Deklaracja redakcji "Dalej!" przed wyborami prezydenckimi

Publicystyka | Wybory

Nie mamy wyboru

W nadchodzących wyborach prezydenckich, 20 czerwca 2010 r., jako lewica antykapitalistyczna – nie mamy swojego kandydata, nie mamy wyboru. Każdy wybór jest zły.

Głosowanie będzie miało charakter plebiscytarny. Z kolei to, że w praktyce jest tylko dwóch kandydatów na urząd prezydenta, jest zapowiedzią wdrożenia w Polsce systemu pozornie dwupartyjnego. Pozornie – bo polityczne różnice, dzielące obie główne partie, Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość, są z punktu widzenia lewicy społecznej tak drugorzędne, że realny układ sił politycznych w parlamencie wkrótce będziemy mogli uznać za monopartyjny. Znajdzie to wyraz w niepisanym porozumieniu pod nieformalnym szyldem POPiS – współczesną wersją niegdysiejszego Frontu Jedności Narodu – a więc liberalno-konserwatywnego amalgamatu ze znaczną domieszką klerykalizmu.

Dwaj główni kandydaci na urząd prezydenta – J. Kaczyński i B. Komorowski – niezależnie od wyniku wyborów, czują się skazani na sojusz. I tylko wymogi kampanii wyborczej nie pozwalają im całkiem otwarcie zadeklarować gotowości do jego zawarcia. Zaznaczają to w inny sposób.

Kaczyński już zrezygnował z fałszywych proroctw «Polski solidarnej» na rzecz społecznego solidaryzmu, odrzucił też karzący miecz IV RP, bo – jak ocenia – «jeśli w wyniku wyborów nie powstanie układ monopolistyczny» powinno być możliwe zawarcie kompromisów, «które pozwolą wyjść z różnych niemożliwości». Dopytywany, gdzie widzi pola, na których jest szansa na porozumienie się z rządem Donalda Tuska, Kaczyński odpowiada: «musimy wspólnie doprowadzić do tego, by państwo było w stanie podjąć wielkie wyzwania».

Komorowski zaś, uprzedzając zarzuty nieboszczki «Polski solidarnej» – gromko dystansuje się od terminu «prywatyzacja» na rzecz «komercjalizacji» – ma się rozumieć, w granicach prawa. A prawo będzie stosownie «modernizowane», by nie było już naginane. Co więcej, Komorowski oskarżył polityków PiS o to, że przyklejają mu «łatkę zwolenników prywatyzacji służby zdrowia». W taki to sposób wzrostowi emocji wyborczych towarzyszy upodobnienie się retoryki obu wiodących kandydatów. W odróżnieniu od słownych deklaracji, dla obu program polityczny, jak dowodzi tego praktyka, jest sprawą drugorzędną.

Kolejnym krokiem do nieformalnej politycznej wspólnoty pod znakiem POPiS będzie swoisty zamach na konstytucję, aby zrezygnować z zasady proporcjonalności w wyborach parlamentarnych, tym samym eliminując z gry sejmowe «przystawki» – Lewicę i PSL. W ten sposób Platforma wraz z PiS-em chce ostatecznie zawłaszczyć całą scenę polityczną, pod dyktando potrzeb wielkiego kapitału. Bo mechanizmy władzy w Polsce są już w takim stopniu kontrolowane przez dyktat rynku, a więc przez procesy od naszej rodzimej «demokratury» niezależne, że władza ta, obiecując coś – i tak nie jest w stanie tego spełnić.

Fakt odstąpienia "na pniu" amerykańskim koncernom nowo odkrytego bogactwa kraju – gazu łupkowego – jest symbolicznym przykładem zależności polityków od wielkiego biznesu. «Różnice polityczne nie mogą dłużej blokować budowy nowoczesnego kraju» – deklaruje Kaczyński, – pośrednio uznając, że kapitalistyczna modernizacja jest nierozłącznie związana z utratą gospodarczej i politycznej suwerenności.

Takie też właśnie potrzeby «nowoczesności» rozstrzygnęły o narzuconym charakterze wyborów, zamienionych przez media w infotainment, czyli informację przekształconą w rozrywkę – medialne zarządzanie emocjami, które tylko z pozoru mają charakter świadomie polityczny, wyborczy.

Część lewicowego elektoratu przeżywa rozterki, związane z ewentualnym głosowaniem na kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej, G. Napieralskiego. SLD, odgrywająca na naszej scenie politycznej rolę socjaldemokracji, jest nadal partią PRL-owskiej nomenklatury, a więc w decydującej mierze bezideową pokoleniową wspólnotą politycznych rzeczników uwłaszczenia i wyprzedaży Polski.

Pojawienie się Napieralskiego na czele SLD stwarza nieco inną perspektywę. Napieralski jest dziś obiektywnie skazany na walkę z nomenklaturowym bagażem SLD, z tą częścią partii, która dotąd decydowała o politycznej naturze SLD. To pozwalałoby na postrzeganie go jako ewentualnego przywódcy socjaldemokracji bez nomenklaturowego garba, a więc jako lidera burżuazyjnej lewicy na modłę zachodnią. «Nie wrócimy do «planu Hausnera», który w rządach Leszka Millera i Marka Belki uprawiał neoliberalizm na rachunek SLD» – zapewnia Napieralski i deklaracja ta brzmi jak zapowiedź kolejnego etapu walki wewnątrzpartyjnej. Jeśli jednak konsekwentnie by ją podjął, przeciwko sobie będzie miał asy tej miary, jak Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller, czy Włodzimierz Cimoszewicz, a co za tym idzie – perspektywę wchłonięcia większości SLD przez Platformę.

W gronie lewicowych wyborców nie obce jest przekonanie, że lepiej mieć do czynienia z socjaldemokratyczną centrolewicą, niż – z równie bezideową, lecz pamiętliwie wrogą wobec lewicy niekoncesjonowanej – post-stalinowszczyzną, mierzwą ciągnącą dziś ku PO. Obecny lider SLD nie wykazał dotąd determinacji do podjęcia wewnątrzpartyjnej walki, rozstrzygającej choćby o burżuazyjno-lewicowym charakterze tej formacji. Skrajny serwilizm SLD wobec imperializmu amerykańskiego (Irak, Afganistan), Kościoła (konkordat), skrajna uległość wobec dyktatu krajowych i międzynarodowych krwiopijców (wspomniany plan Hausnera, "reformy" finansowe Belki) – wszystko to dziś, w toku kampanii wyborczej, stało się kamieniem u szyi Napieralskiego. A on sam nie potrafi, bądź nie jest zdecydowany pozbyć się tego politycznego brzemienia, nie ma też niezbędnego politycznego zaplecza w SLD. Naszym zdaniem nie ma więc w praktyce szans na centrolewicową odnowę tej formacji.

Lewica antykapitalistyczna, lewica niekoncesjonowana przez kapitał – nie jest jeszcze w stanie stworzyć w Polsce alternatywy instytucjonalnej, a więc partii politycznej w pełnym tego słowa znaczeniu. Możemy jednak i musimy tworzyć alternatywę programową. A to wyklucza udzielenie nawet krytycznego poparcia kandydatowi SLD, przy obecnym, chwiejnym potencjale politycznym tej formacji i równie nieokreślonym jej przywódcy.

Bogusław Ziętek, pretendujący do miana kandydata lewicy z grona «kandydatów niszowych», lider Polskiej Partii Pracy, sam się z kolei dla wyborców określił, mówiąc: «ludzie, którzy mają społeczną wrażliwość, lewicowe poglądy mogą w tych wyborach głosować i na Bogusława Ziętka i na Grzegorza Napieralskiego, a także odwrotnie». Dodał, że zna poglądy szefa Sojuszu i wie, że więcej obu ich łączy niż dzieli.

Patriotyczno-narodowe frazesy odziane w radykalnie lewicową retorykę, dające PPP podstawę programową, w połączeniu z chaotycznym poszukiwaniem politycznej tożsamości między obozem patriotycznym a lewicą socjaldemokracji oraz wodzowskim charakterem PPP – nie mogą być dla lewicy społecznej argumentem na rzecz oddania głosu na Ziętka.
Jak słusznie zauważa Związek Syndykalistów Polski w «Liście otwartym do Noama Chomsky’ego», powstałym w kontekście wyłudzenia od niego podpisu pod deklaracją poparcia dla B. Ziętka, lidera Polskiej Partii Pracy:

«Sposoby finansowania tej partii są bardzo niejasne. Partia ta ma na sumieniu różne nieprawidłowości wyborcze, takie jak tworzenie fałszywych list kandydatów, czy umieszczanie na listach kandydatów o nazwiskach podobnych do nazwisk znanych polityków - w nadziei iż któryś wyborca się pomyli. Ilość afer z udziałem Bogusława Ziętka jest niepokojąca, tym bardziej że został uznany winnym przed Sądem Pracy za to iż sam naruszył prawa pracownicze zatrudnionych przez siebie osób».

Podzielając te zastrzeżenia nie widzimy możliwości udzielania poparcia liderowi autorytarnej korporacji wyborczej, występującej pod szyldem WZZ Sierpień 80 i Polska Partia Pracy.

Społeczna wrażliwość nakazuje wspomnieć o kandydacie jedynej do niedawna parlamentarnej partii politycznej, powstałej oddolnie, z ludowym poparciem – a więc o Andrzeju Lepperze. Niestety, jego uparte trwanie przy socjalliberalnych iluzjach nie rodzi nadziei na bardziej prospołeczną, lewicową odsłonę, jak też na radykalną odnową reprezentowanej przezeń "Samoobrony".

Nie mamy wyboru.

Redakcja «Dalej!»

www.pismodalej.pl

CIA lepsza od lewica.pl

jak widać tu jest pluralizm. jeśli coś jest sensowne to bez względu na różnice między trockistami a anarchistami można dany tekst tu przeczytać.

Ten tekst po prostu pasuje

Ten tekst po prostu pasuje do naszej polityki. Całkiem niedawno nie puściliśmy tekstu napisanego przez zaprzyjaźnione środowisko, ale sprzyjającego wyborom. Nie sympatie i antypatie powinny być kryterium doboru tekstów. Tam sobie zrobiliśmy wrogów, a tu ktoś może zyska dla nas sympatię. I życie toczy się dalej.

Lewica.pl po uściskach z PPP wygląda dziś wręcz żałośnie.

A najmici PPP w tej redakcji pierwej ją zaduszą, niż popuszczą cugli. Wierzą że Ziętek się z nimi uczciwie rozliczy ;)

Ta, junajt z trokami,

Ta, junajt z trokami, powodzenia.

Czy ktoś jeszcze czyta

Czy ktoś jeszcze czyta teksty a nie tylko pole z nickiem autora?

Co do PPP i Zietka oraz

Co do PPP i Zietka oraz Olszewskiego. Wyobraźcie sobie taką sytuację, że BUbel i Tejkowski nagle mówią, że są od dziś lewicą. wydają gazetę z czerwoną flagą, gadają o Chavezie i tak dalej. Czy im ktoś uwierzy? A to samo przecież robi PPP. Tyle, że groźniej, bo związana była z Instytutem schillera, szkolącym ich do takiego działania, z Le PEnem, którego Front Narodowy jest fachowy w sprawach propagandy. To samo, czyli przedstawianie się obywatelom jako ich partia, pracownicza, proludzka, spoleczna, robia niemieccy narodowcy, zabierajac hasla lewicy. A PPP dodaje jeszcze holubienie anarchistow z IP. Nie dajcie sie na to nabierac.

Strategia budowania ruchu

Strategia budowania ruchu związkowego w oparciu o Sierpień i PPP skończyła się fiaskiem wraz z zapaścią Sierpnia i PPP. Ci, którzy nie marnowali na to czasu nie są teraz wypaleni i mogą dalej działać.

I tak trzymać Wexmy Wasz

I tak trzymać Wexmy Wasz serwis - jest obecnie jedynym serwisem info bez syfu, jak Indymedia, czy bandyckiej cenzury PPP w Lewica.pl. Szkoda, że jedynym, bo im więcej niezależnych info tym lepiej, ale na bezrybiu :-)

Nie wiem czy wam umyka

ale na lewica.pl publikuje również Lewicowa Alternatywa

A co to ma do rzeczy?

A co to ma do rzeczy?

A to że jest to grupa

gdzie mamy poglądy anarchistyczne,autonomistyczne,syndykalistyczne oraz zwolenników bojkotu wyborów

i co? ppp was nie cenzuruje

i co? ppp was nie cenzuruje na lewica.pl? nie rozumiem odpowiedzi - moze jasniej :-)

Miłośc ci wszystko wybaczy

Ileż to trzeba się napocić i natłuc w klawiaturę by uzasadnić przepychanki na kanapie. A jakieś błyskotliwe analizy sceny politycznej nam przy tym towarzysza Dowiadujemy się więc za Grzegorz Napieralski-Jabłuszko powinien podjąć walkę z nomenklaturą i post stalinowską mierzwą (!!!)I to po to by przywrócić socjaldemokratyczny charakter SLD. Toc to z 50 lat za późno. Oczywiście gro krytyki przypada temu kto zbytnio rozpychał się na kanapie i chyba puszczał bąki po z takim wstrętem o nim redakcja daalej pisze - Niczym odtrącony kochanek powiadana ze nie wiadomo z czego żyje, z kim się zadaje a puszczał się o cho cho !!! Nawet z Le Penem!!! niesmaczne to i żałosne. Cóz to z ludźmi robią, na jakie drogi pchają miłosne rozczarowania! Nie lepiej było by za poetą powiedzieć - Ziętek "strzaskałeś nasze serca jak butelkę o stół" Na koniec zaś tych gorzkich sercowych zali dowiadujemy się o jeszcze jednym nie spełnionym uczuciu do ...Andrzeje Leppera. Jednak Andrzej nie jest jednak ten wymarzony - i to nie wiadomo do końca dlaczego (czy dlatego ze chodził w gumiakach czy dlatego ze już w nich nie chodzi) Dowiadujemy się tylko ze trwa przy socjalliberalnych iluzjach. I tu nam się ujawnia głębia politycznej analizy redakcji "dalej ty" Owszem Samoobrona cieszyła się poparciem społecznym zbudowanym na ruchach protestu - lecz była to typowa partia reprezentująca drobny i średni polski kapitał - stąd zresztą ta rzeźnia bratobójca miedzy LPR, Samoobroną i PiS - chodziło o monopolizacje reprezentacji o pieniądze które idą już teraz do jednej kieszeni. Retoryka zaś jaka kryje te nacjonalistyczne i protekcjonistyczne interesy jest rzeczą wtyrną i nieistotną (NDecka w wykonaniu LPR, populistyczna Lepera czy chadecko/ludowa PIS) Oczywiście opcje te cieszą się społecznym poparciem gdyż rodzimy kapitał jest bardziej skłonny do tworzenia miejsc pracy, zainteresowany rozwojem i w dłuższej perspektywie bardziej skłonny do kompromisu płacowego. Charakter wyzysku pozostaje ten sam lecz moze być on mniej dokuczliwy. W końcu niemiecka XIXw klasa robotnicza więcej chyba zawdzięczała Bismarckowi niż socjaldemokracji. I jak dziś się zyje niemieckiemu pracownikowi w protekcjonistycznych Niemczech. Nie na darmo więc Kaczyński w kampanii odwołuje się do Adenauera i rozwoju NRF po II wojnie. Szkopuł tkwi jednak w tym ze jest to program nie do zrealizowania. Przegrany na samym starcie w dodatku 20 lat spóźniony. Dlatego żądny wspomniany tu POPiS jest mało realny ( w polityce jak wiadomo nie ma rzeczy nie możliwych) gdyż konflikt miedzy tymi partiami odzwierciedla podstawowy konflikt w świecie kapitału miedzy kapitałem rodzimym a kosmopolitycznym i korporacyjnym. Miedzy taką tez grupą kosmopolityczną menadżerów wielkich korporacji liberalnymi i postępowymi obyczajowo a nowobogackimi pariasami mentalnie tkwiącymi w końcu XIX w. Puty więc rządzi PO nadzieje społeczne na zmiany będą się ogniskowały wokół PiŚ. ( ciekawe ile SLD zdoła tego urwać). Na wybory nie pójdą ci młodzi którzy rozczarowali się do cudu Tuska Natomiast nadzieje socjalne będą mobilizować do głosowania na PiŚ

anarchista wśród cenzorów czyli Polska

to kompromitacja, że LA ma swojego cenzora w większym kolegium cenzorów zwanym szumnie redakcją lewica.pl

kolektyw redakcyjny lewica.pl

jest pluralistyczny.Może warto zastanowić się dlaczego niektórzy są za udziałem w I turze wyborów a bojkotem II tury.Może nie z miłości do Ziętka.

Ha, ha - to o tym, ze

Ha, ha - to o tym, ze kolektyw Lewica.Pl jest pluralistyczny - chyba chodzi o to, że pluralistycznie, po równo wycinana jest każda krytyka, ale i tak sprowadza się to do wycinania krytyki PPP i jej przydupasów :)))

trochę logiki Kasieńsko z PPP

na czym polegać ma rozczarowanie Dalej! Ziętkiem skoro zawsze go krytykowali? toć to jakby pisać, że anarchiści rozczarowali się teraz instytucją państwa :)

Jakiś ty dzielny Zygmuncie

A cha teraz rozumiem Tak jak anarchiści są anty państwowi i jest to ich cechą konstytutywną tak redakcja "dalej ty" istniała, istnieje, i będzie istnieć po to by krytykować Ziętka. Miły mój nie wszyscy muszą być świadomi animozji na waszej kanapie anie tez ciekawi kto z kim śpi.

KryPOl twój gród

polecam twoje płacze, że polscy intelektualiści nie głosują na Ziętka na portalu Krytyki Politycznej.

Kaputt...

Uprawnionych do głosowania było 30 487 795 osób, frekwencja wyniosła 54,94%, a więc głosowało 16 749 995 osób.

Ziętek uzyskał wynik 0,18%, co odpowiada 30 145 oddanych na niego głosów - w całej Polsce! - a więc dwukrotnie mniej od deklarowanej liczebności Sierpnia 80.

To trochę dziwne. Skoro związek ten ma charakter wybitnie regionalny, a więc nie ogólnopolski, to znaczy że na Ziętka oddała swoje głosy zdecydowana mniejszość jego podkomendnych, zarazem tych, którzy nieomal jednogłośnie wybrali go na kolejną, 7. letnią kadencję (sic!). PPP nie ma co liczyć, to grupka raptem 30-50 rozproszonych po kraju osób, bez jakiegokolwiek środowiskowego, tym bardziej politycznego, znaczenia i skutkiem m.in. uwikłania w oszustwa co do liczebności, już bez jakiejkolwiek szansy na takowe.

Wygląda na to, że mówiąc o 2. tysiącach członków PPP, Ziętek miał na myśli wszystkich podkomendnych razem wziętych, czyli Sierpnia i tych z PPP.
Mając na uwadze wyniki niedzielnego głosowania, liczebność Sierpnia 80 chyba tylko nieznacznie przekracza tysiąc osób, a może nawet i tego tysiąca nie ma. Jak na związek zawodowy, to mniej niż mało. To wręcz żałośnie malutko. O PPP nie ma już sensu nawet wspominać, bo okazała się wirtualną propagandówką, faktoidem.

KOREKTA

Sorry: Uprawnionych do głosowania było 30 813 005 osób, frekwencja wyniosła 54,94%, a więc głosowało 16 929 088 osób.
Ziętek uzyskał wynik 0,18%, co odpowiada 29 548 oddanych na niego głosów, a więc dwukrotnie mniej od deklarowanej liczebności Sierpnia 80.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.