Kopenhaga: Walki na Christianii po rozpoczęciu "procedur normalizacji"
Po tym, jak lokalne władze zdecydowały, by dokonać eksmisji mieszkańców zajmujących dwupoziomowy dom w dzielnicy Christiania, we wtorek 28 października odpowiednie służby przystąpiły do działania. W operacji uczestniczyły niebywale liczne siły policyjne, które 7:30 rano weszły do dzielnicy. Około 9:00 ekipa robotników zaczęła wyburzać budynek. Podobnie jak w przypadku niszczenia Ungdomshuset byli zamaskowani, by uniknąć identyfikacji. Otaczał ich szczelny kordon policjantów.
Mieszkańcy dzielnicy postanowili stawić opór. Od wczesnych godzin rannych zaczęli gromadzić się, by zaprotestować przeciwko eksmisji. W niektórych miejscach wzniesiono barykady. O 11 spontaniczna demonstracja wyruszyła z Christianii do centrum miasta, eskortowały ją ogromne siły policyjne. W końcu stróże bezprawia postanowili otoczyć protestujących i wypchnąć ich z powrotem na Christianię, ci z kolei podjęli próby sforsowania blokady. W jednym momencie radiowóz potrącił 2 osoby blokujące mu drogę, jednak nie odniosły one poważniejszych obrażeń. Demonstrujący wycofali się.
Około 16 kolejna demonstracja próbuje opuścić Christianię, co stara się uniemożliwić policja informując jednocześnie media, że nie zamierza popełnić takiego samego błędu jak rano i wypuścić protestujących mieszkańców poza dzielnicę. Funkcjonariusze proszą o kontakt z liderem protestu, jednak takowy się nie znajduje i się w martwym punkcie. Demonstracja rozprasza się około 17, jednak tłum rusza, by zablokować jeden z głównych mostów miasta.
Policjanci zaczynają aresztować ludzi, jednak po chwili ich uwalniają przyjmując taktykę zakładającą, że aresztowania mogą wyzwolić zamieszki, z którymi sobie nie poradzą. Jedynie 3 osoby zostają zatrzymane na dłużej z zarzutami o wykroczenia.
Przed godzinami wieczornymi zaczęła się coraz bardziej powiększać liczba policjantów w dzielnicy. Zaczęło dochodzić do incydentów pomiędzy mieszkańcami a policją, która po tym jak w jej stronę poleciały butelki odpowiedziała gazem łzawiącym. Po jakimś czasie, gdziekolwiek policja widziała ludzi, strzelała w ich stronę granatami z gazem łzawiącym. W bezwietrzny wieczór takie działanie pozbawio dużą część dzielnicy powietrza, którym można oddychać.
Około 19:00 zaczyna dochodzić do zorganizowanych ataków na siły policyjne, wzmaga się też nieco wiatr usuwając chmury drażniącego oczy i drogi oddechowe gazu. Uczestnicy zamieszek wykazują się dużą kreatywnością w walce z policjantami, ukrywając się w ogródkach, dobrze znanych elementach zabudowy i przeprowadzając zaskakujące ataki z różnych miejsc na raz. Siły policyjne wycofują się z głównych arterii prowadzących do dzielnicy, co pozwala wznieść barykady. Po chwili znów następuje atak sił porządkowych, który zostaje odparty przy pomocy koktajli mołotowa. Obrońcy Christianii okazują się dobrze zorganizowani, nie pozwalają, bo kogokolwiek aresztowano i pilnują wszystkich wejść do dzielnicy.
Policjanci postanawiają ostrzelać mieszkańców ogromną ilością granatów z gazem łzawiącym, dziennikarze i reporterzy uciekają, wyją syreny. Bitwa przeciąga się, puszki z gazem są cały czas wystrzeliwane, jednak wielu Obrońców jest bobrze przygotowanych, posiadając maski gazowe. Za każdym razem, gdy jakiś oddział próbuje wejść na teren dzielnicy, jest zasypywany deszczem kamieni i butelek. Po kilku godzinach policja atakuje całymi siłami z kilku stron jednocześnie, przełamując linie oporu i powodując rozproszenie broniących w dzielnicy. 12 osób zostaje aresztowanych, otrzymując zarzut uczestnictwa w zamieszkach. Mieszkańcy podkreślają, że jeżeli władze dalej będą się starały realizować „plan normalizacyjny”, nie będą siedzieć bezczynnie, tylko stawiać zacięty opór w obronie swoich domów.
Sama ewikcja nie jest tak wielką sprawą. Spór toczy się o to, czy mieszkaniec budynku wybudował drugie piętro legalnie, czy nielegalnie. W ciągu ostatnich lat każdy chcący wybudować lub rozbudować swój dom musiał prosić o pozwolenie, którego z reguły odmawiano. Prawne procedury toczą się w ekstremalnie wolnym tempie, skutecznie zapobiegając rozbudowie dzielnicy i zostawiając wielu mieszkańców niepewnych przyszłości. Kolejne kroki zostaną podjęte na początku przyszłego tygodnia kiedy zostanie wszczęte następne istotne postępowanie. Mieszkańcy Christianii dowodzą, że Slots & Ejendomstyrelsen (władze dzielnicy) prowokują konfrontacje by przedstawić Christianię w złym świetle przed rozprawą.
Duńska policja spotkała się z dużą krytyką ze strony massmediów ponieważ zajmowała się ewikcją pokojowo nastawionych mieszkańców tej części miasta zamiast zapewnić bezpieczeństwo od złodziei na deptakach. Skandaliczna jest ilość czasu którą policja potrzebuje by zareagować na wezwanie z powodu braku sił operacyjnych, czego skutkiem było kilka przypadków śmiertelnych. Mimo to oddziały duńskiej policji mają wystarczające siły by utrzymywać 300 funkcjonariuszy w samej Christianii lub wokół niej przez dłużej niż 16 godzin, i czas by przyszykować operację na tak dużą skalę, wszystko po to by ewikcjonować i rozebrać połowę jednego domu.
Film z zamieszek z duńskich mediów
Zdjęcia i komentarze (po duńsku) z relacji na żywo
Relacja na podstawie: http://www.indymedia.org.uk/en/2008/10/411883.html