Oświadczenie FA Trójmiasto dot. działań policji i ABW

Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny

Zdawałoby się iż czasy tropienia, szpiegowania i inwigilacji opozycyjnych grup politycznych to w Polsce przeszłość. Nic bardziej mylnego. Tak się składa, że od około trzech miesięcy aktywiści i aktywistki Federacji Anarchistycznej sekcji Trójmiasto oraz działacze Inicjatywy Pracowniczej są nachodzeni i niepokojeni przez śledczych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Policji. Szczególnie szokuje sposób w jaki się to odbywa - sposób, który jest sprzeczny z oficjalnie propagowaną wizją demokratycznego państwa prawa. Metody działania spadkobierców dawnych esbeków niczym nie odbiegają od ich pierwowzoru. Nie można inaczej określić najścia kilku funkcjonariuszy ABW miejsca zamieszkania aktywistki, zastraszenia całej rodziny, a także sugerowania powiązań terrorystycznych. Do tego dochodzi szarganie opinii wśród sąsiadów i znajomych, bo przecież Policja nie wypytuje o przyzwoitą osobę. Ale najścia to dopiero początek.

Zaczynają się połączenia telefoniczne z zastrzeżonych numerów, propozycje spotkania. Podczas takich spotkań padają propozycje współpracy z agencją, wypytywanie o grupę, a wszystko wieńczy prośba o zachowanie tajemnicy i nie informowania kogokolwiek o odbytej rozmowie. Czym różni się owa "robota" od tak szeroko piętnowanej dziś przez polityków i media, agenturalnej działalności sprzed lat?

Jeśli takie działania nie wystarczają, aby zastraszyć aktywistów, smutni panowie odwiedzają kolejnych działaczy. Domagają się możliwości wejścia do mieszkania bez nakazu, wypytują sąsiadów sugerując działalność kryminalną osób, którymi są zainteresowani, narażając owe osoby na utratę zaufania, czy ryzyko wypowiedzenia umowy najmu mieszkania. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo dalej z opozycją jeżeli odważy się ona jeszcze bardziej przeciwstawiać władzy. Jakie będą kolejne kroki aparatu państwowego? Prewencyjne zatrzymania? Najścia w miejscach pracy?Niewyjaśnione zaginięcia?

Nagłe zainteresowanie aktywistami i aktywistkami przez ABW i policję mają związek czasowy z naszymi wizytami na Radzie Miasta Gdańska i nagłaśnianiem spraw związanych z podwyżkami czynszów oraz zadłużaniem miasta przez rządzących nim partyjniaków. Tymczasem od roku 1989 publicyści, socjolodzy i badacze społeczni wskazują na stosunkowo niskie zainteresowanie Polaków sprawami publicznymi i erozję społecznego zaufania, które to czynniki uniemożliwiają budowanie prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego. Taki stan rzeczy musi najwyraźniej leżeć w interesie rządzących, skoro państwowy aparat represji wymierzany jest w kolejnych aktywistów zainteresowanych wpływem na rzeczywistość społeczną. Rozrost w Polsce instytucji, które mają uprawnienia śledcze, które mogą podejmować działania operacyjne wobec obywateli, przyznawanie tym instytucjom kolejnych uprawnień, wskazuje na to, że zamiast społeczeństwa obywatelskiego buduje się państwo policyjne oraz tworzy atmosferę strachu i podejrzeń.

Nie damy się zastraszyć, a na każdą próbę zamykania nam ust odpowiemy zwiększoną aktywnością. Dość represji za poglądy i działalność społeczną!

Próby zastraszenia członków trójmiejskiej Federacji Anarchistycznej:

* 29 listopada zeszłego roku członkowie gdańskiego kolektywu Jedzenie Zamiast Bomb zostali bezpodstawnie spisani przez Policję. Powodem była (jak przyznał jeden z funkcjonariuszy) planowana na ten sam dzień pikieta FA pod konsulatem holenderskim.
* W trakcie rzeczonej pikiety kilku nieumundurowanych osobników podających się za policjantów (lecz wyglądem i zachowaniem bardziej przypominających bramkarzy z trójmiejskich dyskotek - patrz zdjęcie) filmowało aktywistów ręczną kamerą. Na żądanie okazania legitymacji służbowych odpowiedzieli stekiem wyswisk, między innymi zdaniem "Ze śmieciami jestem na Ty".
* 12 lutego siedmiu (!) funkcjonariuszy ABW naszło miejsce zamieszkania jednej z aktywistek i nastraszyło domowników opowieściami o jej rzekomych związkach z międzynarodowym terroryzmem. Samej zainteresowanej nie było w tym czasie w domu.
* Dzień później ta sama osoba została pod pretekstem rozmowy o skradzionym jej telefonie poproszona o spotkanie w jednej z sopockich kawiarni. Podczas rozmowy funkcjonariusz ABW zaproponował aktywistce tajną współpracę, która miała polegać na informowaniu o działaniach FA.
* 31 marca funkcjonariusz Policji złożył wizytę w miejscu zameldowania jednego z aktywistów (osoba ta obecnie tam nie mieszka) i grożąc konsekwencjami prawnymi wymusił jego numer telefonu. Następnie zadzwonił pod ten numer i wypytywał o jedną z akcji FA. Zażądał również podania obecnego adresu zamieszkania twierdząc, że chce dostarczyć wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka. Nie otrzymał go.
* Kilka dni później nieumundurowany osobnik podający się za policjanta pojawił się u wspomnianego aktywisty (nie wiadomo skąd ostatecznie uzyskano adres), jednak nie zastał go w domu. "Policjant" zapukał do sąsiadów i sugerując, że w tym domu odbywają się libacje alkoholowe oraz zażywane są narkotyki, próbował uzyskać informacje na temat aktywisty. Usłyszał jedynie, że osoba której szuka jest znana z awersji do
wszelkich używek (w tym alkoholu).
* 1 kwietnia umundurowany funkcjonariusz Policji podający się za dzielnicowego zadzwonił do drzwi innego z aktywistów domagając się wejścia do mieszkania celem odbycia przesłuchania. Po odmowie wpuszczenia do mieszkania i zażądaniu przedstawienia wezwania na przesłuchanie, policjant stwierdził, że "w takim razie będziemy rozmawiać inaczej".

Źródło

Działania policji i innych

Działania policji i innych służb państwowych wymierzone przeciw aktywistom są dobitnym dowodem, że władza obawia się oddolnych ruchów i upatruje w nich ewentualne niebezpieczeństwo dla swojego istnienia w dłuższej perspektywie. Zachowanie struktur ucisku w tej sytuacji pokazuje również, że raz podjętą walkę trzeba kontynuować, wycofanie się tylko umocni uciskających w przeświadczeniu, że ich metody polegające na systematycznym zastraszaniu, poniżaniu etc., odnoszą skutek. Życzę wytrwałości w działaniach towarzyszkom i towarzyszom z Trójmiasta!

Warto przypomnieć, że to

Warto przypomnieć, że to nie jedyny tego rodzaju przypadek w "wolnej Polsce" w ostatnim czasie: https://cia.media.pl/aktywisto_wielki_brat_patrzy_i_to_co_widzi_mu_sie_ni...

o kurcze! brzmi hardkorowo.

o kurcze! brzmi hardkorowo. no to nie wspolpracujcie wiecej z polcja.

https://cia.media.pl/gdansk_pobici_aktywisci_food_not_bombs#comment-76581

Dres do prania

Bardzo zabawne. Akurat wtedy nikogo nie pobito, a tym bardziej nie aktywistów food not bombs. Zgłoszenie na psy chciał złożyć gość, który rejestrował sprzeczkę z ochroniarzem i został zaatakowany - w końcu tego nie zrobił. Cały ten artykuł dobitnie wskazuje na nierzetelność tekstów pojawiających się od jakiegoś czasu na CIA, więc wyciąganie go, jest z twej strony, czerwonko, strzałem jeśli nie w stopę, to przynajmniej w płot. Myślę, że ktokolwiek określa się mianem anarchisty, nie rozmawia z mendami, nie zeznaje i w żaden inny sposób nie będzie pomagał 997 choćby niewinną porcją informacji typu "która godzina". Co do FNB to utożsamianie tych akcji z ruchem anarchistycznym i odwrotnie na zasadzie generalizacji jest mniej więcej na poziomie portalu konfidencjonalista.pl . Życzę powodzenia.

ej podobno

powstał jakiś osobny blog dla troli, wedle mnie czerwony dres winien mieć tam specjalne miejsce, bo potrafi strzelić takie teksty...

przeciez nie podalem linka

przeciez nie podalem linka do arta tylko do komentarza napisanego przez czlowieka, ktory podaje sie wlasnie za osobe poszkodowana. z niego wynika ze sam na psy zadzwonil, sam z nimi pojechal a nastepnie zlozyl wyjasnienie na komisariacie gdzie wzieto go na spyty miedzy innymi na temat odbywajacej sie tego samego dnia pikeity.

czy publikowanie komentarzy pisanych przez osoby podajace sie za poszkodowanych jest dowodem na nierzetelnosc CIA?

Nie brano mnie na spyty na

Nie brano mnie na spyty na komisariacie i tak jak pisałem w komentarzach pod linkiem, nikt mnie nie przekona do tego, żeby rezygnować z używania psów przeciwko innym psom, za pomocą środków prawnych. Nikt nie podważa składania zawiadomień na policję gdy ta atakuje zgromadzenie, nikt nie sądzi że to coś "nieanarchistycznego" gdy składamy zażalenia na zatrzymanie, albo pobicie na komisariacie, nikt nie każe nam w imię ideologii rezygnować z prawa do obrony w sądzie. Nie mogę wypowiadać się za swoje koleżanki i kolegów z 3miasta, ale wykorzystam każdą okazję żeby użyć aparatu represji przeciw funkcjonariuszom państwa, lub firm i instytucji mających upoważnienie do stosowania przemocy przeciwko ludziom, z tej broni nie zrezygnuje.

"Przy okazji padło dziwne

"Przy okazji padło dziwne pytanie, czy przyjechałem tu sam czy na jakieś wydarzenie (nie pamiętam dokładnie). Chodziło o to, ze tego samego dnia, po foodach, miała się odbyć manifestacja antyfutrzarska, a potem w obronie praw skłoterskich, pod konsulatem Holandii w Gdańsku."

dobrze robcie jak chcecie. ja tylko napisalem swoje zdanie. kazda wspolpraca z organami scigania obraca sie przeciwko ruchowi. tak jest rowniez w wypadku pozwow na policje, ktore skutkuja zwykle kontrpozwami. ja bym jesli idzie o takie kwestie uczyl sie zasad postepowania od kolesi, ktorzy zjedli zeby na walce z policja i sluzba wiezienna i bynajmniej nie sa to kolesie, ktorzy maluja a w kolku na murkach tylko tacy co kradna samochody i pol zycia kiwaja. oni naprawde maja prosty kodeks postepowania i od dziesiecioleci dziala.

nie kombinuj

Też myślę że powinieneś

Też myślę że powinieneś dostać specjalne miejsce na tamtym blogu, jak ktoś ci wyżej napisał, skoro ci się myli "walka z policją i służbą więzienną" z walką o zmiany społeczne. Żałosne, normalnie jak pies który jak dostanie kijem to będzie z kijem "walczył", bo mu się wydaje że ten kij jest wrogiem. Zero świadomości, najlepiej zamilknij już

oczywiscie. walczcie o

oczywiscie. walczcie o zmiany spoleczne ramie w ramie z policja i sluzba wiezienna. ze tez wczesniej na to nie wpadlem. w sumie sluzba wiezienna ma jednen z najwiekszych branzowych zwiazkow zawodowoych w polsce. czy juz pracujecie nad jego radykalizacja?

jakie macie postulaty? wiecej uprawnien zeby sie nie meczyc palowaniem :))

dobra faktycznie konczmy te dyskusje.

poza tym naprawde z calego

poza tym naprawde z calego serca zycze konca represji dla wszystkich aktywistek i aktywistow.

jesli osoba owa miala malo wspolnego ze srodowiskiem to takich osob nalezy na przyszlosc chyba po prostu bardziej pilnowac bo jak widac sprowadzaja na ruch klopoty.

Tu akurat kulą w płot

Tu akurat kulą w płot trafiłeś: niby jak mogła sprowadzić "na ruch" kłopoty tym, że chciała skarżyć prywatnego psa, który na dodatek jest znanym w Gdańsku zjebem? A argument o kontrpozwach też chujowy w tym przypadku - kolo raczej nic na nas nie miał.

Jak się nie robi problemów, to trzeba ich szukać u innych.

hmm tak uwazam ze

hmm tak uwazam ze kontynuowanie tego watku jest niebezpieczne, ale ok ciekawosc jest silniejsza.

wytlumaczcie mi cos tylko spokojnie bo nie bylem na miejscu i po prostu widze pewna niejasnosc. w oswiadczeniu piszecie: "29 listopada zeszłego roku członkowie gdańskiego kolektywu Jedzenie Zamiast Bomb zostali bezpodstawnie spisani przez Policję. Powodem była (jak przyznał jeden z funkcjonariuszy) planowana na ten sam dzień pikieta FA pod konsulatem holenderskim."

tymczasem osoba podajaca sie za poszkodowanego pisze komentarzu dotyczacym akcji fnb z tego samego dnia, a wiec chyba tej samej: "Jako że świadkami zdarzenia była funkcjonariuszka i funkcjonariusz straży miejskiej, postanowiłem skorzystać z okazji na złożenie zawiadomienia o napaści tymże ludziom. Poinformowali mnie, że oni od tego nie są, że mam skontaktować się z policją. Zadzwoniłem, przyjechali po 20 min."

czy moge zatem prosic o informacje o tym skad wziela sie policja na fnb, czy i dlaczego spisala osoby rozdajace posilki oraz przy jakiej okazji kolesie wpadli na pomysl zeby wypytywac o zwiazki fnb z pikieta pod konsulatem, bo wypowiedz "poszkodowanego" sugeruje ze pytano go o takie zwiazki na komisariacie.

dziekuje za wyjasnienie

a swoja droga i calkiem niezaleznie od powyzyszych ustalen. nie wydaje sie Wam logiczne z punktu widzenia psa, ze aktywisci, ktorzy dzwonia po policje jak ochroniarz jest dla nich niemily (nie chodzi mi o osobe, sadze ze psy uogolniaja takie wnisoki) moga byc ogolnie chetne do wspolpracy? nie dziwi mnie ze jesli w gdanskim srodowisku sa osoby, ktore wykorzystuja policje do "wlasnych celow" walki z systemem policja rowniez uwaza, ze mozna ich do ichnich celow wykorzystac.

nie chce tutaj rzucac oskarzen itd. zupelnie z czystej troski zawarlem porade - trzymajcie sie od psow z daleka to bedziecie mieli mniej klopotow.

To aż ABW uważa FA za

To aż ABW uważa FA za jakiekolwiek zagrożenie?

jestem zaskoczony

nie spodziewałem się, że aparat państwowy może aż tak bardzo obawiać się anarchistycznych aktywistów.
co do metod działań policji nie jestem zdziwiony, przecież uczyli się ich od starszych kolegów - byłych milicjantów.
http://brobro.blox.pl

Bardzo dobrze, ze taki tekst

Bardzo dobrze, ze taki tekst się ukazał, bo o takich, albpo podobnych akcjach zazwyczaj dowiedzieć się można najwyżej w kuluarach. Nagłaśnianie prowokacji i represji ze strony psów i innych organów im podobnych powinno być normalną anarchistyczną praktyką.

W każdym mieście,

W każdym mieście, środowisko powinno informować się nawzajem o tego typu wydarzeniach. Musimy darzyć się zaufaniem, jasne zasady dotyczące obrony przed próbami inwigilacji to właśnie informowanie się na wzajem i wspieranie.

pozdro dla załogi FA Trójmiasto

Bardzo dobra reakcja. Takie rzeczy trzeba nagłaśniać.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.