Facebook przehandluje dane internautów

Świat

Facebook zapowiedział istotną zmianę w sposobie ignorowania prywatności internautów. Aktualnie portal prowadzi prace nad udostępnieniem firmom trzecim numerów telefonów i prywatnych adresów swoich użytkowników.

Dane mają być przekazywane za pośrednictwem aplikacji, z których korzystają użytkownicy Facebooka, a informacje o swoich planach Facebook opublikował już w styczniu. Gdy jednak spotkały się ze sprzeciwem internautów ogłosił odłożenie realizacji tego pomysłu. Teraz jednak do niego wraca.

Źródło: Polskie Radio

Wystarczy raz kliknąć aby zaakceptować regulamin najlepiej z

kropką, że może się zmienić...Ja nie mam nigdzie takich społecznościowych kont czy swoich zdjęć, przy rejestracji podaję zawsze niewłaściwe dane i mam osobny email na rejestracje na forach i innych duperelach. Polecam oglądnąć dokument "Wymazać Dawida" -na peb jest na pewno.

Nie napisano w tym newsie

Nie napisano w tym newsie jednak, że na udostępnianie danych należy za każdym razem wyrazić zgodę.

Ludzie często nie czytają

Ludzie często nie czytają niestety regulaminów, a wśród tych, którzy czytają mało kto sprawdza zmiany gdy po jakimś czasie wyświetli im się okienko "regulamin uległ zmianie, potwierdź akceptację". Dobrym przykładem jest tu wielkie oburzenie internautów na zmiany w polityce prywatności "naszej klasy" z jednoczesnym stwierdzeniem "to się przenosimy na facebooka" - który to Facebook już wtedy miał podejście do prywatności dużo gorsze od NK.

Nie chodzi mi o regulamin.

Nie chodzi mi o regulamin. Po prostu za każdym razem gdy uruchamiasz nową aplikację FB pyta cię czy wyrażasz zgodę na dostęp tej aplikacji do wyszczególnionych danych.

Czyli jednak chodzi Ci o

Czyli jednak chodzi Ci o regulamin ;) A konkretnie o jego zawarotść, której jak mówię większośc osób nie czyta.

Nie, nie chodzi mi o

Nie, nie chodzi mi o regulamin.

Wyjście jest banalnie

Wyjście jest banalnie proste- olać pseudo-rozrywkę, którą oferują te płytkie portaliki i znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie, zamiast godzin spędzanych na wertowaniu kolejnych infantylnych wpisów na FB czy NK.
Dziwi mnie tylko fakt, że sporo inicjatyw i wydarzeń o charakterze niekomercyjnym, często związanych z ruchem, jest promowanych za pośrednictwem FB. Jak ktoś ostatnio słusznie zauważył, wiele osób z ruchu nie ma kont na tego typu portalach i nie jest w stanie zapoznać się z szerszymi informacjami nt. danego wydarzenia.

Nie wszyscy użytkownicy FB

Nie wszyscy użytkownicy FB są uzależnieni od internetu, poza tym to chyba najlepszy sposób pozostawania w kontakcie ze znajomymi z różnych części świata. Poza tym korzystanie z portalu społecznościowego nie oznacza automatycznej rezygnacji z utrzymywania kontaktów w realu, co chyba zakładasz. Nie rozumiem twojego podejścia - sporo ludzi tego używa, należałoby się z tym pogodzić i zacząć wykorzystywać do czegoś sensownego.

Myślę, ze ktos, do kogo

Myślę, ze ktos, do kogo wypowiedzi się odnosisz, miał bardziej na myśli to, że FB to aktualnie bardziej platforma marketingowa, niż społecznościowa, a wiele informacji umieszczana jest na FB w taki sposób, że trzeba się zalogować. Tymczasem nie każdy ma tam konto i nie każdy chce mieć tam konto, tym samym te informacje stają się dla niektórych osób nieosiągalne.

Sporo ludzi też je mięso,

Sporo ludzi też je mięso, co nie oznacza, że i ja muszę je jeść. To żadna wykładnia. A w dalszym ciągu jestem i będę zdania, że sensowniej jest spotkać się ze znajomymi w cztery oczy lub iść na spacer, miast ślęczeć przed monitorem komputera wyświetlającym stronę główną FB.

Trochę trudno spotkać się

Trochę trudno spotkać się na kawę ze znajomym z Belgradu, nie sądzisz? "ślęczeć przed monitorem komputera wyświetlającym stronę główną FB" - po raz kolejny (tym razem poprzez użycie "ślęczeć") sugerujesz nadmierne, obsesyjne użytkowanie FB przez każdego zalogowanego. Nie sporo, tylko większość ludzi je mięso i pomimo, że nie musisz się zachowywać tak jak reszta, to pozostawanie w mniejszości nie czyni cię automatycznie lepszym.

Wyraziłem swoje zdanie w

Wyraziłem swoje zdanie w temacie. Wywody o byciu 'lepszym' to już Twoja działka, nie wiem skąd takie wnioski wysnuwasz, być może to wina zakompleksienia.
Poza tym sugerujesz, że 5 lat temu, gdy nikt o FB nie słyszał, ludzie z różnych stron świata się ze sobą nie komunikowali? Jesteś ofiarą marketingu i lansowanych trendów.

z mojego prywatnego

z mojego prywatnego doświadczenia wynika, że dzięki FB odzyskałem sporo kontaktów, które miałem albo zerwane, albo nieregularne, zwłaszcza to dotyczy ludzi nie mieszkających w Polsce. używam FB z głową, tak jak wszystkich innych wynalazków. Nie uważam się za ofiarę marketingu, a przynajmniej nie większą niż użytkownicy telefonów komórkowych.

XaViER nie neguję faktu,

XaViER nie neguję faktu, że obok całego spektrum głupawych możliwości na FB, portal ten umożliwia/ułatwia skontaktowanie się z ludźmi, z którymi kontakt dawno się urwał. Tylko skoro się urwał, to może nie był tego wart? Z ludźmi, na których mi zależy i z którymi chcę mieć kontakt, mam kontakt, niezależnie czy mieszkają w Suwałkach, czy pod Rzymem. I FB mi do tego niepotrzebny. To jak z innymi możliwościami w sieci. Możesz sprawdzić, jaka jest teraz pogoda w Brazylii, ale po co Ci to? Już pomijając bezużyteczność tego typu portali, zaznaczyć należy, że to kolejna forma zbierania i katalogowania informacji o ich użytkownikach.

Cóż, każdy używa takich

Cóż, każdy używa takich narzędzi jakie mu pasują. Dla mnie FB ma ten plus, że nie muszę opowiadać każdemu z osobna co u mnie słychać, albo jaki mam nowy pomysł. Wrzucam na tablicę i wszyscy znajomi dostają. Mało tego wywiązują się czasem ciekawe dyskusje i poznają się nowi ludzie, wychodząc poza swój kwadrat. Nie widzę nic złego w takiej formie komunikowania się. Oczywiście wolałbym żeby popularnośc w przyszłości zdobyły takie społecznościówki jak Diaspora, pozbawiona centralnych serwerów, ale to jeszcze pieśń przyszłości. A z głupich aplikacji nie korzystam. W zasadzie z żadnych aplikacji obecnie nie korzystam na FB i nie wiem jaka jest temperatura w Brazylii.

Co do katalogowania informacji o nas, to prawda, ale jeśli chodzi o możliwość inwigilacji to sieci komórkowe są znacznie bardziej przydatne dla służb, a jakoś nie widzę powszechnego porzucania telefonów komórkowych w środowisku. Wszystkiego trzeba używać z głową, czy to telefon, mejl czy społecznościówka. Ale osobiście na razie dostaję więcej korzyści niż strat z ich używania.

No cóż, twierdząc, iż

No cóż, twierdząc, iż masz zajęcia ciekawsze niż branie udziału w "pseudo rozrywce" oferowanej przez "płytkie portaliki", czy oskarżając rozmówcę o konformizm ("Jesteś ofiarą marketingu i lansowanych trendów.") musisz być świadom możliwości zinterpretowania twoich wypowiedzi jako dawanie wyrazu swojej wyższości nad głupawym bydłem. A i tak pomijam przekaz sugerowany - skoro ja, jako użytkownik FB jestem ofiarą komercyjnej propagandy, to ciebie, zdecydowanego przeciwnika należałoby uznać za sprawiedliwego w Sodomie. To tak tytułem wytłumaczenia, "skąd takie wnioski wysnuwam".
Nie mam pojęcia, jak ludzie z różnych części świata komunikowali się 5 lat temu, gdyż nie miałem wtedy znajomości wykraczających poza bezpośrednie otoczenie, mniemam jednak, iż była to głównie komunikacja listowna (mailowa, forma w zasadzie taka sama), a więc o wiele bardziej skomplikowana, niż aktualnie dostępna dzięki portalom społecznościowym. Niezależnie od oceny rosnącej popularności FB należy pogodzić się z faktem, że sporo osób go używa. I do czegoś ciekawego kolejnego narzędzia stworzonego przez technologię używać. Strategia "żadnych kompromisów z Babilonem" śmierdzi hipisiarstwem.

Krótko mówiąc - IMHO

Krótko mówiąc - IMHO należy darzyć współczuciem osoby które z własnej nieprzymuszonej woli/trendów/lenistwa itp. korzystają z FB, NK, itp., jak i tych którzy z wszelakich powodów wręcz muszą korzystać z tego typu "wynalazków", bowiem np.(mówię o sobie) "brać studencka" z roku, ograniczyła przekazywanie istotnych informacji do tylko takich "portali", zapominając o innych, wcześniej prężnie działających "dobrach internetu", które zrobiły się - jak stwierdzam z własnego doświadczenia - ekhmmm... "elitarne"... buahahaha, a może to i dobrze... grunt by z tego typu "wynalazków" korzystać z głową... mam nadzieję;)
Aaa i co do jedzenia - istotne jaki jaki zestaw wartości, bierzesz pod uwagę, co chyba oczywiste... w mojej opinii niejedzenie mięsa czyni go w jakimś stopniu lepszym... gdyby oceniać tylko poprzez "opinię"/"kontrolę" społeczną nie chcę rozmyślać, gdzie ludzkość by się zatrzymała...

chodzi tu o to że facebook

chodzi tu o to że facebook wydostaje takie dane od milionów ludzi nie zdających sobie sprawy z problemu, a nie o "osoby z ruchu"

Zainteresowała mnie ta

Zainteresowała mnie ta Diaspora. Na razie dopiero się wtajemniczam, ale na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dobra alternatywa. NK i FB jednak coś dobrego przyniosły. Istnieją przecież ludzie, którzy z jakichś powodów utracili ze sobą kontakt, chociaż tego nie chcieli. Wiadomo, że takie portale wyłudzają informacje i kasę, ale wyeliminowanie skutku tradycyjnie nic nie da Trzeba wyeliminować raczej przyczynę, uświadamiać ludzi, dzielić się swoimi spostrzeżeniami oraz faktami i pozwolić im decydować.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.