MFW: Doradzanie Grecji cięć to był błąd

Świat | Gospodarka

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznaje w ostatnim raporcie, że jego działania względem Grecji i innych krajów Unii były błędne. Nakazując im ostre oszczędności, nie pomógł, a doprowadził do załamania gospodarek.

W opublikowanym w poniedziałek raporcie ekonomiści MFW Olivier Blanchard i Daniel Leigh przyznają, że programy oszczędnościowe, które fundusz proponował pogrążonym w kryzysie krajom strefy euro, opracowane były na podstawie błędnych założeń. W efekcie doprowadziły do znaczenie silniejszego załamania gospodarki, niż zakładano.

Błąd polegał na zbyt optymistycznym założeniu dotyczącym wpływu zmniejszania wydatków publicznych na wzrost PKB. Według założeń z 2010 roku zmniejszenie wydatków państwa o 1 euro skutkuje zmniejszeniem PKB o 50 centów. Według autorów raportu, którzy opierali się na skutkach działań greckiego rządu, każdy 1 procent oszczędności (liczony jako część PKB) powodował zmianę PKB o jeden procent mniejszą, niż zakładano. To znaczy, że w przypadku Grecji zmniejszenie wydatków o jedno euro skutkowało zmianą PKB o 1,6 euro. W konsekwencji również grecki dług wzrósł bardziej, niż zakładano.

Prognozy MFW nie oszacowały również prawidłowo wzrostu bezrobocia oraz spadku popytu, które są wynikiem zmian fiskalnych. W związku z tym dwa lata po zastosowaniu programu pomocowego gospodarka tego kraju nadal się kurczy, a bezrobocie wynosi około 25 procent. Oczywiście Grecja otrzymała również pomoc finansową, jednak nie była ona na tyle duża, by zrekompensować spadek PKB.

A to ci zaskoczenie! Gdy

A to ci zaskoczenie! Gdy robi się cięcia, ludzie mają mniej pieniędzy i mniej wydają, więc kurczy się gospodarka. Kto to mógł przewidzieć???

:D

Yak - czyżbyś proponował obniżki podatków?:)

Jeśli obniżki podatków

Jeśli obniżki podatków idą w parze ze zmniejszeniem poziomu zamówień publicznych, to niekoniecznie wpłyną na rozwój gospodarczy. To jest po prostu fakt, nie piszę tego jako zwolennik rozbudowanej sfery publicznej. Obniżki podatków dla przedsiębiorców nie spowodują podwyżki płac, bo poziom płac oscyluje wokół minimum za które ktoś jest skłonny pracować, a nie jest obliczany według zysku przedsiębiorstwa.

Powyższe uwagi dotyczą "normalnego" systemu. Oczywiście wszystko się komplikuje, gdy do równania dochodzi korupcja załatwianie kontraktów kumplom, niepłacenie podwykonawcom, itp...

:D

Czyli jesteś przeciwko obniżce podatków?:)

Jestem za równomiernym

Jestem za równomiernym demontażem państwa. Dopóki istnieją podatki, chcę by były wydawane na rzeczy pożyteczne dla społeczeństwa, jak służba zdrowia, edukacja, itp. Minarchiści chcą, by podatki finansowały tylko najbardziej niepotrzebne instytucje: policję i wojsko. Jeśli tniemy podatki, to tnijmy po całości, zaczynając od najbardziej represyjnych instytucji. A jeśli pozostawiamy na razie państwo, czekając, aż nadarzy się okazja do jego obalenia, pozostawmy to co jest pożyteczne dla społeczeństwa.

Twoja wypowiedź pokazuje 2

Twoja wypowiedź pokazuje 2 rzeczy
-dawno nikt Cię nie okradł, ani nie pobił + nikogo z Twojego bliskiego otoczenia nie zabili.
-dawno wojny nie było.
Tyle wynika mądrego z tych podniosłych zdań powyżej

Owszem, ktoś mnie pobił -

Owszem, ktoś mnie pobił - policjant. Ze złodziejami i z atakami motywowanymi politycznie jakoś sobie daję radę.

A wojna trwa cały czas i jej prawdopodobieństwo jest tym większe, im więcej środków jest przeznaczonych na zbrojenia.

Z tym, że obniżając

Z tym, że obniżając podatki zmniejszasz kwotę zysku jaką musi zarobić pracownik, aby opłacało się utrzymywać miejsce pracy. Zwiększa to początkowo jedynie ilość miejsc pracy. W dalszym etapie, zgodnie z podstawowym prawem rynku popytu/podarzy, rosną pensje. Pracodawcy muszą bowiem rywalizować o pracowników poprzez ich zwiększanie. Pozostawienie rynku samemu sobie, również rynku pracy, nie doprowadzi do niczego innego jak jego wzrost:P.

Tylko w bardzo uproszczonym

Tylko w bardzo uproszczonym modelu klasycznej ekonomii. Ten model nie bierze pod uwagę spadku koniunktury, która wiąże się z nasyceniem rynków i brakiem nieskończonej przestrzeni do wzrostu (ograniczenie ilości zasobów, nowych rynków, itp).

W realnym świecie, rynek pozostawiony samemu sobie, popada w cykliczne kryzysy nadprodukcji, związane z brakiem opłacalności dalszego zwiększania produkcji, a to z kolei powoduje powstanie strukturalnego bezrobocia i stałej armii bezrobotnych zaniżającej pensje, bo zgodzą się pracować za grosze, by przeżyć.

bo oczywiście spadki popytu

bo oczywiście spadki popytu i nadprodukcja niektórych dóbr to domena wyłącznie gospodarki wolnorynkowej... Drzazgę w oku bliźniego widzisz... a co z belką...

Nie, nadprodukcja to domena

Nie, nadprodukcja to domena gospodarki kapitalistycznej w ogóle (nieważne czy chodzi o kapitalizm państwowy znany z PRL, czy też kapitalizm w takiej postaci jaką znamy teraz). Gospodarki wcześniejsze niż kapitalistyczna nie znały pojęcia kryzysu nadprodukcji, bo nie potrzebowały ciągłego wzrostu.

To jest zupełnie niezależne od jakichkolwiek ograniczeń dla przedsiębiorców, braku dostępności kredytów i niepełnego wdrożenia wolnego rynku. Dlatego szukanie przyczyn kryzysu w rzekomym "wypaczeniu" wolnego rynku jest absurdalne.

Widzę że mało wiesz o

Widzę że mało wiesz o gospodarce feudalnej :). Szczególnie późno feudalnej. Doczytaj dzióbek o spadku wartości zboża spowodowanego nadprodukcją. :).

O, dzióbek wrócił. :)

O, dzióbek wrócił. :) Późne średniowiecze to już pierwsze przymiarki do kapitalizmu. Ale co tam. Uciekasz od tematu, bo wiesz że mam rację.

Nie uciekam, czekam na

Nie uciekam, czekam na rozwiązanie chorób które dyskredytują moją koncepcję wyżej opisaną. I nadal jej nie widzę.

Rozwiązanie choroby polega

Rozwiązanie choroby polega na przestawieniu produkcji na zaspokajanie potrzeb, a nie na generowanie zysku. Wtedy nadprodukcja przestanie być problemem, bo będzie można po prostu odpocząć i konsumować to co zostało do tej pory wyprodukowane. Czyli problem można rozwiązać dzięki sprawiedliwemu podziałowi istniejących dóbr.

To się nie mieści w głowie, ale to żaden argument. Kiedyś się ludziom nie mieściło w głowie, że można obalić monarchię i feudalizm (czy nawet tzw. "komunę").

kto ma definiować te

kto ma definiować te "potrzeby"? do tej pory definiował je albo rynek, albo komitet centralny (wcześniej monarcha)

Lokalne organizacje

Lokalne organizacje działające w miejscu pracy i zamieszkania, opierające się na zasadach demokracji bezpośredniej i połączone w federację. Wykonywaniem zadań i reprezentowaniem lokalnych organizacji na wyższym szczeblu federacji zajmować się będą delegaci, ograniczeni pisemnym mandatem i odwoływalni w każdej chwili w razie nie wypełniania mandatu. Delegaci nie będą mogli podejmować żadnych decyzji wykraczających poza mandat, bo od podejmowania decyzji są lokalne organizacje na najbardziej podstawowym poziomie. Na zjazdach regionalnych i krajowych przedstawia się decyzje już z góry podjęte przez grupy lokalne, nie będzie możliwości decydowania ponad głowami zainteresowanych.

czyli organizacja ma

czyli organizacja ma definiować moje potrzeby? (nie wchodźmy w szczegóły jej mandatu). jest to najbardziej antywolnościowy postulat jaki słyszałem. przedstawiłeś doskonale biurokratyczną machinę, ale nie podałeś żadnego praktycznego przykładu jej zastosowania. załóżmy, że zakład produkuje rowery. w jaki sposób grupa ludzi ma decydować jakie te rowery mają być produkowane? jeden będzie chciał z małymi kołami, drugi z dużymi, trzeci z trąbką, czwarty w kolorze różowym. czy trzeba głosować by to ustalić? czy wystarczy, żeby ktoś z branży się tym zajął i ustalił na jaki rower jest popyt?
anarchizm nie powinien zajmować się indywidualnymi wyborami tylko pewną podstawą moralną na której oparta będzie społeczność. moralność ta jest wolna od wszelkich form wyzysku i tylko to wyróżnia ją od innych światopoglądów. jaką formę przyjmie ona w praktyce nie powinno być przedmiotem zainteresowania anarchisty. jak się zaczniecie brać za wydawanie dyrektyw skończycie szybko jak KC lub inny urząd do spraw wszelakich.
zupełnie inną sprawą jest to czy moralność taka jest w ogóle możliwa.

Antywolnościowy? Niby

Antywolnościowy? Niby dlaczego? Nie ma bardziej wolnościowego ustroju niż ten, w którym o wszystkim decyduje grupa na najniższym szczeblu lokalnym. A żeby ustalić na jaki rower jest popyt wystarczy banalna ankieta. W dobie internetu raczej rzecz niezbyt trudna. W sprawie produkcji rowerów oczywiście najwięcej do powiedzenia mają ci którzy je produkują. Ale jeśli nie będą się przejmować potrzebami reszty, to nie będą w stanie funkcjonować w społeczeństwie, które nie może istnieć bez wymiany.

Ponadto forma praktyczna realizacji idei wolnościowych ma kapitalne znaczenie, bo to środowisko tworzy moralność człowieka, a nie moralność człowieka środowisko. Tylko działając w społeczeństwie zorganizowanym na sposób wolnościowy możemy wykształcić w sobie charakter wolnościowy. Tak więc sposób tej organizacji nie jest obojętny.

Prawica zawsze stawiała na indywidualny charakter i moc sprawczą indywidualnej moralności. Ale to działa w przypadku wyjątkowych jednostek, a nie ogółu społeczeństwa. Jeśli nie chcemy budować społeczeństwa hierarchicznego, ze stadem baranów podążającym za wybitnymi jednostkami, to musimy tworzyć takie wolnościowe instytucje, które wykształcą wolnościową moralność w każdym, kto się z nimi zetknie.

Czyli coś na kształt

Czyli coś na kształt systemu nakładczego, tylko lokalnie? Nie masz pojęcia o procesach produkcyjnych, ani o dostępie do materiałów.
Części towarów nie opłaca się wytwarzać w niektórych regionach, a na inne popyt jest na tyle mały, że jedna fabryka jest w sanie zaspokoić popyt na ogromną skalę. Stąd specjalizacja produkcji w ramach koncernów. Twój system nie ma prawa zadziałać. No chyba że jesteś przekonany że dajmy na to, każda lokalna społeczność wytwarzała by własne frezarki, komputery czy samochody. Relacje pomiędzy grupami i ustalanie kursu wymiany dóbr rozjebały by ten system w drobny maczek :P.

A gdzie jest mowa o autarkii

A gdzie jest mowa o autarkii i braku specjalizacji? I czemu handel międzynarodowy miałby być bardziej zjebany niż w dobie spekulacji kontraktami futures?

to grupa na szczeblu

to grupa na szczeblu lokalnym będzie mniej represyjna bo jest lokalna? ciekawe skąd ten wniosek. skoro wystarczy ankieta na co jest zapotrzebowanie to po co te organizacje z demokratycznym systemem głosowań? producenci rowerów już dawno doszli do tego jakie rowery robić, po co im twoja ankieta i po co im organizacje na lokalnym szczeblu z jakimiś mandatami?
masz rację, środowisko tworzy moralność, ale to jednostki tworzą środowisko. skoro macie takie proste recepty, dlaczego do tej pory nie znalazły one zastosowania w długim okresie czasu? jeśli przeszkadza w tym "system" to znaczy, że zwyczajnie się utrwalił.
śmieszy mnie to, że sugerujesz mi prawicowość. już samo to świadczy jak łatwo szufladkujesz ludzi i jak o kant dupy roztrzaskać są opowieści o "wolnościowym środowisku".
wiele razy spotkałem się już z takim wykluczającym tonem w środowisku, które ponoć jest "wolnościowe".

Stawianie na indywidualną

Stawianie na indywidualną moralność jednostki zamiast na racjonalną organizację społeczną może (nie musi) być odczytane jako prawicowy element. Jeśli się pomyliłem co do Ciebie, wybacz.

Te proste recepty funkcjonowały, dopóki nie zniszczyła ich wojna (mówię oczywiście o Katalonii 36-39). Obecny system utrwalił się dzięki przemocy, a nie dlatego że najbardziej odpowiadał ludziom.

Wypieprzyć Grecję ze

Wypieprzyć Grecję ze strefy i nie narzucać nikomu żadnych cięć.

Rozpieprzyć wszystkie

Rozpieprzyć wszystkie strefy i cięcia. Raz na zawsze.

Kto mógł to

Kto mógł to przewidzieć??? Widać ekonomiści z MFW nie znają podstawowych praw rynku. Zamiast zwalniać ludzi z zakładów lub zatrudniać ich na "śmieciowo" za najniższą krajową najwpierw trzeba zmienić ekonomistów. Najlepiej na takich co to z 1500 zł rozplanują mieszkanie, prąd, leki, bilety, jedzenie, fajki, browar itp.

ze wy macie cierpliwosc

ze wy macie cierpliwosc tlumaczyc w kolko prawiczkom to samo...
ja tam juz trace sily, tlumacze im,ze czytanie nie boli,ale to tez nie zawsze pomaga, gdyz oni "nie czytaja czerwonych"...

(A)
"Guernica Y Luno - Hymn Miłości"

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.