"Marsze dziwek" stają się zjawiskiem globalnym

Świat | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty

W styczniu b.r. na uczelni w Toronto, pewien policjant poprowadził wykład na temat zapobiegania przestępczości. Poruszył w nim również temat gwałtów. Stwierdził, że kobiety mogą zmniejszyć szansę bycia zgwałconą, jeśli "powstrzymają się od ubierania się jak dziwki". Reakcja studentów była bardzo ostra: nie tylko domagali się natychmiastowych przeprosin, ale też postanowili zorganizować demonstrację przeciw fałszywym przekonaniom, że ofiary gwałtów są same sobie winne i za prawem kobiet do swobodnego ubierania się bez narażania się na ataki o podtekście seksualnym.

W kwietniowej demonstracji w Toronto nazwanej przez organizatorki „marszem dziwek” wzięło udział ponad tysiąc osób. Wkrótce, podobne demonstracje odbyły się w innych miastach w Kanadzie, USA, Australii i Wielkiej Brytanii - w sumie w około stu miastach. W lipcu, planowany jest „Marsz dziwek” w New Delhi.

Uwagi wypowiedziane przez policjanta w Toronto nie są bynajmniej odosobnione. Ankieta przeprowadzona przez Amnesty International w 2005 r. wykazała, że 26% osób w Wielkiej Brytanii uważa, że kobiety są w części lub całkowicie odpowiedzialne za dokonany na nich gwałt, jeśli były ubrane w seksowne lub odsłaniające ciało stroje. Konsekwencją takiego podejścia do zgwałconych kobiet jest fakt, że jedynie 5% gwałtów jest zgłaszanych przez ofiary.

Nieopublikowane komentarze,

Nieopublikowane komentarze, które pozwole sobie zacytować, a które nadają się bardziej do menażerii CIA zdają się sugerować, że patriarchalna kultura oparta na przemocy i zniewoleniu jest ostatnią ostoją walki z międzynarodowym kapitałem.

widzę że rząd światowy coraz intensywniej dąży do zniszczenia naszego społeczeństwa m.in. przy pomocy takich sterowanych odgórnie demonstracji.

A te marsze dziwek to co to ma być?!? Wstęp do kulminacji Rozkładu Kultury?!?! A czy ktoś pomyślał jakie będą tego konsekwencje społeczne

Tradycyjnie, wolność kobiet - a zwłaszcza wolność w sferze seksualnej - była postrzegana jako zagrożenie dla społeczeństwa. Dlatego globalny patriarchalny rząd postanowił okaleczać kobiety (czasem fizycznie - w krajach bardziej "prymitywnych", czasem psychicznie - w bardziej "cywilizowanych" krajach). Dla zwolenników tradycji, gwałt na kobietach jest łatwiejszy do zniesienia, niż wykroczenie kobiet poza ramy patriarchalnej kontroli. Karą za naruszenie patriarchalnego porządku jest właśnie gwałt. Dla zwolenników patriarchatu jest to "samo przez się zrozumiałe".

Co właściwie się stanie, gdy kobiety staną się wolne? Mleko skiśnie? Niebo spadnie nam na głowę?

Nie rozumiem, czemu znowu

Nie rozumiem, czemu znowu obrażacie czytelników waszych artykułów. Gość normalnie zapytał(a), co stanie się, jeśli rządy doprowadzą do braku gwałtów i do wzajemnego szacunku płci. Już będzie OK?

Albo stosujesz bardzo

Albo stosujesz bardzo wyrafinowaną ironię, albo jesteś kompletnie szalony.

Skąd w ogóle pomysł, że te demonstracje organizuje jakiś rząd?

Czy jesteśmy na zawsze skazani na dualizm liberałowie/fundamentaliści? Czy nie można JEDNOCZEŚNIE zajmować się wolnością i równością kulturową ORAZ wolnością i równością ekonomiczną? Czy broniąc praw najuboższych trzeba się kłaniać antysemickim stereotypom? Czy broniąc praw gejów i lesbijek trzeba się odcinać od walki klas?

Oczywiście - NIE.

Idiotyczna donkiszoteria

Idiotyczna donkiszoteria zupełnie nieczytelna dla przeciętnego obsrwatora.

Dla mnie nieczytelny jest

Dla mnie nieczytelny jest ten komentarz.

Dobrze, ale z drugiej strony

Dobrze, ale z drugiej strony tzw. wyzywający, seksowny strój ma za zadanie podniecić płeć męską. Po to został stworzony. Więc dla kogo kobiety się tak ubierają? I dlaczego chcą tak chodzić ubrane?

Inne pytanie: Kto wymyślił buty zwane szpilkami(najbardziej nienaturalna część kobiecego stroju, gdzie przez cały czas wykrzywiona do góry stopa naciąga łydkę, a po latach występują na nogach żylaki)?

Co właściwie ma taki marsz z wyzwoleniem od patriarchatu skoro jest pokazem patriarchalnych wynalazków, które kobiety uznały jako część swej natury?

Dla mnie ten marsz jest co najmniej oznaką nieświadomości i parodią samego siebie.

Ktoś ma inne zdanie?

Do czego by nie służył

Do czego by nie służył taki strój i cokolwiek by nie chciały osiągnąć kobiety, które tak się ubierają, na pewno nie chciały, bo oznaczał społeczne przyzwolenie na gwałt.

Ja mam inne zdanie. Przede

Ja mam inne zdanie.
Przede wszystkim zgadzam się z Yakiem.
Czasami ubieram 'seksowne fatałaszki' z powodu jakiejś szczególnej imprezy, a imprezy są okazją do niewinnego flirtu i nie życzę sobie, by ktoś odebrał moją krótką kieckę jako zaproszenie do gwałtu. Może do konsensualnego seksu tak, ewentualnie. Na tym polega wolność jednostki, w tym przypadku kobiety, żeby nikt jej nie odbierał prawa do decydowania, czy ubiera szpilki, czy sportowe sandały i interpretację celu ubrania takiego obuwia inne osoby powinny pozostawić w sferze domysłów. Na przykład ktoś może nosić szpilki, bo jej tak wygodnie - autentycznie znam takie osoby. Owszem, dłuższe noszenie takich butów szkodzi układowi kostnemu, ale może one po prostu chcą tę cenę zapłacić, bo nie myślą o starości (lepiej o niej nie myśleć, bo prognozy na przyszłość, szczególnie ekonomiczne, są zatrważające).
Z wyzwoleniem od patriarchatu ma ten marsz tyle wspólnego, że nic nie usprawiedliwia, absolutnie NIC nie usprawiedliwia gwałtu.

Już to raz napisałem , ale

Już to raz napisałem , ale cenzura przechwyciła...Rzecz nie w tym że to jest "zaproszenie" do gwałtu, ale w tym żeby minimalizować ryzyko zagrożeń. Jeżeli dziewczyna sama, w mini i jeszcze do tego na rauszu wraca np przez park to po prostu ponosi pewne, niepotrzebne ryzyko.

To nie usprawiedliwianie gwałtu, ale troska o własne bezpieczeństwo.

Mnie przeraża przenoszenie

Mnie przeraża przenoszenie winy na ofiary, co chyba musi być szczególnie bolesne w przypadku gwałtu.

Z drugiej strony, nie noszę portfela na wierzchu, nie zostawiam roweru bez przypięcia go do czegoś, nie zapuszczam się po zmroku w pewne rejony miasta. Żyjemy w takim społeczeństwie i trzeba uważać.

Tak więc trochę racji w tym jest, jednak czym innym są nieformalne zalecenia od znajomych, a czym innym oficjalne wypowiedzi organów ścigania.

Oczywiście, że chodzi o

Oczywiście, że chodzi o minimalizowanie ryzyka - ale są różne strategie.

1) Strategia indywidualnego konformizmu i dostosowania się do wymogów patriarchalnego społeczeństwa: wychodzenie tylko w towarzystwie mężczyzny, zasłanianie włosów i ciała, itp...

2) Działanie społeczne na rzecz zmiany świadomości i na rzecz poszerzania wolności jednostki poprzez publiczne, często prowokacyjne, wystąpienia.

Anarchiści zazwyczaj wybierają to drugie. To przerażające, prawda? Co za skandal! Świat jaki znamy zadrżał w posadach.

Łatwo ci tak mówić , bo

Łatwo ci tak mówić , bo to nie ty jesteś potencjalną ofiarą gwałtu...

Dlatego wolę pozostawić

Dlatego wolę pozostawić inicjatywę kobietom i wspierać ich działania w tym zakresie. M.in. takie działania jak "marsz dziwek".

Może przestańmy tylko

Może przestańmy tylko wciąż pouczać dziewczynki (minimalizować ryzyko można, ale nie zlikwidować, jeśli dalej zagrożenie będzie traktowane jako wynikające z czyichś naturalnych odruchów) i zabierzmy się za prawdziwą edukację seksualną uczącą szacunku do kobiet i NORMALNEGO stosunku do seksu, zamiast dwóch lekcji religii tygodniowo w publicznych szkołach! Na starszych to w sumie trochę za późno, ale w tym celu robi się właśnie tego typu akcje.
Trzeba dążyć do sytuacji, w której zapobiega się gwałtom, a osobie zgwałconej udziela się odpowiedniej pomocy. Statystyki samobójstw są zatrważające, a więzienia wypuszczają osoby, które dalej gwałcą - wbrew temu, co myśli wielu ludzi, że więzienie takiego oduczy gwałcić, bo doświadczy na sobie podobnej przemocy.
Drogą może być narysowanie portretu sprawcy, nie ofiary. Uwidocznienie jego motywów i wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Odrzućmy już ten wyświechtany obrazek pijanej dziewczyny wracającej z dyskoteki przez park. Iwona Wieczorek to jeden z tych medialnych, jaskrawych przykładów, a rzeczywistość jest taka, że np. nastolatka jest gwałcona na randce, ale nikt jej potem nie wierzy, łącznie z rodzicami lub zostaje zgwałcona pięćdziesięcioletnia kobieta i mówi się "to się musiała ucieszyć, bo w tym wieku to by jej nikt kijem nie dotknął", a kobietom każe się "czynić swoją powinność" w związku (nawet słyszałam, że przez to są zdrady i... gwałty, więc jest to jawny niewypowiedziany szantaż).

Ja sie zgadzam w całej

Ja sie zgadzam w całej rozciągłości, poza jednym ALE. Zmiana świadomości ludzkiej to proces długotrwały, a żyjemy w takiej sytuacji w jakiej żyjemy i kobiety powinny po prostu brać to pod uwagę. Jeżeli pogniewamy się na smutną rzeczywistość to nie znaczy że ona zniknie. Co nie znaczy, że nie mamy działać na rzecz jej zmiany.

Mieszkam w centrum największego polskiego miasta, obok nowo otwartego klubu/pubu i widzę , że po nocy , prawie rozebrane nastolatki wytaczają się dosłownie z niego na ulice. Myślę sobie , że chyba troszkę za bardzo ryzykują. Czyż nie?

Trzeba zawsze kierować

Trzeba zawsze kierować swój wzrok na horyzont. Działanie teraz to dokonywanie zmian także teraz, nie za 20, 50, 100 lat, choć może się wydawać, że skutki nie są bezpośrednie. Myślę, że większość kobiet już nasłuchało się tekstów jak to bardzo są zagrożone, jak to ze wszystkich stron zło i zło. Nie będę ich pouczać, by się ubrały w klasztorne szaty i wracały zawsze w eskorcie starszego brata, tylko żeby jasno wyrażały swoją wolę i walczyły o swoją niezależność zdobywając siłę. Przykład klubu i nastolatek jest dla mnie trochę śmieszny, zawsze będą istnieć takie miejsca, a skąpe ciuchy są bardziej praktyczne do tańca, ryzyko natomiast jest zawsze duże i nie można się czuć bezpiecznie nawet we własnym domu. Ale czy mamy tworzyć atmosferę paranoi i zagrożenia, czy kopać zagrożenie w jaja?
Gadanie o ryzyku to po prostu truizm.
A nastolatki zawsze będą się buntować (i zachowywać rówieśniczy konformizm), dlatego musisz się bardziej postarać, miast tonem prawego ojczulka machać im palcem przed nosami. Dopóki jednak nie ściągniemy łapy kleru z instytucji szkoły, nie zrobimy zbyt wiele w tej materii.

Słuchaj , mówiąc

Słuchaj , mówiąc łopatologicznie: nie łażę po mieście w szaliku polonii (choć akurat kibicuje tej drużynie) , bo wiem że moge ogarnąć bęcki. Chciałbym żeby tak nie było i żebym mógł chodzić jak mi się podoba , ale jak zacznę to robić to może się to dla mnie źle skończyć. Mój kolega gej nie łazi pod rękę ze swoim chłopakiem z tych samych powodów. Pijana młoda kobieta , ubrana skąpo jest po prostu potencjalnym obiektem napaści seksualnej czego powinna być świadoma. Jeżeli decyduje się zalać totalnie pałę, ubrać w mini i łazić po ciemnych uliczkach to sorry , ale jest to mało roztropne. Oczywiście jeżeli zdarzy się nieszczęście i ktoś ją zgwałci to jej stan skupienia (ubranie i trzeźwość )w żaden sposób nie usprawiedliwia gwałciciela, natomiast w pewnym stopniu sama siebie naraziła na napaść nie biorąc pod uwagę potencjalnego ryzyka.

W całym moim wywodzie nie chodzi o tworzenie nastroju paranoi ,a o racjonalne podejście do problemu bez zaślepienia ideologicznego. Dziewczyny powinny być uświadamiane w szkole, że są potencjalnymi ofiarami napaści seksualnych i co zrobić , aby się przed nimi bronić lub im zapobiegać, a chłopcom powinno się wpajać szacunek do kobiet i tyle.

Tak samo kobieta powinna pomyśleć

Ależ ty się wydajesz nie

Ależ ty się wydajesz nie kumać, że nikt nie neguje tego, że ktoś może się jakimś zachowaniem bardziej narażać na przemoc w jakiejkolwiek postaci. Trzeba jednak wyjść poza ton zakazujący i stworzyć język sprzeciwu wobec przemocy, w tym przemocy seksualnej, który będzie wolny od patriarszego palucha Wujka Dobra Rada. Bezpieczeństwa na ulicach nie da się stworzyć nakazując komuś nie zapuszczać się w określone miejsca, w określonym stanie, w określonym stroju i o określonej porze dnia. Poza tym te twoje ulice, parki to akurat miejsca nie mniej niebezpieczne od domów "potencjalnych ofiar" lub "potencjalnych sprawców". Statystyki przemocy seksualnej dokonanej poza ulicami i parkami, pomimo skromnego, zakrywającego całe ciało ubrania, są zatrważające. W takim razie, idąc twoim tokiem myślenia, trzeba zakazać kobietom istnieć.
Porównywałam literaturę obcą na temat zgwałceń z polskimi stronami internetowymi, które są często pierwszym źródłem informacji ofiar. W tych pierwszych dominuje ton wspierający, a w tych drugich są głównie zakazy. Trudno by mi było jako ofierze w tym znaleźć jakieś pocieszenie i nie byłoby mi to nazbyt pomocne :/

" W takim razie, idąc twoim

" W takim razie, idąc twoim tokiem myślenia, trzeba zakazać kobietom istnieć."

Retoryka. Chwyt znany jako: ad absurdum reductio. Tak to sobie nie pogadamy :/

Teraz wracając do sprawy. Wiem , że gwałty nie odbywają się tylko w ciemnych zaułkach, ale również w domach , a sprawcami są osoby znane ofierze. Natomiast wszystko co do tej pory pisałem było w kontekście owej parady "dziwek", a właściwie jej celów.

Autorzy artykułu piszą, że : "studenci postanowili zorganizować demonstrację przeciw fałszywym przekonaniom, że ofiary gwałtów są same sobie winne i za prawem kobiet do swobodnego ubierania się bez narażania się na ataki o podtekście seksualnym."

O ile pierwszy z motywów nie budzi we mnie żadnych zastrzeżeń (nie ma czegoś takiego jak prowokowanie gwałtu), o tyle drugi jak najbardziej i do niego piłem. Owszem kobiety mają prawo do ubierania się jak im żywnie podoba, jednakże narażają się tym samym na większe zagrożenie z czym się zresztą zgodziłaś. Paradowanie za "prawem kobiet do swobodnego ubierania się bez narażania się na ataki o podtekście seksualnym" wygląda mi niestety na zaklinanie rzecywistości.

Rzeczywistość jest

Rzeczywistość jest złożona. Zawsze przyczyny są różne. Kobiety ubierając czy zachowując się w pewien sposób mogą zwiększyć prawdopodobieństwo np. gwałtu. Tylko jakie ma to dla anarchizmu znaczenie? Z takim podejściem możesz założyć poradnie dla niewolników. My chcemy walczyć o lepszą rzeczywistość, a Ty wyskakujesz z dobrą radą modlącej się do rydzyka babci Heli - "uważaj na życie!".

wiesz co

Dobrzy pobożni ludzie w Pakistanie (tak jak ty) znaleźli rozwiązanie

Już to raz napisałem , ale

Już to raz napisałem , ale cenzura przechwyciła...Rzecz nie w tym że to jest "zaproszenie" do gwałtu, ale w tym żeby minimalizować ryzyko zagrożeń. Jeżeli dziewczyna sama, w mini i jeszcze do tego na rauszu wraca np przez park to po prostu ponosi pewne, niepotrzebne ryzyko.

Rzecz w tym, że z mojej perspektywy to oznacz tylko tyle, że każdy niedoszły gwałciciel powinien ponosić większe ryzyko, jeśli zdecyduje się na próbę gwałtu. Po prostu gwałt powinien być surowo karany, a ofiara gwałtu traktowana jak ofiara, a nie jak wspólnik.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Dobrze, ale z drugiej strony

Dobrze, ale z drugiej strony tzw. wyzywający, seksowny strój ma za zadanie podniecić płeć męską. Po to został stworzony. Więc dla kogo kobiety się tak ubierają? I dlaczego chcą tak chodzić ubrane?

Zaraz, jeśli został stworzony do podniecania, to jeszcze nie pociąga za sobą tego, że został stworzony, by prowokować gwałcicieli. A skoro tak, to nie istotne, że podnieca i do tego jest.

Co właściwie ma taki marsz z wyzwoleniem od patriarchatu skoro jest pokazem patriarchalnych wynalazków, które kobiety uznały jako część swej natury?

To samo, co przechwycenie słów butch, queer, fag i bitch przez ludzi, którzy byli nimi napiętnowanymi - te słowa miały konotacje, które pozwalały wartościować ludzi jako złych, niewłaściwych itd. A potem Ci ludzi zaczęli tak się nazywać i być dumni z tego, czym są. Słowo kurwa czy whore po prostu może być następne i oby było.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Nic nie piszę o

Nic nie piszę o usprawiedliwieniu gwałtu. Piszę o tym, że marsz jest przeciwko patriarchalnej optyce, a jednocześnie kobiety nieświadomie powielają tę optykę, przez strój i wygląd wygenerowany właśnie przez patriarchalny sposób widzenia. Cała popkultura jest tym nasączona i uznane to jest za naturalne. Widząc przejaw patriarchatu i zniewolenia tylko w gwałcie to tak jakby walczyć z bólem głowy w zadymionym pomieszczeniu domagając się wciąż od nowa tabletek zamiast po prostu wywietrzyć pomieszczenie.
Nie ma znaczenia czy mi się podoba taki strój i czy podnieca(bo owszem - podnieca i mi się podoba) albo czy jakaś kobieta kocha swoje szpilki.
Staram się spojrzeć tak jakby nigdy patriarchatu nie było. Wtedy wychodzi mi na to, że taki strój i cała parada to po prostu samobój i tyle. Patriarchat ma dwie twarze - jedną zamordystyczną, gdzie kobiety najlepiej odziano by w burki z otworem na twarz, i drugą, liberalną gdzie pod wolnością wyboru kryje się ciągła presja na wykreowany seksowny wygląd.
Jeśli jednak skupimy się tylko na tym, że strój czy wybór kobiety(nawet w ramach patriarchalnej optyki na kobietę) nie może być pretekstem to usprawiedliwiania gwałtu, to owszem, taka parada jest zasadna.
I jeszcze raz powtarzam, że nie ma znaczenia czy mi się podoba np. kobieta w lateksowym obcisłym stroju i w czapce oficera SS, gładząca się po tyłku.
Chodzi o oczyszczenie umysłu z tych naleciałości i spojrzenie inne.

Wiele cech osobowości nas

Wiele cech osobowości nas wszystkich jest częściowo ukształtowanych przez represyjny system i czy tego chcesz, czy nie, te cechy stają się częścią ciebie. Nie możesz się z tego "oczyścić" przez wprowadzenie kolejnych poziomów represji, jak tego chcą fundamentaliści różnej maści.

Z drugiej strony tzw. "represywna desublimacja" (czyli nowa forma zniewolenia pod pozorem wyzwolenia seksualnego) została opisana już w latach 60'tych i jest raczej dobrze znana środowiskom feministycznym na Zachodzie, które organizują te marsze.

wiekoszosc gwaltow to gwalty

wiekoszosc gwaltow to gwalty popelniane w rodzinach, przez osoby dobrze znane ofierze czy tzw. gwalty malzenskie - wedlug ciebie instytucja rodziny powinna byc zlikwidowana bo jest opresywna i wszelkie dazenia do tego aby w rodzinie panowala prawdziwa rownosc i partnerstwo to kontrewolucyjne dzialanie?

chyba sie zapedziles w swoich osadach chlopie. To ty myslisz kliszami, tak jak polaczki ktore wyjada na zachod i zobacza dziewczyny opalajace sie toples i to odrazu kojarzy im sie z tym ze one prowokuja i chca sexu i sa wlasnie dziwkami! a one najzwyczajniej w swiecie sie po prostu opalaja jak kazdy inny.

p.s
Przypomnialem sobie ze jakis czas temu wloski sad orzekl ze nie doszlo do gwlatu poniewaz ofiara miala na sobie bardzo ciasne jeansy-ktorych wedlug "wysokiego sadu" nie mozna zdjac bez pomocy drugiej osoby... To dopiero debilizm i doprowadzanie do absurdu sytuacji-gdzie zamiast skupic sie na przemocy wobec kobiet znajduje sie takie durne tlumaczenia jak ciuchy ktore kobieta nosi na sobie.

Podobnie jak z prostytutkami-to ze wykonuja one taki zawod, nie oznacza przeciez ze mozna je bez zadnych konsekwencji gwlacic. Jasne sa one narazone bardziej na gwalt-ale to nie w nich czy filmach porno trzeba szukac problemu tylko w facetach i ich zjebanej socjalizacji.

Poruszono tu kwestie ubioru

Poruszono tu kwestie ubioru kobiety, każda epoka ma swoja mode, w tym tą która ma emanować seksem. Jednak wydaje mi się że nie jest to bezpośrednio powiazane z odsłanianiem ciała. Przecierz nagośc i seksualność sa najbardziej naturalna rzeczą. Chyba w Japoni deformowano młodym dziewczyną stopy i to było (jest?) atrakcyjne seksualnie dla mężczyzn...

Z jednej strony mężczyźni wychowani w obecnej kulturze nie potrafią panować nad swoimi popędami - co w rzeczy samej świadczy o niedojrzałości emocjonalnej i skutkuje krzywdą, z drugiej strony popkulturowa moda i wzory "piękna" narzucane przez masmedia sś z łatwoscia przyswajane przez kobiety. Mężczyzna dostaje wzór "męskości" z telewizji i na ten wzór traktuje kobiete. Kobieta zaś upodabnia się do "wzoru" lalki barbi - bo to ma jej zapewnić atrakcyjność.

Nie istotne co komu sie podoba i co kogo podnieca, ważne jest to by nie krzywdzić innych pod jakimkolwiek pretekstem. A usprawiedliwianie gwału jest tego jaskrawym przykładem.

Inna rzecz, to sprawa niszczenia sobie zdrowia by uchodzić za osobe atrakcyjna - według standardów zachodniej cywilizacji... to też totalna patologia... przynajmniej dla mnie

Tak, zgadza się. Nie można

Tak, zgadza się. Nie można "oczyścić" się z poziomu opresji tworząc ich kolejne poziomy, choćby intencje były najpiękniejsze. Dlatego jedyną metodę jaką mogę tu przedstawić jest po prostu próba innego spojrzenia. "Represywna desublimacja" to chyba trochę coś innego o ile dobrze pamiętam.
Możliwe, że rozwiązaniem problemu byłaby całkowita golizna, co też jest raczej nie widzę tego nawet dziś:-)

a dla czego ten policjant

a dla czego ten policjant nie zwrócił się do jakichś napalonych frajerów żeby powstrzymali swoje niezdrowe hucie ? dla czego winne mają być tylko kobiety mężczyźni to takie bezwolne "zwierzaki" no nie róbmy jaj każdy powinien myśleć o konsekwencji swoich czynów! ten policmjster też!!!

W naszym klimacie całkowita

W naszym klimacie całkowita golizna byłaby niewskazana..ale z tym prowokowaniem ubiorem to debilny argument,tak samo może zostac zgwałcona nieśmiała dziewczyna ubrana w workowate ciuchy jak z oazy bo np.wyróżnia sie na tle większosci ubranej "wyzywająco",albo taki zbok może pomyślec że "pewnie jest dziewica"i jeszcze bardziej się podjaraćm,niech jeszcze radzą kobietom żeby nie dbały o siebie,obżerały się by utyć albo najlepiej niech poprzebierają się za facetów.Takie samo pierdolenie,jak ja kiedys słyszałem-zmień fryzure,ubior bo jakieś "łysole"będą cię ścigac-oczywiście miałem na to wyjebane,i jak mnie "scigali"to się cieszyłem,może jeszcze np.czarnym będą radzić żeby zmienili kolor skóry "jak Jackson".ale przyznam że jestem pozytywnie zaskoczony że nie ma jakiejś zjeby że niby atrakcyjny wygląd=sexizm,wymysł popkultury itd.bo mnie np.podoba sie gdy kobiety ładnie wyglądaja,to jakos cieszy wzrok na ulicy,czasem mi głupio że sie patrze ale tak już mam..gdy cała reszta,świat taki obmierzły że żyć się odechciewa,przyrody tez nie ma gdzie podziwiac,ani jakichś nowych miejsc,tylko cały czas w tym zjebanym mieście.Ale szpilki mi sie nie podobaja,to jakos nienaturalnie wygląda,i jak ktoś moze to nosic,niewygodne,niezdrowe,to pewnie wynalazek jakiegos szowinisty..

W sumie słuszna uwaga.

W sumie słuszna uwaga. Prowokować można wszystkim dla kogoś kto szuka pretekstu do uczynienia komuś krzywdy. Pamiętam jak mnie też ostrzegali, kiedy dla prowokacji nosiłem różności - od punkowego stroju po żydowski. Dostałem w końcu łomot od jakiejś smutno-wesołej młodzieży. Nie należy mimo wszystko rezygnować i budować świadomość społeczną każdym, nawet niewielkim sposobem.

Wzmacniam wszystkie głosy

Wzmacniam wszystkie głosy Kurki Nioski (dzięki!).

Twierdzenie, że skąpy strój kobiety może zwiększyć ryzyko gwałtu, wynika z założenia, że męski popęd seksualny jest tak obezwładniającą siłą, że gdy już zostanie uruchomiony przez sygnał dawany przez kobietę, to nie da się go pohamować.
Jest to po pierwsze założenie błędne, bo oczywiście popęd seksualny nie jest niepohamowaną siłą. Ponadto motywem sprawców gwałtów nie jest popęd seksualny, lecz siła, kontrola, agresja i sadyzm. Bardzo niewielka część sprawców gwałtów wykazuje jakiekolwiek zaburzenie na tle seksualnym, jak napisał Groth, psycholog badający gwałcicieli, "gwałciciele nie są nadseksualni, tak jak alkoholicy nie są nadspragnieni".
Po drugie, co polecam uwadze osób posługujących się argumentem wiążącym strój kobiety z ryzykiem zgwałcenia - założenie to wyrasta wprost z chrześcijańskiego modelu obarczającego kobietę odpowiedzialnością za grzech. Zgodnie z tradycją chrześcijańską to kobieta musi się kontrolować, musi uważać, by nie podniecić mężczyzny, bo jak on się już podnieci, to nic go nie pohamuje, a wtedy oboje zgrzeszą. Kobieta musi więc kontrolować swoją seksualność, swoją cielesność, w trosce o swoje bezpieczeństwo oraz o moralność własną i mężczyzny. Jeśli dojdzie do gwałtu - to kobieta ponosi za to odpowiedzialność. Kto nadal ma ochotę posługiwać się tym argumentem - ręka do góry.

Wszelkie zawarte w powyższych postach uwagi na temat tego, jaki strój kogo podnieca i co kto sądzi o wysokich obcasach, wydają mi się równie nie na miejscu, jak umiejscowienie przestępstwa zgwałcenia w dziale "przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności" polskiego kodeksu karnego. To do cholery nie jest dyskusja o obyczajowości i o ciuchach, i wbrew pozorom NIE JEST TO ROZMOWA O SEKSIE, tylko o przemocy - o koszmarnym doświadczeniu i koszmarnie powszechnym zjawisku, które na dodatek jest wciąż tak nieznane i tak tabuizowane, że wciąż (jak widać powyżej) powielane są na jego temat mity i stereotypy. Na przykład takie, że jak się kobieta nie będzie ubierać wyzywająco, to jest bezpieczna. Fuj, niedobrze się robi od czytania tego po raz kolejny.

Maszerująca Dziwka

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.