Feministyczna pornografia

38-letnia Mia Engberg, reżyserka i basistka feministycznego ska/punkowego zespołu Vagina Grande, słynie z kontrowersyjnych produkcji. Jej film "Bitch & Butch" ("Dziwka i lesbijka") z 2003 roku był pierwszą w Szwecji próbką homoseksualnej pornografii feministycznej. Wyprodukowany dwa lata wcześniej "Selma & Sofie" to z kolei pierwszy szwedzki film erotyczny nakręcony przez kobietę.

"Dirty Diaries", czyli "Nieprzyzwoite pamiętniki", to najnowsza jej produkcja, przygotowana we współpracy ze znanym w Szwecji dokumentalistą Goranem Olssonem. Filmy składające się na serię będą kręcone telefonami komórkowymi przez kobiety, które na ochotnika zgłoszą się do dokumentowania swych wyczynów seksualnych.

Szwedzki Instytut Filmowy sfinansuje niemal w całości produkcję serii filmów.

A w polsce seks cały czas

A w polsce seks cały czas ma stygmat katolicki, nawet w rozmowach z a-feministakmi często okazuje się że seks to zło w najgorszym wydaniu.

Czym ta "feministyczna"

Czym ta "feministyczna" pornografia ma się niby róznic od tej "zwykłej"? Tym, że film jest krecony przez kobiete? Kazda pornografia to okradanie kobiet z godności, poniżanie ich i sprowadzanie ich do roli kawałków mięsa. Nawet jezeli kobiety zgłaszaja sie na ochotnika.

Same się zgłaszają, ich

Same się zgłaszają, ich prawo i nic ci do tego. Oczyiście do osądu masz prawo, ale odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego ty masz wiedzieć lepiej, co jest dla kogoś dobre.

A tak w ogóle, to dlaczego niby kobiety są twoim zdaniem "sprowadzanie ich do roli kawałków mięsa", a o facetach już nic nie piszesz?

Moim zdaniem różnica jest taka, że właśnie tutaj, w tych feministycznych filmikach dziewczyny uchwycą to jak się bawią, jak jest im dobrze itp. A to współczesna pornografia zwyczajnego typu często stosuje wobec kobiet przemoc i to właśnie ona sprowadza je do roli kawałków mięsa - nie doznają bowiem tam często przyjemności, tylko wyżycia się seksualnego facetów.

a ja jestem anarchista i

a ja jestem anarchista i feminista moja partnerka tez jest feministka i lubimy krecic swoje filmiki zeby pozniej sobie to ogldac :D
po prostu nas to kreci i tyle. nikt nikogo nie zmusza, nie ma tam zadnych podtekstow finasowych wiec wara ludziom do tego.

A pornosy dla kobiet?

A pornosy dla kobiet?
W takim razie pornosy dla kobiet to "okradanie mężczyzn z godności, poniżanie ich i sprowadzanie ich do roli kawałków mięsa" :D

W takim razie czekam na kolejne kąski tego smacznego mięska :P

"Tym, że film jest krecony

"Tym, że film jest krecony przez kobiete? Kazda pornografia to okradanie kobiet z godności, poniżanie ich i sprowadzanie ich do roli kawałków mięsa. Nawet jezeli kobiety zgłaszaja sie na ochotnika."

Co za bzdurne myslenie. Równie dobrze można powiedzieć że pornografia to poniżanie mężczyzny.

Poziom niektórych feministek podobny jest poziomowi ultrakatolików

Jedyny

problem w tym, że kobiety są ponoć mniej wzrokowe w kwestiach związanych z przyjemnością seksualną. Bardziej nastawiają się na rejestry pozawzrokowe i abstrakcyjne. Więc "feministyczne" porno, jako odwrócenie perspektywy męskiej teoretycznie winno raczej atakować pornografię antykobiecą na polu literatury, a nie filmu.
Dla przykładu (tylko dla dorosłych):
http://www.orgiamysli.pl/node/149

Kiedyś byłem na projekcji filmu porno kobiecego i tam np. rozwiązali(ły) to tak, że w tle była narracja bohaterki.

bez sensu nadawać pornosom

bez sensu nadawać pornosom oddzwięku ideowego. bez sensu.

Pankin filozofem jesteś.

Pankin filozofem jesteś. Prawda? Tak wspaniale mówisz o czymś o czym nie masz pojęcia :) Fakt, są takie badania, ale one raczej sugerują, że kobieta nie podnieca się widokiem obrazu nagiego mężczyzny, natomiast bardzo intensywnie reaguje na obraz podnieconej kobiety - dzięki temu stawia się w jej pozycji i to ją podnieca. Czuje jej przyjemność i zawłaszczą ją dla siebie.
Radzę jednak wyniki także takich badań traktować jak typowe dane statystycznie [nie mylić pojęć większości i ogółu] - ja np. bardzo podniecam się widokiem umięśnionych męskich pleców i krągłej dupci ]:->
Odnośnie literatury pornograficznej - porno to obraz dźwięk i słowa [chociaż zwykle ograniczone], literatura natomiast to tylko słowa... Ratunku, no może czasami, ale nie skazujcie mnie tylko na to! NIE!

A tak na marginesie... jakie to wszystko zamknięte w schematach... Kobiety to mężczyźni tamto... Ja odczuwam przyjemność każdym zmysłem - ale wzrok w pornografii wygrywa! i nie szkodzi czy właśnie widzę trochę bierną dziewczynkę pieprzoną przez stado dominujących napalonych samców, czy twardą dominę rozkazującą swojemu pieskowi... Przyjemność sprawiają różne rzeczy, w zależności od ochoty... Dzisiaj możesz zrobić ze mną wszystko, jutro będziesz mógł ruszać tylko czubkiem języka ]:->

Myśle, że wielu z was powinno po prostu polubić sex, zamiast do pornografii dorabiać ideologię! Przecież to ma być czysty HEDONIZM! HEDONIZM ORGIA ORGAZM ooooooooooh :D
PIEPRZCIE SIE LUDZIE !!! :D

I zdecydowanie jestem feministką!

Wielu z was?

To znaczy wielu z kogo?

I jeszcze dodam

że wcale nie uważam podobnych typologii (wzrokowe/niewzrokowe=męskie/kobiece) za wyrocznię. Poza tym to banał co mówisz z tymi tyłkami. Ile się człowiek nasłucha o męskich tyłkach w życiu?? Zwykle "kanciastych" jednak, ale mniejsza z tym.

I to jet właśnie

I to jet właśnie anarchofeminizm XXI wieku! W pieprzingu wszyscy są równi i działają, by było fajnie obu stronom. Grunt, żeby w tym wszystkim nie było elementu realnego przymusu.

Niech żyje Mru! :D

Tak swoją drogą, to dodam, że była już podoban "szkoła" w anarchofeminizmie i została zaprezentowana podcza rewolucji Hiszpańskiej. Nie pamiętam teraz dokładnie i nawet źródło ciężko mi przytoczyć, ale było takie zdarzenie, że jak anarchiści zajęli jakieś miasto czy dzielnicę, to swoją audycję wyemitowały anarchistki z Mujeres Libres i zachęcały w niej wszyskie kobiety dotąd represjonowane w związkach do zdrad mężów i wolności seksualnej. W 1936 w patriarchalnej Hiszpanii!

Pankin - ale mi dowaliłeś

Pankin - ale mi dowaliłeś z tym "banałem". Ulżyło? :P
Myślę, że seks jest w gruncie rzeczy banalny i na tym polega jego siła.
A dobra męska pupa wcale nie jest kanciasta, tylko złożona z takich dwóch okrągłych jakby piłeczek, twardych jak skała. Wciąż jednak wole bogactwo form na plecach - najlepiej jakiegoś dobrego wspinacza. Widziałeś kiedyś takie plecy? Poezja.

Jakoś mi sięta dyskusje jałowa wydaje

Ja Ci wcale nie usiłuje dowalać. Bo i po co? Natomiast zauważ taką rzecz. Po pierwsze - to nie "my" serwujemy "ideologię" tylko Ty. Mówisz o hedonizmie i namawiasz do porzucenia refleksji na ten temat na rzecz czystej przyjemności.
A wyobraź sobie, ze tymczasem istnieje masa ludzi, którzy czerpią w życiu z seksu nikłą, albo zwyczajną przyjemność (rytualnie, nie za często itd.). I co? Gorsi są?

Nie namawiam na porzucenia

Nie namawiam na porzucenia refleksji na temat seksu, tylko pornografii, a istotą pornografii jest dla mnie hedonizm.

I co z tego, że skończyłam moją notkę namawianiem do seksu? Czy złem jest namawiać ludzi do przyjemności?

Weźmy na przykład cukierek. Wcinam już trzeci z kolei, chcesz?

Czy w tym zdaniu zawarłam informację, że uważam, że będziesz gorszy jeśli go nie weźmiesz?

Jedzcie cukierki ludzie!

No i właśnie

W ten sposób dorabiasz do pornografii ideologię. Niepotrzebnie, bo pornografia może mieć skrajnie inne przyczyny albo cele niż "hedonizm".

Może sprowdźmy to do kwestii polityki

a nie erotyki. Cóż, nie jest to forum erotyczne.

Jeśli chodzi o feminizm - przyznaję - nie jestem profesjonalistą. Natomiast czasem narzuca mi się następujące zagadnienie:

Mam wrażenie, że taki typowy polski "męski" antyfeminizm nie wypływa w całości z przesądów obecnych w sferze publicznej/symbolicznej, ale także z pewnego lęku. Ten lęk można w uproszczeniu przedstawić tak: "relacja dominacji nad kobietą jest naturalna i stąd pochodzi moja (i "tak naprawdę" jej) przyjemność. Feministki wejdą mi do sypialni i zakażą mi tej przyjemności. Przykładowo: trzasnę kobietę w pośladek, pójdę za to do pierdla".

Drugą skrajnością jest pewna (może i marginalna) pozycja feministyczna, zgodnie z którą męska seksualność jest z istoty sadystyczna. Efektem jest histeria na tle męskiej seksualności i jej negacja.

Tymczasem cały trick polega na tym, że w obydwu przypadkach nie oddziela się dwóch rzeczy:

Z jednaj strony mamy dość powszechną dawkę erotycznej "przemocy"/dominacji (nie koniecznie męskiej).

Z drugiej mamy REALNĄ RELACJĘ przemocy męskiej jako historyczny fakt.

Sęk w tym, że dominację erotyczną można sobie inscenizować w łóżku i TYM LEPIEJ to idzie, im bardziej obydwie strony wiedzą, że w dowolnym momencie mogą powiedzieć "Dobra. Stop."

Myślę, dla feminizmu realnie byłoby korzystne gdyby jakoś wykorzystał tę różnicę i rozegrał ją przeciwko fantazmatom nakręcanym przez konserwę.

P.S. Oczywiście nie jest to jakiś "ogólny" program dla feminizmu, tylko taka lokalna" uwaga (bo przykro mi, ale uważam, że znacznie ważniejsze są np. przedszkola...)

Porno i duszno.

Porno i duszno.

Porno jest ok. jeśli jest

Porno jest ok. jeśli jest na luzie i oparte na wolnej woli ludzi w to zaangażowanych. Każdy swój rozum ma.
A jeśli któreś feministki mówią że to to samo co zwykła pornografia odpowiem im to co one mówią zawsze przy okazji aborcji.
"MOJE ŻYCIE = MÓJ WYBÓR!"

Jak widać zdania są

Jak widać zdania są podzielone. Osobiście moje zdanie - i w tym momencie nie opieram się na żadnych badaniach, które przecież jasno ujawniają pornografię jako bardzo szkodliwą - jest bardzo negatywne. Pornografia jest wszędzie, i jest coraz brutalniejsza. Dzieciaki po kilkanaście lat w kawiarenkach netowych oglądają filmiki, gdzie kilku mężczyzn trzyma kobietę, a inni spuszczają jej się do siłą otwartych oczu. Gówniarze z wypiekami w Empikach, pomiędzy pismami typu "To My Kibice" a "Kulturystą", oglądają magazyn "Markiz", gdzie ludzie się biją, obsikują, gwałcą, poniżają. Na popularnych portalach quasi informacyjnych jest od cholery pornografii, wchodząc na niektóre z tych linków wchodzi się na strony, gdzie filmik z rozjechania trupowi w Iraku czaszki ciężarówką czy brutalnej bójki meneli w USA sąsiaduje z obciąganiem przez 12 latkę fiuta jakiemuś grubasowi. Kobiety w pornografii grają często z przyczyn ekonomicznych, idą się rżnąć przed kamerami za działkę, czy za opłacenie czynszu do następnego miesiąca. I to pozostawia straszne w psychice ślady. Kiedyś spotkałem koleżankę, wiele lat nie widzieliśmy się. Pochodziła z biednego domu, miała spore aspiracje akademickie. Osiągnęła cel, jak ją spotkałem, akurat kończyła drugi kierunek. Skromna, inteligentna, bardzo atrakcyjna dziewczyna. Poszliśmy na imprezę, wylazło.Najpierw z "dumą" mówiła że jest kurwą, pijana już mocno będąc, potem płakała, a tylko raz dała się namówić. Najpierw była sesja aktów, potem przekonano ją do pornola, przy czym nie dostała nawet połowy obiecanej kasy. I z tego co mówiła, sama była w szoku, jak łatwo było jej wejść w rolę takiej jęczącej, dostającej co chwila orgazmu lali. A we wnętrzu pustka...

Dajecie się wkręcać, dajecie się tak samo manipulować, jak społeczeństwo, z którego tak szydzicie. Nie da się uniknąć magii ruchomego obrazu, dotykającego tak pierwotnych instyktów. Trudno tu mówić o wolnym wyborze. Po prostu to trzeba odrzucić. Wychwalanie hedonizmu w aspekcie walki z systemem, to jest jakaś kpina, idiotyzm albo prowokacja. Hedonizm prowadzi jedynie do zdegenerowania umysłu i ciała.

Pankin, twoich wynurzeń na temat inscenizacji przemocy seksualnej nie chce mi się nawet komentować...

Tylko w ten sposób

chowa się głowę w piasek. Owszem, możesz sobie to moralnie "odrzucić" na poziomie prywatnym - a w najlepszym razie dążyć np. do odrzucenia powszechnego, co pewnie wiązałoby się z delegalizacją, ergo - kryminalizacją i pogłębieniem horroru osób robiących to z konieczności, bądź zmuszanych.

A co z leczeniem impotencji pornografią? Co ze starymi małżeństwami, które lubią albo muszą się nakręcić przy fikołkach? A co z paniami i panami, którym to wisi, a wolą zarabiać 5000 a nie nawet 2000? Różne są doświadczenia. Moja kumpela pracowała w pink pressie, retuszowała pryszcze na tyłkach. Stosunki pracy i atmosfera, która tam panowała była zupełnie znośna na tle innych z jakimi miała do czynienia. Takie rzeczy trzeba jakoś normalizować, a nie zakrzykiwać, podobnie jak prostytucję. Bo zapotrzebowanie jest porównywalne z piekarzami i grabarzami.
Natomiast - co do mojego wcześniejszego wpisu - dlaczego patologie konsumpcji rynkowej (sadyzm i inne) nie miałyby mieć związku z ubóstwem życia seksualnego np. małżeństw? Niby dlaczego miałoby się takie hipotezy uznać za niewarte zastanowienia? I jak się ma do tego promowanie porno kobiecego? Sądzisz, że gdyby nie konieczności ekonomiczne, podaż porno by zniknęła?

e tam przereklamowane ...

e tam przereklamowane ... ile to można - nudne.. a potem jak z narkotykiem coraz większe dawki coraz dziwniej itd.. I po co sie ujebywać na śmierć. Znacie wyniki tego eksperymentu ze szczurkiem co mu elektrodę wpięli w te miejsce w mózgu odpowiedzialne.... Biedne zwierzątko tak długo naciskało odpowiednią dźwignię aż sie zajebało.

to i ja się włącze :]

po pierwsze kobiety reagują na porno tak samo jak mężczyźni (art), po drugie myślę że feministyczna pornografia jest potrzebna i to bynajmniej nie tylko kobietą.
pornografia (niezależnie od nośnika) bardzo (nazbyt) często jest źródłem pierwszych informacji na temat seksualności dla młodzieży, na szkoły ciężko w tym zakresie liczyć a tu wszystko w atrakcyjnej formie, i nie widział bym w tym problemu gdyby nie fakt że zdecydowana większość pornografii jest głęboko skażona męskim seksizmem i patriarchalnym stosunkiem do kobiet, co powoduje zagnieżdżenie/powiązanie z seksem i erotyk fatalnych w skutkach stereotypów - "kobiety nie mażą przecież o niczym innym niż o obciągnięciu każdemu facetowi w zasięgu wzroku i "cumshocie" na twarz".
nieźle podsumowuje to Erica Lust (też reżyserka kobiecego/feministycznego porno, jej blog) udowadniając że można nakręcić niezły film pornograficzny, z perspektywy kobiecej, bez eksploatacji kobiety, jeden z filmów opublikowała zresztą na licencji creative commons i dostępny jest w internet archive :D

z drugiej strony warto przejrzeć też stronę o mitach pornografii [angielski]

--
http://harce.wordpress.com

Ehh...

Rozpędziliści się na temat tego kto co lubi nikt się nawet nie zapytal jakim prawem to się finansuje z publicznych pieniędzy? Może to i nie nasz kraj ale i tak imho nie od tego są podatki by z nich pornosy kręcić.

?

jeśli podatki nadają się do czegokolwiek to przede wszystkim do tego żeby jak największą uzyskaną z nich kwotę odebrać państwu i przeznaczyć na jakiekolwiek inne cele.

a operując w bardziej "państwowym" sposobie myślenia - możesz to uznać za inwestycję w edukację w zakresie równości płci, efektem mniejsze koszta przy zapewnianiu kobietom wsparcia po aktach przemocy ze strony mężczyzn - pasuje? :]

--
http://harce.wordpress.com

Nie pasuje

Wybitnie nie pasuje, czemu akurat lesbijskie porno? Może gejowskie? A może ja bym wolał sobie oglądnąć zoofilskie które by powstało żeby edukować ludzi że petlove też jest wporzo? Czy nie lepiej do cholery by bło to wydać na szkolnictwo, służbę zdrowia czy coś jeszcze innego? Ile ludzi to niby obejrzy? Ile osób będzie chciało to obejrzeć?

Pankin, ludzie starsi,

Pankin, ludzie starsi, którzy się musząnakręcać tym szitem są chorzy po prostu, ich wiek cokolwiek usprawiedliwia? Leczenie impotencji pornografią, co jeszcze zaproponujesz, leczenie fobii prze zwierzętami widoczkami z rzeźni, albo nieśmiałości do ludzi realistycznymi filmami wojennymi?

"dlaczego patologie konsumpcji rynkowej (sadyzm i inne) nie miałyby mieć związku z ubóstwem życia seksualnego np. małżeństw? Niby dlaczego miałoby się takie hipotezy uznać za niewarte zastanowienia?" tu nie mam pojęcia,o czym piszesz. Sadyzm to dewiacja,parafilia, tu nie ma nic do zastanawiania.

Harce, skąd masz wiadomości, że kobiety reagują identycznie jak faceci na pornografie? Jakaś bzdura. Nawet dziś, kiedy kobiety mają coraz bardziej zmaskulinizowane mózgi, wyższy poziom testosteronu, to z racji odmiennej budowy mózgu reagują inaczej, tak jak kobiety reagują na inne rzeczy w seksie podnieceniem, niż faceci.

Edukacja i kultura winna iść w stronę uświadamania ludzi, co jest dla nich gdy są razem dobre, a co złe. A nie promowaniem zboczeń, przez wielu zwanych wyzwolonymi.

?

Przecież leczenie impotencji pornografią to normalna część terapii. (Jak byś poszedł oddać spermę do banku, czy do lekarza, też by ci pewnie dali świerszczyka.)

A normalni ludzie w średnim wieku - często bogobojni katolicy - korzystają z tego zupełnie bez żenady. Mężowie i żony. Sam zetknąłem się z tym kilkakrotnie (rodzice kolegów, rodzina). W jakim Ty świecie żyjesz?

inna sprawa

że zjawisko o którym pisałeś wcześniej. Faktycznie "kryminalna" część pornografii coraz bardziej przeradza się w jakiś koszmar (nagrywanie gwałtów itp.). Ale jeżeli chce się mówić o tym, to trzeba te dwie rzeczy oddzielić.

Ale to są bardzo często te

Ale to są bardzo często te same osoby...A co do ponografii w terapi, i świerszczykach przy oddawaniu spermy, to ja Cię spytam, na jakim Ty świecie żyjesz. Gdzieś Ty wyczytał podobne bzdury...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.