzenia za pracę na budowach w mieście Aarhus i okolicach. I wygrał!
Strajk wybuchł na budowanym przez zakład ubezpieczeń emerytalnych PensionDanmark osiedlu mieszkaniowym w Aarhus. Dzennik "Ekstrabladet" zacytował sekretarza związku zawodowego 3F, Clausa Oerskou, pomstującego na nieuczciwego pracodawcę Polaków. - 13 ludziom nie zapłacono w sumie 498 tysięcy koron (około 280 tysięcy złotych) pensji, należności urlopowych oraz składek emerytalnych. To niesłychanie ironiczne, że właśnie taka firma zalega z zapłatą składek - mówił zdenerwowany przedstawiciel związków mediom.
Zainteresowanie mediów rozbudziły dodatkowo interesujące powiązania rodzinne na budowie w Aarhus. Dyrektorem administracyjnym w PensionDanmark jest Torben Moger Pedersen - ojciec obecnego ministra skarbu Danii, Thora Pedersena - deklarującego zaciętą walkę z dumpingiem socjalnym.
W związku z brakiem wypłat dla Polaków, największy duński związek zawodowy zdecydował o rozpoczęciu protestu stolarzy na osiedlu Isbjerget, a następnie rozszerzył strajk na inne budowy. Przedstawiciele inwestorów zadeklarowali wtedy w prasie, że przyjrzą się dokładnie problemom pracowników.
W kolejnych dniach okazało się, że problem na budowie osiedla Isbjerget to tylko wierzchołek góry lodowej. Pracownikom z Polski nie wypłacano pensji na trzech dużych budowach w okolicy. W sumie długi miejscowych firm budowlanych wobec 31 Polaków wynosiły 1,2 miliona duńskich koron. Do rozmów o sposobach na rozwiązanie sytuacji zasiadły związek zawodowy 3F, organizacja pracodawców Dansk Byggeri oraz przedstawiciele firm budowlanych.
- Dokąd każda korona nie zostanie wypłacona, na tych trzech budowach nie zostanie wbity ani jeden gwóźdź - zadeklarował sekretarz 3Fw oświadczeniu dla duńskich mediów.
W ostatni poniedziałek konflikt w Aarhus został zażegnany, polscy pracownicy otrzymali zaległe pieniądze, a związek zawodowy 3F zdecydował o zakończeniu protestu. "Polacy dostali wypłaty - Isbjerget może dalej rosnąć" - cieszyła się w nagłówku lokalna gazeta "Aarhus Stiftstidende".
Według informacji "Aarhus Stiftstidende" za opóźnienia w wypłatach dla polskich pracowników odpowiada Byggefirmaet Michael Rasmussen, która w ostatnich tygodniach zbankrutowała. To ona miała nie wypłacić należności firmie bezpośrednio zatrudniającej Polaków.
Według informacji "Aarhus Stiftstidende" za opóźnienia w wypłatach dla polskich pracowników odpowiada Byggefirmaet Michael Rasmussen, która w ostatnich tygodniach zbankrutowała. To ona miała nie wypłacić należności firmie bezpośrednio zatrudniającej Polaków.
Konflikt na budowie w Aarhus dobrze ilustruje rolę, jaką związki zawodowe odgrywają w Skandynawii. W Danii, Norwegii i Szwecji należy do nich zdecydowana większość pracowników, a własne organizacje związkowe mają nie tylko budowlańcy, ale także na przykład muzycy, sportowcy, informatycy, elektrycy czy pracownicy biurowi.
Wielu Skandynawów jest członkami zarówno związków branżowych jak i dużych, ogólnozawodowych organizacji związkowych. To związki corocznie negocjują dla nich nowe kontrakty, reprezentują w razie konfliktu z pracodawcą, wypłacają zapomogi w razie wypadków losowych, dodatkowo ubezpieczają i szkolą, nie tylko z zakresu znajomości prawa pracy. W Skandynawii brak akcesu do związków zawodowych jest uważany za lekkomyślność.
Źródło: polonia.wp.pl