Kopenhaga: Wolne Miasto Christiania już nie takie wolne

Świat | Miejsca | Tacy są politycy

Kopenhaskie Wolne Miasto Christiania, w świetle duńskiego prawa- nie jest już wolne. Po 40 latach spokoju, prawa wolnego rynku nieruchomości mogą dotknąć tę specyficzną enklawę, jaką jest WMCh.

Christiania, założona w 1971 r. przez grupę hipisów- squattersów, którzy wtargnęli na teren opuszczonej bazy marynarki wojennej w Kopenhadze, to fenomen na skalę świata. Dla wielu to legendarne miejsce kultury alternatywnej, najsłynniejsza i jedyna prosperująca komuna hipisowska Europy, gdzie ściągali ludzie nie potrafiący przystosować się do istniejącego porządku, szukający alternatywy.

Christiania, która sama obwołała się Wolnym Miastem, ma swój hymn ("Nie możecie nas zabić" - protest song w wykonaniu zespołu Bifrost), flagę wolności (trzy żółte kule na czerwonym tle) i własny zestaw praw i zwyczajów. Nie można tu wjeżdżać samochodem (mieszkańcy poruszają się rowerami, ci zmotoryzowani parkują auta poza obrębem dzielnicy), nie wolno biegać (kto biegnie, brany jest za złodzieja), nie wolno robić zdjęć czy nosić kamizelek kuloodpornych.

Z dniem 18-go lutego bieżącego roku, Christiania po 40 latach istnienia oraz 22 latach prawnie usankcjonowanej niezależności, przestała być Wolnym Miastem. Duński sąd najwyższy odrzucił bowiem apelację mieszkańców enklawy od orzeczenia sądu z 2009 r., które ustanawia ponownie kontrolę państwa nad 35 hektarami byłej bazy marynarki wojennej. Tym samym zakończyła się długa epopeja sądowa w sprawie prawnego statusu wywalczonego przez squatersów i hipisów w 1989 r.

Zaostrzone batalie o autonomiczność i niezależność Christianii rozpoczęły się w 2004r., kiedy centroprawicowy, niechętny alternatywnym ruchom rząd Andersa Fogha Rasmussena (dzisiaj szefa NATO) odwołał decyzję lewicowych władz sprzed 15 lat o nadaniu Christianii specjalnego statutu, zgodnie z którym mieszkańcy przejęli kontrolę nad dzielnicą. W 2006 r. prawnicy Wolnego Miasta zaskarżyli decyzję rządu do sądu, uzasadniając to tezą, że łamie ona europejską konwencję praw człowieka. Duńskie sądy uznały jednak, że żadnego naruszenia konwencji nie było, zaś Christiania należy do państwa (a konkretnie do ministerstwa obrony), i że to państwo będzie decydować o jej przyszłości.

- Procedura sądowa się skończyła. Teraz musimy pomyśleć o przyszłości.

- mówi Thomas Ertmann, rzecznik komuny. I przyznaje, że prawnicy reprezentujący przeszło 850 mieszkańców enklawy - hipisów, artystów, wolnościowców- będą musieli usiąść do stołu z przedstawicielami rządu.

Zdaniem mieszkańców Wolnego Miasta, obecny rząd robił wszystko, aby Christiania popadła w ruinę, by następnie pod pretekstem zapewnienia tam porządku i prosperity odzyskać cenne hektary w Kopenhadze. Mając decyzję sądową w ręku, władze chcą, aby na atrakcyjny pod względem inwestycyjnym teren wkroczyli deweloperzy. Najpierw jednak muszą się dogadać z mieszkańcami, bo ich siłowa eksmisja nie wchodzi w grę z przyczyn politycznych i społecznych.

Rządowy plan zakłada powrót Christianii do normalności, czyli wyburzenie nielegalnie postawionych domków i szop, całkowite wyplenienie miękkich narkotyków (przed twardymi narkotykami bronią się sami mieszkańcy) i stopniowe pozbywanie się squatersów.

Fuck Fogh

Czytam te doniesienia zasmucony. To niszczenie symbolu oraz poważny cios w ruch alternatywny i wolnościowy.
Republikańscy ejakulanci dowiedli osiedleńcom, jak nie powinno się ufać (nie-)rządom i ryzykować autonomią w zamian za komfort legalistycznego bezpieczeństwa.
Poczekamy /nie bezczynni/ na dzień ewikcji :)

Noż kurwa mać, wszystko

Noż kurwa mać, wszystko zniszczą neoliberalne wampiry, najlepsze miejsce w Europie. Od wtorku będę mieszkał w Kopenhadze i boli mnie myśl, żę będę świadkiem ostatnich jej dni.

a może to się stanie nowym

A może to się stanie nowym punkcikiem zapalnym w "jewrokołchozie"?

a ja pamiętam jak (chyba

A ja pamiętam jak (chyba jeszcze w liceum) na angielskim mieliśmy referaty (może za dużo powiedziane) o różnych miastach i zrobiłem o Kopenhadze, a Christiana zajmowała sporą jego część :)
nigdy tam nie byłem, ale jakoś tak smutno...

Sprawa nie jest

Sprawa nie jest zamknięta, artykuł na temat Christianny ukazał sie też w G.Wyborczej,mieszkańcy zbieraja pieniadze na wykup jak najwiekszej ilosci domów, ziemi. Ponieważ oczekują zmian po wyborach tzn.duze szanse na wygrana w dunskich wyborach ma lewica i w tej wygranej mieszkańcy dzielnicy liczą też na zmianę ich statusu na lepsze.

Ani lewica, ani prawica —

Ani lewica, ani prawica — wolność!
Statystycznie częściej ruch @ “porozumie się” jednak z lewizną (przez zbieżność celów i wyznawane wartości).
Christianii bronić jak życia -- sprzymierzając choćby z samym Baphometem!

Nic wspólnego z wolnym rynkiem

Zabranie nieruchomości komuś, komu wcześniej się je darowało, gdy samemu jest się na dodatek państwem nie ma nic wspólnego z Wolnym rynkiem. Wolny rynek dopuszcza istnienie wewnątrz siebie komun, w przeciwieństwie do komunizmu, który nie zezwala wewnątrz siebie na pracę najemną.

Ani lewica ani prawica -

Ani lewica ani prawica - tylko Maryja zawsze dziewica!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.