Oświadczenie SOLFED-Północny Londyn na temat zamieszek

Publicystyka

W sytuacji, gdy media oskarżają “anarchię” o trwającą przemoc w Londynie i w całej Anglii, Solidarity Federation z Północnego Londynu uznała, że konieczna jest odpowiedź anarchistycznej organizacji działającej w stolicy.

W ciągu ostatnich kilku dni, zamieszki spowodowały poważne szkody w niektórych dzielnicach Londynu. Zniszczone zostały sklepy, domy i samochody. Lewica wciąż krzyczy, że jest to wynikiem ubóstwa. Prawica akcentuje, że gangsterzy i elementy aspołeczne wykorzystały tragedię. Oba poglądy są prawdziwe. Rabunek i zamieszki, z którymi mamy do czynienia w ostatnich dniach, są złożonym i wielowątkowym zjawiskiem.

Nie jest przypadkiem, że zamieszki miały miejsce właśnie teraz, gdy likwidowany jest system zabezpieczeń socjalnych dla wykluczonych i pozostawia się wielu na pastwę losu, oferując im co najwyżej cios pałką policyjną. Jednak to nie jest wymówka, by palić domy, czy terroryzować ludzi z klasy pracującej. Ktoś, kto dokonuje takich aktów nie ma prawa oczekiwać naszego wsparcia.

Furia dresiarzy jest taka, jak widać: jest ohydna i niekontrolowana. Ale nie była niemożliwa do przewidzenia. Wielka Brytania od dziesięcioleci próbowała ukrywać swoje problemy społeczne, preferując stosowanie taktyki brutalnej represji z bronią w ręku. Dorastanie w dzielnicach nędzy oznacza zazwyczaj, że spędzi się w nich całe życie, a opuścić je można najczęściej tylko na tylnym siedzeniu policyjnego radiowozu. W latach 80'tych, problemy tego samego typu doprowadziły do wydarzeń z Toxteth [znajej z zamieszek dzielnicy Liverpoolu - przyp. tłum]. W latach 90’tych takie same problemy doprowadziły do zamieszek związanych z Poll Tax [podatkiem pogłównym, który próbowała wprowadzić Margaret Thatcher i który spotkał się z masowym oporem społecznym – przyp. tłum]. Dziś znów mamy do czynienia z tymi samymi problemami - tyle tylko, że wciąż narastają i stają się coraz bardziej dotkliwe.

Szykany i brutalność ze strony policji są codziennością w ubogich dzielnicach w całej Wielkiej Brytanii. Zasiłki socjalne, które i tak ledwo pozwalały na przeżycie były wciąż ograniczane, a w końcu zostały całkiem wycofane. W dzielnicy Hackney, streetworkerzy, którzy pracowali z dziećmi na ulicy i starali się im pomagać nie będą już otrzymywać wynagrodzenia. Czynsze rosną, a państwowe posady, dzięki którym dzielnica miała jakieś przychody zostały obcięte, by zastąpiła ich praca organizacji społecznych na zasadzie wolontariatu (tzw. "wielkie społeczeństwo"). Ludzie, którzy zawsze mieli mało, teraz nie mają nic. Nic do stracenia.

Nie należy w tym wszystkim pomijać roli mediów. Mimo całego gadania o „pokojowym proteście”, który poprzedził wydarzenia w Tottenham, media nie zainteresowałyby się tą historią, gdyby wszystko skończyło się na czuwaniu pod komisariatem. Przemoc policji i protesty przeciw niej są codziennością. Ale media są zainteresowane tematem tylko wtedy, gdy druga strona odpowie przemocą (nieważne, czy skierowaną na właściwy cel, czy też nie).

Nikogo nie powinno dziwić, że ludzie żyjący w nędzy i przemocy ruszyli w końcu na wojnę. Nie powinno dziwić, że kradną telewizory plazmowe, dzięki którym będą mogli opłacić czynsz przez parę miesięcy, bez konieczności sprzedawania przedmiotów, które im pozostały. Dla wielu, to jedyna postać redystrybucji ekonomicznej, której doświadczą w nadchodzących latach bezowocnych poszukiwań pracy.

Wciąż podkreślano, że zadymiarze atakowali “swoje własne społeczności”. Ale zamieszki nie wydarzają się w społecznej próżni. Zamieszki z lat 80'tych były nakierowane w sposób bardziej właściwy: unikano atakowania niewinnych, a koncentrowano się na celach symbolizujących przemoc klasową i rasową: policjantach, komisariatach i sklepach. Co wydarzyło się od lat 80'tych? Kolejne rządy bardzo mocno pracowały, by rozbić samą ideę solidarności i tożsamości klasy pracującej. Jak może więc dziwić, że zadymiarze atakują przedstawicieli swojej własnej klasy?

Organizacja Solidarity Federation opiera się na walce w miejscu pracy. Nie uczestniczymy w rabunku, ale powstrzymamy się też od komentarzy typowych dla narwanej prawicy i sympatyzującej, ale krytycznie nastawionej lewicy. Nie zamierzamy ani pochwalać, ani potępiać ludzi, których nie znamy, za to że zabierają dla siebie trochę bogactwa, którego odmawiano im przez całe życie.

Jako rewolucjoniści, nie możemy popierać ataków na ludzi pracy i niewinnych. Palenie sklepów i znajdujących się nad nimi mieszkań, środków transportu publicznego i rozboje traktujemy jako atak na nas samych, któremu należy się sprzeciwić z taką mocą, jak sprzeciwiamy się cięciom socjalnym rządu, bezlitosnym właścicielom nieruchomości, czy szefom okradającym nas z owoców naszej pracy. Dziś w nocy i dalej, tak długo jak to będzie konieczne, ludzie powinni się zjednoczyć, by bronić się przed przemocą, która zagraża ich domom i społecznościom – niezależnie od tego, czy atakującym będzie państwo, czy rabusie.

Uważamy, że uzasadniony gniew, który odczuwają zadymiarze, może uzyskać silniejszy wyraz, jeśli skieruje się go w stronę bardziej demokratycznego ruchu, który nie będzie starać się atakować innych pracowników, ale dążyć do stworzenia świata bez wyzysku i nierówności, bez których kapitalizm nie może istnieć.

North London Solidarity Federation

Pogratulować, może już

Pogratulować, może już dzisiaj przestaniecie nazywać siebie anarchistami ? Maskujecie nędze systemu demokratycznego, którego prawdziwym obliczem są właśnie takie wybuchy agresji. Zachowujecie się jak typowi socjaldemokraci zalecający szukania rozwiązań w obrębie systemu, będąc zupełnie ślepym na podstawową prawdę o nim. Ta prawda właśnie wybuchła wam w oczy. Wybierajcie, gracie według reguł systemu lub wybieracie przemoc. Jedyną formę protestu dostępną w demokratycznych warunkach. A może przyznajcie od razu, że ten kapitalizm nie jest taki okropny. Można organizować grupy protestu, zakładać związki zawodowe i zajmować zawsze pozycję poszkodowanego...

Que? Próbowałam

Que?
Próbowałam zrozumieć, co tu napisałeś/łaś i zrozumiałam tylko tyle, że proponujesz przemoc zamiast działań oddolnych, nastawionych na zmiany wolniejsze, ale podparte pewną podbudową... dobrze zrozumiałam? Albo jesteś nędznym prowokatorem, albo osobą niezrównoważoną psychicznie.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Tesko,Lidl, Real!!! Londynska promocja.

A mi się wydaje ze jest dużo racji w powyższym wpisie. Samo bowiem oświadczenie mimo ze stara się być wyważone to realnie wspiera stronę władz i Londyńskich mieszczan. Nie da się bowiem siedzieć okrakiem na barykadzie. Anarchiści zamiast z wysokości swej wiedzy krytykować powinni włączać się w wydarzenia ( jak by byli wstanie) i przekierowywać ich cele. Choć w brew krytykom strategia jak i taktyka jaką przyjęli uczestniczy zamieszek jest wysoce skuteczna. Rozproszone synchroniczne lub falowo po sobie następujące ataki, cele słabo bronione a istotne z punktu widzenia ładu społecznego (własność) nie wdawanie się w regularne walki z policją a wycofywanie się i atakowanie w innym miejscu. Jedynym co należy krytykować to fizyczna przemoc wobec osób (przy czym nie można wykluczyć ze nie jest ona dziełem prowokatorów policyjnych. Zamiast więc płakać nad rozlanym mlekiem należało by dziś organizować protesty o wyraźnym programie i atakować cele symboliczne kiedy są one z konieczności słabo bronione.
Płynie z tego tez nauka dla nas. Do co się dziś dzieje w Anglii może być naszym jutro( przy okazji niech się sklepikarze ubezpieczą by nie płakali ze nie wiedzieli). Cała polska B i C ma tylko taki sposób by wyrazić swoje niezadowolenie.Ci wszyscy których modnie zaczęto zwać prekariatem (nic się tez nie stanie jeśli ubędzie trochę marketów) Nasza w tym rola żeby w pule celów weszły urzędy pracy itd... Niestety strajk generalny nie jest ani realny ani nie okazał by się skuteczny - (co widać po próbach takich strajków na zachodzie) skuteczna może być właśnie insurekcja - od czego się ona zacznie. Od grabienia sklepów, mszy, meczu, koncertu dody do rzecz wtórna. Insurekcja która nie musi być zwycięska na tyle jednak silna by wymusić ustępstwa i korektę działań władzy - tak jak insurekcje robotnicze (strajki i zamieszki w czasach komuny 56, 70, 76 nie były zwycięskimi w sensie zdobycia władzy lecz wymuszały ustępstwa socjalne jak i polityczne.

Obawiam się, że twój

Obawiam się, że twój kolega wrzuci cię do jednej szufladki z nami, bo mówisz o ustępstwach władz i o korekcie systemu.

Nie wiem co zrobi ten który

Nie wiem co zrobi ten który zwiesz twój kolega. Wiem ze nie wszystko co pisze jest bez sensu a wręcz przeciwnie wiele po zastanowieniu jest w tym racji. Ustępstwa władzy są wtedy kiedy społeczeństwo z konfrontacji wychodzi mocniejsze. Korekta zaś wtedy gdy mocniejsza wychodzi władza.

Też tak uważam, ale

Też tak uważam, ale poprzedni komentator obie opcje uważa za kapitulację.

Przyzwyczailiście ludzi do nieróbstwa

Przyzwyczailiście ludzi, że można nie pracować i mieć kasę na wszystko.
W UK znalezienie pracy to kwestia 24h tylko tym bandytom nie chce się pracować.
Oni nie mają biedy. Spójrzcie sobie na zdjęcia. Chodzą w markowych dresikach za 400 zł. W bucikach za tyle samo. W ręce komórka za tysiaka i oni mają czelność mówić o biedzie!
To jest wojna klas. Klasa bandytów i żyjących na zasiłkach gnębi klasę pracującą!

Podklasa imigrantów z

Podklasa imigrantów z Polski może się godzi na życie w warunkach na które nie zgodzi się żaden Anglik, z byle jaką pracą, ale czy to jest wzór do naśladowania?

Tak, to JEST wzór do naśladowania

Tak, to jest wzór do naśladowania, bo to jest konstruktywne!
Natomiast zabieranie innym i niszczenie jest destruktywne! Przecież nie ma nic z niczego! Z pustego i Salomon nie naleje! Aby coś było, trzeba to wytworzyć pracą!

Twoja naiwność mnie

Twoja naiwność mnie przeraża. Myślisz, że w kapitalizmie wszyscy mają szansę dzięki uczciwej pracy dorobić się dostatku. Świat zmierza wielkimi krokami do totalnej zapaści gospodarczej i światowej wojny, a ty ciągle wierzysz w bajki dla dzieci.

Nie no faktycznie

Nie no faktycznie większość nie ma możliwości dorobienia sie lepiej rozwalać sklepy pieprzyc jak to jest żle nic nie robić w celu poprawienia swoich warunków bytowych.

Podklasa?

@Yak
"Podklasa imigrantów z Polski"? Kim ty jesteś faszysto jeden, żeby tak pisać o uczciwie pracujących ludziach i bronić bandytów, złodziei, wandali i morderców?

Mordercami, jak na razie,

Mordercami, jak na razie, są policjanci. To sobie wyjaśnijmy. A imigranci z Polski sami się umiejscowili w podklasie, bo godzą się na warunki na jakie nie godzi się najniżej położona klasa w Wielkiej Brytanii. Co z tego, że w Polsce i w wielu innych krajach jest jeszcze gorzej?

Dokładnie, każdy większa

Dokładnie, każdy większa grupa etniczna w UK zdolna jest do strajków i walki o swoje, każda, ale nie Polacy. Zatyrajcie się tam więc za te 6 funciaków na godzine w hurtowni śmieci zatrudnieni przez agencje pracy tymczasowej, płakać po idiotach nie będziemy.

obronco ucisnionych

załuz biznes i dziel sie z robotnikami swoim zyskiem i ponoszac pełne ryzyko

W dzisiejszych czasach

W dzisiejszych czasach pełne ryzyko ponoszą pracownicy. Od czego myślisz są tymczasowe umowy o pracę?

Misiu sympatyczny - i co

Misiu sympatyczny - i co zazdrości ci ze mają te komóry i dresiki? Kiedyś ludzie mieszkali w ziemiankach i chodzili w łapciach a robić musieli na pańskim polu. Dziś więc tak jak ty wszyscy powinni być szczęśliwi.

Nie

Gdyby kupili to za zarobione samemu pieniądze, to nie mam nic przeciwko. Ale oni to maja za pieniądze ukradzione ludziom ciężko i uczciwie pracującym. Złodziejstwa nie znoszę.

Człowieku, nie rozśmieszaj

Człowieku, nie rozśmieszaj mnie...to że w UK noszenie trochę bardziej markowych ciuchów nie jest uważane za jakiś super luksus, w przeciwieństwie do Polski a w zasadzie miejsca gdzie ty mieszkasz bo w Warszawie to też nie jest jakiś niezwykły widok zobaczyć kogoś w Nike'ach i smartphonem- nie czyni z niego bogacza, albo jak ty sądziesz koniecznie złodzieja (bo w twojej główce nie mieści się że biedna osoba może też mieć jakieś lepsze ciuchy albo droższy telefon)

Przedewszystkim musisz zwrócić uwagę na to że dużo ważniejszym od tego czy stać cię na blackberry albo gacie CalvinKleina jest to czy możesz za twoją pensję wynająć jakieś przyzwoite mieszkanie i czy na przykład w przypadku jak masz rodzinę możesz z nimi pojechać na wakacje albo zapewnić twoim dzieciom odpowiednią edukację.

W przypadku Warszawy wynajęcie 50 metrowego mieszkania przez jedną osobę w jakimś przyzwoitym miejscu jest totalną abstrakcją dla przeciętnej ososby, mimo że w mojej skromej opinii nie powinno to być uważane za jakiś nie wiadomo jaki luskus. Nie wiem jak jest dokładnie w Londynie bo tam nie miszkałem ale z tego co widziałem na gumtree też jest dosyć krucho (tak, uwzględniłem tamtejszą pensję minimalną). Argument że można wynająć stosunkowo tanio pokój w dwie osoby jaki ktoś podał w innym wątku uważam że jest debilny bo można go brać pod uwagę tylko z punktu widzenia kogoś kto przyjechał na krótki okres trochę sobie dorobić, a nie dla osoby która tam mieszka na stałe a już zupełnie nie jak ktoś ma rodzinę.

Jeszcze wracając do kwestii edukacji którą poruszyłem- w UK są płatne studia i nie tak dawno podnieśli im jeszcze bardziej opłaty. Do tego dolicz sobie bezkarną policję która strzela do uciekających imigrantów "bez papierów", bijącą osoby na wózkach podczas protestów studenckich, nękających mieszkańców biednych dzielnic no i w końcu robiąca to co przelało szalę goryczy czyli strzelenie prosto w banie nieuzbrojonego 29 letniego mężczyzny i pobicie 16 latka podczas pokojowej demonstarcji.

Doprawdy, to że mają iPhone'a jest wyraźnym wskaźnikiem że nie mają moralnego prawa się buntować.

Powiedz to swemu szefowi

Powiedz to swemu szefowi który z każdej przepracowanej przez ciebie godziny kradnie dla siebie na nowego ajfona.

On w ogóle nic nie

On w ogóle nic nie proponuje. Po prostu znalazł sobie niszę i odgrywa rolę wiecznie odrzuconego by poprawić swoje samopoczucie.

Nic tego nie usprawiedliwia

Nic, absolutnie nic, nie usprawiedliwia tych zamieszek. To, że ktoś czuje się "wykluczony" to powinien dla niego być jeszcze większy impuls, żeby ciężko pracować i wyjść na prostą. Praca jest!! Ale tym nierobom pracować się nie chce.

To, że bogaty ma sklep, na który często pracował całe życie, to jego zasługa. Każdy kto to niszczy jest bandytą i pasożytem. Powinien zostać ukarany, albo wręcz zabity. Stare zasady liberalizmu są właściwe.

Jakim w ogóle niby prawem ktoś może zabierać albo żądać od kogoś, by mu DANO? Porąbało Was?

Racja! Czas sobie

Racja! Czas sobie podogadzać pod popiersiem Friedricha Augusta von Hayeka, później spalić jakiegoś pop-krytyka(ala Klein) skrajnych liberałów rynkowych i położyć się spać:) Ah, jaki u Nas spokój! Przynajmniej własność prywatna uszanowana!

Bardzo mi się podobają

Bardzo mi się podobają te rozważania ale prawda jest taka że jak mi kilku gości przychodzi podpalić chałupę to biorę siekierkę i idę rąbać co tu się będziemy czarować! Jednakże ten bezmyślny szał ma też dobre strony bo obnaża słabość państwa które ma teoretycznie chronić obywateli. Teraz ludzie widzą że państwo chroni ale bogatych i wpływowych zwykłych ludzi natomiast pozostawia na pastę bandytki. Może wyłoni się z tego spontanicznie jakaś oddolna organizacja samobrony... oby nie nacjonalistyczna i rasistowska!

ciekawe jak

problem w tym ze kazde przeciwstawienie sie bandycie gdy ma czarny kolor skóry uwazane jest za przejaw rasizmu

Masz problem, bo ci bandyci

Masz problem, bo ci bandyci mają wszystkie możliwe kolory skóry. Ups - nie pasuje do z góry założonej teorii. Co za pech!

Jasne, bo na takim

Jasne, bo na takim Tottenhamie mieszkają też imigranci z Bliskiego Wschodu czy Europy wschodniej (ale ci ostatni wolą zapierdalać za płacę minimalną). W przypadku Brixton czy Peckham gość ma rację - tam nieczarni nie mieszkają.

rozsądny wpis, całe

rozsądny wpis, całe szczęście nie wszyscy anarchiści są idiotami.

Próbowałam zrozumieć, co

Próbowałam zrozumieć, co tu napisałeś/łaś i zrozumiałam tylko tyle, że proponujesz przemoc zamiast działań oddolnych

Na tym właśnie polega problem. Kiedy przemoc staje się zjawiskiem pozbawionym kontekstu - bezmyślną furią - dotykamy sedna liberalnej iluzji. Kiedy w TV mówią o szalejących w Londynie bandytach, złodziejach i kryminalistach, odzierają rzeczywistość z faktów. Rozciągają ideologiczną iluzję obiektywnego porządku, który przerwać ośmielają się tylko wariaci i bandyci. Wy, potępiając tego typu przemoc, budujecie iluzję podatności systemu demokratycznego na zmiany (co gorsza tuszujecie też codzienną przemoc klasową, pozbawiając ją elementu eksplozji, wydarzenia). Gdyby ta "podatność" była rzeczywista - nie jedynie iluzją wolności i swobody - mielibyście rację. Niestety tak nie jest. Wypieracie prawdę, która powraca jako niszczycielska przemoc. Potępiając tą przemoc, pozbawiacie się rewolucyjnej perspektywy. Akcentujecie codzienną walkę z systemem ekonomicznym, wypierając momenty, w których system zmusza do bezpośredniej (z użyciem przemocy) konfrontacji.

gratulacje

jakie piękne pomysły - więcej socjalizmu na rozwiązanie problemów stworzonych przez socjalizm

szłusznie brawo - więcej oporu.

Problemy te stworzył imperializm - migranci których tak się przy okazji oczernia byli w latach 60 zachęcani do przyjazdu. Pracy nie ma gdyż w międzynarodowym podziale pracy w ekonomicznych centrach świata - a jednym z nich niewątpliwie jest Londyn dla kapitału wystarczy ze są giełda, banki i usługi. Social był wysoki gdyż kapitał był skłonny lumpenproletariatowi (tak jak w starożytnym Rzymie) płacić za spokój. Teraz to się zmienia bo kryzys dotyka także centra. Władza i kapitał staje przed dylematem - zwiększać eksploatacje w peryferiach ( z tym jest problem - Arabowie się buntują, Ameryka południowa wywinęła się z pod kontroli, dalsze uzależnianie się od chin - wzmacnia tylko chiny. albo wzmacniać wyzysk centrach. Na razie widać ze wybrano opcje zwiększania kontroli i eksploatacji we własnej strefie - drugorzędnych krajach UE. Te jednak się buntują więc ogranicza się i Brytyjczykom. Jak tak dalej pójdzie i opór będzie rósł wszędzie system będzie zmuszony zacząć ustępować.

...

Rewolty w Grecji nie były ich,
zamieszki w Londynie nie są ich ,
Antifa z Niemiec nie jest ich
można by tak chyba długo wymieniać

To nie nasz anarchizm, bla bla kłamcie dalej

Wszędzie na świecie anarchiści robią rozpieprz, niszczą dobytek klasy średniej uczciwie pracującej i ciągle ich bronicie, no ale to nie dziwne, sami nie zarabiacie uczciwie, to nie rozumiecie ile pracy wymaga kupienie własnego mieszkania, czy lokalu na firmę. Wy wolicie spalić to człowiekowi, który kilka lat na to pracował od rana do wieczora.

Zarabiam uczciwie i gówno z

Zarabiam uczciwie i gówno z tego mam - pod tym może się podpisać większość. Naprawdę cała nasza kasa idzie na codzienność, koleś, więc nikogo tu nie obrażaj. Nawet mało kto z nas ma stały dach nad głową. Wielu wywala grubą kasę na opłaty, wynajmuje mieszkanie o bardzo niskim standardzie - stale męcząc się ze współlokatorami. Zakupy w najtańszym sklepie to i tak kupa kasy, a jeszcze trzeba kupić czasem buty na zimę, wywalić kasę na zęba, leki. W jakim ty świecie żyjesz? Nie obchodzi mnie to jak bardzo się zadłużasz, ja nawet na to nie mam szans, ale gdybym miała to bym pewnie nie skorzystała, bo cennik nieruchomości jest tu problemem, a nie że musisz zaiwaniać na kredyt. Człowiek nie powinien zaiwaniać od rana do wieczora, mimo to wielu z nas to robi marząc o nicnierobieniu przed chociażby skromną plazmą (:-)).
Poza tym, człeniu, nikt tu nie broni nikogo i tych anarchistów robiących rozpieprz też sobie z pupy wyjąłeś, teraz to zjedz i beknij na odchodne rozsiewając dyskretny smrodek dorobkiewicza.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Co za pierdolenie, kto kilka

Co za pierdolenie, kto kilka lat pracował na sklep czy mieszkanie? Uczciwą pracą nie zarobisz przez całe życie na żaden sklep, na mieszkanie też małe szanse.

W socjaliźmie faktycznie się nie da

W Polsce faktycznie w kilka lat jest trudno, ale w UK, gdzie jest mniej socjalistyczna gospodarka, jest to możliwe. A kredytów nie biorę, nie chcę z bankami mieć nic do czynienia.

Takie gadanie pajaca, jak w

Takie gadanie pajaca, jak w UK się więcej zarabia to w UK jest mniej socjalistyczna gospodarka, jak w Polsce jest wzrost gospodarczy w czasach kryzysu to w Polsce jest mniej socjalistyczna gospodarka. Gdzie tu logika?

Ja temu człowiekowi bardzo

Ja temu człowiekowi bardzo współczuję - taki zagubiony! Gada jak mój szef, więc trochę mnie to irytuje, ale cóż, złość piękności szkodzi... :-)

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Tak, na pewno, w anglii sa

Tak, na pewno, w anglii sa zasilki, w polsce nie ma, zaiste, nad tamiza jest mniej "socjalizmu".

Widzę, że jesteś tzw.

Widzę, że jesteś tzw. korwinistą. Twój światopogląd się kupy nie trzyma, ale zapewne jak wielu innych korwinistów jesteś strasznie tępym, upartym osłem. Skoro uważasz, że cały świat jest socjalistyczny, to kapitalizm jest utopią, której jeszcze nie wprowadzono w życie :) Skąd wiadomo, że będzie działał?

Najważniejsze jest jednak, że twój poroniony światopogląd, choć nie jest oczywiście traktowany na serio przez władze, które ładują ogromne pieniądze w banki i prywatne przedsiębiorstwa, jest jednakże wykorzystywany by atakować prawa pracownicze, obcinać zasiłki i prywatyzować, jednym słowem by prowadzić antyspołeczną politykę.

Пусть всегда будет солнце,

To jest światopogląd licealisty który dostaje 100 zł kieszonkowego ale mu tata powiedział że dałby mu 150 gdyby nie musiał płacić tych zasranych podatków. To jest światopogląd człowieka który myśli że zawsze będzie zdrowy i nigdy się ne zestarzeje a obiadek zawsze będzie na stole...
Пусть всегда будет солнце,
Пусть всегда будет небо,
Пусть всегда будет мама,
Пусть всегда буду я.
pamiętam ... to już było!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.