Grecki grudzień – rok później

Publicystyka

Minął rok od wydarzeń w Grecji, które obiegły cały świat. Studenci, pracownicy, imigranci i bezrobotni wyszli na ulice we wszystkich większych miastach tego kraju. Grecki grudzień był miesiącem wielu akcji bezpośrednich klasy pracującej, począwszy od strajków i sabotażów, aż do okupacji szkół, zakładów pracy i budynków rządowych. W tym artykule postaram się naświetlić kluczowe trendy, które wyłoniły się z powstania, ocenić, co tak naprawdę oznaczały i co mogą oznaczać na przyszłość.

Piętnastolatek

Greckie powstanie było szokiem. Choć we Francji i Włoszech dochodziło ostatnio do wybuchów buntu klasy pracującej na podobną skalę, jednak zawziętość i intensywność wydarzeń grudniowych zaskoczyła wielu. Zabójstwo piętnastolatka, Alexisa Grigoropoulosa, przez grecką policję wywołało gniew, który ogarnął całe greckie społeczeństwo.

Brutalność policji jest codziennym doświadczeniem wielu Greków. Zwłaszcza w dzielnicach wielkich miast i zwłaszcza wobec imigrantów i młodzieży antyautorytarnej. Korupcja i defraudacja są rozpowszechnione wśród polityków i liderów społecznych, np. w kościele i we wszystkich warstwach społecznych narasta realny brak zaufania w klasę polityczną. Kryzys gospodarczy oznaczał także daleko idące cięcia płac, likwidację miejsc pracy i większą niepewność dla wielu ludzi. Choć początkowo w zamieszkach brała udział głównie młodzież z dzielnic dużych miast, to jawna niesprawiedliwość zabójstwa piętnastolatka poruszyła głębsze struny i wyciągnęła na jaw frustracje związane ze społecznym i politycznym porządkiem w państwie. Powstanie zjednoczyło różne grupy greckiego społeczeństwa w nieznany wcześniej sposób.

Nie domagamy się niczego

Główną przyczyną osłabnięcia powstania był brak skutecznego przeniesienia walki na inne grupy klasy pracującej. Próbowano popularyzować ideę walki na zebraniach dzielnicowych, a okupacja siedziby związków zawodowych GSEE (podczas której doszło do jednego z bardziej licznych zebrań) były krokami w tym kierunku. Jednak większość aktywności na ulicach, która zyskała wiele poparcia społecznego, nie rozprzestrzeniła się na miejsca pracy.

Pracownicy zatrudnieni w kluczowych branżach przemysłu owszem dopuszczali się i nadal się dopuszczają strajków i innych akcji przeciw obniżkom pensji i redukcjom zatrudnienia (np. akcja strajkowa pracowników portowych w Pireusie kosztowała około 5 milionów Euro dziennie), ale ich walka nigdy tak naprawdę nie połączyła się z okupacjami i zamieszkami na ulicach.

Pozytywnym skutkiem powstania było to, że dzięki radykalnemu i całkowicie anty-kapitalistycznemu przesłaniu, większość działań grudniowych nigdy nie zeszło na ścieżkę reformizmu. Choć dziś Partia Socjalistyczna stara się przedstawić się jako „władzę anty-autorytarną”, w wyniku wydarzeń nie pojawił się nowy zestaw "liderów”. Wiele inicjatyw społecznych utraciło impet, ale nadal mogą służyć jako pozytywny przykład i inspirację dla kolejnych grup pracowników, którzy próbują się samo-organizować.

Wzrost siły skrajnej prawicy

W całej Europie, organizacje skrajnie-prawicowe uzyskały rosnące poparcie. Nie inaczej w Grecji, gdzie dwóch przedstawicieli populistycznej partii skrajnie prawicowej LAOS uzyskało miejsca w parlamencie i ponad 7% głosów.

Państwo greckie wprowadziło nową politykę anty-imigracyjną. W maju, Minister Porządku Publicznego obiecał, że „wyczyści” centrum Aten z imigrantów i zamierza zamienić starą bazę NATO w obóz internowania dla uchodźców. Przez cały grudzień, współpraca policji i paramilitarnych faszystowskich grup została świetnie udokumentowana (m.in. takich neonazistowskich grup jak "Złoty Świt”). Faszyści byli fotografowani jak pomagali podczas aresztowań, atakowali protestujących, a nawet korzystali z wyposażenia policji podczas walki z demonstrantami. Od grudnia, grupy faszystowskie systematycznie atakowały grupy, które według ich uznania były kluczową bazą powstania – głównie imigrantów i anarchistów. W lutym miał miejsce atak granatem ręcznym na jeden z popularnych skłotów.

Jednak działalność antyfaszystowska i antyrasistowska nadal trzyma się mocno mimo eskalacji represji. W marcu antyfaszyści na całym świecie cieszyli się ze kompletnego spalenia kwatery głównej „Złotego Świtu”.

Tradycyjna lewica i związki zawodowe

Tradycyjne partie lewicy i związki zawodowe pokazały swoje prawdziwe oblicze po wybuchu powstania. Grecka Partia Komunistyczna szybko potępiła zamieszki jako „dzieło ciemnych sił z zagranicy” i wezwała swoich członków do pozostania z dala od zamieszek.

Członkowie młodzieżówek partii aktywnie starali się nie dopuścić do okupacji. Obecnie panująca Partia Socjalistyczna zrealizowała kampanię represji wobec anarchistów na szeroką skalę, w tym ataki na skłoty i centra społeczne w dzielnicy Exarchia (gdzie zamordowano Alexisa). Kierownictwo związków zawodowych starało się nie dopuścić do "zarażenia się" duchem rewolty. Odwołano kluczową demonstrację, która miała się odbyć w grudniu w tym samym czasie, co powstanie. Od tamtego czasu, kierownictwo dalej starało się ograniczać zaangażowanie pracowników.

Dzieje pewnej choinki

Obraz płonącej choinki na placu Syntagma stał się potężnym symbolem rebelii. Tak silnym, że podczas kolejnych demonstracji, policja w większym stopniu starała się bronić zastępczą choinkę, niż pobliskie banki i luksusowe sklepy! Sezon świąt nie okazał się przyjazny wobec powstania. Po tradycyjnie obchodzonych świętach, wiele inicjatyw nie odzyskało wcześniejszej energii. Szalony konsumpcjonizm współczesnego „świątecznego ducha” stał się realną barierą pomiędzy żądaniami powstańców, a doświadczeniami większości społeczeństwa.

Powrót zbrojnego oporu?

Zbrojne grupy zawsze wpisywały się w krajobraz greckiej lewicy. Marksistowska „Grupa 17 listopada” organizowała i prowadziła kampanię zamachów i ataków bombowych przeciwko greckiej policji i urzędnikom przez 29 lat i rozwiązała się dopiero w 2002 r. Po wydarzeniach grudniowych pojawili się następcy Listopada, m.in. grupa „Rewolucyjny opór”, która wzięła odpowiedzialność za zastrzelenie policjanta przed Ministerstwem Kultury.

Jednak Grupa 17 listopada nigdy nie cieszyła się masowym poparciem. Wydarzenia grudniowe spowodowały pewien wzrost sympatii do innych tego typu grup, które zaczęły się pojawiać. Wśród tych grup można wymienić „Akcję ludową”, „Zarzewia Zmowy Ognia (NFC)”, które wzięły odpowiedzialność za odpalenie małych ładunków wybuchowych, które jednak jak dotąd nikogo nie zabiły.

Oświadczenie NFC, które było szeroko powtarzane w mediach głównego nurtu, stało się wyjątkowo popularne podczas nowej fali okupacji liceów. Oczywiście, dostarczyło to pretekstu władzom, by zatrzymać i więzić aktywistów, którzy byli związani z powstaniem.

Intensywne naloty policji na dzielnice Exarchia były uzasadniane „walką z partyzantką”, a 20-latkowie byli zatrzymywani na mocy ustaw anty-terrorystycznych za ich rzekomy udział w NFC (pomimo faktu, że sprawy prokuratorskie przeciw nim szybko upadły i trzymano ich nadal „w oczekiwaniu” na jakieś dowody). Media głównego nurtu nagłaśniały działania grup partyzanckich po to, by skompromitować powstanie jako takie.

Jeden, dwa, wiele grudniów

Choć grudzień 2008 r. był paroksyzmem walki, trwa ona nadal w wielu miejscach w Grecji. Nadal we wszystkich ważniejszych gałęziach przemysłu trwają niepokoje, a w 2009 r. doszło już do walk w miejscach pracy. Wielu aktywistów nadal walczy z odwetem państwa po wydarzeniach, w postaci bardziej rasistowskiej polityki społecznej państwa, zwiększającej się represji wobec aktywistów i kierowanej przemocy państwa. Gdy piszę ten artykuł, pozostał tydzień do oficjalnego „sezonu zamieszek”, czyli 30 dni pomiędzy rocznicą powstania na Politechnice 17 listopada 1973 r., a rocznicą zabójstwa Alexandrosa Grigoropoulosa i początkiem powstania grudniowego w 2008 r. (6 grudnia) i procesem zabójców Grigoropoulosa (15 grudnia). Wygląda na to, że atmosfera znowu jest gorąca.

Pracownicy Organizacji Pomocy Społecznej Samozatrudnionym (AOEE) dokonali okupacji dwóch budynków należących do organizacji, domagając się odnowienia swoich umów. Nawet związek graczy koszykówki ogłosił dwudniowy strajk domagając się szeregu zmian warunków pracy! Obecnie, trudno powiedzieć, czy dojdzie do wybuchu takiego, jak rok temu. Jedno jest pewne: możemy spoglądać na grecką klasę pracującą jako na źródło inspiracji dla naszej walki klasowej, nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach społecznych i ekonomicznych.

www.afed.org.uk

Tekst opublikowany w Resistance, Anarchist Federation paper w wydaniu grudniowo-styczniowym, oraz libcom.org

jakiej inspiracji ? to

jakiej inspiracji ? to właśnie brak konkretnych propozycji alternatyw w porozumieniu z grupami społecznymi stoi za porażką grudniowego zrywu. grecy wydają się w swych taktykach po prostu zacofani. nie odrobili lekcji historii anarchorebelii,które wygasały szybciej niż się zaczęły. co najwyżej nieco spolaryzowali scenę polityczną,przez co aparat władzy ma lepszą pozycję do kontroli i ataku na swoich wrogów. każdy nieudany atak wzmacnia wroga,kto za to odpowie ? nie wiem czym mozna się tu rajcować ? płonącymi choinkami ? ten akt został zle odebrany przez część greków przywiązanych do chrześcijańskiej tradycji co pokazuje jak cieńko z propagandą wśród anarchistów. syndrom oblęzonej twierdzy to jedyne co się umocniło w tamtym ruchu.

Pier...lić

Pier...lić chrześcijańskie tradycje. Problem jest innego rodzaju, sama przemoc uliczna niczego nie rozwiązuje, a brak jest doniesień np o próbie przejmowania przez zrewoltowanych zakładów pracy.

bo większość z nich

bo większość z nich jeszcze nie pracuje albo praca jest dla nich tylko sposobem na zarobienie na studia jest to też praca używając terminologii B. Silver o słabej sile przetargowej miejsca pracy. Bez aktywnego włączenia się w ruchu robotniczego protesty nie odniosą niestety żadnego skutku i zostaną tylko wyrazem moralnego sprzeciwu.

1. Grecy odrobili lekcję z

1. Grecy odrobili lekcję z historii anarchizmu i dlatego właśnie tak skutecznie organizują się do walki z państwem i kapitałem jednocześnie nie tworząc jakiejkolwiek biurokracji.
2. Wzrost represyjności państwa jest naturalny w sytuacji wzrostu sił rewolucyjnych. Nie ma co się tego obawiać trzeba z tym walczyć
3. Zresztą i bez tego państwa kapitalistyczne zmierzają do ustanowieniu totalitaryzmu jakiego jeszcze nigdy nie było (dzięki nowoczesnym technologiom vide: monitoring, podsłuchy, chipy itd)
4. Od kiedy to choinka jest symbolem chrześcijańskim??? Raczej symbolem konsumpcjonizmu

Skoro już o tym mowa,

Skoro już o tym mowa, choinka od zawsze jest symbolem pogańskim.

na czym polega ta

na czym polega ta skuteczność

partyzantka miejska

"Media głównego nurtu nagłaśniały działania grup partyzanckich po to, by skompromitować powstanie jako takie" ---->Rządowe i prywatne media, zawsze prowadzą wojnę informacyjną, szczególnie przeciwko takim grupom, odmalowując je jako zagrożenie społeczne.Pytanie czy potępimy za to media czy te grupy? Warto chyba odróżniać znaczenie walki zbrojnej i jej związków z ruchem masowych(którego jest emanacją) od punktu widzenia burżuazyjnej opinii publicznej kierunkowanej przez massmedia. Co do reszty to Organizacja 17 Listopada nie rozwiązała się tylko została rozbita przez policję. Odnośnie innych grup to istotną składową pokłosia greckiej rebelii jest powstanie grup partyzanckich o których nie wspomniałeś: "Walka Rewolucyjna" (to oni w tym roku zastrzelili policyjnego tajniaka), "Sekta Rewolucjonistów" oraz "Konspiracyjne Komórki Ognia". I nie jest to działanie uboczne wywołane tamtejsza specyfiką. Jeśli popatrzymy na lata 60/70 widzimy, że w wielu krajach Europy Zachodniej rewolucja studencka, młodzieżowa, kontrkulturowy ruch Nowej Lewicy, zrodziły podobne ugrupowania miejskiej guerilli (Weatherman Underground w USA, Angry Brigade w Wlk. Brytanii, Lewica Proletariacka i Akcja Bezpośrednia we Francji, Czerwone Brygady, Zbrojne Komórki Proletariackie, Pierwsza Linia i wiele innych we Włoszech, GRAPO w Hiszpanii, Walczące Komórki Komunistyczne w Belgii oraz Frakcja Czerwonej Armii,Ruch 2 Czerwca, Komórki Rewolucyjne i Rote Zora w RFN.

Artykuł zawiera kilka

Artykuł zawiera kilka błędów i nielogiczności:

1. Autor sam zauważa że powstanie było spontaniczne i "było szokiem" a z drugiej strony twierdzi że nie dostatecznie porozumiano się z grupami robotniczymi. Ale jak mino się porozumieć skoro właśnie był to zupełnie spontaniczny wybuch a nie zaplanowane działanie. Anarchiści zrobili wszystko co do nich należało.

2. Z drugiej strony taktyka insurekconizmu odrzuca związki zawodowe jako prowadzące do reformizmu i np. ESE jest marginalną strukturą w Greckim ruchu anarchistycznym

3. Wymienione grupy zbrojne nie powstały po powstaniu. Walka Rewolucyjna działa od 2003 roku, a Konspiracja Komórek Ognia co najmniej od 2005 roku.

4. Jakimś absurdem jest twierdzenie że "media głównego nurtu nagłaśniały działania grup partyzanckich po to, by skompromitować powstanie jako takie". Przecież powstanie z zasady ma charakter zbrojny więc jak działalność zbrojna może je "kompromitować"???

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.