Komisja Europejska: Skażona żywność z Japonii będzie importowana do Unii Europejskiej

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycy

W dniu 25 marca 2011 r., Komisja Europejska wydała rozporządzenie wykonawcze nr. 279/2011 wprowadzające specjalne warunki regulujące przywóz paszy i żywności pochodzących lub wysyłanych z Japonii w następstwie wypadku w elektrowni jądrowej Fukushima.

W rozporządzeniu czytamy:

W następstwie wypadku w elektrowni jądrowej Fukushima, który miał miejsce w dniu 11 marca 2011 r., Komisja została poinformowana, że poziomy radionuklidów w niektórych produktach żywnościowych pochodzących z Japonii, takich jak mleko i szpinak, przekroczyły progi podejmowania działań w odniesieniu do żywności stosowane w Japonii. Takie skażenie może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego i zdrowia zwierząt w Unii, dlatego jako środek zapobiegawczy należy pilnie wprowadzić na poziomie Unii środki zapewniające bezpieczeństwo paszy i żywności, w tym ryb i produktów rybołówstwa, pochodzących lub wysyłanych z Japonii.

Jednak zamiast zakazać importu japońskich produktów przekraczających dotychczasowe normy, Komisja Europejska zastosowała rozporządzenie Rady (Euratom) nr 3954/87 z dnia 22 grudnia 1987 r. podwyższające maksymalne dozwolone poziomy skażenia, które zostało wprowadzone w wyniku katastrofy w Czernobylu.

Produkty spożywcze, które pochodzą z prefektury innej niż Fukushima, Gunma, Ibaraki, Tochigi, Miyagi, Yamagata, Niigata, Nagano, Yamanashi, Saitama, Tokio i Chiba mogą być importowane bez przeszkód, a produkty spożywcze z prefektur Fukushima, Gunma, Ibaraki, Tochigi, Miyagi, Yamagata, Niigata, Nagano, Yamanashi, Saitama, Tokio i Chiba, mogą mieć poziom radionuklidów: jodu-131, cezu-134 i cezu-137 taki, jaki został dozwolony w Europie w czasie skażenia promieniotwórczego po katastrofie w Czarnobylu.

Tekst rozporządzenia Komisji Europejskiej z 25 marca 2011 r. | Normy dotyczące promieniowania w żywności wprowadzone na wypadek katastrofy radiologicznej

Ciąg dalszy depopulacji....

Jak to nie jest ściema, to

Jak to nie jest ściema, to chyba kogoś tam pogieło.

Czytajcie tekst rozporządzenia

Standardowo obowiązujące dawki promieniowania są wielkościami ostrzegawczymi że "coś" jest na rzeczy i trzeba się przypatrzeć i zareagować.
To tak jak z mierzeniem temperatury, jak mamy 36,9 st C zakładamy szalik ale jeszcze nie łykamy antybiotyku. Dopiero przekroczenie dawek obecnie ustalonych na wypadek zdarzeń takich jak w Japonii stanowi zagrożenie dla zdrowia.
Powszechnie obowiązujące unormowania celowo są ustalone na nieco zaniżonym poziomie, żeby zapewnić sobie margines bezpieczeństwa.
No i przeczytajcie sobie punkt 2 art 2 a uświadomicie sobie, że wprowadzanie takich zmian jest mocno obwarowane przepisami.

Artykuł 2 ROZPORZĄDZENIE RADY (Euratom) NR 3954/87
2. Okres ważności każdego rozporządzenia w rozumieniu ust. 1 jest
jak najkrótszy i nie przekracza trzech miesięcy, z zastrzeżeniem przepisów art. 3 ust. 4.

Artykuł 3
1. Po konsultacji z ekspertami, włączając w to grupę ekspertów
z art. 31, Komisja przedkłada Radzie propozycję rozporządzenia
w celu dostosowania lub potwierdzenia przepisów rozporządzenia
określonego w art. 2 ust. 1 w okresie miesiąca od jego przyjęcia.
2. Komisja, przedkładając propozycję rozporządzenia określonego
w ust. 1, bierze pod uwagę podstawowe normy, ustanowione zgodnie
z art. 30 i 31 Traktatu, włącznie z zasadą, że wszelkie narażenie na
promieniowanie ma być utrzymywane na najniższym, rozsądnie osią-
galnym poziomie, uwzględniając aspekt ochrony zdrowia ludności oraz
czynniki ekonomiczne i społeczne.
3. Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, podejmuje decyzję
w sprawie propozycji rozporządzenia, określonego w ust. 1 i 2,
w terminie określonym w art. 2 ust. 2.
4. W przypadku gdy Rada nie podejmie decyzji w tym terminie,
nadal obowiązują poziomy wymienione w Załączniku, do czasu gdy
Rada podejmie decyzję lub do czasu gdy Komisja wycofa swoją propozycję w związku z tym, że warunki wymienione w art. 2 ust. 1 już nie
mają zastosowania.
Artykuł 4
Okres ważności każdego rozporządzenia w rozumieniu art. 3 jest ograniczony. Okres ten może być zmieniony na wniosek Państwa Członkowskiego lub z inicjatywy Komisji, zgodnie z procedurą ustanowioną
w art. 3

Rozporządzenie mogłoby

Rozporządzenie mogłoby mieć jakiś sens, jeśli by doszło do skażenia upraw w Europie. Ale po jaki grzyb podwyższać normy dla żywności importowanej, skoro można jej nie importować i zachować dotychczasowe marginesy bezpieczeństwa?

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze: import żywności z Japonii będzie po prostu tani.

To niestety nie był prima

To niestety nie był prima aprilis. Do tej pory żywność importowana z Japonii, to był raczej towar luksusowy dla klasy średniej z Warszawy (Sklepy typu Kuchnie Świata, itp.) Teraz, ryż i warzywa z Japonii mogą być sprzedawane po dumpingowych cenach, po to tylko żeby pozbyć się trefnego towaru. Niewykluczone więc, że przy wspólnictwie Komisji Europejskiej, radioaktywny szpinak i ryż trafi na nasze stoły.

No to trzeba jeść ...

No to trzeba jeść ziemniaki a nie ryż, schabowe zamiast krewetek, polskiego karpia czy śledzia zamiast sushi.
Tak poważnie obawiać skażonej żywności mogą się Australia, Chiny, Korea jedna i druga, Tajlandia, Kambodża, Wietnam, Indonezja.
Dalej na prawdę nie opłaca się eksportować, do nas dojdą tylko towary z wyższej półki.
Jak jesteście przewrażliwieni to kupujcie krajowe produkty.

Notabene, czy ktoś wie

Notabene, czy ktoś wie skąd pochodzi soja dostępna w produktach sprzedawanych w Polsce?

Z ekologicznych planatacji

Z ekologicznych plantacji na terenach, które kiedyś były zajmowane przez dżunglę amazońską :>

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.