Nowy Jork: Policja atakuje Occupy Wall Street
Aktualizacja 14.15 Sędzia właśnie zdecydował, że usunięcie protestujących z parku przez władze było nielegalne i że protestujący mają prawo tam wrócić w każdej chwili. Setki osób w tym czasie od rana zbierają się w proteście przeciwko usunięciu okupujących.
Aktualizacja W pewnym momencie policjanci zaatakowali reportera przekazującego na żywo relację wideo, ale odstąpili, gdy kamerzysta zaczął krzyczeć, że tą akcję w tym momencie ogląda prawie 10 tysięcy ludzi,a inne osoby zaczęły wykrzykiwać numery służbowe policjanta. Policji bardzo zależy, żeby uniemożliwić relację tego co się dzieje.
Po pierwszej w nocy czasu nowojorskiego policja, podobnie jak w innych miastach, zaatakowała okupujących Plac Wolności w ramach ruchu Occupy Wall Street. Władze mają zamiar, jak się wyrazili "oczyścić plac". Protestujący stawiają opór. Wznieśli barykadę wokół jednego z punktów. Policja używa gazu łzawiącego, pałek, krąży też helikopter. Władze sprowadziły także broń dźwiękową w postaci LRAD. Policja zniszczyła m.in. bibliotekę wolnościową liczącą pięć tysięcy woluminów, wycina nawet drzewa, żeby ułatwić sobie manewrowanie. Pojawił się także buldożer.
Godzina ataku jest nieprzypadkowa - w nocy okupujących jest mniej niż w dzień (obecnie ok. 200). Ludzie są bici i skuwani w kajdanki i aresztowani. Są ranni. Policja blokuje dostęp mediów do sceny wydarzeń - zamknęli nawet przestrzeń powietrzną nad tym rejonem, żeby nie dopuścić helikopterów telewizyjnych. Policja nie dopuszcza także kilkuset osób, które natychmiast zebrały się w celu wspomożenia atakowanych - tu doszło także do spięć z policją i aresztowań.
Warto zwrócić uwagę, że policja postanowiła zaatakować protestujących w sytuacji gdy zapowiedziano na czwartek dużą akcję protestacyjną.
Relacja wideo na żywo: http://www.livestream.com/globalrevolution