Kolejne ataki hackerskie na strony internetowe polskiego rządu
Nie ma znaczenia czy ataki na rządowe strony rozpoczęły się od ataków DDoS czy wzmożonego zainteresowania obywateli treścią ACTA. Anonymous osiągnęli swój cel, politycy zapowiedzieli spotkanie i dyskusję ws. tej kontrowersyjnej umowy.
W sobotę do godzin wieczornych rządowe strony nie działały lub wczytywały się bardzo wolno. Do ich unieruchomienia przyznała się na Twitterze grupa Anonymous, znana z ataków na m.in. na MasterCard czy ostatnio na Departament Sprawiedliwości USA i RIAA.
W niedzielę "Anonimowi" rozwiali wszelkie wątpliwości i przejęli kontrolę nad polskim internetem. Przez cały dzień obserwowano jak kolejne rządowe strony raz działają, a raz nie, w tym te wzbudzające najwięcej emocji: witryny ABW, MON czy Premiera i Prezydenta. Kulminacją tych działań była zapowiedź, że to ostatnia szansa polskiego rządu i zmasowany atak na szereg serwisów.
Grupa Anonymous poinformowała ponadto, że weszła w posiadanie dokumentów należących do wielu przedstawicieli polskiej władzy. Jeśli Polska podpisze ACTA, mają one zostać ujawnione. Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni przyznał, że doszło też do ataku hakerów na prywatny komputer wiceministra Igora Ostrowskiego. Z komputera skradziono dane robocze i prywatne.
Ataki ustały dopiero w późnych godzinach nocnych w oczekiwaniu na efekty spotkania szefa resortu cyfryzacji Michała Boniego z Donaldem Tuskiem, a także szefami MSZ i MKiDN. Poniedziałkowy poranek przyniósł natomiast wiadomość o akcji kolejnej grupy hakerów, Polish Undergorund, niezwiązanej z Anonymous. Podmienili oni witrynę premiera (jest ona obecnie niedostępna).