Doluk: Rospuda a demokracja

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Protesty | Publicystyka

Pozornie wydawałoby się, że wszystko jest w porządku. Lokalna społeczność chce obwodnicy, nawet kosztem przyrody, zatem samorząd zdecydował i koniec. Demokracji stało się zadość, a każdy prawdziwy demokrata powinien się cieszyć, siedzieć cicho i czynnie wspierać projekt premiera Kaczyńskiego dotyczący lokalnego referendum w sprawie losu Rospudy. Niektórzy zwolennicy skrajnego lokalizmu i "antyglobalizmu" właśnie takie konsekwencje mogą wyprowadzić z aksjomatu, że lokalna społeczność zawsze ma rację i z natury swojej chce dobrze dla swego otoczenia. Jak widać nie musi tak być, szczególnie jeśli pewne niezdrowe tendencje są wzmacniane przez obecny system polityczno-gospodarczy.

Hmm.. calkiem dobra krytyka

Hmm.. calkiem dobra krytyka demokracji uczestniczacej..

mieszkancy sa manipulowani.

mieszkancy sa manipulowani. to nie jest demokracja.

Są manipulowani (wszem ale

Są manipulowani (wszem ale czego oczekujesz od prostaczków, żeby czytali Huxleya i orientowali się w ekologii?) Ale przedewszystkim są niewykształceni i niewrażliwi a może nawet głupi, jak 90% ludzi.

Demokracja (wsio jedno uczestnicząca czy też nie) to pomyłka. W demokracji każdy głos liczy się tak samo. I głosy np Aldousa Huxleya czy Wiktora Pielewina są tyle samo warte co głosy mocherowej babci Zosi, Leppera czy pana Stefana Kabana z huty. A w demokracji wygrywa większość. Większość ludzi to kretyni. Tak było zawsze i będzie. Face it! Wniosek... Dmokracja=Kretynokracja. Proste.

Jeśli nie demokracja to co? To jest pytanie. Imo powinni rządzić filozofowie i genialni naukowcy. W ostateczności może być monarchia oświecona;-) Taki Marek Aurelusz - "filozof na tronie". Był by lepszy niż kaczy prawnik, naftowiec czy inna ekonomista.

Problem w tym, że próby

Problem w tym, że próby wprowadzenia czegoś takiego już miały miejsce i jakoś kończyło się to mniejszą czy większą klapą (zresztą ZSRR można nawet nazwać ostatnim przykładem takiego oświeceniowego podejścia do tematu, gdzie rządzą technokraci i ci-co-wiedzą).

W takich zhierarchizowanych instytucjach jest problem z dystrybucją informacji. Nie mówiąc już że jedna osoba na szczycie nie jest w stanie przetworzyć danych. Po prostu zdecentralizowane zarządzanie w większości przypadków jest bardziej efektywne. Nie mówiąc już o tym, że ci których będą dotyczyć efekty danych działań mają prawo podejmować decyzje. Ciągnąć można by długo.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.