Historia syjonizmu w Palestynie

Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Syjonizm przybył do Palestyny pod koniec XIX w. jako kolonizatorski ruch oparty na ideologii narodowościowej. Kolonizacja Palestyny ​​dobrze pasowała do interesów i polityki Imperium Brytyjskiego w przededniu pierwszej wojny światowej. Z poparciem Wielkiej Brytanii, projekt kolonizacji rozszerzył się i nabrał trwałych kształtów wraz z utworzeniem mandatu brytyjskiego w Palestynie po wojnie (w latach 1918-1948).

Podczas, gdy kolonizacja utrwalała się, rdzenne społeczeństwo poddało sie, jak inne społeczeństwa w pozostałej części świata arabskiego, stałemu procesowi tworzenia tożsamości narodowej. Ale z jedną różnicą. Podczas gdy reszta świata arabskiego kształtowała swoją polityczną tożsamość poprzez walkę przeciwko europejskiemu kolonializmowi, w Palestynie utwierdzenie zbiorowej tożsamości oznaczało zarówno sprzeciw wobec brytyjskiego kolonializmu, jak i ekspansji syjonizmu.

Konflikt z syjonizmem był dodatkowym obciążeniem. Prosyjonistyczna polityka brytyjskiego mandatu w naturalny sposób doprowadzała do wzrostu napięcia pomiędzy Wielką Brytanią, a lokalną społecznościa palestyńska. To doprowadziło w końcu do buntu w 1936 roku przeciwko Londynowi i rozwijającemu się syjonistycznemu projektowi kolonizacji.

Powstanie, które trwało trzy lata, nie powstrzymało brytyjskiego mandatu od realizacji polityki, która została zapoczątkowana w 1917 roku. Brytyjski minister spraw zagranicznych, lord Balfour, obiecał przywódcom syjonistycznym, że Wielka Brytania pomoże ruchowi budować ojczyznę dla narodu żydowskiego w Palestynie. Liczba Żydów przybywających do kraju rosła z dnia na dzień - choć w latach trzydziestych, Żydzi stanowili zaledwie jedną czwartą ludności, posiadając zaledwie 4 procent gruntów.

Kiedy opór wobec kolonializmu wzmógł się, przywódcy syjonistyczni doszli do wniosku, że tylko poprzez całkowite wypędzenie Palestyńczyków będą mogli stworzyć własne państwo. Od początku, aż do lat 30-tych, myśliciele syjonistyczni propagowali potrzebę etnicznego oczyszczenia ludności Palestyny, chcąc w ten sposób zrealizować swoje marzenie o państwie żydowskim. Przygotowanie do realizacji tych dwóch celów - państwowości i etnicznej supremacji - przyspieszono po II wojnie światowej.

Kierownictwo syjonistyczne określiło 80 procent Palestyny ​​(dzisiejszy Izrael bez Zachodniego Brzegu), jako miejsce dla przyszłego państwa. Był to obszar, w którym milion Palestyńczyków mieszkało obok 600 tysięcy Żydów. Plan polegał na tym, by wysiedlić tak wielu Palestyńczyków, jak to możliwe. Od marca 1948 do końca tamtego roku plan został zrealizowany, mimo bezskutecznych prób przeciwdziałania podejmowanych przez niektóre z państw arabskich. 750 tys. Palestyńczyków wypędzono, a 531 palestynskich wsi zostało zniszczonych, a 11 dzielnic miejskich przeznaczono do rozbiórki.

Połowa populacji palestyńskiej została wysiedlona, a połowa zamieszkałych przez Palestyńczyków wiosek została zniszczona. Państwo Izrael powstało w 80% na terytorium Palestyny, przekształcając palestyńskie wioski na żydowskie osiedla i parki rekreacyjne. Jedynie niewielkiej liczbie Palestyńczyków pozwolono pozostać obywatelami Izraela. Wojna, która wybuchła w czerwcu 1967 pozwoliła Izraelowi zająć pozostałe 20 procent Palestyny.

Zajęcia terytorium dokonano w sposób zgodny z ideologią etniczna ruchu syjonistycznego. Izrael objął 100 procent terytorium Palestyny. W skład ludności państwa weszła dużą liczba Palestyńczyków, których syjoniści z takim wysiłkiem starali się wydalić w 1948 roku. Fakt, że społeczność międzynarodowa tak łatwo darowała Izraelowi w 1948 roku, nie podejmując próby ukarania przywódców za dokonane przez nich czystki etniczne, zachęciła do kolejnych czystek, których ofiarami padło kolejnych 300 tys. Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy.

Tłumaczenie własne - Vegan

Zobacz też film w jęz. angielskim i z napisami angielskimi, w którym wypowiada się m.in. Noam Chomsky:
http://www.youtube.com/watch?v=n3bxj1uvDXU&feature=related

Deklaracja Balfoura była

Deklaracja Balfoura była próbą przyciągnięcia Żydów do Legionu formowanego przeciwko Imperium Osmańskiego, nie wolno nazywać jej "obietnicą", ponieważ nie miała żadnych politycznych konsekwencji. Że żadne obietnice w niej nie padały dość łatwo się przekonać - "http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8e/Balfour_declaration_unmarked.jpg". Wspominanie o "prożydowskiej polityce Brytyjczyków" jest natomiast śmieszne. Nie słyszałeś o Białych Księgach? O ograniczeniach emigracji (a przypominam, że Żydzi do Palestyny dość często uciekali przed prześladowaniami, i Brytole im taką ucieczkę uniemożliwiali żeby podlizać się arabom). Nie czytałeś o pogromach Żydów organizowanych w latach 21, 25, 29, 36 ("bunt przeciwko Londynowi" bardzo śmieszne - to były rozruchy antyżydowskie, które o Londyn zahaczały o tyle, że nie nałożył zakazu osadnictwa), o rozmowach Wielkiego Muftiego Jerozolimy z wywiadem niemieckim w czasie ofensywy Osi na Egipt? Piszesz tak, jakby Żydzi sami sprowokowali państwa arabskie do ataku na swoje terytorium wyłącznie po to, żeby móc okupować Zachodni Brzeg a umyka ci fakt, że w tej historii nie ma uciskanych Arabów i złych Żydów.

1948

a czy poza wysiedlaniem Palestyńczyków coś jeszcze wydarzyło się w Palestynie w 1948 roku?

Autor/ka zadziwiająco

Autor/ka zadziwiająco bezproblemowo prześlizguje się przez okres II wojny, ani słowem nie wspominając o Holocauście. A przecież wzmożenie działań państwotwórczych było sprawą tyleż wysiłków środowisk syjonistycznych, co europejsko-amerykańskiego "wyrzutu sumienia" po ludobójstwie dokonanym na Żydach przez Niemców i zaniechaniach zachodnich aliantów (zwłaszcza Amerykanów) w zakresie pomocy ludności żydowskiej. W drugiej połowie lat 40. idea utworzenia państwa żydowskiego miała po swojej stronie większość państw spoza świata arabskiego, w tym kraje bloku sowieckiego, które w ONZ głosowały za.

Druga sprawa to tworzenie jednolitego worka z napisem "syjonizm". Otóż ruch syjonistyczny nigdy nie był jednolity, nie jest nim taki nawet dziś. Obok "ogólnych" syjonistów reprezentujących zasadniczo linię na rzecz burżuazyjnego państwa narodowego byli tzw. rewizjoniści (Nowa Organizacja Syjonistyczna, młodzieżówka Betar, Żabotyński), którzy wzorce i idee czerpali - jak wiele ugrupowań nacjonalistycznych w Europie i świecie arabskim, np. w Egipcie - z ówczesnych ruchów faszystowskich. Byli też syjoniści religijni (Mizrachi). Istniał spór pomiędzy syjonistami zorientowanymi na tworzenie państwa a syjonistami akcentującymi raczej procesy kulturotwórcze (te miały się koncentrować w Palestynie i przejawiać w rozwoju kultury nowohebrajskiej) bez szczególnych aspiracji do państwowości. Były różnice odnośnie do wizji przyszłego państwa, statusu języka/języków, religii itd. Była w tym szerokim wachlarzu wreszcie lewica syjonistyczna obejmująca szerokie spektrum od radykalnej socjaldemokracji po marksistów, a nawet część ruchu anarchistycznego. W pismach ideologów lewicowego syjonizmu na początku XX wieku pojawiała się niekiedy koncepcja utworzenia w Palestynie państwa robotniczego Żydów i Arabów. A do tego dochodzi jeszcze kwestia istnienia ideologii antysyjonistycznych wśród społeczności żydowskiej w samej Palestynie - ortodoksów z Agudat Israel z jednej strony i komunistów z drugiej. Obraz jest zatem bardziej złożony, niż prezentuje go autor/ka. A co zrobić z ludźmi - Żydami i nie-Żydami - którzy nie określają się jako syjoniści, ale z różnych powodów (rodzinnych, zawodowych, wszelakich) mają pozytywny stosunek do Izraela, żywią do kraju sentyment, szacunek, okazują poparcie?

W zaprezentowanym ujęciu "syjonizm" nie funkcjonuje jako kategoria historyczna czyli posiadająca swoją złożoną genezę (antysemityzm europejski!), dynamikę czasową, strukturę, ale też nieciągłości, sprzeczności itd. Funkcjonuje raczej na podobieństwo straszaka, jakim słowo "syjonizm" było w propagandzie najpierw stalinowskiej a później gomułkowsko-moczarowskiej. Brakuje tylko sformułowań w stylu "ciemne siły syjonizmu".

Pomijam już inne przeoczenia tekstu, jak wspomniane wcześniej przyczyny wzmożenia się po II wojnie wysiłków na rzecz utworzenia państwa żydowskiego (wstrząs tak wśród Żydów, jak i wśród europejsko-amerykańskiej opinii publicznej i elit politycznych po ludobójstwie znanym jako Shoah... taki mały szczegół), rezolucja ONZ z 1947, wojna arabsko-izraelska z 1948. To jasne, że dziś Izrael (tzn. armia, elity polityczne i aparat propagandy) jest głównym odpowiedzialnym za zbrodnie na Palestyńczykach, a okupacja i polityka apartheidu muszą się skończyć, zostać rozliczone i osądzone. Ale upraszczanie wizji historii i tworzenie fałszywych uogólnień niespecjalnie sprawie palestyńskiej służy - a tym bardziej nie służy wiedzy historycznej - chyba że jako płaska antagonizująca propaganda. Ale chyba nie o to chodzi?

brakuje tylko oskarżeń o

brakuje tylko oskarżeń o antysemityzm wobec autora, który jest Żydem

To jest jakiś fragment tekstu Ilana Pappé opublikowanego w Socialist Worker (trockiści)

http://www.isj.org.uk/?id=232

http://en.wikipedia.org/wiki/Ilan_Papp%C3%A9

wesoły argument

dość śmieszny argument w tej dyskusji. jeśli chcesz powiedzieć, że powyższe komentarze są niemerytoryczne, to może pokaż z czym się nie zgadzasz i dlaczego. bo teraz wyszła dziwaczna konstrukcja na zasadzie: "skoro często antysyjonizm jest deprecjonowany jako antysemityzm, ale w tej dyskusji ten argument zupełnie się nie pojawił (np. dlatego, że jest głupi/nieadekwatny/demagogiczny), to lepiej włożyć go na siłę w usta interlokutorów, żeby troszkę tego gówna się do nich przykleiło"

a co według ciebie znaczy

a co według ciebie znaczy ta uwaga o Moczarze? Wiesz w ogóle kto to był?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Moczar

Przykro mi że muszę ci zburzyć twoją marną konstrukcję ale to wygląda raczej tak: "Skoro ktoś z góry mówi że to propaganda w moczarowskim stylu to znaczy że sugeruje że to antysemicka propaganda, więc się ośmiesza bo autor okazuje się Żydem".

A o innych poglądach autora na kwestie związane z syjonizmem (w tym pewnie wielu wyżej wymienionych rzeczach) możesz sobie teraz poczytać skoro wiesz kim jest.

a Żyd nie może być

a Żyd nie może być antysemitą?

a koło nie może być

a koło nie może być kwadratowe? :) Żyd może być antysemitą tylko według szowinistycznej, żeby nie powiedzieć- faszystowskiej propagandy, w której funkcjonuje to dokładnie tak samo, jak np u polskich nacjonalistów podział na Prawdziwych Polaków (tzn ich samych) i pseudopolaków którzy są "antypolscy". Szowinizm jest wszędzie taki sam

Należałoby się spytać

Należałoby się spytać panią Yael skąd się wzięli w Polsce jej przodkowie (tzn. skąd uciekli i przed kim) i dlaczego właśnie przybyli do Polski. Poza tym jeżeli "antysemityzm był zbyt silny" to dlaczego zostawiła całą rodzinę w Polsce. Czyżby reszta rodziny nie odczuwała tego antysemityzmu. Prawda jest taka, że wyjechała do Izraela bo taka była polityka ruchu syjonistycznego, który finansował osiedlanie się imigrantów żydowskich na terenie Palestyny a po to aby można było utworzyć państwo Izrael musieli tam mieszkać Żydzi. W roku 1922 r. Żydzi w Palestynie stanowili ok. 1/10 ludności. Gdy utworzono państwo Izrael w 1948 r. (80% terytorium Palestyny bez Zachodniego Brzegu Jordanu) Palestyńczyków było ok. 1 mln a Żydów 600 tys. Do końca 1948 roku z tego terenu wypędzono 750 tys. Palestyńczyków.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.